Forum Ogrodnicze Oaza

futrzasta wrote:
Jaguś to zależy ile sztuk tych nasionek masz. Najpierw trzeba oczyścić je ze skrzydełek. jak na foto lh4.googleusercontent.com/-r-RSOCrCzS8/U...2Bmieczyk%C3%B3w.JPG a potem je zaprawić. Można w mieszaninie siarczanu miedzi i nadmanganianu potasu - stosunek wagowy 5/1 grama na 1 litr roztworu - moczyć przez dobę. Potem płukanie, podsuszenie i sadzenie na głąbokość około 1 cm. Ja w większości sadzę do skrzynek lub paletek rozsadowych. Można od marca do końca maja. Cebulki powinny osiągnąć wielkość orzecha laskowego (leśnego). W kolejnym roku ponad 50 % powinno dać pierwszy kwiat.
pierwszy rok
bywa i tak, że pięknie zakwitnie, a cebulka padnie

Nie mam ich zbyt wiele, na jedną skrzyneczkę wystarczy. Dziękuję za wskazówki.

Wśród moich mieczyków miałam bodajże 2 takie , które wypuściły niewysokie liście , po czym w krótkim czasie zaschły - i oczywiście nie zakwitły.Jesienią cebule wykopałam i oddzielnie schowałam. Sadzić je wiosną , czy wyrzucić?

Elżbieta wrote:
Elu nie napisałaś w jakim stanie są te wykopane cebule i ich wielkość. Co mogło być powodem zaschnięcia ?
Jeżeli cebule przeżyją do wiosny i wypuszczą zaczątki korzeni to można je posadzić.
Zobacz w jakim są stanie. Być może są już stare, wyrodzone i czeka ich nieuchronna kasacja. Dlatego należy rozmnażać z cebulek przybyszowych. Cebule zastępcze, w zależności od odmiany przeżywają średnio 6 - 10 lat i się mumifikują. Posadzone stare cebule często nie wschodzą w ogóle, lub dobrze zaprawione zachowają się jak opisałaś.

Akurat te cebulki przywiozłam ze sobą i przechowuję w lodówce , mogę więc sprawdzić. Niestety , zdjęć zrobić nie mogę , bo aktualnie nie mam czym . Pozostaję mi tylko opis. Prawdopodobnie 2 odmiany , bo jedna jest kremowo-żółta , średnica 4 cm , druga ciemny róż, niecałe 3 cm średnicy. Mała bez uszkodzeń , natomiast ta większa ma 4 dziureczki , jakby ktoś chciał wbijać mały gwożdzik.Wokół dziurki czarna otoczka.

Ażeby nieco ubarwić post - mieczyk J. Vaclavik

Elu z Twojego opisu wnioskuję, że cebulki zostały zaatakowane przez podziemne szkodniki. Najprawdopodobniej przez larwy osiewnika rolowca inaczej nazywane drutowcami. W marcu wyjmij je z lodówki i obserwuj, czy wypuszczą zaczątki korzeni. Takie cebulki można sadzić.

Szlachetny Ogrodnik

Zorza Polarna

Wiktoria

Skoro posadzić mogę , to znaczy , drutowiec nie taki zły A jak wyglądają cebule uszkodzone przez wciornastki - mam nadzieję , że się naocznie nie przekonam.
A Wiktoria piękna - nie wiem , jak mogłam ją przeoczyć

Moje 435 LM Delirium



A teraz , absolutnie nie w tym stanie ( jak powyżej ) idę poczytać Twój blog

Czytam Staszku Twój blog i dużo się uczę. Albo inaczej to ujmę - teraz wiem , jak mało wiem Pocieszam się , że w razie wątpliwości , gdy o czymś zapomnę - zawsze mogę wrócić do lektury.
Ponieważ się w wątku cicho zrobiło , to może dam cos do identyfikacji?
Zdjęcie 1 - czy to może być Rubinowa Gwiazda?




Mieczyk nr 2





Mieczyk nr 3

Staszku , blog cały przeczytany , notatki zrobione. I kolejne pytanie. Załóżmy , że cebule są przechowywane przez ok 4 miesiące w temperaturze poniżej 10 st, ( przypuszczam , że w domku będzie się wahać pomiędzy 2 - a 8 stopni) - są to warunki , w których giną wciornastki.Czy giną również ich jaja? Jeśli nie , to czy wystarczające będzie przetrzymanie cebul w naftalinie? ( tak jak pisałeś - w worku foliowym przez 3 dni ,co jakis czas potrząsając) - czy naftalina unieszkodliwi jaja? Czy jednak niezbędny środek chemiczny?

Elu - pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje wątpliwości.
Jeżeli nie udało nam się zwalczyć wciorniastka na bulwach przed ich zimowym składowaniem, to niestety musimy zaprawić mieczyki wiosną, przed sadzeniem. Niska temperatura przechowywania bulw sprawia tylko to, że wciorniastki przestają być aktywne. Nie żerują, i co ważniejsze, nie tworzą nowych pokoleń, czyli przestają się rozmnażać.
Ja zaprawiam bulwy środkiem owadobójczym zaraz po wykopkach. Na wiosnę przeglądam mieczyki i jeżeli nie ma na nich śladów żerowania wciorniastków - rezygnuję z ponownego zaprawiania takim środkiem.
Jeżeli chodzi o naftalinę to została wycofana ze sprzedaży. Obrót nią jest zakazany. Okazało się, że jest to środek chemiczny zagrażający naszemu zdrowiu.

Pozdrawiam
Adam

Dziękuję , Adaś. Pytanie było "na wyrost" , bo nie zauważyłam wciornastka , ale mogłam cos przegapić , jako że jestem początkująca w temacie mieczyków. Po wykopaniu moczyłam tylko w nadmanganianie potasu. Wiosną , przy ściąganiu łusek przyjrzę się cebulkom. Czy powinnam zaprawiać chemicznie przed sadzeniem , nawet jeśli nic podejrzanego nie zobaczę? Z Twojej wypowiedzi wnoszę , że ważniejsze jest zaprawianie przeciw wciornastkom zaraz po wykopaniu - i należy czynić to zawsze, niezależnie czy zauważyliśmy szkodnika , czy nie?

Wciorniastki są tak wielkim zagrożeniem dla naszych mieczyków, że nie wyobrażam sobie, abym nie zaprawiał bulw środkiem owadobójczym. Najlepiej oczywiście zrobić to jesienią, bo podczas składowania możemy stracić wiele odmian. Jeżeli nie zrobiliśmy tej czynności po wykopkach to radziłbym koniecznie zastosować odpowiedni ŚOR przed sadzeniem.
Inną sprawą jest walka/ochrona przed chorobami grzybowymi. Jesienią, tak jak radzi Stanisław, stosuję mieszaninę Kaptanu i Topsinu, natomiast wiosną moczę bulwy w nadmanganianie potasu.

Jedno ze wspomnień z lata :

Ó SAHARA!
493 Lelek 12 E

Pozdrawiam
Adam

Cieszę się Staszku , że pojawił się lutowy wpis na blogu. Niestety nie mogę się tam zalogować . I ja dzisiaj sprawdzałam , jak się mają moje cebule mieczyków. Temperatura w domku - 3 stopnie, cebule zdrowe , zaczątków korzeni nie widać, wciornastka też nie.

Elżbieta wrote: Witaj Elu ! Za dużo wykasowałem .
Tak uczymy się całe życie a i tak wszystkiego nie ma możliwości poznać.
Na pierwszym foto to najprawdopodobniej Rubinowa Gwiazda - miałem w kolekcji podobnie jak i to Nr 2. to może być MARSJANKA lub Orchidea z Orientu.
Trzeciej odmiany nie pamiętam, .... aby u mnie była.
W sprawie wciornastków Adam daje dobre odpowiedzi jeszcze trochę poczytać i będziesz go naśladować.
Nie możliwe, aby do mojego bloga nie można było się zalogować. Nie dostałem ani jednego mejla w tej sprawie. A osób tam zaglądających jest dużo.
Jest tylko pewne utrudnienie - trzeba przepisać z wyskakującego okienka litery i cyferki. Konieczne było wprowadzenie tej obcji ze względu na masowe rejestrowanie się dziesiątki SUBSKRYBENTÓW (z automatów) i setki spamów.
Napisałem o tym w blogu.
Orchidea z Orientu

Staszku, gratuluję pięknego osiągnięcia - czyli rejestracji Twoich nowych odmian mieczyków! Myślałam , że i w tym wątku się pochwalisz , bo pewnie nie każdy zagląda do bloga. A powinien - bo można w nim znaleźć tyle cennych informacji
Z ciekawości zapytam - kto z Polski , oprócz Ciebie , należy do stowarzyszenia GLADIRIS?

Elżbieta wrote: Elu dziękuję za gratulacje.
Hodowla - selekcja nowych odmian jest dość żmudna. W Polsce ostatnie odmiany były rejestrowane 40 lat temu w COBORU Nowa Słupia. a hodował Z-d Roslin Ozdobnych przy Instytucie kwiaciarskim - dotowany z budżetu.
A jednak do przeglądania bloga nie ma trudności - jeśli to zauważyłaś. W wątku też będę pokazywał moje odmiany - rejestracja była we wtorek, wiec jeszcze nie zdążyłem. Ale do forum za każdym razem muszę się logować, co mi też się nie podoba ?????? - jakieś chochliki ...
O tym kto jest z Polski i nie tylko członkiem ja dowiaduję się ze strony GLADIRISU www.gladiris.cz/organizacegladiris.htm , potem można przejść do ewidencji mieczyków www.gladiris.cz/evidencemeciku.htm




Następne niedługo.

Ależ cudne te gladiole.... wpadnę tu jeszcze po wiedzę bo jak dotąd to zamiast pieknych kwiatów wstrętne wciornastki :(ale nie poddaje się ,, muszę z nimi wygrać

makowa000 wrote: I tak trzymać. Nie wolno się poddawać po niepowodzeniu. Wciornastki nie jednej osobie odebrały chęć do uprawiania.
Tezaz makowa powinna udać się do sklepu ze Środkami Ochrony Roślin i zakupić ACTELLIC 500 EC { jak bedą się pytać na co ??? powiedzieć, że na wołka zbożowego To UE takie komplikacje wprowadziła. Szczegóły w moim blogu jak na dole postu.
A teraz cd. polskich odmian