Forum Ogrodnicze Oaza

Dodam , że cebulki otrzymują numerki w kolejności zakwitania , każda odmiana ma swój nr ( najpierw znaczę go na liściach). Tu np nr 14 to Złota Antylopa , a 15 - Coctail. Numerki mi mówią , że kwitną w tym samym czasie.

Elu, w jakich terminach pan Stanisław i Anita przyjmowali zamwienia?
Byłam na stronie pana Stanisława i od czerwca nie ma tam żadnych nowych wiadomości.
Twój pomysł z numerowaniem mieczyków bardzo mi się podoba, tzn. 1. cyfra okres kwitnienia, a później nr odmiany. Ja dopiero zaczynam z mieczykami. Do tej pory miałam tylko holenderskie, ale szybko zapragnęłam tak pięknych odmian jak mają inni forumowicze. Nie wiem jakie to będą odmiany, ale chciałabym wiedzieć jak przyrastają, czy są wrażliwe na choroby itp., więc postanowiłam starać się je rozdzielić.
Dodatkowe określenie czasu kwitnienia też jest cenne. Cyfry łatwiej rozróżnić niż litery

Gosiu , sama jestem zdziwiona , że Stanisław nie pokazuje sie na forum ,brakuje tu jego podpowiedzi oraz zdjęć cudnych odmian mieczyków. Jak zauważyłaś , w blogu też ostatnio nic nie pisał. Dokładnie nie pamiętam , ale jakoś zimą składałam u niego zamówienie. Mieczyki wysyła wiosną. Aneta też już od jesieni zbierała zamówienia, wiosną zostawały same resztki. Widzę , że już pokazała odmiany w sklepie , więc można u niej zamawiać.
Stanisław powinien też uaktualnić listę swoich - skoro tego nie zrobił , to trzeba czekać. Jeśli chcesz , to napiszę do niego.
Nie wiem , czy mnie dobrze zrozumiałaś , odnośnie numeracji moich mieczyków. Każda kolejno zakwitająca odmiana dostaje numerek. Jeśli cebulek danej odmiany jest więcej , to numeruję 1a, 1b , 1c ...4a , 4b itp. Co mi to daje? Wiem , że mieczyk 4a rozkwitł nieco wcześniej niż 4 b,c ale później niż te z numerkami 1 do 3. Jak jest duża cebula , to wypuszcza 2 kwitnące pędy , ale nie równocześnie, tylko w jakimś niewielkim odstępie czasowym , stąd również są literki przy cyfrach. Mieczyki z numerami po 30-stce kwitły jeszcze w październiku.
Aby zapamiętać wygląd , oczywiście robię również zdjęcia i opisuję odmianę w zeszycie


Niestety wszystkich odmian nie znam , bo u Anity zamawiałam mix ( późno składałam zamówienie) - a w mixie nie ma podpisanych odmian. Niemniej czy podpisane , czy nie - mieczyki piękne, nieprawdaż?

Zgadzam się z tobą całkowicie, że mieczyki są piękne, niezależnie czy mają imię, czy nie. Pal licho imię, chodzi mi o to, żeby takie same mieczyki sadzić obok siebie, bo wtedy lepiej się eksponują. Poza tym, jeżeli będą na przemian wcześniejsze i późniejsze to nie będzie "dziur".
Uprawiam działkę od niedawna po dłuższej przerwie.
Kiedyś mieczyki sadziła moja mama. Ja w tamtym roku wysadziłam kupione w sklepie i totalna klęska. Powiedziałam sobie, że nie potrafię ich pielęgnować, aż natrafiłam na stronę pana Stanisława. On tak świetnie wszystko po kolei wyjaśnia (nie wspominając o mieczykowych pięknościach, którymi się z nami dzieli).
Mieczyki, które w tamtym roku kupiłam były po prostu w moim ogrodzie źródłem zarazy (zagrzybione i z koloniami wciornastków). Te, które przetrwały zimę (a miały u mnie ciężko) przygotowałam do sadzenia jak inne swoje cebulowe, a więc przede wszystkim odgrzybiłam je i posadziłam w nieeksponowanej części ogrodu (skoro przeżyły zimę to niech rosną, niech mają tę szansę).
Jakie było moje zdumienie - liście zdrowiutkie i w końcu kwiaty nadające się do ścięcia (choć wolę kwiaty w ogrodzie). Wtedy trafiłam na stronę p. Stanisława - Sąsiada - a tam po prostu cuda (i moje nieprzespane noce) i wszystko po kolei od początku o tym jak je pielęgnować. Nie spotkałam w internecie drugiego tak merytorycznego miejsca o uprawie jakiejkolwiek innej rośliny.
Jeszcze raz wielkie dzięki dla Sąsiada.
Dziękuję za informację o Anicie
Oczywiście, napisz do p. Stanisława - tu ludzie na niego czekają obgryzając palce kiedy pokaże swoje kwitnące śliczności.
Pozdrawiam

Gosia1704 wrote: Właśnie dlatego, Gosiu, opisuję odmiany i je fotografuję.Odmian mam ponad 40 , niektóre do siebie bardzo podobne. I tak jak piszesz , grupuję je kolorami dla lepszego efektu

Już zrobiłam zamówienie u Anitki (oczywiście za duże, ale jak się oprzeć takim pięknościom). Oprócz konkretnych odmian zamówiłam też mix (mam nadzieję, że w mix'ie będą też inne odmiany, np. takie, które zostały wcześniej wyprzedane, lub takie, których Anita jeszcze nie sprzedaje, lub takie, na które się jednak nie zdecydowałam). Lubię element niespodzianki.
Kupiłam też mix'a od forumowicza z innego miejsca, który zdecydował się na rozpoczęcie dzielenia się swoimi skarbami z innymi (bardzo ładne roczne cebulki, zadbane i mnóstwo dzieci i dodatkowych cebulek w gratisie). Nie będę mówić kto to jest, bo tutaj nic nie powiedział, że sprzedaje nadwyżki.
Mam jeszcze swoje, holenderskie, które siedzą razem ze swoimi dziećmi w skarpetkach - też muszę im zrobić porządną selekcję. Jak na razie więcej skarpetek niż rodzajów, ale mam nadzieję, że tylko do przyszłego roku. Byłam na siebie zła - wiązałam liście, liczyłam pozycję, ale później nie byłam pewna, co zacz. Przecież to takie proste - zapisać na liściu wodoodpornym flamastrem numer taki sam dla jednakowych mieczyków. Przecież wykopuje się je z liśćmi, które nie tak łatwo odpadają.
Twój system jest jednak bardziej zaawansowany i mam zamiar go skopiować - dzięki za podzielenie się nim.
Po prostu nie mogę doczekać się wiosny. Ten przyszły sezon będzie dla mnie bardzo ekscytujący, i to z wielu względów.
Nie mam szklarni, ale pomyślałam , że mogłabym troszkę wcześniej wsadzić "dzieci" do w pełni ekologicznych doniczek z tubek pozostałych po papierze toaletowym. Ich zaletą jest, że można z nimi później wsadzać maluchy do gruntu, no i dodatkowo nic nie kosztują a jest mniej śmieci.
Pozdrawiam

Gosiu , dzieci są bardziej odporne na przemarzanie. Mnie kiedyś przemroziły sie cebulki mieczyków ( na szczęście tych zwykłych) , zostawione w letnim domku , a dzieciom nic sie nie stało. A teraz mam dzieci zostawione w gruncie , przysypane liśćmi dla ochrony.Nie mam pewności, czy przetrwają w gruncie , ale będzie to taki test.
Jeśli chodzi o Twój zamiar , to odradzałabym . Gdzieś Staszek w swoim blogu pisał o sadzeniu do doniczek i pamiętam , że nie był zadowolony.
U mnie kilka małych dzieciaczków , sadzonych w 2 połowie maja - zakwitło we wrześniu, w roku sadzenia, więc chyba nie ma sensu sadzić je do pojemniczków ( sposób z rolkami po papierze wykorzystałam przy ogórkach)

Wiem, wiem, pamiętam co pisał Sąsiad o doniczkach, ale w tym wypadku posadziłabym je w tych "doniczkach" i nie chodziło mi o duże przyspieszenie, a tylko powiedzmy o początek kwietnia czy koniec marca. Mogłabym je tak zostawić na oszklonej werandzie na działce, więc nie miałyby za gorąco. Marzec-kwiecień to ja już jestem na działce prawie codziennie. No zobaczę, pomyślę jeszcze. Wszystko zależy od tego jak się ułożą moje prace ogrodowe. W tym roku działka jest lepiej przygotowana do nowego sezonu niż było to rok temu.

Witam i pozdrawiam wszystkich MIŁOŚNIKÓW MIECZYKÓW Po przeczytaniu kilku postów stwierdzam, że radzicie sobie dobrze korzystając z mojego bloga. Ostatnio zaniedbałem się i we wpisach do bloga. Jestem ograniczony czasowo w związku z mniejszą wydolnością fizyczną. Pracy przy mieczykach jest b. dużo, a szczególnie przy moich siewkach.
Tegoroczna susza nie dała normalnego przyrostu cebulom i kwiaty też były skrócone. Udało się jednak wysłać po kilkadziesiąt na wystawy w Mysłowicach i Rybniku.
Obecnie kończę inwentaryzację, co będzie do sprzedania i zabiorę się za Katalog. Do tygodnia czasu go opublikuję, ale aktualizował jeszcze będę, przeszkodziły sprawy zdrowotne.

Złamane Serce - Lelek

Już dwa tygodnie mija od napisania postu, a tu cisza ! Oznacza to, że wszystko jest w porządku. Nie ma pytań - nie ma odpowiedzi.
Dzisiaj załączę coś w kolorach przypominające Św. Mikołaja ...

Piękny , lubię takie mocne kolory.

Mikołaj wszystkim grzecznym dziewczynkom i chłopczykom wskazuje link do mojego bloga i katalogu. W katalogu zmieniłem tylko nagłówek i dopisałem nowe odmiany - link ten sam co poprzednio. Mam dużo pięknych odmian, ale część już wykupiona ( mniejsza dostępność z powodu suszy).
Gosiu, pamiętam o twojej prośbie opisania charakterystyki i oznak chorób wirusowych. Ale muszę zaczekać na wenę. Do wiosny i sadzenia jeszcze daleko, a zawirusowane cebulki przeważnie w czasie przechowywania się mumifikują. Zakażenie wirusami przeważnie zachodzi z gleby, od insektów i roznoszą je również zapylające owady.
Moje siewki

Staszku , niedługa Twoja wypowiedź , a i tak można się czegoś nowego nauczyć - nie wiedziałam bowiem , że zawirusowane cebulki przeważnie w czasie przechowywania się mumifikują.
Parę dni temu zaglądałam na bloga , ale skoro piszesz , że są nowości - to już tam pędzę.

Elżbieta wrote: Przeprowadzałem doświadczenia z podejrzanymi o "zawirusowanie" cebulkami, i do takich wniosków j.w doszedłem. Większość cebul zmumifikowała się, ale niektóre cebulki przetrzymały okres zimowego spoczynku i dały po zaprawieniu w siarczanie miedzi 5 g/litr + nadmanganian potasu 1 g/litr dobre rośliny bez oznak wirusów. Możliwe, że były tylko porażone chorobami grzybowymi. (Laboratorium do badań nie mam).
W kolekcji co roku mam co najmniej kilka nowości. Zakupuję niewielkie ilości nowych odmian za granicą, ich rozmnażanie trwa kilka lat, a w dodatku nie wszystkie aklimatyzują się w naszych warunkach środowiskowych.
W oczekiwaniu na nowości :
Adjutant
Promienie bursztynu
Ksenia

Staszku , w Twoim katalogu przy opisie niektórych mieczyków jest informacja - na kwiat cięty. Czym te mieczyki różnią się od pozostałych , przy których takiej informacji nie ma?

Elżbieta wrote: Tak miałem zaznaczone odmiany, których mam więcej niż 20 cebul do sprzedania, gdyby ktoś większej ilości potrzebował. Ja też sprzedawałem kwiaty tych odmian. A oznacza to, że kwiaty i cebule b. dobrze u mnie rosną i dobrze się rozmnażają. Niektóre z nich:

Różowy Flaming
Westoczka

Dzięki za wyjaśnienie - rozumiem , że kazdy kwiat nadaje się w jednakowym stopniu do wazonu.

Ja też chciałam podziękować Panu Stanisławowi za obecność na forum.
Mam trochę przemyśleń na temat ochrony wiosną, ale to może w święta, bo teraz mało czasu.
Pozdrawiam Wszystkich