Forum Ogrodnicze Oaza

Życzę powodzenia w uprawie! Zdawaj relację jak rośnie. Kto wie, może za rok wiele osób pójdzie w Twoje ślady.

W tym roku zdecydowałam się na luffę-gąbczaka egipskiego. Jestem ciekawa, czy zdoła dojrzeć.
Widziałam, że piszecie o karczochach, mam wieloletnie doświadczenie z tym warzywem i jest to jedno dlugie pasmo niepowodzeń. Nie chcą kwitnąć w pierwszym roku, nie chcą przezimować, nie udaje mi się doprowadzić ich do zbioru
Mam starą książkę o warzywnictwie, taką ponad 30-letnią i karczoch jest opisywany jako warzywo jednoroczne. Jestem ciekawa, jaką odmianę uprawiano te 30 lat temu, że kwitła już w pierwszym roku jeśli ktoś ma takie, to dajcie proszę znać, bo to moja największa warzywnikowa porażka, ale trudno mi odpuścić

Agus, siałam kiedyś luffę, ale to było wieki temu... Niczego się nie dochowałam (w sensie owocu) i odpuściłam. Będę trzymać kciuki za Twoją!

Agus, karczoch z siewu nie kwitnie w pierwszym roku, może w tej książce jest mowa o pobieranych sadzonkach z egzemplarzy przezimowanych, bo te i owszem kwitną w roku posadzenia. Trzeba koniecznie przezimować choć jeden egzemplarz i z niego pobrać na wiosnę sadzonki. Ja w tym roku próbuję, co wyjdzie lub nie, zobaczymy.

W uprawie karczocha mam mizerne doswiadczenie.
Miałam go raz, 3 lata temu. Zakwitł w tym samym roku, kiedy był wysiany.



W tym roku kolejne podejście.

Może w końcu spróbuję jak smakuje

Uprawiałam karczochy z nasion w 2018 roku, rosły między kwiatami i służyły za rośliny ozdobne. Urosły do sporych rozmiarów i kwitły w pierwszym roku.

Z tego wynika, że są dwie szkoły, tylko jak lato kiepskie to raczej te z siewu nie zakwitną. Będzie trzeba coś doczytać

Alu, moje dwie sztuki wysiane w styczniu w zeszłym roku też miały paki kwiatowe. Mniejsze niż te które miałam z zimujących i tylko trochę, ale jednak. Jeszcze przypomniał mi się wpis Betuli
Betula wrote: W ogródku jednak, żeby coś porządniej zjeść, to lepiej spróbować przezimować karczochy.

Nowość dla mnie w tym roku - pepino.









Na kilka wysianych nasionek wzeszły trzy ( z tego jedną sieweczkę udało mi się unicestwić) i mam takie dwa maluszki. I teraz myślę, czy zrobić dosiewkę, bo z dwóch roślin to będzie max 20 - 28 owoców. Czy ktoś uprawiał pepino i może podpowiedzieć, czy warto mu dawać więcej miejsca w ogrodzie ( a raczej w donicach), czy wystarczą te dwie sztuki?

ja też w tym roku pierwszy ras zasiałem

powoli zaczynają wybijać

z tego, co dość sporo poczytałem w kilku miejscach i pooglądałem filmiki na jutjubie - to raczej w naszym klimacie rośna do uprawy pod osłonami ....

plan jest taki, że 2 testowo w grunt i 2 do foliaka )))

---

zasiałem też kilka siewek okry, jednak nawet, jak wzejda to polecą w grunt

naczytałem się sporo o tej roślince i szkoda mi miejsca pod osłona ))

Aga, uprawiałam pepino raz, w 2018 roku. Miałam 3 rośliny w gruncie. Nie wiem jak będzie u Ciebie, ale u mnie nie zdążyły dojrzeć.
Rosły na żywioł i to chyba był błąd. Później gdzieś doczytałm, że lepiej rosną w tunelu i prowadzone jak pomidory, na jeden pęd.

Zdjęcie z 10 maja


4 czerwiec


10 czerwiec


9 sierpień - tu już jest prawdziwy busz, ale są w nim owoce.


17 wrzesień - owoce, siene z jednej torebki, a są rożne. Na dwóch roślinach były sercowate w prążki, a na jednej bardziej podłużne i gładkie.

dokładnie, tak, jak napisała Marlenka to czytałem w wielu miejscach .....

Ubiegły sezon może jest mało miarodajny, bo szału nie było. Wiecej momentami padało, niż mieliśmy ładnej pogody.

Wszelkie psiankowate mocno to odczuły

Aga ogranicz się do próbnych egzemplarzy, szkoda miejsca na uprawę "towarową", próbowałam kilka razy, zawsze coś idzie nie tak, dojrzałego jeszcze nie skosztowałam

Lukas79 na rozsadę okry jest stanowczo za wcześnie. I jeszcze jedno nie znosi przesadzania, pikowania i tym podobnych zabiegów, b. trudno regeneruje korzenie. Można ją tylko z mniejszej doniczki do większej przesadzać nie naruszając bryły.

tak, tak mam w doniczkach

i miałem plan by to wstawić do podgrzewanej szklarni, stąd ten termin .... ale chyba sobie daruję - nawet testowo ....

nie skasowałem - zobaczę jak to chociaż skiełkuje (potem w donicy do szklarni i jak będa warunki do gruntu, jak coś z tego wyjdzie )) - to 4 nasionka )- a testowo wolę pepino tam wrzucić na stałe w ciepłe miejsce

Malabar ładnie rośnie.Chyba muszę porozsadzać go do oddzielnych kubeczków

Karczochy

ja jakoś się zgapiłem z malbarem ....

ale za to z dziwnych dla mnie roślinek mam w kolejce:

- fasolnika chińskiego
- ogórka meksykańskiego
- ogórek melonowy
- ogórek wężowy chiński
- ogórek little potato

ktoś coś z tego kiedyś miał u siebie ?

Ja miałam fasolnika w zeszłym roku. Ani nie odradzam ani nie polecam bo, jednorazowa przygoda to za mało by się wypowiedzieć. Generalnie jest bardziej wymagający niż fasolka karłowa, rosły obok siebie. Fasolnik filigranowy, później zaczął tworzyć strąki, i żółkły mu listki, mimo że nie powinien mieć niedoborów. Spróbować napewno warto

Też miałam fasolnika pierwszy raz na próbę. Z tego co zauważyłam, to nie lubi zbyt mokro i chłodno. W tym roku wymyśliłam dla niego miejscówkę w donicy na tarasie przy południowej ścianie. Bardzo nam smakowały jego strąki, podobne do fasolki, ale jednak nie to samo, zawsze to jakaś odmiana