Forum Ogrodnicze Oaza

Wietrznie i deszczowo, bo co więcej pisać o tej pogodzie

Na szczęście są jeszcze momenty rozgrzewające serca w taką pogodę Byliśmy u najstarszej Wnusi w przedszkolu na obchodach dnia Babci i Dziadka. U niej ostatni raz, bo od września szkoła Kiedy to zleciało


Wiatr trochę się uspokoił, ale nie jest przyjemnie na zewnątrz

A ja was męczę dalej


Teraz coś widać po za czaszkami i jabłuszkami

Biedronki?

Wczoraj wieczorem solidny deszcz,wiatr aż huczał,ranek przywitał mnie śnieżycą.Padał gesty mokry śnieg,który szybko zabielił wszystko dookoła.Śnieg długo nie cieszył bo ok.12 już niewiele po nim pozostało.Przy temperaturze +4 topniał szybko.nadal wieje ale już trochę słabiej.

spokojnego wieczoru

Też bym powiedziała, że biedronki lub...truskawki

Gdyby dół był z drugiej strony to jeszcze muchomorki mogłyby być

biedroneczki. Na jednej z grup widzą grzybki Mario, ale się uśmiałam. Ale truskaweczki po malutkim retuszu super pomysł. Ale co by nie było wszystko w tematyce ogrodowej

Ja tam widzę facetów z dołeczkami w policzkach... Ale może tak mam, że ostatnio wszędzie widzę facetów
Aby nie było, piwo dopiero zaczęłam pić.
1. świętuję koniec kuracji = 3 miesiące bez kawy i jakiegokolwiek alkoholu.
2. muszę odreagować.

Przeżyłam horror:

Tu nie ma bramy. Wichura tak "zakręciła", że wyrwało zamknięcie (bolec). I brama odjechała. Jest idealnie w linii zachód-wschód.

Musiało zdrowo huknąć, bo psy niby wydarły (byłam za nimi), ale do bramy nawet Devina bała się podejść:


Za drugim razem to samo:


Normalnie by siedziały z nosem w bramie... Ech, dobrze, że nic nie jechało, że nikt nie wlazł i skończyło się na strachu. Dopóki będzie wiało dodatkowo zamyka na zamknięcie (solidne) do roweru. To pierwszy taki numer, odkąd brama jest. I od razu uprzedzam pytania - zamykałam w niedzielą osobiście, w poniedziałek byłam kilka razy przy bramie i była zamknięta.

Obyście nie mieli takich niespodzianek.

O pogodzie nie piszę, bo macie to samo. Znów wieje i 4 pory roku...
Spokojnej nocy.

Gosiu, a ja myślałam że brązowy piesek to lis. Dopiero potem sobie uprzytomniłam ze masz ciemnego pieska. Bramy wg nie widzę. Tak jak ja poprzedniej fotce widziałam węża, na szczęście ogrodowy nie pyton
A odnośnie lisów mąż mi mówił, że widziała poprzedniej nocy u nas na podwórku. Chyba w zimie nie powinny grasować. Właśnie miałam pisać, że jest spokojnie. A tu nagle ruszył się wiatr i pada śnieg.

Trzeci dzień wieje i pada deszcz, raz słabiej, raz mocniej.

Nic nowego nie napiszę wieje ale nie pada.

Pozdrawiam

Dziś bez szronu a termometr wskazywał 5,5*C.Teraz grzeje piękne słoneczko ale i tez zaczyna mocniej wiać.To dla prawidłowej oceny skąd wieje.Teraz jest 6,8*C z tendencją wzrostową.

Aniu od sznurków- ja też tam widzę grzybki do góry nogami.

Pogoda, sami wiecie. O 7 było biało i sypało, teraz już śladu nie zostało po śniegu.

Lisy to u nas nawet są w centrum wsi , przy hali sportowej, gdzie ciągle ktoś przyjeżdża, odjeżdża, ludzie ciągle się kręcą, koleżance koło nóg przeszedł

U mnie śnieg leży, przed chwilą trochę poprószyło. Zima.

JaNina wrote: Ja byłem u najmłodszej. Każde dziecko mówiło wiersz. Moja Wnusia o Dziadku, który się trudzi na działce. Było tego kilka linijek tekstu. Nie zdążyłem zapamiętać.
Jak będę u Wnusi poproszę aby to jeszcze raz powiedziała.

Wiatr nie ustępuje.Sypie mokry śnieg.
Tylko dwa stopnie powyżej zera.




Miłego dnia

Kolejny dzień mixu- deszcz, śnieg, słońce, wiatr i burza