Forum Ogrodnicze Oaza

Po 10 dniach od wysiewu ( zdjęcie zrobione dopiero dzisiaj, w 12 dobie od wysiewu ) mamy pierwsze siewki Ambrosii i Jeanette ( na drugim planie ).

Pikowanie siewek marchewki to będzie zegarmistrzowska robota

Paleta już czeka

Naprawdę zegarmistrzowska. Ja chyba nie miała bym tyle cierpliwości

Przy odrobinie wprawy idzie to jak z automatu. Siewki z perlitu łatwiej jest pikować niż z ziemi.

Zobaczysz później , że ta paleta, to będzie jeden łan marchewki.

To jest rozwiązanie na złe wschody marchwi w gruncie, które w zeszłym roku u mnie miały miejsce. Może nie na większe ilości, ale na wyczekane pierwsze...
A czy z pietruszką korzeniową też tak się da?

Też, identycznie jak seler.

W ubiegłym roku robiłam rozsadę marchewki, wszystko było w porządku do czasu wysadzania jej do gruntu. Samo wysadzanie jej to nic, ale jej ilość. Myślałam, że mi kręgosłup pęknie. Zrobiłam cztery rządki i miałam dosyć. Resztę marchewki wysiałam do gruntu "na bogato", bo myślałam sobie że poprzerywam. Marchew wzeszła na moje nieszczęście "na bogato". I znowu przy przerywaniu myślałam, że mi kręgosłup pęknie. W tym roku wysiewam do gruntu, ale mniej "na bogato". Ciekawe co znowu nie będzie mi pasowało

Zbiór. W tym roku Janeczko, będziesz miała taki plon, że kręgosłup pęknie Ci PO ZBIORZE
Pomna Twoich przygód, wysadzę tylko tyle marchewki, aby zabezpieczyła mi zimowe zapasy. Plus trochę do chrupania, plus trochę na surówki, plus .... itd .

Plus ból kręgosłupa
Jedno mogę doradzić odnośnie połyśnicy marchwianki. Nie tykam marchewki w ciągu dnia. Pod wieczór to one nie latają /muchówki/ Jak marchewki nie poczują, to nie przylecą, więc jej lepiej nie ruszać w ciągu dnia, bo przy każdym ruchu rozchodzi się jej zapach.

U mnie zagonek z wysianą marchewką w poprzednich sezonach zawsze dewastowały mrówki. Nawet przerywki nie zdążyłam zrobić - zresztą nie musiałam .
Ludeczkowie chwalą sobie sąsiedztwo cebuli jako barierę dla połyśnicy.

Kiedyś tak robiłam, dwa rzędy marchewki i jeden cebuli i połyśnica marchwianki była. Więc chyba zapach ruszanej marchewki był silniejszy niż zapach cebuli. Teraz marchew znowu będzie rosnąć sama. Jeszcze w pobliżu znowu będzie rosnąć aksamitka. Ale wszystkie zabiegi w marchewce będę robiła pod wieczór.

Janeczko, niezależnie od wszystkiego, poproszę o trzymanie kciuków - w pierwszej kolejności za pikowanie

p.s. nasionka aksamitek zamówiłam w czwartek - zawsze rosną dookoła pomidorów.

Aniu, czy u ciebie aksamitki rosną normalnie? bo u mnie niskie białe aksamitki rosną jak szalone - nawet do 70 - 80 cm. Może wiesz co zrobić aby rosły normalnie, czyli nisko. Białe są przepiękne - szkoda tylko, że rosną jak szalone.

Kurcze, kusicie tą rozsadą marchewki.

Dotychczas robiłem to tylko z gigantami. A może wysieje jakąś wczesną odmiane na spróbę.

No i robie test.

JaNina wrote:
Dawno, dawno temu, kiedy uprawiałem marchewkę z siewu bezpośredniego, moczyłem nasiona i mieszałem z suchym piaskiem. Ułatwia to wysiew , jest on rzadszy i bardziej równomierny .
Co do połyśnicy, to spróbujemy trzymać ją na dystans opryskiem z tymolem HT

JaNina wrote:
Mnie się bardzo spodobał pomysł Eviena na robienie rozsady korzeniowych, czyli rynienka zrobiona z butelki po wodzie: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...awy?start=612#648198
Przy wysadzaniu wystarczy rozciąć dół i wsunąć rozsadę do rowka. Nie uszkadza się przy tym korzeni i operacja powinna pójść błyskawicznie. Zrobię tak rozsadę marchewki i pietruszki.

JaNina wrote:
U mnie podobnie. Wymieszanie rządków marchwi i cebuli nie uchroniło tej pierwszej przed połyśnicą. Zastanawiam się nad przykryciem zagonu w czasie oblotu szkodnika włókniną. Czy ktoś się może orientuje jak rozpoznać termin tego nalotu?