Forum Ogrodnicze Oaza

Szukam nazwy dla mojej azalii, która rośnie u mnie od 17 lat i myślę, że znalazłam.
Opis zgadza się co do joty, zakwita mnóstwem kwiatów w trzeciej dekadzie maja, przed rozwojem liści i wygląda po latach jak ognisko (tak ją nazywam roboczo).
Zwłaszcza na tle ciemnego berberysu i zielonych krzewów wygląda zjawiskowo

Mój niezawodny Eskimo,szybko rośnie kwitnie zaraz po czerwonym Baden-Baden.



Baden-Baden.

Podziwiam Wasze cudne krzewy
Zakwitły i moje ulubione
ta rozpoznana jako 'Speks Orange'



'Golden Sunset'


japonka n/n

Cześć, jestem tu pierwszy raz - ale różaneczniki sa moja wielka słabością, niestety, więc zamierzam zapuścić korzenie.
Mieszkam we Wrocławiu, gdzie mam jak na miejskie warunki spory ogród, z fatalna ziemią (glina!) dla rodków, ale prawie co tydzień ewakuuję się w Karkonosze, kraine rododendronów, gdzie też wylądowałła większość z posadzonych początkowo w mieście krzaków.
Pozwólcie, że przedstawię te, które kwitna w tej chwili.
Oto mój Baden Baden



Bluthopia, z tyłu widać azalię Klondike



Creamy Chiffon, ślicznotka o pełnych kwiatach.



Lachs Gold





Goldbukett





Astrid - maluszek, posadzony w zeszłłym roku




Nova Zembla, w tle rozchyla pąki Roseum Elegans



Lagerfeuer





Tu troszke wcześniejsze zdjęcie, inna Nova Zembla i rododendron Williamsa Vater Bohlje

Łatka, witam imponującą masz kolekcję.Creamy Chiffon zapisałam w kajeciku, przepiękna

U mnie zakwitł właśnie Nova Zembla, już kilkunastoletni


tu przytulony do Wielkiego Brata różowy n/n


i młodziutki narybek

Witam wszystkich miłośników różaneczników
Łatko, ja też mieszkam na Dolnym Śląsku; mamy to szczęście, że klimat u nas bardzo odpowiada tym pięknym roślinom
Wspaniale Ci kwitnie Rh Golbukett; u mnie po dwóch latach ma kilka pączków To jedyny z moich rododendronów, który tak kaprysi. Większość pokazałam wyżej, ale jeszcze kilka zakwita i kilka w pąkach.
Rh Dreamland



Nova Zembla



NN




Nowy nabytek - azalia wielkokwiatowa Mount St Helens






Azalia japońska Geicha Orange



Azalia japońska Rubinetta



Azalia Chanel



I kilka widoczków

Witam
Dopiero zaczynam przyjaźń z rododendronami ale
zaszczycił mnie kwiatami tegoroczny nabytek Blu Peter


i Calsap


pierwsza ale nie ostatnia azlia Homebush

dalu, to prawda, choć naprawdę dobrze to się mają rodki w Karkonoszach. Nigdzie, nawet w arboretum nie widzialam tak wielkich róźaneczników, jak stare, poniemieckie egzemplarze w Karpaczu. Ja mam to szczęście, źe róźnica wegetacji między moim wrocławskim a karkonoskim ogrodem to przynajmniej 2-3 tygodnie, więc mogę się cieszyc rodkami od wczesnej wiosny do wczesnego lata.
Co do Goldbukett, mam go chyba 5 lat, ale najpierw stal na tarasie, potem posadziłam za blisko "wielkich braci", zeszłego lata przesadzony odwdzięczył się pięknymi pąkami.

izy, mój homebush w zeszlym roku był róźowym bukietem, w tym wyprodukował jeden jedyny k wiatek, nawet nie ma co fotografować.
Czy Wasze azalie wielkokwiatowe teź mają tendencję do kwitnienia co drugi rok słabo ?
Właśnie jade w Karkonosze, mam nadzieję zastac kolorowe niespodziaunki

Ogród zapłonął kolorami, a azalie wielkokwiatowe to jedne z najpiękniej przebarwiających się jesienią krzewów...

Typowy różanecznik w styczniu - odmiana nn.

Korzystając z tego, że śniegu ni śladu, zrobiłam "inspekcję" moich ulubieńców. Nie jest tak źle, młodziaki sadzone jesienią trzymają się doskonale, pąki tłusto zawiązane w szkółce zielone i jędrne. Na przykład ten, Vulcan



Starszaki też ogólnie w dobrej formie, a niektóre wręcz obsypane pąkami. Mimo suszy i mrozów, które tu, w górach, wcale nie były małe.
Blutopia:



i Libretto



Zbrązowiała tylko część pąków Goldbukett, bo głupol zaczął jesienią produkować młode liście.

Nawet repensy (głównie Scarlet Wonder)rosnące w strasznie suchym, podsysanym przez drzewa miejscu jakoś tam doszły do siebie (w sierpniu nie wygladały dobrze), definitywnie stracony jest chyba jeden, a część ma nawet pączki. Choć na obfite kwitnienie nie ma co liczyć.
Do kubła powędruje - niestety - Polarnacht dostany na imieniny. Ale to nie wina zimy, raczej ususzenia, bo też był sadzony końcem lipca. A w połowie sierpnia zostawiony własnemu losowi.
Może na remanent troche wcześnie, lecz coś mi się widzi, że idzie ku wiośnie.
A jak u innych?

Moje staruszki całkiem ładnie wyglądają, zdjęcia z 14.01.

Hachmann's Charmant


Catawbiense Album Novum


Ale dzisiaj zauważyłam że zaczyna brakować im żelaza, jak myślicie czy mogłabym już teraz podlać je chelatem żelaza czy raczej jeszcze za wcześnie? U mnie panuje raczej aura przedwiosenna a na mrozy to raczej się nie zapowiada.

Młodziki zimujące w doniczkach żyją choć kwitnienie będzie raczej symboliczne.

dala wrote:

Dalu pytanie do Ciebie, masz więcej fotek ,,tego cuda'' ...jak dla mnie ....np. ujęcie całego krzewu, jak zimuje, jak szybko przyrasta... , w necie za wiele tego nie ma tzn.fotek i jakieś takie przekłamane......co w Oazie to w Oazie...

Pawle, za wiele Ci nie napiszę o tej azalii, bo kupiłam ją kwitnącą w maju ubiegłego roku. Byłam zwiedzać Wojsławice i MUSIAŁAM coś kupić, tyle tam było szkółek pełnych pięknych o tej porze roku rodków i azalii.
Posadziłam ją w ogrodzie, ale coś mi tamto miejsce nie pasowało, więc jesienią przesadziłam na jedną ze swoich azaliowych rabat. Z tego, co widzę teraz ma parę pąków, ale bez szału. No ale końcówka lata, kiedy azalie zawiązywały pąki, była bardzo sucha.
Mam jeszcze takie fotki






Mnie zauroczyły jej przepiękne, 'pomponowe' kwiaty

Poll wrote:
Aniu Poll, może to jest Barmstedt?

To chyba pierwszy tegoroczny
Uwaga, oto nie zawżajac na śnigi i nocne przymrozki wysuwa liliowe płatki mój:
Rododendron wczesny (Rhododendron ×praecox hort) – sztucznie otrzymany mieszaniec dwóch gatunków różaneczników: R. ciliatum × R. dauricum[2]. Został wyhodowany przez J. Daviesa ok. 1855–1860



Z lewej strony podżarła go sarna (ślady kopytek na śniegu ), ale mam nadzieję, że w przyszły weekend zastane jeśli nie fioletowy bukiet, to przynajmniej progres w kwitnieniu.

Już kwitnie??
no ale w Twojej strefie to możliwe.

Opady ciężkiego, mokrego śniegu w połowie marca i płowy zwierz bardzo uszkodziły mój śliczny krzak - ale dziś wyglądał tak:



Ponieważ ubiegłoroczne lato zniszczyło kilka moich rh karłowatych, skorzystałam z korzystnej oferty w markecie i dosadziłam 4 maluchy. jeden wyrywny, Saint Marryl.