Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję za odpowiedź, tak zrobię w przyszłym roku

Minimalna temperatura wegetacji dla pomidora to 12 * C. Nie wiem po co trzymacie owoce na krzakach, jeśli temperatury spadają w okolice tego minimum termicznego ?.

Z kolei temperatury w okolicach 15 *C ,to raj dla zarodników ZZ. Te oba zakresy temperatur idealnie ze sobą grają, by w efekcie porażać owoce.

W ciągu dnia jest znacznie cieplej - nawet 25 stopni w cieniu, w każdym razie u mnie. Myślę, że 10-12 stopni w najchłodniejszym momencie w nocy, tym bardziej pod folią, raczej nie zaszkodzi.

A gdybym miała zrywać w jednej chwili wszystkie zielone, to... prawdopodobnie większość poszłaby od razu na kompost. Nie każdy ma komfort posiadania miejsca na takie rzeczy, a zielonych pomidorów nikt z osób, które obdarowuję, nie chce.

Wniosek z tego taki: skoro rośliny są w dobrym stanie, nie są chore, owoce dojrzewają normalnie - zwyczajnie nie wiem, po co się spieszyć.

Też uważam, ze w razie większych chłodów oberwanie reszty pomidorów zajmie mi 2 godziny. Nie mam stosownej przechowalni, a i tak nie obrywając wszystkiego trzymam jedne na drugim w skrzynkach.Nie gniją, ale tez spieszę sie z ich zużytkowaniem. W tunelu bardzo ładnie mi na krzakach dojrzewają. Praktycznie nie będzie wcale zielonych. W gruncie coś tam zielonych jest, ale też bardzo mało. Z powodu suszy samoistnie dosyć wcześnie przestały wiązać.

Ja też mam ten komfort, że temperatury są wysokie a słoneczko dogrzewa.
Dużą rolę gra też ten znienawidzony przeze mnie betonowy płot, postawiony mi przez sąsiada oraz kaskady z kamieni wapiennych ułożone wśród upraw.
Działają jak piece akumulacyjne nocą oddając ciepło.

Jednak pomidory dalej są

Z uwagi na niskie temperatury w nocy pomidory słabo dojrzewają.

Ja swoje oberwałam, zostały szczątki. Nie będę czekać, aż do końca, bo nigdy nie wiem czy jajaś fala ich dopadnie. Usunęłam część krzaków i mam pewne podsumowanie. Żubr i Bawaria w folii są piękne. Po przeniesieniu do skrzynek też nie ubywa im piękności. Twarde, ładnie się wybarwiają, nie zniekształcone. Na następny rok też będą.

Wczoraj przyszło ocieplenie, ale tylko w dzień, noce chłodne, więc u mnie już nie dojrzewają. Dlatego będę ratować co zostało i w tygodniu zacznę obrywać swoje zieleniaki; co dojrzeje, to dojrzeje, reszta pójdzie na sałatki (taki był plan, ale pokuszę się jeszcze o dżem, którego jeszcze nie robiłam, a pokusiła oczywiście Ania)

A jak przechowujecie zerwane zielone pomidory? Ja nakrywam każdą warstwę pomidorów gazetami.

Teraz nocami tylko 2-5 stopni ale jeszcze przyjdą noce gdzie będzie 10-13 stopni i to 10 dni pod rząd więc nie ma co usuwać pomidorów

Raczej w to wątpię. A kiedy przewidujesz takie temperatury?

Po zerwaniu porozkładam na papierze do pieczenia. Nie mam jako takiej przechowalni, to po całej chałupie będą leżakować

Moje pomidory leżą na podłodze. Najpierw leży folia, jako zabezpieczenie podłogi przed jakimś nieoczekiwanym wyciekiem, a na foli leżą kartki papieru z jednej strony zadrukowane, a z drugiej strony białe, czyściutkie /zostało mi po synach studentach /. I nie ma zmiłuj, póki ostatni pomidor nie dojrzeje, podłoga jest zaanektowana. A pozbierałam wszystkie dlatego, że po prostu na krzakach już nie dojrzewały. Przypuszczam, że prędzej złapałyby "coś", co uniemożliwiłoby mi długie, ale zdrowe przechowywanie. Często też zdarzało się, że mimo zapowiedzi dodatnich temperatur, przeszła gdzieś fala zimniejszego i było "po ptokach". Pomidory mam tylko w gruncie.

Końcem tygodnia zlikwiduję jednak uprawę gruntową. Powód, pomidory bardzo słabo się zapalają.
W folii za to dojrzewają jak trzeba.
Dzisiejsze zbiory.
Tylko kilka sztuk z gruntu i raczej zielone.

Witajcie.

U mnie też już powolutku zbliża się koniec sezonu.

Chłodne noce robią już swoje. Na zdjęciu niżej pięknie wyglądający niedobór fosforu.



A tu jak wygląda reszta:







Pozdrawiam!

Z uwagi na zimne noce (3 - 4*C) dziś zlikwidowałem w tunelu pomidory ponieważ słabo dojrzewały. Zerwane owoce umieściłem w 5 pudełkach kartonowych, nakryłem je gazetami i zostawiłem w altanie.

Czy przecierasz je roztworem PW.? jeśli tak to ile ml. roztworu na 1 litr wody.A może to jest zbędne?.