Forum Ogrodnicze Oaza

Piękna pogoda. Ciepło, zdjęłam w pewnym momencie kurtkę i byłam w samej bluzce, bo było naprawdę zbyt gorąco.
Po odwiedzinach u mamy w szpitalu (u której na szczęście jest już nieco lepiej po operacji) podjechaliśmy na działkę podrzucić kolejne paki styropianu. Sporo tego idzie, ale jakby nie było robimy nie tylko altankę, ale i narzędziówkę, którą zamierzamy dwukrotnie powiększać.








+ dotarły do mnie przed momentem zamówione czosnki niedźwiedzie. Śliczne sadzonki ze sporymi liśćmi. Dziś już na działkę nie pójdę, więc tylko napoiłam podróżników i odłożyłam do foliaczka na taras, żeby nie kisiły się tyle godzin w domu. Jutro czeka mnie sadzenie, jeśli pogoda dopisze.

Rano był przymrozek, ale dzień był bardzo słoneczny, wiatr niewielki, czasami bezwietrznie. Przy takiej pogodzie można by podziałać na dworze.

dziś pięknie słonecznie. Myślałam że zrobię co nieco w ogrodzie, naprawiłam tylko płotek i zgrabiłam liście tam gdzie rosły mi bratki. Pogoda zdradliwa niby ciepło a chwilami zawiewiewał zimny wiatr.



A resztę dnia spędziłam w kuchni, spełniałam zachciewajki domowników. Pół dnia w kuchni a mignie się w chwilkę


krokiety jajeczne.

Rano -2
W dzień dużo słońca.

Dzisiaj dzień teściowej, więc odwiedziła mnie dziewczyna starszego syna - bardzo to miłe zresztą.

Wczoraj wizyta u lekarza niestety nie udana.

Mam bardzo wysoki cholesterol, dwukrotnie przekroczył mi limit.
Lekarz był stanowczy.
Pół roku na doprowadzenie do normy.

W związku z tym mam do Was pytanie
Zalecił mi dietę, polecił zakupić parowar

Może mi polecicie jakiś konkretny, przyjmę wszystkie rady, zarówno odnośnie sprzętu jak i może jakieś rady jak go zbić.

Pozdrawiam i miłego wieczoru Wam życzę

Na wsi wspaniała pogoda. Ogarnęłam rozsadnik. Posadziłam rozsadę szpinaku, sałaty, kapusty wczesnej i rzodkiewki i posiałam koperek, rzodkiewkę, kapustę czerwoną, włoską i kamienną głowę. Resztę rozsady wysadzę w tunelu po założeniu folii.
Posiałam też marchewkę, pietruszkę i cebulę Wolską i Polanowską. Na razie w tuneliku przykrytym agrowłókniną.
A w ogrodzie kwiatowym królują krokusy i przebiśniegi.




Kwitną też irysy cebulowe. Do kwitnienia przygotowuje się rododendron.


pozdrawiam
Mirka

U mnie o dziewiątej rano było tak:




Temperatury nie widać, ale w odróżnieniu od wczoraj chyba nocą nie było spadku niżej zera, w każdym razie nie skrobałam szyby. Wczesnym popołudniem doszło do +12, pod wieczór niewiele się oziębiło, przynajmniej do 17.30, kiedy to wysiadłam definitywnie z samochodu. Pewnie dlatego, że nocą ma się zachmurzyć - i znowu padać.
Też lekko przycięłam róże, ale u mnie niewiele z tym roboty. Przesadziłam jedną z większych angielek - z dużym stresem, bo zaplotła gałązki w kratkę płotka ograniczającego zapędy moich suk. No i nadal sadzę lilie, co wymaga w moich warunkach choćby niewielkiego usunięcia darni. Zostało mi jeszcze ze dwadzieścia (z tych zamówień, co doszły ).
Mirko, czy Twój rododendron to Praecox - czy może PJM Elite?

W Lidlu pojawiły się różne produkty dla ogrodników. Między innymi takie mini szklarenki, o jakich była mowa ostatnio. Poza tym niskie tuneliki, wysokie na 50cm i długie na półtora metra. Ja używam je do osłaniania arbuzów i melonów.

I znowu leje, mam tego deszczu już po kokardkę . Z robotą w ogrodzie jestem w plecy tak ze dwa tygodnie. Jak to nadgonić? Dobrze, że wczoraj zdążyłam przygotować grządkę pod sałaty i groszek. Na termometrze +1*.
U mnie zakwitł dopiero jeden krokusik


A cebula dymka przez błotko na grządkach, dalej wisi przy kaloryferze, zamiast siedzieć w ziemi
Miłego dnia

Dokładnie, mnie też już szlag trafia, ciągle pada i pada. Raz na tydzień ma człowiek wolne to leje. Nic jeszcze nie zrobione Jedynie wczoraj, była pogoda ale ziemia tak strasznie mokra, że klei się do narzędzi.

Ja wczoraj też skorzystałam z ładnej pogody i podgoniłam pracę w ogrodzie. Odsłoniłam róże i przycięłam je. Przycięłam żywopłocik z tawuł japońskich (żywopłocik, bo trudno coś co ma 50cm wys. nazwać żywopłotem). Dziś ma padać, więc z prac w ogrodzie nici. Za to w sobotę słońce, więc nadrobię.
W nocy był lekki przymrozek -1,8°C. Szyby w autku trzeba było skrobać.

Kurcze, znowu pada, temperatura +3, a mogło być tak fajnie.
Spokojnego dnia

jasne, ja już mam, wstawaj

Nocka bez przymrozku,z temperaturą 5,2*C.Poranek zachmurzony ,wiaterek powiewa na razie spokojnie.W tej chwili nawet wyszło słoneczko,ale przed chwilą padał malutki deszczyk.Wczoraj wysiałem rzodkiewkę jako przedplon ogórków.Aktualnie na termometrze jest 10,00*C.Gdyby nie wiaterek byłoby fajnie.

Zimno, buro i ponuro. 4 stopnie na chwilę obecną. Chmury gęste jakby zaraz miało się rozpadać. A wczoraj było tak ładnie...
No cóż, przynajmniej prognozy od weekendu przedstawiają się bardzo ładnie - niedługo ma być nawet 15 stopni w cieniu, jeśli im ufać. Wtedy już na pewno moje większe rozsady pójdą na taras się nacieszyć trochę naturalnym, a nie sztucznym słońcem (i odkryć, że coś takiego istnieje ).
Póki co wczoraj wystawiłam pora, żeby się w mieszkaniu nie męczył. Nawet przez noc nie oklapł, choć była chłodniejsza niż przewidywałam - a ja się o niego tak martwiłam, jakby to tropikalna roślina była.

Rozsady. Coraz ciężej im fotki robić, bo sięgają powoli lampek.




Albinosik nagle nawet nawet ruszył - może nadgoni? Listki na razie niezbyt ciemnieją, ale już widzę zalążki kolejnej pary.




Edit.

W końcu znalazłam chwilkę, bo pogoda na działkę niesprzyjająca I wysiałam do tarasowego foliaczka bób, sałatę i kapustę. Na razie tyle. Zanim grządkę przygotuję, to może ciutkę podrosną.




Przy okazji prezentuję, jakie śliczne pączki ma moja krzaczasta wisienka... która miała być karzełkiem, a właśnie zaczyna mnie przerastać Wezmę ją na działkę, może nawet w tym sezonie.




A tu passiflora, którą polska zima tylko odrobinę zmęczyła, ale nawet niespecjalnie, bo 90% liści dalej wisi w nienaruszonym stanie.

Po wczorajszym ładnym dniu dziś znowu pada a w nocy małe przymrozki (w wiadrach z wodą lód).
Z ziemi zaczeły wychodzić nieśmiało tulipany

Rano była mżawka, termometr pokazuje ok. 9 stopni ale wieje zimny wiatr, słońce za chmurami. Wczoraj podsypałam nawóz pod czosnek, drzewa i krzewy owocowe a dzisiaj miałam podcinać krzaki róż i też dać im nawóz ale nic nic mi się nie chce robić ani w ogrodzie ani w domu. Pojadę na szybkie zakupy na sobotę i niedzielę, zrobię kawę i będę robić ostateczną listę pomidorów do wysiewu.

+5 ale cały dzień mży,pochmurno, beznadziejnie. A mąż miał zajęcie po przywiezieniu obornika.

Brr, zimno, pochmurno. A niedziela była boska.
Wyszłam na 2 godz na dworek. Posprzątałam rusztowania, wyznaczyłam sobie nowe ścieżki bo jednak będzie zmiana kształtu warzywnika. Będzie zwyczajnie, prostokątne skrzynie bez szału.