Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie. Późno już ale spać nie mogę mimo wczesnej pobudki. Rano mgliście, potem wilgotno bez słońca. Chłodno. Ciężki dzień ,a pogoda nie sprzyjała. Większe pół dnia w przychodniach. U nas tak jak w powiedzeniu "jak nie urok to sraczka". Abym życie za monotonne nie miała , moje dzieci już o to dbają. Ciągle coś.

W radiu mówili że dzień grzyba był. To mi się zdjęcie tu z warzywniaku przypomniało o krasnoludkowych grzybach haha.
lucysianie wiem jakie robiłaś buraczki,ale ja w poniedziałek robiłam z octem takie delikatne jak dla mnie.
Ocet woda papryka cebula sól cukier i buraczki. Może coś takiego? Chcesz proporcje?
Dobranoc

Zapowiada się dzisiaj taki piękny dzień jak wczoraj.Słonko już świeci a termometr pokazuje 12*.Dzień znowu spędzę na pracy w ogrodzie.
Kilka jesiennych inspiracji













Spokojnego dnia

A u mnie co prawda nie ma przymrozków, za to od rana leniwy deszcz, który dziś zupełnie mi nie pasuje. O 7.30 13⁰ na tarasowym termometrze, od południa troszkę jaśniejsze niebo - może się przetrze.
Z życzeniami dobrego dnia - jeden z dwóch kwiatów Elfe, teraz bardziej budyniowej, niż wiosną.

Aniu od sznurków to przez emocje i zmartwienia nie możesz spać,a zmęczenie też przeszkadza,gdy jest duże.Wiem,trudno czasem zwolnić,ale musisz pomyśleć o sobie i dać chwilę głowie i reszcie na odpoczynek od wszystkiego.Człowiek wpada w taki wir,który niesie go bezwiednie,trzeba czasem pójść pod prąd dla własnego dobra.Przepraszam,trochę zmartwił mnie Twój wpis.
Jeszcze taka przygnębiająca aura za oknem,szaro i mgliście,pada słaby ciągły deszcz.Teraz jest 10 stopni.

U mnie też pogoda nie sprzyjająca do dobrego nastroju ,tym bardziej do prac w ogrodzie.Ranek przywitał mnie temp.4 stopnie.Dość pochmurny dzień.
Od rana praca w szklarni.Likwiduję już krzaczki pomidorów.Pierwsza skrzyneczka zerwanych pomidorów.




Zaplanowałam na dziś,oprócz szklarni,zbiór malin,które w tym roku pięknie obrodziły i może uda mi się zebrać chociaż trochę pigwowca,którego mam kilkanaście krzaczków.






Spokojnego dnia

Nocka ciepła w przedziale 15,4 - 13,2*C.Poranek zachmurzony ale w miarę ciepły Ok.godziny temu spadło kilka kropel deszczu.Tyle ,że spłoszyło wróble z kąpieli w suchym podłożu.Aktualna temperatura 15,3*C.Brak wiatru,co skutkuje pomarańczowym kolorem na mapie smogowej.
Nadal brak grzybów,a więc jest papryka.

Grażynko! Piękne kompozycje. Twojego autorstwa?

Też mi się bardzo! bardzo podobają. Gustowne, ze smakiem, i naturalistyczne. Najbardziej serce.

anaka Mając dzieci trzeba się pisać na różne wydarzenia losowe. Siniaki, stłuczenia itd. Bez dzieci byłoby nudno. A wczorajsza pogoda nie sprzyjała. Dziś po mglistym poranku z odrobiną deszczu zrobiło się słonecznie. Aż człowiek lepiej się czuje. Córcia szybko wyzdrowieje.
Kupiłam sobie wczoraj kalafiora, więc dziś zupka kalafiorowa mniam, szkoda że sama wyhodować nie umiem.
Na termometrze 20 stopni w słońcu, znów synoptycy nie trafili w przepowiadaniu pogody, ale to dobrze porobię sobie w polu.
Miłego dnia

Cytat znowu gdzieś mi wcieło po drodze , Marysiu, ale ja o 5 jeszcze pod kołderką , a kto wie co się działo

Krecik stary wrote: Józiu, na mnie takie dwa pełne wiadra czekają , a najwcześniej przed 19 będę w domu dopiero

sznurki Ani wrote:
Chcę,będę bez papryki robić,ale proporcje wykorzystam.Dzięki

A dziś mój rekord życiowy znalazłam. I do tego zdrowy




A u nas maślaki modrzewiowe rosną, dlatego takie żółciótkie




Coraz więcej ich znajduję.

sznurki Ani wrote:
Aniu ,wiem co to dzieci i nagłe wypadki,moja córa kończy studia,a ja pewnie do końca będę się o nią martwić,bo życie to same niespodzianki,nie zawsze miłe.Myślałam ,że przyczepiła się do Was jakaś alergia,coś przewlekłego.Super,że mała jest na dobrej drodze.Powodzenia.

U mnie pada od rana jesiennie,a obiad letni ,czyli placki z cukinii.

lucysiazaraz Ci na priv napiszę. Ja lubię paprykę, więc robię wg przepisu.
anakaalergie mamy,ale kontaktową, więc nie muszę specjalnie gotować itd. Tylko z kilku kosmetyków zrezygnować, więc da się żyć. A teraz miała mały wypadek w szkole.
Popołudniu zaczęło padać. W pole nie poszłam ale posprzątałam trochę w tunelu. Zostawiłam jeszcze kwitnące i owocujące ogórki i kilka kwitnących pomidorów, tak dla sprawdzenia ile się utrzymają. W gruncie już wszystkie krzaki padły i sczerniały, a miały takie duże owoce.


Dzieciaki zbierały orzechy i grabiły liście. Moje małe kochane pomocniki.

JaNina wrote:
Janinko muszę Ci się przyznać że Twój wpis mnie tak zaintrygował że postanowiłam zakupić sadzonkę cytryńca, może za parę lat jak pnącze rozrośnie się będzie mi dane spróbować takiej nalewki. Do tej pory moja ulubiona to nalewka z aronii, na drugim miejscu z czarnej porzeczki, może to się kiedyś zmieni..

Co do aronii, to gdy byłam dziś robić porządki na działce sąsiadka zapytała mi się czy chcę zerwać jej aronię - oczywiście ucieszyłam się i zerwałam pełną miskę ale szczerze to owoce były jakby przejrzałe czy nadadzą się takie owoce na sok? Poczekam z przerobem do jutra, gdyż dziś zrobiłam jeszcze parę słoiczków sosu słodko - kwaśnego ale tylko z dodatkiem papryki i ananasa.





Na działce pozrywałam też dziś wszystkie jabłuszka, z 4 jabłonek zerwałam skrzyneczkę z czego na jednym drzewie wisiały dosłownie 2-3 szt.. Zawsze dobre i to..

Muszę się pochwalić zbiorem mojej kochanej żony.Czas zbiorów dwie godziny.




Z czyszczeniem i krojenie znacznie dłuuuuużej kto zbierał ten wie

No i po ptokach.
Właśnie złamałam stopę w śródstopiu.
I od 2 godzin dykwię na sorze.I jeszcze się zejdzie.
Roboty wszelakie staną. Zero grzybów, nic z warzywnika nie pozbierane.

lucysiawspółczuje. My siedzieliśmy w piątek z córką.
Musisz znaleźć inne zajęcie jak będziesz częściowo uziemiona. Szybkiego powrotu do sprawności:-)