Forum Ogrodnicze Oaza

Masz rację Mireczko.
Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby w niedalekiej przyszłości taki wątek powołać do życia - jeśli uda Ci się zebrać więcej danych i informacji o następnych pokoleniach.
Czy wybierając pomidorki do dalszej selekcji kierowałaś się jakąś szczególną cechą ?
Pierwsze egzemplarze powstały ze spontanicznej krzyżówki, czy z Twoją pomocą ?

U mnie w tunelu szaleją trzmiele więc myślę, że to ich robota. W tym roku posadziłam więcej krzaków F3 i na większości krzaków były to żółte podłużne pomidory, różniąc się jedynie rumieńcem. Natomiast F4 to w większości czerwony podłużny. Pomidorka E06 F3 miałam w 2019r. W tym roku postanowiłam go powtórzyć. Niestety albo pomyliłam nasionka albo narozrabiały trzmiele. Owoce odbiegają wyglądem od krzyżówki Cytrynka. Krzyżówka czerwony podłużny powtórzyła cechy z ubiegłych lat (F2, F3, i F4) (sadziłam po 2. krzaki). Poniżej zdjęcie pomidorów prawdopodobnie krzyżówka E06 (4 pomidorki po lewej) - bardzo smaczne ale wykazywały niedobór potasu i krzyżówka F4 CG.

Pozdrawiam Mirka

Właśnie wróciłam, zimno 15*, pomidorki gruntowe opryskane Revusem, jeszcze bardzo dużo zielonych na krzakach a dwarfy dopiero zmieniają kolor, szkoda by było mojej pracy gdyby padły. Do sierpnia bez oprysków bo pogoda sprzyjała, po pierwszych deszczach i plamach opryskałam Infinito i mam nadzieję,że teraz Revus i starczy a pomidory wykończy przymrozek.

Dziś zebraliśmy co się dało włącznie z lekko zapalonymi zapobiegawczo poszedł oprysk bo

za dużo jest jeszcze zielonych do stracenia. Dzisiejszy zbiór 25kg w tym dużo kalmana i red peara.

Też dzisiaj zbierałam co bardziej zapalone pomidorki. W mojej dojrzewalni trochę się zapełniło.


Część już w piekarniku, jako podstawa do dalszego przerobu. Miejmy nadzieję, że spadki temperatur nie będą tak duże

Ja zebrałam dzisiaj i prysnęłam pomidory w gruncie.
W tunelu kilkanaście skrzynek wisi na krzakach, nie dam rady tego ani oberwać ani zagospodarować a chorób na razie nie widzę.










I moja kolacja, nie dałam rady zjeść całego.

whitedame wrote: Na nasionka tego pomidorka zaznaczonego strzałką byłabym chętna

Prosto z Węgier, ichniejsze salami.
Uwielbiamy węgierskie wędliny, szczególnie z mangalicy.

Odpukać w niemalowane, ale ja jeszcze nie miałam u siebie ZZ i znam ją tylko z teorii. Boję się jej jak covida i dzisiaj pomidory gruntowe opryskałam Infinito, a w tunelu oberwałam wszystkie czerwone i zmieniające kolor. Mam tam też po 1 krzaczku Czekistę i Malinowego Olbrzyma, które jako nowości bardzo mnie cieszą w tym roku i z nich, jako że owoce wielkie i dorodne oberwałam ze strachu nawet te zielone.

Trzeba dłubać

U mnie w tym roku sezon mocno opóźniony. Do tej pory jedynie z donicowych zbierałam, ale wreszcie ruszyło się też w gruncie i tunelu (w nim sadziłam najpóźniej, bo późno stanął). Przy okazji chciałam bardzo podziękować Mietkowi Pomodoro za zalecenia do analizy gleby. Krzaki obrodziły, więc widać, że pasuje im zalecona dieta.

A ja dziś przerabiać będę jakieś 25 kg pomidorów, nazbierało się z dwóch lokalizacji...
Od początku sezonu już zebrałam około 80 kg z około 130 krzaków.
Wisi jeszcze na moje oko jakieś kolejne 80 kg. Ale chyba już niczym nie będę pryskać, choć zimno i deszczowo - pomidory są pod daszkami, może dadzą radę (koło domu do tej pory był tylko Revus, na wsi, gdzie jestem raz na dwa tygodnie - 3 opryski, dwa razy Revus, pomiędzy nimi inny, nie pamiętam już nazwy...

Hej Anetko, a ten duży zielony w skrzyni pod kaloryferem to co takiego?

To niestety jakiś spad załamał się pod nim krzak. Chyba K/157 F3, nie podpisywałam, bo z pomidorów uprawianych na wsi nie pobieram raczej nasion. Docelowo malinowy powinien się zrobić.

I ja tak jak Wy, jak zobaczyłam w piątek prognozę pogody (w pewnym momencie Niemiec pokazywał >50 l H20 na 1 m2), to w sobotę rano zebrałam dojrzałe owoce, a w niedzielę wieczorem i te mniej dojrzałe. Bałam się, że w tym roku nie będę mieć pomidorów, bo siałam 20 IV, a sadziłam od 20 VI, a z zeszłego roku przecieru pozostał zerowy stan, pomimo nie zużytych zapasów z 2019 roku. To co pomidory zrobiły w tym roku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Co prawda też biegałam z opryskiwaczem, ale w tym roku nie z cytrynianem wapnia na SZW, ale z fungicydami na ZZ.
To mój zbiór (jedna pełna mała skrzynka już odjechała przed zdjęciem).



I teraz, mam dwa pomidory, które mnie pozytywnie zaskoczyły. Jeden to Aurija. sadzę co najmniej jeden krzaczek co roku, lubię ją, ale w tym roku przeszła chyba samą siebie, takiej jeszcze nie miałam. Ma ciemnozielone liście, nie ma łódkowatości liści jak większość pomidorów w tej chwili u mnie, ciemnozielone liście i brak SZW (obok Cour di Bue z Wilmorinu zaskoczył mnie pewnego dnia czarnymi buźkami jako jedyny), a grona, no sami zobaczcie , ale chyba nie zdąży dojrzeć
drugi to Chlebosolnyj, mam go pierwszy raz i też chyba nie zdąży dojrzeć

Tak jak kilka tygodni temu się cieszyłem, że nie ma zarazy tak teraz wszystkie za wyjątkiem komercyjnych malinowych padły... ale na szczęście malinowe sie trzymają i cieszą podniebienie

Adasiowa wrote: A jakie to sprawdzone, odporne odmiany? Szukam inspiracji

Już dziś nie mam weny ale jutro kolejny zbiór...