Forum Ogrodnicze Oaza

O! Są tutaj - ze str.8 rok 2013


Amlos wrote:

Anulka, jesteś niemożliwa Bardzo Ci dziękuję za wkład w oazową naukę ... Tobie jak i wszystkim tu zaglądającym.

Aniu ja też tak robię, ale nie minęły jeszcze 4 lata... To miejsce znam.

W ubiegłym roku rydze rosły gdzieś, tak "bez sensu", chyba muszę poszukać zdjęć

Hmmm... wydaje mi się jednak, że nie były to korzonki ucięte podczas zbierania przy ziemi, tylko wykręcone w całości .
Podejrzewam, że mogły być tam resztki grzybni, która jakimś cudem przyjęła się w odpowiednim miejscu - tam gdzie sosna, cis, szyszki i dużo opadłych igieł... czyli podłoże zbliżone do leśnego (kwaśne oczywiście)


--edit. Jescze fotki z 2012 roku

dzięki Darozapamiętam do końca życia

Dzisiejszy zbiór.

Dziś skromniej bo tylko 8kg ale były grupy nawet po 17sztuk choć drobnica wciąż

U nas wysyp grzybków już się skończył, to co dzisiaj zebrałam jest już lekko podsuszone. Deszczu nie ma i noce zimne, prawdziweczki pozostawione na działce od wczoraj prawie nic nie urosły:( Obiecałam sobie, że do przyszłego tygodnia do lasu na grzybki nie chodzę Zresztą w tym roku zebraliśmy ich pod dostatkiem, nic nie robię tylko je przerabiam. Na szczęście mąż mi je obiera, ja pekluję, zamrażam itd...
Właśnie wybieram się do kuchni dorobić ciasto na krokiety bo mi farszu grzybowego zostało

Dzisiaj je zapiekałam w jajeczku i bułeczce do barszczu czerwonego, pychotka

Dorotko dziś mamy ten sam obiad u mnie też barszcz czerwony i krokiety
Adrian piękny zbiór, piękne grzybki ale ty je chyba od razu przebierasz w lesie bo takie czyściutkie, moje to jakby pół lasu przytargał
Ja jutro z rana wyruszam jak się siostra nie rozmyśli to pojedzie ze mną

Ago tam gdzie chodzę grzyby są czyściutkie i suche. Wiadomo czasem się coś przyczepi ale ogólnie przy większości nie trzeba się męczyć z obieraniem

Zazdroszczę

Ale jak trzeba to fakt obieram na miejscu po co tyle śmieci nosić zresztą ja zawsze grzyba ucinam a niektórzy wyrywają i cały z ziemią do kosza brrr to nie dla mnie

Ja też z korzeniami nie targam do domu, ścinam najniżej jak się da i zasypuję ściółką. Nikt nie wie że tam byłam ale zawsze dużo igieł i liści przytargam

Marnie ale zawsze coś ;)To już prawdopodobnie ostatni wyjazd na grzyby w tym roku Już tęsknię...

Nareszcie i ja mogę dołączyć do szacownego grona grzybiarzy
Wcześnie, skoro świt, jak tradycja każe, wyruszyliśmy do Puszczy Noteckiej, pogoda sprzyjała jak nigdy dotąd ( słońce, cieplutko, choć poszycie wilgotne ). Drzewostan to przede wszystkim sosny, brzozy, dęby i krzewy liściaste. Gatunkiem wiodącym w tym lesie są podgrzybki, ale im dalej w las, tym więcej borowików. My poprzestaliśmy na 3-godzinnym buszowaniu i wróciliśmy ze sporym koszykiem podgrzybków właśnie, odrobiną maślaków i dwoma ( !!! ) prawdziwkami.
Teraz suszarki pracują pełną parą, w zamrażalniku dwa pojemniki grzybków, a te najmniejsze kapelusiki zrobiłam w occie.

To mój ukochany las ( od ponad 20 lat jeździmy tutaj, 47 km od Poznania )

A to nasz "urobek"

Zdarzały się też prawdziwe piękności:

Pozdrawiam cieplutko

A jutro ja jadę, pierwszy raz od czterech lat. Najpierw złamane biodro, potem kleszcz i strach przed lasem . ale te "nieszczęścia' chyb za mną.
Podziękuj Adasiowi za przepiękne zdjęcia,.

Ja też Ci dziękuję - za całokształt.
Trzymam kciuki za bezpieczną wycieczkę, oprócz spoglądania w runo leśne, popatrz też w górę i przytul się do drzewa.

Lucynko strach tu nic nie zmieni.Kleszczom powiedziałem aby mnie pocałowały głęboko w ..... .Smak grzybków przewyższa mój strach.Pamiętam jak leżałem w szpitalu 4 lata temu na ostatniej sesji boreliozy,a tu pielęgniarka przywiozła dwa pełne kosze podgrzybków koleżankom.Przyrzekłem sobie,że zaraz po wyjściu jadę w las.Piękne to było a jaka radość,jak również uzbierałem dwa pełne kosze.Dziś kleszcz dla mnie to mały pikuś i mam nadzieję,że mnie omijają z daleka.Życzę udanego grzyboszukania.
Aniu witam wśród zbieraczy runa leśnego.Grzybki piękne.Ja niestety na razie nie mam czasu.Dziś piękna sobota i dużo pracy w ogrodzie.Po cichu Ci mówię,że zbieranie grzybków i pobyt w lesie jest o wiele przyjemniejszy niż walka z chwastami.