Forum Ogrodnicze Oaza

pomodoro wrote:
Ma mój ulubiony, smukły i strzelisty pokrój, co nie jest bez znaczenia w przypadku małego warzywnika, a zatem polowanie na nasiona uważam za rozpoczęte Zobaczymy, jak wypadnie test porównawczy z tradycyjną Perłą Małopolski.

U mnie Perła Małopolski jest uparta.Wydawało mi się,że ją ogłowiłam,wczoraj zauważyłam,że łopoce na wietrze jak chorągiewka ponad palikiem.Nie mogłam dosięgnąć czubka.Ma 8 gron i jakieś 2,2m.Jeszcze trochę i musiałabym zrywać z drabiny Ale piękna jest i niech se rośnie jak jej dobrze
Dzisiaj na śniadanie zjedliśmy,a właściwie pochłonęliśmy Malinowego Giganta.Jest pyszny,nie za słodki,maślany,rozpływa się w ustach,soczysty i najważniejsze...to jest smak malinowych babcinych pomidorów Wiszą jeszcze 3 Następnym razem obfocę
Ale bardzo zaskoczył mnie K-37.Jako krzak trochę grymasi,ale owoc,który sobie poleżał okazał się bardzo mięsisty,aromatyczny.I ten kolor

W końcu czuje, że sezon w pełni. 23kg zbioru. Szkoda że tak późno...ale sorry taki mamy klimat. W zasadzie wszystkie odmiany mi się sprawdziły w tym jak zawsze :K37, Stara Babcina Malinówka, Perla Kaszub i Małopolski, Anna German.Portos oraz Bawaria mają idealne kształty. Takie lubię. Z braku czasu to wszystko pójdzie na przecier z Termomixa. Tam wrzuca się pomidory w całości z nasionami. Ale taki mi najbardziej smakuje. Przynajmniej z tych przepisów co do tej pory testowałem.
Ja nie rozumiem jeśli ktoś piszę, że K37 dobrze nie smakuje...


Na krzaku rośnie Bawaria

Jeden lubi gorzkie, a inny słodkie . Dlatego o smakach nie dyskutujemy, tylko wymieniamy się odczuciami, czy poglądami na temat smaku

Anaka, polecam pomidory wg tego przepisu. Link znalazł Pomodoro
www.przygarach.pl/panierowane-pomidory/?...taluAbA5BN29cDRQZ4s4
Zrobiłam, sprawdziłam
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...19?start=2232#675168
Edit: widzę, że strona z przepisem już nie działa. Zaraz wkleję swój, tylko sobie przypomnę przepraszam

Mięsisty pomidor kroimy w poprzek. Obtaczamy w mące, a następnie w jajku. Następnie plastry obtaczamy w bułce tartej wymieszanej z tartym serem. Pieczemy na rumiano z obu stron. Kiedy dodajemy sól? Nie pamiętam, ale chyba do jajka . Już wiem co dzisiaj zrobię na kolację.

kazko47 wrote:
Kilka dni później, dojrzały do jedzenia. Pychota.

Jeszcze jeden pomidor.

Gabrysia - przyszła do nas nie wiem skąd i pewnie zostanie na przyszły rok.

Nie wiem jakim cudem te pomidory rosną i owocuję.
Zaglądam do nich raz na kilka dni i raczej poza zrywaniem nic więcej nie robię.
Cały mój ogród w tym roku to obraz nędzy i rozpaczy.
Ale nie ma co drzeć szat, za rok może się poprawię.
Kilka zdjęć z foliaków:

whitedame wrote: Rany Julek, to co Ty zamierzasz drzeć w przyszłym roku
Beatko, kiedyś pisałaś, że znasz smaczniejsze sakiewki niż Red Pear, możesz podpowiedzieć

zwykły_chłop wrote: Miałam w tym roku Tumbling Tom Red - rosły w donicy stojącej na tarasie, owoców miliony ale malutkie. Można je posadzić w wiszącej donicy, nasiona zrobiłam ale nie wiem czy ktoś to będzie chciał. Na maleńkie pomidorki do sałatek chyba lepiej posłuży K14/1 czyli winogronek - tez owocki malutkie. Nasiona już się suszą i chyba taki jest K15.

Wcześniej podałam dobry przepis. Sól dodajemy do jajka.
Te zdjęcie zrobiłam o 19:46


a te o 20:03


Może niezbyt apetycznie wygląda, ale za to jak smakowało

Jeszcze jeden pomidorek godny polecenia. Krzak wysoki i bardzo żywotny. Typ generatywny. Dobrze wiąże. Plenny. Smak ?. Niebo w gębie . Na krzaku są jeszcze większe okazy.

Janinko, już wiem co jutro na obiad .

Mietku, co roku tradycyjnie mam jakiegoś "bawolika", może w następnym sezonie skuszę się na Amorka

Janeczko, powiem że zbyt apetycznie wygląda, żeby nie przyrządzić Robiłam w tamtym roku, dzięki za przypomnienie - muszę powtórzyć, świeża pychotka.

U mnie w tym roku pod folią, jak i w ubiegłym gorzej niż cienko, a w gruncie jestem zadowolona - pojedliśmy i jemy nadal, trochę przecierów zrobione. Nie wiem jak to się stało, ale nie siałam koktajlowych (mam ich tyle co się wysiało z samosiejek). W tym roku pomidory słodsze, skórka nie tak twarda jak rok temu, dojrzewają szybciej. Zielonych za dużo do domu nie zwiozę jesienią. Ogólnie jestem zadowolona. Pomidory nie chorowały. Nie zbiorę aż tyle, ile pokazujecie, ale i tak jest dobrze, jak dla mnie

Znalazłam Amorki wśród pomidorków uprawianych bodajże dwa lata temu:

Amorek 2018r - zwróćcie, proszę uwagę, na pokrój krzaczka i obfite grona; rósł w dużej donicy i doskonale sobie radził z koszmarnymi upałami.

Aniu, dziś w pracy właśnie wspominałyśmy sezon 2018. To było straszne lato; od kwietnia do końca września upał i susza (przynajmniej u nas). Ale był to dobry rok dla pomidorów.

Odnośnie Des Andes - miałam w tamtym roku - plenny, mięsisty, słodki.

Ponieważ zbiory są w tym sezonie opóźnione zbieram już zapalone owoce, by pozwolić owocom na wyższych piętrach podrosnąć szybciej i zdążyć przed przymrozkami.