Forum Ogrodnicze Oaza

Tego mnie w domu nie nauczyli. Dlatego nie wszystkie mi się zasysają.

To proste i logiczne. Jeżeli do pasteryzacji zamkniemy szczelnie słoiki, to cały czas będzie w słoiku ciśnienie atmosferyczne. Ono wzrośnie podczas pasteryzacji, ale po ochłodzeniu ponownie spadnie do ciśnienia atmosferycznego. Jeżeli zostawimy zakrętki niedokręcone, to po ogrzaniu powietrze się pod zakrętką rozrzedzi i jeśli zakręcimy szczelnie po wyjęciu z kąpieli to po schłodzeniu wytworzy się w słoiku podciśnienie.

i najważniejsza rzecz jak ci mówią sadź co 15 cm to ty sadź co 20 cm
one nadrobią jak luz mają ja zrobiłem błąd i gęsto posadziłem

Ogórki ze zbioru wczorajszego. Ja tez za gęsto posadziłam na płask i masakra jest przy zbieraniu.

To ostatnie dla siebie. Pozostałe będą dla znajomych i do konsumpcji na bieżąco. Zapas w piwnicy zrobiony na 2 lata.Zastanawiam się czy nie wyrwać i posiać gorczycę, ale trochę szkoda. Póki są, niech jeszcze pobędą.

Wcięło mi zdjęcie. Sorry.

Ja dopiero zaczęłam zbierać, zrobiłam trochę w słoiki a tu już przyszła kanciasta plamistość Do końca tygodnia pewnie będzie po ogórkach. Będę ratować tylko świeżo posadzone, a te stare chyba powyrywam. Szkoda, że nie pryskałam IF z pomidorami, ale jakoś nastawiłam się na mączniaka, a okazało się że zaatakowało co innego. Może ktoś uprzejmie podpowie jaka odmiana jest na tą chorobę tolerancyjna? Bo domyślam się, że mogę się spodziewać podobnego problemu za rok, nawet jak je posadzę parę metrów dalej?

Ja mam Kraka , zuzannę i hela.Owocuja cały czas. Regularne naprzemienne opryski zgodnie z wytycznymi. Podczas zbierania obrywam liście pojedyncze ze zmianami. Jedyny problem to zagęszczenie. Trzeba uważąć by nie podeptać podczas zbierania.

Agus wrote:
Cezar F1

Ja jeszcze w sprawie słoików, zawsze zakręcam przed pasteryzacją a nakrętki i tak same się "luzują" podczas gotowania, tak, że po wyjęciu trzeba dokręcić mocno aż słychać syczenie. Finalnie jest prawidłowo, nakrętki zassane do wewnątrz.

Ja zakręcam nie na siłę. W czasie krótkiej pasteryzacji, czyli do zmiany kolory ogórków mija ok 15-20 min, potem nic nie dokręcam.
Nakrętki same robią się wklęsłe. Ważne są dobrej jakości nakrętki, najczęściej są jednobarwne, te kolorowe są ładne, ale nie do pasteryzacji.

Akurat kolor nakrętki nie ma nic do rzeczy, mam kolorowe trzymają dobrze mam też zwykłe złote i klapa. Dodatkowo mam worek ok 200 różnych zakrętek i za cholere nie pasują do żadnego słoika, ciągle się przekręcają. Teraz kupując słoiki z nakrętkami otwieram paczkę i sprawdzam czy trzymają. Wiosną kupiłem ładne słoiki z oryginalnymi do nich dekielkami i... i myślałem że mnie coś trafi bo wszystkie się przekręcają

A mnie się dzisiaj chyba pierwszy raz zassały wszystkie słoiki. Pierwszy raz gotowałam niedokręcone i dokręcałam po wyjęciu. Nawet jedna przeskakująca się zassała. Kolejne 30 słoików ogórków. Wkrótce pomidorki i papryka.

Pisząc o kolorze, nie miałem na myśli złotej, bo te są niemalowane.
Te jednokolorowe i w biało-czerwoną kratkę są po prostu z grubszej blachy, wiem co piszę, bo tylko takie zamawiam. Nic się nie przekręca.

No to pisze że są również kolorowe w ładne wzorki które się nie przekręcają więc kolor czy rysunek nie mają tu nic do rzeczy. Próbując w tym roku dziesiątek różnych słoików i pokrywek (kupuję w komplecie) mam sprawdzone że idealnie pasują i nie przekręcają się takie


Inne nakrętki które kupiłem w paczkach po kilkanaście sztuk do wywalenia...

U mnie każda dwuletnia nakrętka leci do kosza, przekręcają się albo nie domykają, a dodam że nigdy nie otwieram słoików podważając nakrętkę. Teraz w ogóle ciężko dokupić porządniejsze Przestawiam się stopniowo na weki

Twierdzenie, że ogórek Krak jest tolerancyjny na mączniaka jest jednak mitem.

Tolerancyjny, to nie znaczy odporny. Tolerancyjne odmiany po prostu zapadają na mączniaka później i nie wymagają tak intensywnej ochrony, jak odmiany bez tolerancji.

To się zawiera w słowie tolerancyjny, ale był długo promowany jako b. tolerancyjny. U mnie pomimo 4 ekologicznych oprysków w ciągu kilkunastu dni, wszystkie Kraki są bliskie końca. Na Hermesa Skierniewickiego, którego z niechęcią trochę wysiałem, bo skończyły się nasiona Kraka, mączniak dopiero zaczyna "wchodzić".