Forum Ogrodnicze Oaza

whitedame wrote:
Nie wiem od czego to zależy. Ostatnie dwa lata mam przecier bez oddzielania pulpy i soku. Może to wynik tego że mam więcej befsztyków.

Uprawiałam w tym sezonie w gruncie 22 odmiany( 44 szt) pomidorów otrzymanych z AWN. Gleba była przygotowana zgodnie z zaleceniami Mietka po wykonanej analizie, a rośliny zasilane od połowy czerwca - co 2 tygodnie saletra potasową i amonową.Pomidory były prowadzone na dwa pędy, co tydzień otrzymywały oprysk z HT i PW,raz zostały opryskane revusem, gdy komunikat o zz był aktywny w moim mieście. Na dzień dzisiejszy zebrałam już 146 kg pomimo 2,5 miesięcznej suszy. Z plonów jestem bardzo zadowolona, większość roślin nadal zdrowa i sporo owoców na krzakach.Bardzo dziękuję wszystkim darczyńcom,prowadzącym, całej społeczności forumowej i Mietkowi za cenne uwagi.

Ilość dojrzewających pomidorów wymusza dzieleniem się plonami. Dziś dałem kratkę (taką niebieską po pieczarkach, chyba 3kg) pomidorów. Na następny rok obiecałem sobie zmniejszenie ilości odmian, pozostawię najsilniej rosnące i odporne typu portos czy corazon.

Coś Ty, nic nie zmniejszaj. Moi sąsiedzi są bardzo uczynni jak dostana po małej skrzyneczce befsztyków.
Ostatnio zakopałam topór wojenny z jednym takim mocno zgryźliwym i złośliwym dzięki pomidorom.

Bala wrote:
Czy ta woda ma intensywnie pomidorowy smak? Szukam patentu na pomidorowe consomme. Ta woda byłaby idealna. Już widzę tę miny gości jedzących przezroczystą pomidorówkę.

Adasiowa wrote:
Nie musisz odparowywać tej pulpy. Polecam zaopatrzyć się w sito i przecierać do sita. Duża część soku sama się odcedzi.
Pokazałem to jak ja robię na zdjęciach z 25 sierpnia. Sok wykorzystuje do picia lub dodaje go żona do gotowania zup np.; fasolki po Bretońsku, pomidorowej,bigosu a nawet do czerwonego barszczu. Ogółem zamiast lać zwykłą wodę dodajemy właśnie sok z pomidorów. Odparowując tracimy ów sok który można wykorzystać prawie do wszystkiego. I nie trzeba długo stać przy kuchence i redukować przecieru.

Kornelu, zgadzam się z korzyściami płynącymi ze stosowania sita - wspominałam wcześniej, że do pewnego momentu używałam go z bardzo pozytywnym skutkiem, ale jestem po operacji prawego stawu nadgarstka, więc aktualnie muszę wspomagać się maszynką. Jeżeli tylko zdrowie mi pozwoli, to wrócę do sitka, ale raczej w przyszłym sezonie.
Nadwyżki pomidorowego przecieru wypijam, bo nie mogę się oprzeć smakowi i zapachowi takiego domowego

whitedame wrote:
Ja nie używam wolnoobrotówki do przecieru. Robię tradycyjnie (piekę, blenduję i przecieram przez sito). Zawsze pasteryzuje i też zdarzają mi się czasami partie z dwiema warstwami. Może to zależy od rodzaju pomidorów jakie trafiły do przecieru? Np. przy tych z mniejszą ilością suchej masy robią się warstwy?

Adasiowa wrote:
Aniu Kornel pisze żeby podstawić sito pod wolnoobrotówkę wtedy większość soku sama spłynie i nie musisz odparować. Nic nie przecierasz przez sito.

Michałku, tyle tylko, że nie mam wolnoobrotówki - z dwóch względów: rozmiaru urządzenia oraz ceny. Mam tę pokazaną we wcześniejszym poście: ręczną, "na korbkę". Dla ilości zbieranych pomidorków i moich własnych potrzeb w zupełności mi wystarcza.
Naprawdę jestem z niej bardzo zadowolona, a sitka używam nadal do pozyskiwania nasion z pomidorów.
Kolejna porcja przecieru właśnie gotuje się, a ja przecieram nasionka

edek86 wrote:
Piszę ,że ja też nie mam wolnoobrotowej wyciskarki i że sitko podstawiam pod taką samą maszynkę jako Ty też masz Adasiowa.
Nic już nie przecieram, tylko od czasu do czasu delikatnie pomieszam przy ściankach sitka .

Też mi się tak wydawało, Kornelu, że piszesz o ręcznej, ale chciałam dodatkowo rozwiać ewentualne wątpliwości.
Niemniej dziękuję Wam wszystkim za podpowiedzi.

Odniosę się jeszcze tylko do rozwarstwiania gotowych przecierów: robię je od dwóch lat z rozmaitych odmian, zarówno soczystych, jak i typowo mięsistych, o znikomej ilości galaretki. Jak do tej pory w żadnym słoiku nie doszło do rozdzielenia się na dwie warstwy, ale może początkujący ma szczęście ?

Każdy sposób jest dobry,tym bardziej,że przetworzone pomidory są bardziej wartościowe.Jedna porcja przecieru też wyszła mi dwuwarstwowa,bo użyłam w większości pomidorów Harzfreuer F1,są bardzo soczyste.Opisałam jako sok i dla M. jak znalazł,bo inne wydają się jemu za gęste.Co kto lubi,tak przygotuje.Ja lubię intensywny smak pomidorowej czy sosu do makaronu,więc chcę ,by przecier był gęsty.Ta ręczna maszynka jest świetna,bo oddziela to co trzeba.

To jeszcze ja napiszę jak przerabiam pomidory i dlaczego tak, a nie inaczej.
Zacznę od soku pomidorowego. Kroję pomidory na mniejsze kawałki i do gara. Ze skórami i pestkami. Dlatego, że w skórce i pestkach jest smak umami, którego chcę uzyskać jak najwięcej, a pestki według najnowszych badań, są kluczowym składnikiem długiego życia i zdrową alternatywą dla aspiryny. Badania kliniczne udowodniły, iż naturalny żel zawarty w nasionach, może pomóc zachować odpowiednie krążenie krwi, zapobiegając krzepnięciu krwi. Żel ten jest opatentowany pod nazwą Friutflow. Pomidory gotuję dodając różne dodatki i z powodu likopenu dodaję trochę oliwy, ale naprawdę niedużo, żeby był to sok pomidorowy, a nie tłusta breja. Gotuję to na bardzo małym ogniu około 2 godzin. Dlatego długo, żeby likopen był lepiej przyswajalny. Po lekkim przestygnięciu przecieram


To jest stare zdjęcie i robiony jest akurat przecier, bo soków jeszcze w tym roku nie robiłam. Zresztą urządzenie jest w reklamacji i muszą posiłkować się starszym i mniejszym

Teraz ketchup.
Pomidory przecinam na pół, spryskuję oliwą i do piekarnika. 130 stopni, termoobieg.To z powodu przyswajalności likopenu i żeby pomidorki lekko się skarmelizowały, co podbija smak, a przy okazji lekko odparują. Przecieram przez przecierak widoczny powyżej i w zależności od gęstości jeszcze odparowuję lub nie. Dodaję też różne dodatki.



I robię jeszcze pastę umami, początek jak ketchup. Przecierałam akurat dzisiaj i zrobiłam świeżutkie zdjęcia. W 5 l garze jest gęsta pulpa z dodatkami



A odpadu zostało tyle


W moim wątku napiszę dokładniej o dodatkach, jakie dodaję do tych przetworów, bo nie chcę zrobić tu wątku kulinarnego

Janeczko, robię identycznie jak Ty - mam na myśli przecier. Gotuję kawałki pomidorów ze skórkami i pestkami, które później oddzielam od właściwej pulpy, tyle, że bez dodatków i oliwy, ale za przepis na pastę umami będę zobowiązana. Dziękuję, że zechcesz się nim podzielić - niezależnie od tego odwiedzam Twój wątek .

Patrzę akurat na TV na program Kuchnia i jest program o pomidorach. Pewna Włoszka pokazywała potrawę z pomidorów, taki normalny sos, ale co zwróciło moją uwagę to to, że użyła gałązek z pomidorków jako przyprawy . Oczywiście, zaznaczyła, że trzeba je później wyciągnąć, bo są niejadalne. Muszę pogrzebać . Zmykam do swojego wątku, będę pisała o paście umami

A ja jestem leniwa i przecieru nie robię. Kroję pomidory w dużą kostkę wcześniej ściągając z nich skórkę. Zagotowuję i zlewam sok. Dodaję lyzeczkę soli i do słoików

Czytałam ,że młode liście pomidorów można dodać do liści mniszka i pokrzywy polać oliwą z przyprawami i schrupać oczywiście.Tylko ,że to młode liście