Forum Ogrodnicze Oaza

Wyrzucić zawsze zdążysz. To były male przymrozki, azalie odbija na pewno.

To nie były mrozy szkodzące azaliom Chyba, że roślina była mocno podpędzona przed sprzedażą w szklarni Ale i tak najwyżej nie będzie w tym roku kwitnienia.
Krysiu, gdybyś wstawiła zdjęcia tej azalii, z pewnością można by stwierdzić coś więcej na jej temat
W połowie kwietnia posadziłam do gruntu azalię 'Chanell', a teraz musi dawać sobie sama radę

Dzisiaj na miejskim skwerku uwieczniłam taki widok

Różanecznik z ... Podagrycznikiem Variegata

Ostatnio widziałam różanecznik 'Gold Shine', czy ktoś ma taki u siebie? Jak z jego zimowaniem i kwitnieniem? Bo liście ma piękne

Miałyście rację, azalie co prawda nieśmiało ale odbijają. Poniżej tych przemarzniętych pąków pojawiają się nowe. Teraz pytanie czy usunąć te przemarznięte czy je zostawić i co z nawożeniem? Poczekać aż się dobrze ukorzenią w gruncie czy można teraz przed ściółkowaniem je zasilić i czym najlepiej?

Krysiu, nie działaj pochopnie Gdy zobaczysz, że roślina sama nie oczyszcza się, rozpoczynają się jakieś infekcje, wtedy usuniesz te pąki Świeżo przesadzonych roślin nie powinno się nawozić w korzenie, dopuszczalne są jedynie nawozy tzw. ukorzeniające. Jesli azalia wypuszcza młode listki, warto jej zrobić nawożenie dolistnie, ale bardzo delikatnym roztworem, zazwyczaj do oprysków stosuję stężenie 1%.

Przemarznięte pędy usuń, ale rośliny w tym roku nie zasilaj. Jeżeli posadziłaś swoją azalię prawidłowo, tzn do odpowiedniej dla niej ziemi, to co najmniej przez rok nie potrzebuje nawożenia. Azalie i rododendrony są wrażliwe na przenawożenie i łatwo zasolić im podłoże.

Dalu, a może te pąki wyglądają tylko na przemarznięte? U mnie azalie miały pączki tak mocno stulone, że wydawały się martwe, a teraz już widać w nich życie
Z nawożeniem azalii i różaneczników trzeba bardzo uważać, lepiej nie nawozić, niż sypnąć zbyt dużo
Swoje schorowane mizeraki wyprowadzałam z chlorozy nawożeniem dolistnym dając im żelazo z odrobiną azotu i boru. Dopiero, gdy nabrały kondycji zaczęłam stosować nawóz na glebę, ale też w 1/2 dawki zalecanej przez producenta

Sezon różanecznikowy trwa już u mnie od pewnego czasu W majowy weekend krzew obsypany był kwiatami, od tygodnia dawał taki popis Krzew sięga mi po brodę, a szerokość ma też proporcjonalną Ania - Łatka zidentyfikowała go jako 'Aprilglocke', chyba się zgadza ta diagnoza



Kwiaty są błyszczące, pod wpływem światła niemal jaśniutkie wewnątrz kielicha, różowieją absolutną różowością. W opisach tej odmiany są wzmianki, ze ma ona kolor różowy z odcieniem fioletu, którego nigdzie dopatrzyć się nie mogę, ale przecież faceci słabo rozróżniają kolory

Alino, to jest Aprilglocke na bank. Cudownie koralowy
Szukam tej odmiany wzdłuż i wszerz internetu i "realu" - niestety, daremnie . Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

Obsypałam dolną gałązkę ziemią A pod koniec sezonu przytnę parę gałązek, może się ukorzenią

Alino, czy dobrze czytam ze zrozumieniem, że jak się coś ukorzeni, mogę liczyć na sadzonkę?
I tak będę szukać większej rośliny - prócz pięknego koloru kręci mnie przede wszystkim to wczesne kwitnienie. Inne są też urocze, można spotkać i podobne kwiaty - ale jak kwitnie kilkadziesiąt, to są jak panienki na wybiegu w finałach Miss Universum - nie wiadomo, na co patrzeć . A taka wyrywna ślicznotka wśród zielonasów - ta się dopiero wybija!

Dobrze czytasz Ja też staram się dosadzać kwitnące w różnych terminach i inne niż różowe Ale faktycznie ten rododendron poza kwitnieniem też jest ładny, ma ciemne zdrowe liście, a brązowe pąki są też interesujące

Alinko, chwilkę jeszcze można poczekać, ale zasadniczo o tej porze, jeżeli pęd wygląda na przemarznięty, to już taki jest, niestety

Fioletowy jeszcze w pąkach, tydzień czekania najmniej, ten zaczyna, może przez sarny, które w desperacji zimą zeżarły mu 1/3 liści:

W niedzielę zaczął rozwijać kwiaty kolejny różanecznik, też nn. Na tle innych wygląda jak półtora nieszczęścia, liście w żółtych zaciekach, plamkach, chociaż ziemię miał zakwaszaną, jak inne, dodatkowo dostał już 3 razy nawóz dolistnie. Nie wiem, czy to taka jego uroda, czy robię coś nie tak
Jedyne pocieszenie, że obsypany jest grubiutkimi pąkami kwiatowymi i rośnie, jak na drożdżach

Hiacynta wrote:
A czy to nie jest przypadkiem Simona? Długie liście, rozłożysty pokrój?

Podejrzewam, że 'Simona' to nie będzie. Sprawdziłam, 'Simona' ma pąki różowe, a mój omarańczowobrązowe, kwiaty po rozwinięciu mają miodową gardziel i rude plamki, a po brzegach różowe muśnięcia.
Tutaj jest fotka kwiatów z ubiegłego roku, w tym roku nie dam rady pojechać na jego kwitnienie