Forum Ogrodnicze Oaza

Kaju, potwierdzam, że pierwiosnki się sieją - ale tylko te najzwyklejsze.
Jeśli Ci zanikają, chętnie podzielę się kilkoma siewkami - z takich, co to same sobie wędrują po ogrodzie, a przynajmniej po całej rabacie (albo i przylegającym trawniku).



Kwitną do teraz.
Nie pamiętam, czy pisałam o wędrujących cebulowych. Najbardziej ekspansywne u mnie są cebulice syberyjskie, te szafirowe. Nie mam serca ich usuwać, bo mają niesamowity kolor, należą do najwcześniejszych kwiatów - a potem dosłownie znikają bez śladu. Mniej ekspansywne, choć też "wędrowne" są przebiśniegi - co i rusz wykopuję młode cebulki z trawnika i przesadzam w lepsze miejsce, bo jak wyżej - zanikają i nie wadzą.

Kiedy zakładałam ogród to przez dwa czy trzy lata nic mi się nie siało i byłam nieszczęśliwa, a teraz co może się sieje, ale najbardziej lubię smagliczkę nadmorską - posiana wczesną wiosną daje samosiew do teraz.

Nie mam żadnych problemów z ograniczeniem populacji ogórecznika, a wręcz przeciwnie, nawet go hołubię. Kwitnie do teraz, pozwalam mu rosnąć na brzegach warzywnika, w borówkach - celowo tam rzucam badyle z niego, czasem się uda pod drzewkiem owocowym. Cały czas owady z niego korzystały. Ma bardzo dużą wydajność nektarową i nektaruje w niskich temperaturach, dlatego wiosną jest pożytkiem dla trzmieli, bo trzmiele oblatują rośliny w niższych temperaturach niż pszczoły, bo mają futerko i nie jest im tak zimno . Jego sąsiedztwo lubią truskawki. Gdy w warzywniku za bardzo się panoszy, obrywam mu trochę liści, żeby nie głuszył roślin uprawnych (nie samą kapustą człowiek żyje). Z tej samej rodziny jest żmijowiec, też się sam sieje tylko nie jest taki wielki jak ogórecznik. Jeśli się uda, jutro zrobię zdjęcie.

O, żmijowca nie mam, muszę zaimportować.

Łatka wrote:
Dokładnie, Aniu - również potwierdzam u mnie tak samo
Dobrze byłoby, gdyby tę samą cechę miały te odmianowe, ładniejsze. Nie zliczę ile gatunków i odmian pierwiosnków przewinęło się przez mój ogród .
Jedne były kilka zim, inne jedną i w końcu na dobre się z nimi pożegnałam, choć bardzo je lubiłam

Teraz wystarczają rozmaite zwyklaczki, których siewek coraz więcej ... Dziś na szybko wpadły w obiektyw takie:
17.11.

U mnie szaleją stipa i werbena - muszę przyznać, że tworzą piękne, naturalne kompozycje. Powoli zaczyna mi tylko brakować miejsca na nie.

Mam nadzieję że werbena będzie mi się wysiewać. Próbowałam w tym roku sama wysiewać, ale niestety nie urosła. Kupiłam więc gotowe sadzonki i posadziłam. Może akurat się rozsieje na przyszły rok