Forum Ogrodnicze Oaza

Parę dni temu leżał śnieg , a przedwczoraj wiosna 8* ciepła . I przy okazji pomalowałem i poobcinałem drzewka .





wka .

Nocka z niedużym mrozem -3*C.Od rana trochę słońca i trochę chmur.Aktualnie jest +3,2*.Brak wiatru i daje się wyczuć w powietrzu,kto czym pali w piecu.

Nad ranem było -8. Teraz świeci piękne słońce. Jest cudnie.



I do tego zaczęła wschodzić wysiana we wtorek trawa cytrynowa. Aż chce się żyć.


Wygląda jakby było trochę pleśni, ale tylko tak wygląda.

U mnie też świeci słońce, które dodaje energii do działania. Lekki mrozek -2C. Dzień zaczęłam od kilku kilometrów z kijkami. Okazało się to nie najlepszym pomysłem, bo wczorajszy śnieżek zamienił się po południu w wodę a w nocy w lód, co skutkowało tym, ze mój nordic walking chwilami przypominał "jazdę figurową na łyżwach" Życzę wszystkim miłego, spokojnego dnia, który uda Wam się spędzić w sposób który najbardziej lubicie

U mnie też piękna pogoda, ale siedzę w domu, bo zapowiedziana wizyta księdza, kiedy? dzisiaj. Synowie poszli do swoich zajęć . Mama i tata stoją na baczność, a do mnie mają pretensję, ze nie przykładam się do tej wizyty należycie. A tak liczyłam na fajna sobotę. Z synem miałam poznaczyć drzewa do wycięcia. Poszedł sam ciąć . Czarno to widzę.

Przepraszam, że się śmieję, ale zdanie "Czarno to widzę" w kontekście wizyty księdza ubawiło mnie setnie. Wiem, że chodziło Ci o efekt synowskiej działalności, ale nic nie poradzę, mój mózg lubi błądzić po bezdrożach wyobraźni
U mnie też kolęda zawsze jest w soboty. Wolałabym w tygodniu, bo wtedy ramy czasowe są ograniczone, a w sobotę to nie wiadomo o której przyjdzie. Jak chodzi wikary, to po 10-tej, a jak proboszcz, to może być i o 16-tej.
Najzabawniejszą kolędę urządziła mi moja młodsza córka, kiedy miała 4 lata. Kiedy ja wyglądałam na ulicy, czy ksiądz nie idzie ta przebrała się w strój królewny Śnieżki i jak wchodziłam z księdzem do domu wyskoczyła z pokoju wprost na księdza w stroju Śnieżki krzycząc głośno "Niespodzianka". Akurat chodził wikary, który jest człowiek poważnym, a nawet lekko "sztywnym". Proboszcz, to by się nawet roześmiał, ale wikary stanął jak wryty i nie wiedział co ma powiedzieć (ja zresztą też).

O godz.6-tej rano było -5.Teraz 0.Dzień pochmurny,a przydało by się słoneczko.Dla poprawienia humoru i dbania o linię od rana dogodziłam sobie pysznymi faworkami.

U mnie z rana -10 i cały czas bezchmurnie

Nocą -7 dobrze że jeszcze trochę śniegu zostało

No następna się znęca. Litości dziewczyny. Prawie piję kawę, a tu takie widoki. Ekran mam polizać, czy co?

Janino proponuję nie lizanie,a zrobienie.Dzisiejszy dzień jest bardzo smutny,przygnębiający.Od rana nie mogę znależć sobie miejsca.Robię przerwy w oglądaniu transmisji i staram się czymś zająć.A "praca "w kuchni mnie uspakaja.

Ja nie patrzę w TV, ponad moje siły. Też kocham kuchnię, ale mój Mąż ma dietę i muszę ograniczać wypieki. A w kuchni dzisiaj robię ser ze świeżego mleka. Ale myśli i tak uciekają.

Piękny, słoneczny, choć zimny dzień, z lekkim mrozem. W samo południe, gdy w Poznaniu zawyły syreny ku czci ś.p. Pawła Adamowicza, termometr pokazywał w słońcu 20 stopni, tak jakby przyroda chciała rozgrzać nasze serca zmrożone tym, co się stało.
Też nie mogłam znaleźć sobie miejsca i przed transmisją uroczystości pogrzebowych zaczęłam porządki domowe, machnęłam szarlotkę, jakieś zaległe pranie, ale ciężko .. bardzo.
Zapowiada się pogodna, mroźna noc.

Gdańszczankom i Gdańszczanom .... trzymajcie się.

We Wrocławiu po zimnej (około -4^o) nocy słońce wyszło dopiero koło południa. Za to świeciło tak żwawo, jak u Ani w Poznaniu - w jego promieniach uporządkowałam taras bez kurtki.
A przed chwilą zabawiło zachodnie niebo kolorem różowego złota:



Te kropki - to wstęga gawronów, ciągnąca jak każdego zimowego wieczoru na nocleg.
Śniegu ni śladu.

koma wrote: Tylko spojrzałam i od razu 10cm w biedrach więcej

Transmisję oglądałam do momentu kiedy żona i córka pożegnanie wygłosiły - dalej nie miałam siły.

Te faworki. .. akurat na jutro do kawy zrobię
Pogodowo słonecznie, bez wiatru i opadów, teraz na lekkim minusie.

Nocka z mrozem -7*C.Ranek przede wszystkim jasny i słoneczny.Aktualna temperatura to +1,2*C.Bezwietrznie i dlatego odczuwalna jest wyższa.Jest całkiem przyjemnie.Szyby samochodów i trawniki dalej oszronione.Ten weekend jest chyba najprzyjemniejszym w tym roku.

To prawda, Józiu - odnalazło się zaginione słońce; przy nieomal bezchmurnym niebie noc mroźna, jak na wrocławskie warunki, o ósmej termometr pokazywał -5. Zaczęła nawet zamarzać nasza parkowa "smródka" (nazwa znacząca, liczne domieszki w wodzie zwykle utrzymują ją w stanie płynnym nawet w mróz).

.
Ze spadkiem temperatury i brakiem wiatru oczywiście skoczyło do czerwonego poziomu PM_2,5 - najbliższa stacja pomiarowa, 3 km ode mnie, pokazuje 168 cząsteczek stałych .