Forum Ogrodnicze Oaza

Noc była ciepła 18,2*.Na działce o13 godz.bylo 27* ,ale lekki wiaterek i od czasu do czasu słoneczko było przykryte chmurkami,tak ze było przyjemnie.
Mam pytanie nie na temat,co to za robole chodzą po mojej wiśni ,pierwszy raz go widzę .

Spokojnego dnia

Pozdrawiam Teresa

To są faktycznie "robole", w sensie: ciężko pracujące stworzonka. To larwy biedronki, bardzo żarłoczne, a ich ulubionym daniem potrawka z mszyc.
Ciesz się, wyczyszczą wisienkę.

Grażynko, padało tyle co nic w centrum...
U mnie (południowy koniec Lublina) niestety też nic, będę musiała podlewać...

Sezon na "Nie nadążam z podlewaniem " uważam za oficjalnie otwarty

U mnie dziś odpoczynek od podlewania, w nocy była ulewa

Przed chwilą sprawdzałam termometr 32st w głębokim cieniu. W tym roku Podkarpacie nawiedza ekstremalna aura.

Dziś znów upał, zaraz idę pielić, bo już nie widzę gdzie są warzywa.

"...Właśnie - jestem ciekawa, co dorosłe ON-ki mówią na szczeniora ..."

Były bardzo ciekawskie podczas przywitania. Kazałam im leżeć, żeby mały sam do nich podszedł. Wczoraj za nim łaziły (szczególnie pies).
Dziś jest cyrk, bo mały okazał się bardzo zadziorny i spokoju im nie daje
A one biedne uciekają jakby był trędowaty.
Zero agresji, boją się go nawet dotknąć. Zachowują się jakby był z porcelany.
Szkoda, że nie mogę wstawić filmiku, bo super to wygląda jak taki wielkie owczary uciekają przed 2kg psinki
Mina podgryzanej Brendy bezcenna.

Wieczorem i w nocy pogrzmiało, w nocy odrobinę porosiło, gdzieś w oddali były burze, bo mocno się błyskało, szczęśliwie chłodniejsza noc.
Dziś ok. 30 stopni, momentami bardzo silny wiatr.

godzina 21.35 temperatura 25 stopni

Podlałam sowicie warzywnik z marzeniem o kombinezonie pszczelarskim - tak mnie gryzą meszki. Może macie jakiś sposób, żeby się do mnie nie zbliżały? Gotowe repelenty nie działaja

Szałwia srebrzysta

T„Bardzo ciężki dzień. W powietrzu można było toporek powiesić. Jeszcze teraz jest 25*. Wieczorem podlałam cały ogród. Do obiadu bardzo się „oszczędzałam”. Trochę w kuchni, trochę porządków, ale najczęściej byłam w pozycji poziomej . Później niespodziewanie zawitały Wnusie . Jak pojechały do domu, to już tylko podlewanie i do łóżka. Jutro nowy dzień, może będzie bardziej przyjazny, chociaż wątpię, bo ma być cieplej niż dzisiaj . Jak podlewałam to wciągałam powietrze, te zapachy


Sok z kwiatów czarnego bzu gotowy. To co zostało zalałam jeszcze wodą, przegotowałam i przecedziłam. I jeszcze to, było lepsze niż ten sok ze sklepu

Na rozpoczęcie dnia do kawusi biszkopcik z bitą śmietaną i galaretką.



Najlepiej z własnych truskawek.

Pogoda jest wspaniała. W cieniu 23 stopni (teraz). Jak to dobrze popracować w ogrodzie i nie być oblany potem. Wczoraj mimo temperatury w dzień 26 stopni, nareszcie można było popleć grządki. Pracowałam od 15 do 21.30. Za to dzisiejsza noc z bólem nadgarsków i kolan, nie wspominając nic o kręgosłupie. Odwieczny problem ogrodnika. Ale jak ból mija, człowiek popatrzy i wszystko mija. Satysfakcja murowana. Dziś planuję zrobić oprysk PW.
Teraz powiewa lekki wiaterek.
Miłego dnia, a wieczorem i jutro pełnego relaksu. Ptaszki tak pięknie śpiewają.

Na balkonie jeszcze cień a już 26 stopni. Upał dziś będzie niemiłosierny.



Ktoś się wybiera na warszawskie Matsuri?

Janinko, urocze goździki, przez ekran pachną.

Podobno we Wrocławiu ma być 35 stopni - i to będzie jedno z najcieplejszych europejskich miast.
Martwię się roślinami, zwłaszcza tarasowymi, męska część rodziny o nie nijak nie zadba.
W Karkonoszach też nie zimno, mimo zmulonego od rana nieba termometr w tej chwili pokazuje na mojej wysokości 25^o. Powietrze stoi - od rana mam zawroty głowy, coś się dzieje...

Zapach na dziś - typowo damski, Augusta Louise spod karkonoskiego płotu.

Straszny upał, dosyć że bezchmurnie i bezwietrznie, to teraz jest 35 stopni, a ma być o 14 aż 37 stopni.

U mnie temperatura odczuwalna 35 stopni. Od rana ciepło, a od ok. 8 już dokuczało ciepło. Na noc i jutro zapowiadają deszcz

Pale się żywcem

W Poznaniu nie jest lepiej - temperatura o godz. 4.20 wynosiła 21 stopni, a obecnie 32* w cieniu. Wieje silny i bardzo ciepły wiatr, który nie przynosi ulgi - powietrze przypomina to z termoobiegu w piekarniku. Po raz drugi dostaliśmy smsa z ostrzeżeniem przed gwałtownymi burzami, co jest całkiem możliwe ze względu na budujące się ciężkie chmury.
Pancerne okazują się być działkowe pelargonie w skrzynkach balkonowych - upały i podlewanie 3 razy w tygodniu na razie nie są im straszne.

Podobnie jak wysiane w warzywniku nagietki - właśnie rozpoczęły kwitnienie:

Drodzy Ludeczkowie - uważajcie na siebie, a ja życzę Wam spokojnej i bezpiecznej reszty dnia.

Grzmi,błyska i mocno wieje.Deszczu jednak nie ma.