Forum Ogrodnicze Oaza

Witam, taki kolor lisci to na 100% objaw mało kwaśnej ziemi. Bardzo podobnie wygladały u mnie liście borówki Brigitte Blu. tak jest od chyba 3 lat, ta odmiana potrzebuje- a przynajmniej u mnie - dużo większej dawki od innych zasilenia kwaśnym nawozem, nie pamietam teraz jakim.chyba siarczanem amonu, a może innym.W każdym razie zakwasiłem dodatkowo. Po zasileniu , po 2-3 tygodniach liście wracają do koloru zielonego. Trochę dziwne, pozostałe 6 borówek przy podobnym zasileniu rosną w miarę ok. ta jedna potrzebuje więcej, dużo więcej.
Pozdrawiam, janek
PS. ten jest odpowiedzią na post Grzebuły z dn.02 maja. Nie potrafię umieszczać w odpowiednim miejscu. przepraszam

janzlubina wrote: Tak.
Grzebuła ma za słodką ziemię.
Powinien stale co 6-8 tygodni sypać 5 g siarki na metr kwadratowy.
Po kilkunastu miesiącach, może po kilku latach odczyn dojdzie do pH 3,8.

janzlubina wrote:
To jest odpowiednie miejsce Jeśli odpowiadasz na jakiś starszy post, wystarczy go zacytować - cały albo we fragmencie.

janzlubina wrote:
W poprzednim miejscu przyznam nie miały dobrze zakwaszonej gleby, nie przypominam sobie, żeby Tata używał kwaśnego torfu, pamiętam tylko, że używaliśmy dużo trocin i nie wiem jakiej ziemi czy z workow, czy rodzimej, było to dawno. Ja używałem do tej pory i jeszcze trochę mam florovitu do borówek, który nie wiem czy odpowiednio zakwasza, skład jego to Nawóz NPK (MgO + SO3) 12,0 – 6,0 - 13,0 (2,6 + 45,0). Może faktycznie powinienem stosować coś więcej do zakwaszania, nie umiem póki co przeliczać takich działań. Rok temu sprawdzałem ph płynnem Helliga i złapałem sie za głowę jak wykazało mi coś pomiędzy 6-7 ph, ale wtedy jeszcze nie widziałem tego koloru liści, były tylko jesienią czerwone na jednym krzaku.
W tym momencie wydaje mi się, że lepiej przygotowałem podłoże na bazie torfu kwaśnego i rodzimej ziemi 1:1, może korzenie niedługo się rozrosną w nowe podłoże przygotowane i zmieni się odcień liści.
Dziękuję za chęć podzielenia się wiedzą.

Grzebuła wrote: Najważniejsze jest abyś co 6-8 tygodni sypał 5 g siarki na metr kwadratowy do końca uprawy borówki wysokiej.
Azot należy podawać w postaci siarczanu amonu.
Dawkę określi Stacja Chemiczno-Rolnicza.

Trzyary,
W co posadziłeś swoje krzewy ? Przypuszczam, że zmieszałeś torf kwaśny z rodzimą gliną, która trudno się zakwasza.
Na piaskach siarkowanie rosnących borówek jest ostatecznością. Na ostatnie nasadzenia w dołki 70x70x40 daję tylko 20 litrów torfu. Reszta to ziemia rodzima i kwaśna próchnica leśna.
Eksperymentuje na kilku krzewach z nawożeniem wyłącznie obornikiem i z zakwaszaniem tylko ściółką składającą się z 5-cio cm warstwy ziemi z pod starych świerków (szara, pulchna, ze szczątkami igliwia).

Ostrożnie z sypaniem siarki, już tu kiedyś była dyskusja na ten temat
trzyary wrote:
Ostrożnie ze stosowaniem siarki:

"Siarka elementarna w glebie, pod wpływem działalności bakterii siarkowych, przechodzi w kwas siarkowy, który podobnie jak wszystkie kwasy obniża pH gleby. Dopuszczalna jednorazowa dawka siarki na 1 m2 powierzchni uprawnej wynosi 6,0 g – przy stosowaniu nawożenia posypowego (60 kg siarki na 1 ha). Większe dawki siarki mogą sprzyjać nadmiernemu nagromadzeniu się siarczanów w glebie i wpływać toksycznie na wzrost zarówno młodych roślin jak i dojrzałych krzewów borówki. Przy znacznym przekroczeniu dawki 6,0 g/m2 (60 kg/ha) następuje toksyczne nagromadzenie w glebie siarki w formie siarczanowej, uniemożliwiające sadzenie lub uprawę borówki przez wiele lat."
źródło: jagodnik.pl/borowka-wysoka-nowe-plantacj...magaja-rozwagi-cz-i/
i
marekspert wrote:

i jeszcze:trzyary wrote:
Nic nie zakopałam, a mój kłopot po 30 latach polega na braku rąk do pracy przy borówkach - podwiązywanie, obieranie, podlewaniu w czasie suszy (w tym roku raz je podlałam, bo już błagały o wodę), etc. Zbyt rzadko wspomina się tutaj, że borówka potrzebuje min 3,5% do 5% udziału próchnicy w glebie, kwaśny torf to nie wszystko. Co prawda torf silnie wiążę wodę, ale absurdalnie to wiązanie jest tak silne, że gdy susza, to woda w nim zawarta jest niedostępna dla roślin.

Mam też marne egzemplarze młodych stosunkowo borówek, które popodgryzał karczownik. Reanimuję je wykopując, sadząc do doniczek i jesienią z powrotem wysadzam, ale dwie już straciłam. Trochę upłynęło czasu zanim doszłam jak uprawiać borówki na mojej glinie. Ważna jest też cierpliwość, borówka jest długowieczną rośliną, więc jak większość długowiecznych roślin - wolno rośnie.[/quote]

Czy sciółkujesz Alu borówki ? Mam narazie mieszana ściółkę iglasta z zrębek,kory, igieł, szyszek patyków, miszmasz. Słyszałem, że jeśli stosuje się owa ściółkę należałoby wspomóc wtedy rozkład dodatkowym azotem, ale nie chciałbym przesadzić by w owocach się nie odłożyły jakieś azotyny

Czym zakwaszanie wodę do podlewania borówki? Od tygodnia mam mauzera + linie kroplująca i używałem do zakwaszania kwasku cytrynowego. Dzisiaj sprawdziłem pH płynem Helliga i woda mocno się odkawasiła przez parę dni. Najlepiej leniwie byłoby użyć kwasu azotowego tylko gdzie go kupić?

marekspert wrote: W 2016 na wiosnę (chyba) przystąpiłem do kopania dołu na borówkę wysoką.
Trochę to trwało bo ziemię z dołu rozsypywałem sukcesywnie na dwu działkach po 300 m2 każda.
Warstwę orną 0-20 cm do części warzywnej.
Warstwę 20-40 cm między krzewy owocowe.
Warstwę 40-60 cm między drzewa owocowe.
Warstwę orną zdjąłem z 210x390 cm.
Warstwy głębsze z 170x350 cm
Zrobiłem tak aby mocno wapnowana warstwa orna nie osypywała się do dołu.
Krótszy bok był około pół metra od betonowego chodnika.
Na drugim krótszym boku w rogu zrobiłem sobie trzy schodki o 10 cm dłuższe od mojego buta.
Płyty z szaf o grubości 2 cm owijałem grubą czarną folią budowlana i wstawiałem między rurki o grubości 2 cm wbite w ziemię i związane u góry.
Płyty te miały 80 cm wysokości.
W narożniku przeciwległym do schodków usypałem stos pociętych gałęzi aby po nim wchodzić i wychodzić z dołu gdy wyszalowałem wszystkie ściany.
W lecie 2017 zacząłem zapełniać dół.
Kompost iglasty był pięcioletni.
Najpierw 0-20 cm kompostowane pocięte na 5-10 cm odcinki gałęzie iglaste.
Potem 20-40 cm kompostowane pocięte na 5-10 cm odcinki gałązki iglaste.
Potem 40-80 cm kompostowane igliwie zmieszane z ziemią i ośmioma workami torfu o pH 3,5.
Do połowy głębokości co 20 cm sypałem siarkę 20 g/m2.
Potem co 20 cm zmniejszałem ilość siarki o połowę.
Jak podłoże osiadało dosypywałem kompostowane igliwie zmieszane z ziemią i torfem o pH 3,5.
Po 15 września 2017 wsadziłem dwie pierwsze sadzonki borówki wysokiej w otulinie z torfu o pH 3,5.
Krzaki zostały zaszczepione mikoryzą.
Co 6-8 tygodni sypałem 5 g siarki na metr kwadratowy.
Podlewałem wodą zakwaszoną octem jabłkowym.
Na wiosnę 2018 sadzonki zostały przycięte.
W 2019 pojawiły się pojedyncze owoce.
W 2020 rozpoczęło się owocowanie.

Grzebuła wrote: Stacja Chemiczno-Rolnicza zaleca w przypadku ściółki podwojenie zalecanej dawki azotu.

Babcia Ala wrote: Ja sypię siarkę zgodnie z zaleceniami Stacji Chemiczno-Rolniczej bo moja rodzima gleba nie jest sama z siebie kwaśna.

Ja dopiero uczę się uprawiać borówkę.
Stary jagodnik, 20 letni, po Dziadku prawie wycięliśmy a nowy dopiero nasadzam.
Pod każdy krzak wykopuję dziurę, w którą zmieszczą się 4 wiadra podłoża: 2 wiadra torfu kwaśnego, 1 wiadro drobnej kory, 1 wiadro ziemi ozimej.
Dołek izoluję workiem jutowym.
Ponieważ moja gleba to rędzina wapienno-magnezowa i borówka nie ma w niej prawa rosnąć, metodą Dziadziusia zakwaszam ziemię obsypując dookoła krzaczków kwaskiem cytrynowym, 2 razy w sezonie rozpuszczonym borowym.
Z nawozów stosuję siarczany 3 razy w sezonie lub nawóz dedykowany.
Dotąd to wszystko funkcjonowało dobrze.
Najważniejsze jest ciągłe uzupełnianie kory, bo dodatek torfu sprawia, że pod wpływem słońca podłoże silnie się przesusza.
Krzaki u mnie nie rosną tak duże i szerokie jak piszą w publikacjach ale zbiór jest wystarczający i dla nas i dla szpaków.

Zalecam uprawianie borówki wysokiej moją metodą opisaną kilka postów wcześniej w dniu 19 maja 2023.
Moja gleba była solidnie wapnowana i borówka też nie ma w niej prawa rosnąć,
Dlatego zrobiłem dół izolowany od reszty działki boczną przegrodą.
Dół pomieścił 6 krzewów.
Około metra kwadratowego na krzew.
Po 5 latach najstarsze krzewy prawie się z sobą stykają.
Mają, w zależności od odmiany, od 100 do 150 cm wysokości.
Mam też dwa krzewy w przeciętych na pół mauzerach.
Dają owoce dla dziesięciu osób od trzeciej dekady czerwca do pierwszych przymrozków,

Co innego wapnowanie a co innego gleba rodzima wapienna.
Jak mi napisał dawno temu Pomodoro, będzie taka na wiek wieków i nic się nie zmieni - daj sobie spokój z analizami.
Wapń po wapnowaniu wypłucze się w ciągu roku czy dwóch.
Jeśli zaś chodzi o samą metodę to robię podobnie jak Ty, tylko dołki pod jedną roślinę.

Jakie są wymiary dołka?

Trzyary pisze :
Przy dużej zawartości próchnicy u mnie dobrze rosną przy pH około 5,0. W okresach deszczowych pokazują się grzyby blaszkowe, a ostatnio nawet dwie piestrzenice.
Utrzymywanie gleby pod borówkami o pH poniżej 4,5 tak jest nieopłacalne i może być dla nich szkodliwe.
Fragment z opracowania attra.ncat.org/publication/blueberries-organic-production/
Jagody wyróżniają się wśród upraw sadowniczych pod względem wymagań glebowych i żyzności. Jako członkowie rodziny rododendronów, borówki amerykańskie wymagają gleby kwaśnej (o niskim pH), najlepiej o pH w zakresie od 4,8 do 5,5. Gdy pH gleby jest znacznie wyższe niż 5,5, często dochodzi do chlorozy żelaza; gdy pH gleby spadnie poniżej 4,8, pojawia się możliwość zatrucia manganem. W obu przypadkach rośliny nie radzą sobie dobrze.
Amerykanie mierzą pH wobec chlorku wapnia, dla KCL byłoby o 0,3 niżej.

Dziękuję za zamieszczenie linku do
attra.ncat.org/publication/blueberries-organic-production/

Wartościowe opracowanie.

Piszą tam, aby próbki gleby do badań pH pobierać jak się kończy zima, a nie zaczęła się jeszcze wegetacja.
Wtedy nie ma aktywności roślin i uzyskane wyniki będą miarodajne.

Cytowane publikacje były wydawane między 1969 rokiem a 2002.