Forum Ogrodnicze Oaza

Ciekaw jestem efektywności metody zastosowania śor w podlaniu, może to być najbardziej efektywna ochrona jeśli chodzi o ilość zabiegów i ilość zużytych śor.

Witam, orientuję się ktoś Dlaczego jeden z 30 krzaków w ogóle nie zawiązuje owoców.?
Kwiaty wytwarza chodź słabo i opadają.
W tym rzędzie akurat odmiana faworyt, następny krzak też faworyt z pięknymi owocami jak widać, wszystkie traktowane nawozem z obornika i opryskami tak samo.
Na pozostałych krzakach piękne owoce brak ZZ dzięki radom pomodoro 

To Gargamel

Gargamel cudny jest.

Mi też się bardzo podoba.Ciekawe jaki w smaku.

Miałam Gargamela w zeszłym roku, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił smakiem. Choć ładny jest, to mu trzeba przyznać.



Generalnie, mało który pomidor z domieszką indygo mi podchodzi smakowo. W tym roku bardzo mile mnie zaskoczył Haven Oregon. Jak dla mnie jest naprawdę pyszny.

A z tych ślicznie się wybarwiających zdecydowanie polecam Brad's Atomic Grape. Mam go od kilku sezonów jako żelazna pozycja, bo cieszy i oko i podniebienie.

Dziś przewiduję likwidację uprawy gruntowej pomidorów. Wszystkie owoce przed przechowaniem zostaną przetarte szmatką nawilżoną sorbinianem potasu.

Wczoraj oberwałam jeden krzak Auriji. Musiałam, bo "dzikie świnki" wróciły na działki i temu pomidoru się bardzo oberwało.

pomodoro wrote: Nie słyszałam o takiej metodzie. Dotychczas pryskałam przeciwgrzybiczym na krzakach przed zerwaniem ale ta pewnie bardziej ekologiczna ? Czy tylko przez "A' można zamawiać czy można dostać w pobliskich sklepach ?

Moje aurije-te dojrzałe dziś pójdą do piekarnika,na suszenie. Na krzakach jeszcze dużo zielonych, które chciałyby rosnąć,ale poprzednia noc u mnie 4 stopnie nad ranem





osu blu bardzo ładnie zawiązywał owoce do samej góry, 3 krzaczki jego wychodowałam bez żadnych ŚOR,tylko te z forum i oprócz przekarmienia na samym początku to do tej pory mają się dobrze. ZZ się raczej ich nie trzymała choć na sąsiednich krzakach była.Rosną pod daszkiem.

Sezon pomidorowy powoli dobiega końca ale będziemy go wspominać jako udany zwłaszcza pod względem dużych okazów.

Zapowiada się przerobowy poniedziałek.

Ze względu na pogodę i kolejne pracujące weekendy poprosiłam Adama, aby pojechał sam na działkę i pozrywał wszystkie pomidory. Wrócił z trzema wielkimi koszami wypełnionymi po brzegi pomidorkami, oczywiście w większości zielonymi.
Teraz cała niedojrzałe towarzystwo siedzi w koszach i kartonach na regałach z książkami i czeka na lepsze czasy.
W międzyczasie zabrałam się za przerabianie tych dotychczas zebranych i w pełni dojrzałych:

Przy okazji obierania ze skórki i krojenia w cząstki zrobiłam kilku pomidorom sesję zdjęciową:

Nie jestem pewna w 100 procentach, czy to rzeczywiście Marmande, więc proszę o wybaczenie ewentualnej pomyłki:

Donicowy dwarf Desperado:

Zawsze chętnie spieszą z pomocą

Pozdrawiam cieplutko

U mnie leje codziennie od tygodnia.
Czasem kilka razy dziennie.
W efekcie pomidory pękają na potęgę.
Krzaki zdrowe jak nigdy dotąd.
Parszywa pogoda.

W gruncie zostało już niewiele i jak nie będzie padać to do środy wszystko zerwę.





W tunelu zaczynają dojrzewać śpiochy i te, które zawiązały po upałach.




Bardzo dobrze trzyma się Opat. Pod samym sufitem ma jeszcze trzy wielkie owoce i kilka na środkowych gronach.

Marzenko, te krzaki bez liści, to tak "szpecjalnie" czy z powodu ZZ?

Na niektóre zacząła już wchodzić ZZ, ale głównie oberwałam po to żeby przyspieszyć dojrzewanie.