• Strona:
  • 1
  • 2

TEMAT: Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę.

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 19:09 #314417

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Moja mama nigdy nie okrywała rododendronów, ale teren przed domem zalicza się raczej do zacisznych, mur domu, płot z lewej i prawej, tylko od ulicy trochę dmucha, a i odmiany pewnie niezbyt delikatne :)

Swój na działce - wygwizdów totalny, gdzie wszystko marznie - otaczam murkiem z dużego kartoma, dno i wierzch wkładam do środka, wzmacnia to boki. Między ściany kartonu i rododendron kładę pionowo gałęzie z igliwiem. Wystają one nieco nad karton zabezpieczając krzak przed mroźnymi powiewami, a wczesną wiosną przed palącym słońcem.


Zielone okna z estimeble.pl

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 19:26 #314423

  • DariaMP
  • DariaMP's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 17
Jak zabezpieczyć przed zimą rododendrona w donicy na tarasie? Co zrobić żeby nie zmarzł?

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 19:42 #314435

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Dario, moja znajoma z pracy ma na balkonie od wielu lat powojnik. Ale...
- balkon jest zabudowany z 2 stron i ma dość wysoki murek zamiast balustrady,
- donica jest duża i stoi na płytce z grubego styropanu, a na zimę boki też są okładane styropianem, chroni się w ten sposób bryłę korzeniową przed zamarznięciem,
- pędy powojnika owija włókniną.

Podejrzewam, że taki sposób zabezpieczania roślin na balkonie będzie dobry dla większości roślin.
Za tę wiadomość podziękował(a): DariaMP

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:05 #314444

  • rhodofil
  • rhodofil's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 99
  • Otrzymane dziękuję: 101
Ja właśnie posadziłem sporo delikatnych różaneczników, więc temat dla mnie na czasie. Moim zdaniem podstawa to ochrona przed zimowym słońcem, wiatrem i ochrona systemu korzeniowego przed przemarznięciem. Rozsypanie wokół rośliny grubszej warstwy kory to dobry pomysł. To zabieg, który nie zaszkodzi nawet tym bardziej odpornym odmianom.

Moje najdelikatniejsze różaneczniki dostaną na pierwszą zimę "warownię", na którą składają się mulcz z kory, (zużyte) opony z wsadem z agrowłókniny, wigwam z palików i agrowłókniny, opierający się na tym wigwamie i oponach zewnętrzny mur z worków na cebulę wypełnionych opadłymi liśćmi drzew liściastych (klon, grab, buk). Przy budowaniu takich warowni trzeba pamiętać, by zapewnić roślinie należytą wentylację.

Mam nadzieję, że takie zabezpieczenie sprawdzi się w praktyce i wiosną będę mógł pokazać pozytywne efekty moich działań.
Pozdrawiam,
Tomek
Ostatnio zmieniany: 18 Lis 2014 20:06 przez rhodofil.
Za tę wiadomość podziękował(a): DariaMP

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:05 #314445

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Ja swoich rodków nigdy, powtarzam nigdy nie okrywałam i nie okrywam, nawet w pierwszym roku po posadzeniu.
Kwitną co roku, raz bardziej, innym razem mniej obficie, ale nie zdarzył mi się BRAK kwitnienia. Sorry, raz jedyny - dwa lata temu kupiłam mały krzaczek Goldbuket i w następnym roku nie zakwitł, a w tym dwoma kwiatkami. Ale podobno ten typ tak ma - kwitnie opornie i grymaśnie ;)
Podobnie rzecz się ma z azaliami wielkokwiatowymi - nie okrywam i niezawodnie kwitną. Trochę bardziej wymagające są azalie japońskie - po zimie 2011/12 większość nie kwitła (a mam ich ze 20), ale w następnym roku już się odrodziły i ładnie zakwitły.
Ale też trzeba tu uczciwie napisać, że mieszkam w jednych z najcieplejszych miejsc w Polsce, w strefie klimatycznej 7a, dłużej utrzymujące się mrozy, takie poniżej 20 stopni są ekstremalnie rzadkie i za mojej pamięci zdarzyły się tylko raz.
Dodatkowo w moim ogrodzie panuje specyficzny mikroklimat - ogród jest bardzo zaciszny, z trzech stron otoczony wysokimi żywopłotami, a z czwartej domem. Kilkaset metrów od ogrodu, od strony zachodniej mam Masyw Ślężański, który też chroni pośrednio moje rośliny przed zachodnimi wiatrami :)
Polu, myślę, że 10 letnie Rh są wystarczająco odporne i nie potrzebują okrywania w Twoim ogrodzie. No, chyba że będzie wyjątkowo ostra zima, ale wtedy będziesz mogła zareagować na bieżąco :flower1:
Pozdrawiam wszystkich miłośników Rh i azalii :bye:

rhsapphokwiat.jpg
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia, waldek727

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:11 #314447

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
U siebie mam doświadczenia tylko z azalkami. Ale zabezpieczane rh widziałam po ludziach. W nogi igły, liście, kora co tam się ma. Nad głową wigwam uchylony troszkę i okręcony grubą włókniną. Taki kształt się sprawdził, bo śnieg zsuwa się a nie łamie wnętrzności. Przy dużych egzemplarzach straszna robota i wydatek też niezły. Chyba, że jest mnóstwo śniegu, ale kto to przewidzi. Okrywałam tak azalki przed wiosennymi przymrozkami.
Edytuję: widzę, że rhodofil też pisze o wigwamowym rozwiązaniu. Pisaliśmy w tym samym czasie. :bye:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 18 Lis 2014 20:13 przez hanya.

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:24 #314458

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Poluś, widziałam jeszcze taki sposób: patyki np w kwadrat i dookoła gruba włóknina, ściany krótko mówiąc, góra otwarta. Śnieg, deszcz, światło pełny dostęp. Ochrona przed mocnym wiatrem. Nie wiem czy jakieś mrozowe zastoiny by się nie wdały :think: Czy te Twoje osłony są otwarte od góry? W książce Rododendrony M.Czekalski wyrażnie podkreśla, że to wiatry (i słońce też) są niebezpieczne dla rh, a nie sama niska temperatura. Może te patyki wcale nie są żle ustawione.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 18 Lis 2014 20:31 przez hanya.

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:39 #314464

  • Nemo
  • Nemo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 386
  • Otrzymane dziękuję: 215
Rododendronom mrozy nieszczególnie szkodzą. No, powiedzmy ekstremalne - 30 i to niektórym odmianom. Mogą, owszem, przemarznąć pąki kwiatowe.
Wszelakie owijanie i ocieplanie dość bez sensu- a co, cieplej pod agrowłókniną będzie?
Rododendrony w zimę wysychają. I nawet nie w zimę, a na przedwiośniu. W dzień potrafi być +20, w nocy -10 i gleba zamarznięta. A roślinka transpiruje. I skąd ma wziąć wodę?
Pierwsze- porządne podlanie przed zimą, jeśli sucha jesień. Dwa- ściółkowanie- im grubiej tym lepiej. Trzy- jeśli w słonecznym miejscu to ochrona przed słońcem- najlepszy stroisz, bo przewiewny. Agrowłóknina- nie polecam, zwłaszcza szczelnie. Amplituda temperatur dzień -noc może być jeszcze większa. Do tego fungi.
Nigdy nie okrywałem. Centralna Polska. -33 było, owszem, zmarzły pąki kwiatowe.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 20:43 #314468

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Chyba też to jesienne obfite podlewanie rh ma na celu pomoc w przetrwaniu zimy .
Jak i grube wyściółkowanie korą .
Różaneczniki nie przemarzają tylko umierają z powodu braku wody zimą , mają przecież cały czas zielone liście,
które potrzebują wody ,nie tylko latem.

PS. O, właśnie Nemo napisał ,to co miałam na myśli :)
Ostatnio zmieniany: 18 Lis 2014 20:45 przez magdala.

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 21:54 #314499

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Agrowłóknina chroni różaneczniki przed wysuszającym wiatrem i działaniem słońca, nie przed mrozem. To jasne.
Ale i odbiera ich liściom przywilej korzystania z wilgoci w powietrzu.

Minionej zimy było tylko kilka dni ze słońcem i (u mnie dużym) mrozem. I tylko na ten czas powinno się (ewentualnie) rododendrony okrywać. I to wtedy, gdy wcześniej zdradzają objawy słabej kondycji.
Trzymanie ich całą zimę pod szmatą to, moim zdaniem, nieporozumienie :happy-old:
Lepiej zbierać deszczówkę i regularnie je nawadniać zanim nastaną mrozy, ale tylko tam, gdzie gleba słabo trzyma wilgoć lub sąsiednie rośliny je opijają.

Aktualnie mam 5 rododendronów (nowe zakupy) na balkonie :whistle: I podejrzewam, że spędzą tu zimę :devil1:

Przesadzę do większych donic w kwaśny torf, mocno podleję i przysypię warstwą kory. Donice ustawię na styropianie.

Przygotuję zasłonę od słońca, bo to południowy balkon.
Będę podlewać wodą z rozpuszczonego śniegu w czasie odwilży B)


W szkółkach tysiące rododendronów zimują co roku na polach i nikt się nad nimi nie rozczula.

Moje skromne doświadczenie z okrywaniem roślin wykazuje, że zapadają one na choroby grzybowe, gdy duszą się we własnym sosie całą zimę.

Nie mogę zapomnieć widoku róż okręconych od miesiąca czarną folią w jednym z ogródków :placze: :placze: :placze:
Oczywiście ogrodniczka chciała dla nich jak najlepiej :jeez: :jeez: :jeez:
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 21:57 #314501

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
No właśnie, rododendronom bardziej szkodzi brak wody wczesną wiosną niż mrozy zimą.
Polu, jakie rododendrony maja mrozoodporność -16C? Mogłabyś podać nazwę?
W tym roku to już za późno, ale na przyszłość może byś pomyślała o jakiejś naturalnej osłonie od wiatrów, w rodzaju jakiejś grupy krzewów? Albo iglaków? Takie naturalne grupy roślin świetnie chronią przed rodki przed zimnymi i wysuszającymi wiatrami.
I jeszcze jedno - rododendrony lubią rosnąć 'w kupie', że się tak brzydko wyrażę ;) Same dla siebie stanowią wtedy osłonę i ochronę, a ponadto tworzą swoisty mikroklimat. Z pewnością podziwialiście te piękne rośliny rosnące n.p. w parku zdrojowym w Polanicy. Jest ich tam mnóstwo na stosunkowo małym obszarze, są wielkie i wspaniale kwitną. Podobnie w Książu, czy Mosznej...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 18 Lis 2014 22:39 #314521

  • rhodofil
  • rhodofil's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 99
  • Otrzymane dziękuję: 101
Osłona pasywna niestety raczej się nie sprawdzi w przypadku różaneczników o tak niskiej mrozoodporności (-16C). Chyba że będzie to osłona szczelna lub uszczelniana na okres największych mrozów (na jednym z polskich forum o palmach jest użytkownik, u którego w takiej osłonie zdołał przezimować mały szorstkowiec Fortune'a, i to nie raz - podaję link: zimowanie palmy w osłonie pasywnej). Podejrzewam jednak, Poll, że nie chcesz bawić się w dogrzewanie roślin kablami grzejnymi lub lampkami choinkowymi. Zastanów się nad czymś podobnym do rozwiązania zastosowanego przeze mnie.

Co do jesiennego podlewania różaneczników "na zapas" - u mnie akurat gleba jest w tej chwili przesiąknięta wodą, od wielu dni różaneczniki nie widziały słońca, więc podlewając je w tej chwili, utopiłbym je na śmierć. Różaneczniki muszą rosnąć w przepuszczalnym podłożu. Korzenie potrzebują dopływu powietrza i będą zamierać, jeżeli różanecznik będzie stał w wodzie. Brak odpowiedniego drenażu to większe prawdopodobieństwo wystąpienia śmiertelnej dla naszych różaneczników fytoftorozy. Skoro posadziliśmy rośliny w dobrze zdrenowanym miejscu, to przecież ta woda zdąży do zimy czy wiosny uciec. Dla ogrodników z moich okolic jest to więc zła rada. Co innego podlewanie roślin zimą/wczesną wiosną w czasie odwilży - z tym się absolutnie zgadzam.

Jeżeli chodzi o ściółkowanie różaneczników grubą warstwą kory, traktuję to jako zło konieczne na czas zimy. Ściółka ta ma pomóc ochronić roślinę przed suszą fizjologiczną - z zamarzniętego gruntu roślina nie pobierze wody. Na szczęście w moich stronach epizody zimowe są raczej krótkotrwałe, a odwilże w czasie zimy są częste. Dzięki temu grubsza warstwa ściółki wystarcza do tego, by różanecznik nie cierpiał z braku wody (szczególnie jeśli na czas zimy ma zapewniony cień). Proszę jednak pamiętać o zapewnieniu korzeniom różaneczników dostępu powietrza - materiał ściółkujący powinien być w miarę przewiewny (żeby to czasem nie była gnijąca skoszona trawa) i, o ile pozwalają na to warunki klimatyczne w danym regionie, ściółka ta powinna zostać możliwie szybko usunięta.
Pozdrawiam,
Tomek
Ostatnio zmieniany: 18 Lis 2014 22:43 przez rhodofil.
Za tę wiadomość podziękował(a): dodad, magdala, hanya

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 11:02 #314613

  • rhodofil
  • rhodofil's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 99
  • Otrzymane dziękuję: 101
Poll wrote:
Kupiłam m.in.:Rhododendron 'Virginia Richards' - odporność -18/-16C , Tortoiseshell Orange (-16C), 'Peter Alan' (-22C), 'Kristin' (-18C). :flower2:

Odniosę się jeszcze do tych wartości temperatur w nawiasach. Moim zdaniem w przypadku odmian 'Peter Alan' i 'Kristin' są one zaniżone (lub zawyżone - zależy jak na to patrzeć). 'Peter Alan' pochodzi od odmiany 'Purple Splendour' (a to z kolei krzyżówka z udziałem różanecznika pontyjskiego), która dobrze radzi sobie nawet w środkowej Polsce, a 'Kristin' powinna mieć znacznie większą odporność ze względu na geny różanecznika jakuszimańskiego. Moim zdaniem obie te odmiany wytrzymają minus dwadzieścia kilka stopni i praktycznie nie musisz ich osłaniać (chyba że przyjdzie tzw. zima stulecia...).

Problem będzie tylko z odmianami 'Virginia Richards' i 'Tortoiseshell Orange'. Ta pierwsza jest na dodatek podatna na mączniaka, więc powinna rosnąć w miejscu o dobrej cyrkulacji powietrza (czytaj: wietrznym).
Pozdrawiam,
Tomek
Ostatnio zmieniany: 19 Lis 2014 11:06 przez rhodofil.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 11:13 #314618

  • dodad
  • dodad's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa klimatyczna 6a
  • Posty: 4100
  • Otrzymane dziękuję: 2560
Nie zauważyłam wczoraj tego wątku, więc nie miałam okazji podzielić się moimi doświadczeniam. W zasadzie zgadzam się z przedmówcami. Rodkom szkodzi nie tyle mróz ( u mnie bywa naprawdę zimno) co susza wiosną kiedy jeszcze nie mogą pobierać wody a juz ostro słońce operuje.
Inna sprawa z pąkami, te niestety w zależności od odmiany sa mniej lub bardziej narażone.
Moje dorosłe dorodendrony rosną nieokrywane zupełnie i z kwitnienie np Marcel Menard bywa rózne - choć zupełnie nie kwitł chyba tylko po pamietnej zimie 2011 ale wtedy u nas przez trzy tygodnie było nocą ok. -25 do -30 a nawet zimniej. Nawet pąki na odpornych azaliach przemarzły.
Natomiast młodziaki przez pierwsze lata staram sie okrywać: ściółka, stelaż dookoła, potem iglasty stroisz, ew. w czasie największych mrozów narzucam jeszcze warstwę włókniny.
Oczywiscie taka 'kołdra' nie może stać całą zimę. U mnie zwykle sporo śniegu, więc narzucam na taki wigwam lekki snieg, który BEZWZBLĘDNIE nalezy usunąć jak tylko zrobi się cieplej - potrafi wyłamac cały krzew.
Jednak z doświadczenia wiem, że najlepiej po zimie wyglądają zwylke rosliny słabiej zabezpieczone niz te otulone po uszy.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)
ogrodowo 2016'***
U Doroty 2015'***2014***
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 11:51 #314626

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Posadziłam w tym roku Polarnacht. Na stronie Szkółkarzy strefa 5b a w ich katalogu 6b. :hammer: Różnica duża. Jakie macie doświadczenia? Jeżeli 5b, nie okrywam no-meter-łot. Marcel Menard, kolor cudo i bardzo go chcę!!! ale znowu Szkółkarze: katalog 6b, a stronka 6a. Chyba bardziej 6a, z tego, co pisze Dorota (Dodad). Poradżcie coś, bo do wiosny blisko.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 12:04 #314630

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Przecież mieszkasz w strefie 6B :devil1: na dodatek w lesie :happy3: Nie mecz krzaków :hammer:

W moim mieście (5b) Polarnacht kwitnie bez okrywania (nie mój, mój jeszcze na balkonie). A potem będzie na wsi (zimniej niż w mieście i wichry).
Zimą był oklapnięty, ale potem doszedł do formy.
Ostatnio zmieniany: 19 Lis 2014 12:05 przez sd-a.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 12:21 #314635

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Siberko, aniołku :devil1: , "mecz krzaków" (wybacz nie mogłam się oprzeć). Miasto to... miasto. Tu bywa dziwnie, jakieś podmuchy mrożne prawie ubiły kilka lat temu japonki, które z definicji taktuję po macoszemu. Nazwałam to 'powiewem śmierci', bo wyglądało okropnie!! Do linii śniegu same zwłoki. Oklapnięta w zimie, to i ja też jestem (proszę bez komentarza :laugh1: ), teoretycznie strefa 6b. Zimy bywały okropne i raczej chcę dopytać o faktyczne warunki, teoria to wiesz sama, różnie piszą. Ciekawa jestem, jak Twój 'Polarek' (właśnie :tongue2: ) da radę. A może zima będzie lekuśka.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka

Zabezpieczanie różaneczników i azalii na zimę. 19 Lis 2014 12:47 #314642

  • Adrian
  • Adrian's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 997
  • Otrzymane dziękuję: 1031
Dla Polarnachtu podaje się mrozoodporność ok -24C i rzeczywiście, gdy temperatura spadała w okolice takiego mrozu (2 albo 3 lata temu) to pojawiały się częściowe przemarznięcia na liściach i niektórych pąkach kwiatowych (a u mnie ten różanecznik akurat ma zaciszne miejsce). Ostatnia "zima" (u mnie przez kilka dni ok -15C) nie poczyniła żadnych szkód.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
Moderatorzy: Łatka
Wygenerowano w 0.444 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum