Forum Ogrodnicze Oaza

Marylko, mimo 20 lat zabawy w rododendrony też nie wiem, czemu niektóre umierają.
Skoro był INKARHO, to nawet nie wiem, czy lepiej go było trzymać w glebie obojętnej (zasadowej?), czy jednak kwaśnej? Nie mam doświadczenia - ani pieniędzy, szczerze mówiąc, na takie próby.
Pokazuję moje tegoroczne, a w zasadzie jesienne straty:
Azurro



Wygląda, jak egzemplarz zalany, lecz to kompletnie niemożliwe - stok o dużym nachyleniu i zwietrzelina gruboziarnista.
Haaga



Jest to przypadek zgonu nagłego. Dokładnie, jakby ktoś odciął większość korzeni. Dlatego typuję nornicę (mam ich zatrzęsienie) jako sprawcę zbrodni.
Jak ziemia rozmarznie, wyjmę tego półtrupka i obejrzę od spodu.
Dla porównania - mimo mrozu zdrowe i w pełni formy rododendrony wyglądają całkiem inaczej

Zrobiłam dziś przegląd i mam nadzieję, że wszystko ok


Jeden zmarzł mi w zeszłym roku i w tym zrobiłam mu mini szałas może mu pomoże osłaniając od zimnego wiatru

Czy to jakiś wrażliwiec? Mogę sprawdzić mrozoodporność, jeśli podasz nazwę.
Myślę, że w przypadku tak małego krzaczka lepszym rozwiązaniem jest zrobienie osłony z agrowłókniny - takiej grubszej, zimowej.
Egzemplarz z górnego zdjęcia wygląda dobrze, dużo pączków, zapewne późniejsza odmiana, bo pączki niewielkie.

Dziewczyny, dopiszcie do wątku o rododendronie 'Azuro', że jest taki kapryśny i trudno, go utrzymać
Na razie są w tym wątku same zachwyty i artystyczne fotki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...ielkokwiatowy-azurro

Alino, ale ja nie wiem, czy Azurro jest rododendronem trudnym do utrzymania. Mrozoodporność -26 stopni, dwie gwiazdki (na trzy) od Hachmanna. Ten mój to zapewne wypadek przy pracy, jak coś obgryzie korzenie, to nie ma że boli. Natomiast w ogóle nie mam pojęcia o uprawie rododendronów na podkładce INKARHO, nie mam za bardzo potrzeby, bo w górach warunki są dla różaneczników samoistnie idealne.

Faktycznie lepiej by było, gdyby ten rododendron marniał od nadgryzienia korzeni a nie od fytoftorozy

Łatko to rododendron miniaturowy Impeditum fioletowy o ile się nie mylę.Nigdy nie marzł a w zeszłym roku nagle połowa gałązek była do wycięcia, która znajdowała się w przeciągu dlatego bardziej go od wiatru osłaniam.Zdjęcia niestety nie mam.Czasem potrafi zakwitnąć paroma kwiatkami we wrześniu a nawet październiku

I jeszcze jeden bezobsługowy
znosi wszystko i rośnie w pełnym słońcu.Jako nawóz głównie używam plewów z kawy (łupinki ziaren kawy traktowane jako odpady w trakcie produkcji kawy ziarnistej)co wspaniale zakwasza podłoże.

Oj moje Rodki dziś wyglądają słabiutko myślę,że te mrozy zbiorą niezłe plony

Takie objawy występują przy bardzo niskich temperaturach. Gdy będzie cieplej poprawią wygląd.

Monia, dobrze, że nie widzisz moich
Nic im nie będzie, chyba że masz wyjątkowo wrażliwe odmiany. Zwijając liście w rurki różanecznik broni się przed utratą wody w mrozy. Przed "suszą fizjologiczną". Zrób zdjęcie w poniedziałek- będzie całkiem inne.
Wrażliwe odmiany mogą przy mrozach poniżej 15 stopni stracić pąki. Dlatego 3 czy cztery moje siedzæ w czapkach

Ponieważ kilka osób w innych wątkach wyrażało zaniepokojenie zwijaniem się liści różaneczników w czasie ostatnich mrozów, postanowiłam wstawić trochę poglądowych zdjęć, jak rododendrony radzą sobie z suszą fizjologiczną. Dla przypomnienia - jest to zjawisko występujące, gdy roślina skutkiem niskich temperatur nie może pobierać wody z gruntu.
Wszystkie zdjęcia z dziś.
Godzina ósma rano, temperatura -16 (Karkonosze, 500 m n.p.m)
Rododendron Lachsgold wygląda jak martwy (marne zdjęcie, ale chodzi o zjawisko, nie o artystyczną fotkę)



I rododendron Blutopia



Liście zwijają się, by nie tracić wody. W tym samym czasie osłonięty cienką agrowłókniną (dla ochrony przed jeleniowatymi) różanecznik Praecox m a liście całkiem normalne



Godzina 11.30. Temperatura wzrosła w cieniu do -1, w miejscach nasłonecznionych śnieg zaczyna się topić. Jak za dotknieciem magicznej różdżki "trupki" odzyskują wygląd zdrowych roślin.
Lachsgold



Blutopia



Zwłaszcza na ostatnim zdjęciu widać, że nie wszystkie liście podnoszą się równomiernie; tam, gdzie dociera słońce, proces jest szybszy.

Dziękuję , faktycznie już od wczoraj wraz ze wzrostem temperatury zaczynają wyglądać zdecydowanie lepiej.
A oto dowód na lepsza pogodę w zachodniopomorskim


Miłego dnia życzę

Widzę na fotce, że wokół Twoich rododendronów napadało sporo śniegu To dobrze, gdy się będzie ocieplało, ziemia będzie systematycznie nawilżana i roślinom nie zabraknie wody

Swoje różaneczniki systematycznie muszę wiosną podlewać, bo śniegu u nas nie ma, a wiosenne słońce i wiatry bardzo mocno wysuszają glebę. Ostatnio wyrzuciłam z wiaderek bryły lodu i poukładałam między krzewami, żeby zrobić 'automatyczne' nawadnianie

Aniu spore krzaki już masz. Szczególnie zainteresował mnie Lachsgold widać, że ładny z niego krzaczek, masz z nim problemy? Natomiast Blutopia u mnie to taki drapak. Wkurza mnie, jest taki jakiś mało gęsty. Chyba znowu go przesadzę.

Mam różanecznik Praecox 4-5 letni, który jeszcze nigdy normalnie nie zakwitł chociaż co roku miał bardzo dużo pąków, które "załatwiały" wiosenne przymrozki. Przed zapowiadanymi w tym roku mrozami zabezpieczyłam go grubą włókniną ... i zobaczymy. Jest to jego ostatnia szansa. Jak jej nie wykorzysta, to będzie pytanie - kto go chce?.

Marylko, to masz pecha z tym Praecoxem... Przyznam, że aż się dziwię, w surowych karkonoskich warunkach pąki kwiatowe zmarzły chyba 2 razy na 14 lat. Jak napisałam wyżej, osłaniam go, by jelenie nie ogryzły pąków, co się już zdarzało.

Alino, śniegu co kot napłakał, no cóż, na podlewanie też nie mam szans, raz że odległość, dwa - przy tej ilości - . Zresztą te duże to naprawdę całkowicie samoobsługowe, jakoś wodę sobie znajdą, gorzej z "żłobkiem".

Grażka 2004, jak napisałam powyżej - z rododendronami najtrudniejsze pierwsze dziesięć lat, potem już z górki
Lachsgold jest około piętnastoletni, więc to już "starszak" i problemów żadnych, jak widać zawiązuje chętnie i hurtowo pąki kwiatowe, odpukać - nic przy nim nie muszę robić. Tak, to jest spory krzak, mniej więcej mojego wzrostu i sporo ode mnie grubszy

Dziś zrobiłam obchód moich środków i sprawy nie wyglądają dobrze pierwszy

Drugi inaczej ale też fatalnie wyglądają liście z dwa tygodnie temu tak nie wyglądały



Proszę o pomoc co im dolega i czym je ratować dziękuję Monia