Forum Ogrodnicze Oaza

Oprysk pomidorów PW (20ml/l) + saletra potasowa 25 lipca a dziś zerwałem najmniej 30 liści z objawami ZZ - zdjęcia w pierwszym poście tematu forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...zybowe-na-pomidorach
Wykonać Pomodoro oprysk PW czy IF.

Zdajesz sobie sprawę, że pojawienie się plam na liściach oznacza, że grzybnia wrosła w tkankę liści, zatem nie pomogą tu środki powierzchniowe. Skoro na taką skalę pojawiły się ponownie ślady infekcji mimo oprysku wcześniejszego Revus to znaczy, że cały czas istnieje zagrożenie infekcją z zewnątrz, a i dodatkowo infekcją wtórną z istniejących już ognisk ZZ. Tylko preparat wgłębny, ale interwencyjny, albo systemiczny.

pomodoro wrote: I f
Dokładnie na taką odpowiedź czekałem. Jutro pomęczę pomidory i z dołu i z góry. Dzisiaj nie miałem za bardzo pola popisu bo deszczyk kropił.

Za te męczarnie pomidorki będą Ci wdzięczne Poczekaj tylko, aż liście obeschną przed opryskiem. Trzymam kciuki będzie dobrze.

Generalnie lustracja pomidorków po całotygodniowym, pogodowym armagedonie wypadła pozytywnie, ale że nic nie może być doskonałe, znalazłam na Malachitowej Szkatułce taką wątpliwą "ozdobę" - czy mogłabym prosić o zidentyfikowanie intruza ?

Natomiast na Bawarii ślady bytności szarej pleśni - widmowa plamistość.

Aniu u mnie jedna łodyga pomidora identyczna.Obcięłam.To poczekam z Tobą na diagnozę.

Moje drogie Koleżanki !

Sprawa nie jest jednoznaczna. Rozstrzygające są ewentualne plamy na liściach lub/i na owocach takie, jak na zdjęciu nr 5 w publikacji, do której link podaję niżej. Identyczne plamy na łodydze jak u Ani





okazują się nie być plamami ZZ ale objawami bakteriozy, konkretnie bakteryjnej cętkowatości pomidora. Musicie dokładnie obejrzeć krzaki, tj liście i owoce.

ucanr.edu/blogs/salinasvalleyagriculture...x.cfm?tagname=tomato

Mieciu takie właśnie zmiany są na łodydze, liście zmian jeszcze nie mają. Podpowiedź proszę czym pryskać ? Mam infinito i topsin.Nie wiem czy uda mi się jutro podjechać do sklepu po inny środek...bo mam żniwa.Pomóż.

Edit- właśnie przeczytałam ,że nie ma środków na to , możliwe zastosowanie środków z miedzią . Miedzian ? Mieciu ratuj - wierze , że coś podpowiesz.

Dziękuję Ci bardzo ; jutro dokładnie obejrzę liście, krawędzie i obie strony, bo na owocach - jak powinno być wg tekstu - nie ma żadnych plam czy przebarwień, ale te liście będą mnie teraz prześladować. Przyczyny zgadzałyby się, a niech to
Zresztą, ta Malachitowa od początku stwarzała problemy wychowawcze, od antraknozy, poprzez szarą pleśń, a na "bakterii" skończywszy ...
W sumie czemu nie, mam trzy w jednym

Kasionek wrote:
Kasieńko, spokojnie wejdź w wyszukiwarkę, tam masz cały arsenał, np. Curzate Cu z tych najbardziej powszechnych. Nie załąmuj się

Kasionek wrote:
Zrób oprysk Infinito 5 ml/l. Jeśli to ZZ łodygowa, to oprysk zatrzyma infekcję, a pomidory będziesz mieć chronione w gruncie podejrzewam do końca sierpnia. Jeżęli to miałaby się okazać być bakterioza, to po prostu trzeba będzie ten krzak usunąć opryskując za kilka dni resztę krzaków PW+ HT 20 ml/5 ml na litr kilkakrotnie w odstępie 3-4 dni lub tak jak pisze Ania- Curzate Cu, jeśli będziesz w stanie kupić.

Anulka dziękuję.Wróciłam z pola i poleciałam w pomidory i ... podłamałam się... Wiem , że rozumiecie...Może w poniedziałek uda mi się podjechać do jakiegoś ogrodniczego.

Mieciu nie wiem jak Ci dziękować za wytrwałość ...

U mnie po zalaniu szklarni wczoraj padło 5 pomidorów dzisiaj wszystkie. Wczoraj zrobiony oprysk siarczan potasu. Czy jest jakaś szansa na uratowanie pomidorów?

pomodoro wrote:
No właśnie i o tym mowiłem, takie same objawy jak nekrozy na łodygach równie dobrze mogą występować przy bakteryjnej cętkowatości jak i brązowej plamistości. I być tu człowieku mądry

Kasionek wrote:
Kasieńko, po pierwsze i po ostatnie: nie panikuj, bo panika to najgorszy doradca. Strzel sobie jednego głębszego, odpocznij i jutro od rana zwalcz dziadostwo. Będzie dobrze, wierz mi Zrywaj porażone liście w rękawiczkach, a ostrze sekatora zdezynfekuj. Poproszę o uśmiech

Anulka już strzeliłam. Zrobiłam oprysk.Rano przejrzę dokładniej liście bo już ciemno było.Tak ładnie zapowiadają się zbiory , że żal było by aby to choroby zmarnowały.A i uśmiecham się szeroko.

serwisant wrote:

Zależy od szybkości opadania lustra wody gruntowej. Czy teren, na którym jest działka to teren płaski czy ze spadem ?. Jeśli ze spadem, to można by było obok szklarni wykopać dołek na ok pół metra głęboki i albo wybierać tą wodę albo wypompowywać. Jeśli masz taką glebę, to powinieneś uprawiać na redlinach ,a w szklarni w cylindrach.
Pomidory, wskutek zalania korzeni straciły zdolność pobierania wody a do tego jest duża transpiracja.

Teren jest ze spadem. Mam wykopane dziury i wybieram wodę. Jutro powinno nie być wody stojącej. Będzie za to jeszcze mokra gleba. Mieszkam na pomorzu i to przez dwudniowe mocne opady wszystkie działki są zalane. Sąsiedzi uprawiają w cylindrach ponieważ ich działka jest minimalnie niżej. I to nic nie dało ziemia w cylindrach tez cała nasiąkneła wodą. Mieli troszkę słabsze pomidory od moich i dzisiaj je usunęli bo wszystkie padly. Mam nadzieje ze jak woda zjedzie poprzez opryski nawozowe da się uratować moje pomidory. Tylko czym pryskac?