Forum Ogrodnicze Oaza

W Lublinie dzisiaj poranek spowity mgłą,ale po godzinie 10 już świeciło słoneczko.Ciepło 12*choć dużo wilgoci w powietrzu- wczoraj wieczorem trochę popadało.

Dzisiaj u mnie ciasteczkowy dzień.







Spokojnego wieczoru

Grażyno po takich widokach nie ma mowy o spokoju bo ślinka cieknie. Mocno jestem przekonana, że te pięknotki są również przepyszne, będą mi się w nocy śniły Gratulacje.

U mnie dzisiaj wieje ale nadal ciepło

A tak prezentuje się sałata samosiejki oczywiście

O godz. 7,40 było 8,9 st a teraz jest 12,2 stopnia - oczywiście na plusie. I jak tu zajmować się kuchenną partaninką

Nocka ciepła.a poranek z temperaturą 11,1*C (o godz.6,00).Słoneczko świeci w pełni a termometr na tę chwile wskazuje 13,6*.Podwiewa lekki wiaterek.Zakupy świąteczne zrobione,zaraz śniadanie i do ogródka.To zdjęcie przejdzie do historii ogrodnictwa. Plewienie cebuli i czosnku 19 grudnia 2019r.

Do Józiowego opisu komentarz zdjęciowy z Wrocławia







Italia, po prostu Italia!

Grażynko, czy jesteś profesjonalnym cukiernikiem?

A jak każdego roku spanikowałam i od miesiąca moje oleandry, cytrusy itd. cierpią na strychu

Pięknie, ciepło. Karmnik zawieszony, ale ptaszki nie są głodne i nie przychodzą.

Witajcie dziś słonecznie i dosyć ciepło. Przed południa spędziłam w szkole oglądając jasełka i mojego aniołeczka. Po powrocie zrobiliśmy z dzieciakami pierniczki


Udekorowane zastyga lukier.

Dzisiejszy dzień był ciepły,aż zachęcał do spaceru po ogrodzie.Trochę wieje ,ale wiatr nie jest zimny.Słyszę ,że się wzmaga,więc pewnie przyniesie ochłodzenie które zapowiadają.
Jak zawsze u mnie w okolicy Bożego Narodzenia i Sylwestra znów wyskoczył nie spodziewany wydatek.Kiedyś pękł grzejnik,potem zaczęło się nagle lać z bojlera,dzisiaj zlew zastrajkował i zaczęło się lać do szafki,czekam jeszcze jak braknie gazu .Pierogi przełożyłam na jutro.Mimo wszystko,święta się odbędą jak co roku,żeby nie wiem co
Kochani,oby Wam nigdy nie brakło rodziny,uśmiechu i chleba.

Kolejny wiosenny dzień z temp.7 stopni.Lekki,bardzo przyjemny powiew wiaterku,trochę słońca.
Zakupy Świąteczne zakończone,ze sporą kasą w kieszeni,dzięki warzywom,których nie musiałam kupować.Wszystko mam swoje.
Ubrałam dzisiaj choinkę,sama siebie podziwiałam, że jak fryga,wskakiwałam i zeskakiwałam ze stołeczka upiększając górne partie drzewka.

Łatko żaden ze mnie zawodowy cukiernik, po prostu bardzo lubię spędzać czas w kuchni,lubię gotować ,a zwłaszcza piec.

W Lublinie dzisiaj cieplutko 12*,ale bez słonka .Teraz trochę mocno wieje i 8*.
Dzisiaj byłam u Rodziców na wsi i teraz cieszę się takimi pysznościami



A wszystko było przygotowywane pod czujnym okiem Florki



spokojnego wieczoru

Melduje, że dzisiaj w słońcu u mnie pod Wrocławiem 16 stopni na plusie dzisiaj

Nocka ciepła o godz.6 00 termometr wskazywał 11,2*C.Poranek pochmurny przy temperaturze 10,8* i wilgotnym powietrzu.Od godziny świeci piękne słoneczko ,a temperatura coraz wyższa.Teraz jest 13,6*C,a co ważne jest ciepło i bezwietrznie.Od 8 30 porządkowałem ogródek,przy i wewnątrz szklarni.Teraz chwila przerwy na 2 i dalej do ogrodu.

U mnie wczoraj było +8 st.C, dziś od rana słońce i już niemal +10 stopni, nie wyobrażam sobie, że u niektórych z Was było aż +16!!!
Wszak to niemal kalendarzowa zima!
Co się dzieje z ta pogodą? Kiedyś już w październiku padał śnieg, a teraz... Niektóre rośliny biorą się za kwitnienie już, zamiast wiosną.
Normalnie świat oszalał...

bietkae wrote:
Elu -cytryna (i dokupiona mandarynka) stoją też wewnątrz kuchni, im szkodzi nawet najmniejszy przymrozek; pamiętam, jak będąc kiedyś w Grecji, konkretnie Peloponezie, zaintrygowana stojącymi wśród plantacji jakby wiatrakami rozmawiałam z osiadłą tam wrocławianką - właścicielką sporego gaju cytrynowego. Oni zimą też miewają spadki przy gruncie koło zera, palą wtedy wielkie ogniska - a te wiatraki rozprowadzają ciepłe powietrze.
Dziś we Wrocławiu prawie równie ciepło, jak wczoraj, choć ranek był ...mroczny.

Czarna Różyczko - część świata z pewnością jest szalona, choć to całkiem inny temat, niezależny od zmian klimatu. Nie chcę dyskutować o ich przyczynach - czy są naturalne, czy nie. Są z pewnością - i to tak szybkie, że zachodzą na oczach jednego pokolenia. 20 lat temu nawet mieszkając w łagodnym wrocławskim dołku nadodrzańskim nie marzyłam o lawendzie w ogrodzie - teraz ma ją chyba każdy. A ja mam spore cedry i niewielką magnolię wielkokwiatową, próbuję z kameliami w gruncie. To akurat mnie, zmarzlaka i italofilkę, nie martwi - choć oczywiście rozumiem miarę problemu.
Zmieniając temat - moja rekonwalescentka nie umie już sobie znaleźć miejsca. Ona nie przymierza się do hm, toalety, ona siedzi na krawędzi legowiska

Cieplutko i słonecznie. Mi niedobitki lwich paszczy jeszcze kwitną, a kupna chryzantema ( nie umiem się im oprzeć) nie rozumie że już zima .

Tragedia ! W przyszłym roku może nie być owoców, a i z oziminami może być kłopot. Drzewa i krzewy już zgłupiały, a zimy nadal nie widać.

pl.sat24.com/pl/eu