Forum Ogrodnicze Oaza

Prządka wrote:
Ano bo mimo straszliwych zniszczeń wojennych (większych, niż w Warszawie) zwłaszcza na (dawnych) obrzeżach Wrocławia zachowało się trochę budowli z przełomu 19 i 20 wieku, architektonicznie to po niemiecku Gründerstil. Często są to budynki pełniące funkcje przemysłowe - z czerwonej klinkierowej cegły lub z piaskowca.
Pozwolę sobie zacytować Wikipedię - piszą tam o "mojej" wieży:

"Wybudowana została w latach 1904-1905 według projektu Karla Klimma (zatwierdzonego w sierpniu 1903[2]) na południowych obrzeżach miasta, a w 1906 udostępniona zwiedzającym. Zdobiące wieżę rzeźby w piaskowcu, w tym Źródło Nimfa i Tryton, wykonali: Ignatius Taschner i Robert Bednorz[1]. Od 1908 personel wieży wciągał na jej szczycie czerwoną flagę w dniach, kiedy warunki atmosferyczne zapewniały dobrą widoczność; opłata za wjazd windą na galerię widokową wynosiła 10 fenigów. W czasie oblężenia Festung Breslau w 1945 odgrywała rolę punktu obserwacyjnego do kierowania ogniem. Od II wojny światowej do lat 90. wieża nie była konserwowana (nie wykorzystywano też jej walorów turystycznych), choć zbiorniki wykorzystywano jeszcze do połowy lat 80. w systemie wodociągów miejskich. W końcu lat 90. wieża została wykupiona przez Stephan Elektronik Investment. Na podstawie projektu Wacława Bieniasza-Nicholsona przekształcono ją w kompleks restauracji o nazwie "Wieża Ciśnień".

Dodam jeszcze, że teraz nie są to żadne "południowe obrzeża", tylko praktycznie środek miasta.

Małgosiu, zazdroszczę choć "okna pogodowego", w moim drugim miejscu niczego podobnego nie dają. Ale nawet teraz jest +6, ciamkate błoto i bezustanne wycieranie psich łap.

Zimy ni ma, za to jest maras , mgła i egipskie ciemności od 15 do 8 rana. Trzymam się ściany ... i forum

Maras sie dopiero zacznie, bo jutro mo ciengiem ciurlać
Najważniejsze żeby przetrwać ten tydzień. Później są Święta i Nowy Rok. I w końcu zacznie dnia przybywać

Jeśli dobrze rozumiem to u mnie już dziś ciurla drobnica.Ciemnica jak o 17 w dzień????.Brak wiatru,smród i syfiaste powietrze.Teraz jakby trochę mgły.Termometr szaleje i pnie się do góry.

Też się trzymam ściany i niestety, kompulsywnie kupuję rośliny na przyszły sezon z nadzieją, że dożyję. Wczoraj kupiłam sobie - online - rododendron Double Kiss, rarytas o pełnych amarantowych kwiatach. Utraciłam go z powodu suszy dwa sezony temu i jak zobaczyłam w ofercie - nie było, że drogi.
Zdjęć z zewnątrz nawet nie próbuję robić, musiałabym użyć trybu nocnego W każdym razie mój termometr zatrzymał się na +7, sprawdzałam moment temu.
W kuchni ratuje mnie ta gwiazdeczka:



Z trzech na razie pączków pierwsza rozwinęła się, jak widać, dziewczynka. Te zimowe kwiatki rzadko są skutecznie zapylane, a jeśli nawet, zalążki odpadają. Ale jeden maleńki biały kwiatuszek rozsiewa potężny i nieporównywalny z niczym zapach. Syntetyczne perfumy nie umywają się.
Dobrego dnia więc.

Chce się żyć. Dzisiaj u mnie tak jest. Temperatura +8.

Pogoda ja na razie się nie zmienia.Dni są ładne,sloneczne,temp.wczoraj 15 stopni.Slonce tylko chwilami zasłaniały nieliczne na niebie chmury.
Wczorajszy dzień spędziłam na łonie natury,towarzysząc synowi w łowieniu ryb.

U mnie pół godziny temu wyszło w końcu słońce. Świeci tak mocno jakby chciało odrobić straty za kilka poprzednich dni.

Temperatura też całkiem niezła bo 8 stopni. Od południa mamy ładny dzień.

Wg prognoz tylko północ słońce zaszczyci swoja obecnością, u nas nadal kiszka. Obecnie jeszcze coś zaczęło kapać.

6st.prawie cały dzień mży,beznadzieja,bleeee
Oby na święta coś sypło...

Kolejny pochmurny i bezwietrzny dzień. Służbowy komputer pokazuje 37°F. Nie wiem co mu się poprzestawiało. Dziś na zdalnej, to może coś w domu uda się zrobić, bo nie tracę czasu na dojazdy...

Sąsiedzi dalej nie palą śmieciami. Chyba wyjechali...

Prządka wrote:


Co za podsumowanie sąsiadów!
W "mojej" wsi śmieciami palą na szczęście nie ci najbliżsi. Tym niemniej - palą, i to tacy, co mają "niezłe bryki" na podwórkach.
W mieście też się trafia, notorycznie z komina dwie przecznice ode mnie leci gryzący, "plastikowy" dym. Co gorzej, w odróżnieniu od wietrznych Karkonoszy, odrzańska niecka jak magnes przyciąga do ziemi smog.
No cóż...
Tymczasem zaobserwowałam przed chwilą zdumiewające zjawisko - coś z nieba błysnęło! Co prawda tylko kilka sekund, ale jednak. Kożuch chmur nie tak jednolity, trochę wieje, a nuż się zrobi jakaś dziura między nimi?



Jak po ósmej jechałam zrobić zakupy, samochodowy termometr pokazywał +5.
Zdaje się, po weekendzie mała zmiana, może nawet poprószy symbolicznie śnieg?
Dalsze prognozy niestabilne kompletnie.
Na cytrynie otwierają się kolejne kwiatki - same dziewczynki!

Wieje zimny wiatr z północy, ale dzięki niemu nie ma mgły i niebo nie ma jednolitego koloru szarzyzny, tylko widać, że są chmury. Ogólnie do bani, ale co począć, taka długość i szerokość geograficzna. Idę wyrzucać ździorba z piwnicy, bo jeszcze trochę i nie będzie można wejść

Co to są ździorba?

Charapuci
gazetacodzienna.pl/artykul/wydarzenia/co...ie-yno-do-wyciepanio

Przydasie, o ile potrafię przetłumaczyć na nowopolski

U mnie od zachodu znowu grobowo:

Prządka wrote:
Alu a jak jest biustonosz po Waszemu? Koleżanka z Kaczyc miała na niego taką specyficzną nazwę, nie wiem może to po czesku było?

Jo godom cycelhalter, ale to naleciałości z młodości.

renmanka wrote: czapka dla bliźniaków