Forum Ogrodnicze Oaza

Ja swoje zerwałem wczoraj, czy wytrzymają do halloween??

Adrian, jak nie zjesz dyniek to wytrzymają.

A oto moje plony:
"miss" dynia


ikażda z osobna

I jeszcze takie:



Dynie ozdobne a miały być jadalne,

Witam . Moje dynie w tym roku strajkowały ,chyba zapyliły się cukinią która rosła blisko i wyszło coś pośredniego,szkoda bo uwielbiam sos z dyni do makaronu.Trzeba będziekupic nasiona w następnym sezonie.pozdrawiam

Po wydłubaniu pestek z dyń , widzę że ponad połowa nie nadaje się do niczego . W środku brak nasienia , tylko łupinka jest twarda , i dlaczego ?
Za sucho miały i nie zdążyły !!
Czy u Was też tak jest ?
Cukinia wszystkie mają pełne nasionka , w następnym roku wysiewam swoje nasiona

Moje dynie w większości to NN.
duża to tylko wiem,ze jest Babbino i małe pomarańczowe to hokkaido

Zbiory udane

Zrobiłem dziś ze swojej jednej zupę, pyszna wyszła.
Chciałem zapytać, bo słyszałem że hokkaido nie trzeba obierać ze skórki. Jak to z nią jest?

Aniu ależ zbiory zapasik do Wielkanocy w tym roku dynie obraziły się na mnie, dobrze że są dostępne po sklepach.
Adrian, hokkaido nigdy nie obieram ze skórki, nie ma potrzeby.

Dynie ozdobne a miały być jadalne,
[/quote]
Malkar Dynie w tym koszu są bardzo smaczne. Nie wiem jak się przechowują bo zjedliśmy je do grudnia w ubiegłym roku. Tyle, że moje były trochę mniejsze.


W tym roku mam zagwozdkę . Co to za dynia?. Sadziłam jako tykwę białą którą na 100% nie jest..

Ile średnio obornika od kur dajcie pod jedno stanowisko dyni? Na jaką głębokość kopiecie dołki?

Większość ozdobnych należy do Cucurbita pepo, ale parę do Cucurbita maxima Jest o ważne przy sadzeniu, ,bo dynie łatwo krzyżują się. Jeżeli chcemy pozyskiwać nasiona to sąsiedztwo Np Mirandy i dyń ozdobnych jest niewskazane. Ale już spokojnie można posadzić ją przy dyni Butternut czy Bambino.

Emalio, bardzo Ci dziękuję za tę ważną wskazówkę

Jeśli bardzo zależy nam na hodowli czystych linii odmianowych, musimy pamiętać o kilku warunkach sadzenia w celu powodzenia uprawy; jak wiadomo, na jednym osobniku wytwarzane są liczne kwiaty męskie ( smukłe, wydłużone, na długich "ogonkach" )i rzadziej rozmieszczone na pędzie kwiaty żeńskie ( bardziej krępe, o okrągłym dnie kwiatowym przypominającym malutką dyńkę ). Podczas uprawy kilku odmian w bliskim sąsiedztwie istnieje duże prawdopodobieństwo, że narodzone owoce będą odbiegać od wyjściowych.
O ile odmiany w obrębie jednego gatunku mogą się krzyżować, o tyle dwie odmiany dwóch różnych gatunków - już nie; n.p. na jednym poletku możemy wysadzić obok siebie Hokkaido ( dynia olbrzymia ) z bezłupinową ( dynia zwyczajna ), ale w przypadku sąsiedztwa Hokkaido i Bambino ( obie z jednego gatunku: dynie olbrzymie ) otrzymamy mieszańca.

Trudno wytłumaczyć jednak pszczółkom, które uwielbiają dyniowe kwiaty, aby nie zapylały nawzajem posadzonych dyniek
Jeśli przez przypadek lub roztargnienie posadzimy obok siebie dynię Butternut i Delikatę , to w efekcie możemy nie otrzymać żadnych owoców lub owoce tzw. partenokarpiczne ( bez żywotnych nasion )

Chciałabym również zwrócić uwagę na kupowane przez nas na różnych aukcjach nasiona - jeśli na etykiecie zaznaczono, że pochodzą z pokolenia F1, to raczej nie spodziewajmy się, że zebrane z takich owoców nasiona powtórzą w przyszłym sezonie cechy rodzicielskie. Jeśli takiej informacji nie mamy, warto poszperać w katalogach nasion, dostępnych w sieci.
Przekonałam się o tym, zamawiając kiedyś pestki Acornów - Queen Table i Festival - zebrałam po kilka owoców z każdego krzaczka, ale z ich nasion nie będę mogła już skorzystać.

Acorny to bardzo udane dyńki - nie zajmują wiele miejsca, rosną podobnie jak cukinie, tworząc kompaktowe krzaczki, jedynie Queen Table wchodzi późno w okres owocowania, co w naszych warunkach klimatycznych może powodować niski plon.
Mimo, że to nasiona F1, namawiam do zaopatrzenia się w choć jedną pestkę "tytułem próby" - Queen Table smakuje super na surowo, a pozostałe do idealne do faszerowania ( uwaga! skórka bardzo twarda )

Ja myślę, że nam tak bardzo na czystości odmianowej nie zależy, a jedynie na tym by kolejne pokolenie, zachowało te cechy które sprawiają, że chcemy tę a nie inna odmianę. Na pewno dynie z gatunku pepo będą się krzyżować z cukinią i kabaczkiem. Wszystko było by OK, ale niestety włóknistość kabaczka jest jego cechą dominującą i przekazuje ją następnym pokoleniom. Z mojego doświadczenia wynika, że krzyżówki z kabaczkiem nie są udane.

Emalio , wszystko się zgadza - masz rację z tymi krzyżówkami. Osobiście nie mam nic przeciwko ani kabaczkom, ani cukiniom, ale ze względu na ich osobliwy smak wolałabym, aby nie "pokrzyżowały" mi dyniowych plonów Dlatego w przyszłym roku cukinie i kabaczki ode mnie odpoczną.

Czy masz może jakiekolwiek doświadczenie z tykwami ? Co prawda to nie dynia, ale myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko, aby to kształtne i oryginalne warzywo ( ? ) poznać bliżej

Dostałam od Ani- Adasiowa sadzonkę m.in takiej dyni.


Dynia rośnie silnie, pędy miały po kilka metrów długości, na węzłach wypuszczały korzonki i wrastały w ziemię. Roślina związała tylko dwa owoce ale przy tej wadze to i tak dużo. Drugi owoc ma ponad 20 kg. Owoce pojawiły się dość wcześnie, chyba nawet szybciej niż na innych odmianach.
Spodziewałam się trudności z krojeniem takiego olbrzyma, a tu niespodzianka - kroi się łatwo, skórka miękka i cienka.
Miąż gruby, suchy, pomarańczowy, smaczny. W gotowaniu łatwo się rozpada. Gotowałam z niej zupę, kompot, smażyłam placki (jak ziemniaczane), robiłam konfiturę- wyszedł mus, dorzuciłam do brytfanki z pieczenią wieprzową, część zamroziłam a 3/4 rozdałam w ramach przekonywania do jedzenia dyni.
Nasion z tego egzemplarza nie zebrałam, ale mniejsza dynia, ta 20 kg, zimuje w piwnicy, pójdzie do zjedzenia gdzieś tam koło wiosny i wtedy mogę zebrać nasiona.

O innych dyniach z moich zbiorów na razie nie wiele mogę powiedzieć

Emalio, te pomarańczową dyńkę jedliśmy. Miąż ma podobny do makaronowej- nitkowaty. Skórka twarda ale da się pokroić. Ale niestety, te pozostałe - chyba tylko siekierą porąbać. Takie twarde. A kiedy spróbowałam je upiec w całości to tragedia, szybciutko je wyrzuciłam a potem wietrzyłam kuchnię.