Forum Ogrodnicze Oaza

Myślę że one nie są takie rzadkie w Polsce. Ja widziałam je już kilka razy. Podobno tam gdzie one występują jest nieskażone środowisko.
Jedno z miejsc gdzie widziałam salamandry pójdzie niedługo niestety pod nowobudowaną S19.

Łosie też nie są takie rzadkie w Polsce, ale nie w okolicach Wrocławia czy na południe od miasta.
Albo żurawie.

Jutro się wybieram w góry, to na pewno natknę się na sporo Salamander. Przy takich opadach wychodzą masowo w teren.
Miałem fotkę z ostatnio spotkaną, największą jaką widziałem. Na początku myślałem, że to dwie. Nie chciała się ustawić do zdjęcia i pokazać pełnego, pięknego ubarwienia, a nie chciałem jej zbytnio niepokoić. Przypadkiem tą fotę skasowałem W ogóle warto poczytać o tym fascynującym płazie.

Szkoda że czas nie pozwala na więcej bo tegoroczny sezon zapowiada się super.

Dobrze że można było przeznaczyć kapotke za trzeci koszyk no bo jak zostawić w lesie grzyby. Zwłaszcza takie jak widać


Jest wyjątkowy wysyp kurek lisowek pieprznikow jadalnych jak kto woli nazywać w ogóle radocha duża tylko czasu na to mało.

Głód grzybo-zbieractwa zaspokojony, pełny luzik Zwłaszcza, że musiałem kursnąć dwa razy. Raz, koszyk , torba - wysypać do auta i drugi raz to samo Nawet nie wiem ile w sumie, bo po 500szt przestałem liczyć Szybko się zbiera, bo rosną dość pokaźne rodzinki. Sporo jeszcze malutkich, które dopiero wychodzą ze ściółki.








Ten wyglądał tylko z dziurki



Chciałem Dla Ani Łatki zrobić zdjęcie Salamandry, niestety wyszła spod grzyba i zwiała.



Ale w końcu dorwałem inną, Aniu, dla Ciebie z dedykacją



No i w końcu dzisiejszy "urobek"


Jutro Replay

Jacku wiesz jak podnieść ciśnienie Dzisiaj i ja miałam swoje borowiczki, syn skoczył do lasu i też nazbierał, nie takie ilości jak Ty ale były

Jacku, grzybki śliczne, ale salamandra -

Ceńmy sobie takie spotkania, kto wie, co spowodują zmiany klimatyczne; płazy są bardzo wrażliwe, potrzebują dwóch różnych środowisk do rozwoju i odpowiednich warunków w obu, już nie mówię o stratach powodowanych przez budowę dróg przecinających trasy wędrówek i potem te masakry na szosach.

jack90 ja przez Ciebie będę miała koszmary w nocy. Patrząc na Twój zbiór , nie patrząc na aurę, pognałam do lasu. Rozglądałam się uważnie za ,,szczęściem" z nosem prawie przy ziemi i widzę piękny kapelusz , lśniący , w liściach. Uśmiech od ucha do ucha, jeeest . Dochodzę i , no niee to 2 dorodne kopulujące ślimaki luizjańskie. Nie poddałam się, szłam dalej i zapachniało mi grzybnią. Rozglądam się i znalazłam , a jakże, malutkie purchawki No nic ,pocieszyłam się garścią ostrężyn i z duszą na ramieniu szłam odwieczną ścieżką do domu prosząc abym już nie miała tego szczęścia na spotkanie się oko w oko z dzikiem. Ścieżka była totalnie zorana

Łatka wrote: Święta racja. Jeszcze kilka lat temu w potoku, który muszę przejść idąc do lasu, żyły płazy - Traszka górska i Kumak Górski. Pięknie ubarwione. Niestety w ostatnich latach potok w czasie upałów wysycha zupełnie i dopiero podczas ulewnego deszczu ożywa, w niższym biegu zasilany dodatkowo zrzutami z szamb przyległych "dacz" .
Jeszcze pozostały tylko Salamandry, które walczą o przetrwanie, kryjąc się w wilgotnych skałach w czasie suszy. Wychodzą tylko gdy ściółka jest mokra od deszczu, lub opadającej, gęstej mgły. Ale też jest ich już coraz mniej.
Potok ten zasilał taką małą rzeczkę, w której dominującą rybą był Pstrąg Potokowy i Strzebla Potokowa. Były raki i kilka takich mniej wartościowych gatunków ryb. Obecnie ta rzeczka jest wielości tego potoku sprzed 10-ciu lat. Żadnych ryb, płazów itp. po dłuższej suszy widać tylko warkocze glonów powstałych wskutek spuszczania nieczystości, które znikają po ulewach.
Ina po tych deszczach się ruszą, sezon grzybowy dopiero przed nami
Ślimaków w miłosnym uścisku też spotkałem sporo

Moje najlepsze grzybobranie około 4h w lesie okolice myślenic, oczywiście nożyk zgubiony w trakcie grzybobrania.

Tak to jest z tymi nożykami, to się zgubi, to się znajdzie Ja dzisiaj bez strat własnych. Pełny luzik, a i tak prawie trzy setki prawdziwków i trochę kurek. Większość dzisiejszych idzie u mnie do mrożenia.


I parę dzisiejszych fotek









i największa dzisiejsza kula. Biedak mocował się z potężnym głazem, ale mu nie dał rady



Na razie odpuszczam grzybobranie, niech sobie nazbierają miejscowi. Może dopiero w poniedziałek?

Byłam, nie znalazłam ani jednego, poległam

Caser...ja też w tych okolicach...mieszkam 18km od Myślenic
Sezon grzybowy się wczas zaczął,jak tu będzie to ogarnąć do jesieni ..
Ciągle korci...
Wyjście po południu ,po pracy

Ładne twarde beczułki, najczęściej zbieram w stróży i rudniku sporo grzybiarzy grrrr

U mnie na trawniku pod blokiem następne 2 podgrzybki czyli o dwa więcej niż w lesie.
Ps.
Jacku, tak się zastanawiam czy Ty coś już wiesz w temacie jesiennych wyborów, czyli kto wygra?

Przecież to każdy wie. Wynik jest tak pewny, jak w najbliższych wyborach w krajach trochę bliżej i nieco dalej na wschód od naszej granicy.
Ps.
Ja dzisiaj zbierałem grzybki ok 20km od Myślenic:)

Aha, czyli zbierasz na zapas bo lasy będą prywatne

KaLo, czyżbyś podsłuchiwał moją, ostatnią rozmowę z jednym z właścicieli prywatnego lasu? Straszył właśnie, że postawi znak i skończy się dobrodziejstwo dla przyjezdnych i nie miał na myśli tego co obecnie planuje Unia.
Ponieważ tam gdzie jeżdżę 99% lasów jest prywatnych, pogrzebałem trochę w internecie i okazało się, że już dawno ma do tego prawo.
"Zgodnie z art. 28 ustawy z dnia 28.09.1991 r. o lasach, właściciel lasu niestanowiącego własności Skarbu Państwa może zakazać wstępu do lasu, oznaczając ten las tablicą z odpowiednim napisem.
Gdy mamy tablice z zakazem wstępu do prywatnego lasu, to taki przekaz jest jasny dla odbiorcy. Co jednak się dzieje, gdy nie ma takiej informacji, a my weszliśmy na teren prywatnego lasu?
Kiedy znajdujemy się na terenie prywatnego lasu, musimy opuścić ten teren, gdy tego zażąda osoba uprawniona. W przeciwnym razie, dopuszczamy się wykroczenia, za które możemy zostać ukarani karą grzywny do 500,- zł lub karą nagany.
Jeżeli prywatny las jest nieogrodzony i nie ma oznaczeń wskazujących na jego prywatny charakter, to nie sposób odróżnić go od państwowego. Dlatego karalne jest dopiero nieopuszczenie takiego lasu, po stosownym wezwaniu osoby uprawnionej. Osobą uprawnioną jest właściciel, ale również osoba, która włada danym terenem. "
i jeszcze takie coś
"Art. 28. - [Lasy prywatne] - Lasy."
Dziennik Ustaw
Dz.U.2023.1356 t.j. Akt obowiązujący
Wersja od: 17 lipca 2023 r.
Art. 28. [Lasy prywatne]
Właściciel lasu niestanowiącego własności Skarbu Państwa może zakazać wstępu do lasu, oznaczając ten las tablicą z odpowiednim napisem."

Niestety zapowiada się, że nasi "dobrodzieje" załatwią nam ( o ile w ogóle będzie wolno nam wejść do lasu), że do każdego lasu, idąc na grzyby, w ściśle określonych godzinach, będziemy musieli być uzbrojeni dodatkowo oprócz koszyka i nożyka, w Kartę grzybiarza, rejestr zbioru , długopis i wagę, bo limit dzienny i ilość też będzie kontrolowana. Oczywiście po wcześniejszym wyrobieniu odpowiedniej licencji, zdaniu egzaminu i uiszczeniu odpowiednich opłat. Do wyboru: za godzinę , tydzień lub całorocznej
Najlepiej to niech zrobią jak w Holandii, gdzie zbieranie grzybów jest całkowicie zakazane i traktowane jako kłusownictwo, a kara może wynosić nawet 4,5 tys. euro.
Dlatego warto teraz pokazywać jak największe zbiory, bo jak powstanie czarny rynek grzybów, to można się będzie załapać do podziemia Już widzę na lotniskach psy wyszkolone do wykrywania Kurek i Podgrzybków, obwąchujące nasze bagaże

Ja proponuję wprowadzić zakaz produkcji samochodów przez państwa europejskie! Argument nie do podważenia - ochrona środowiska. My z naszą rodzimą produkcją, a raczej nie produkcją Izery, przeżyjemy. Natomiast chociaż raz, nasi sąsiedzi z zachodniej granicy odczują jak to jest "uszczęśliwiać" inne kraje pozbawiając je wszelkich dóbr i przyjemności, których sami nie posiadają, oraz jak bez konfliktu zbrojnego zrobić sobie Państwa podległe i zależne od innych w 100%

Jak tak dalej pójdzie, to będziemy nielegalnie w piwnicy pędzić... cebulę.
Uff, kończę, bo już się nakręcam