Forum Ogrodnicze Oaza

W końcu wysyp po kilkanaście w jednym miejscu ale straszna drobnica, aby napełnić kosze to trzeba było się nachodzić ale 13kg jest

Adrian, osobiście bardzo lubię tę drobnicę - ładnie się suszy, a i do marynowania w całości świetnie się nadaje, chociaż te duże okazy są wizualnie bardziej atrakcyjne. 13 kg to dla mnie bardzo dobry wynik

Godzinka po pracy i tyle radości:

Doruś, jeśli dopisałabyś, gdzie znajdujesz takie piękne grzyby, to byłabym do końca usatysfakcjonowana Mam na myśli typ środowiska, w którym rosły. Nie dziwię się Twojej radości !

Przyznaje bez bicia, że największą słabość mam do kani.

Znajduję grzybki za miedzą, za siedliskiem, urok mieszkania przy lesie. Jest taki wysyp grzybów, że rosną gdzie popadnie. Wczoraj nazbierałam koszyk dla koleżanki (lubi opieńki) z pracy za swoimi malinami przy wyciętych kilka lat temu lipach.

Hmm...., chodziło mi o rodzaj lasu ( liściasty, iglasty, mieszany ), o typ poszycia ( trawy, mchy, paprocie, piachy ), czy zbierałaś na skraju czy w głębi lasu

Podgrzybki w iglastym i starym, lubią mokry mech, a ja lubię te wystające z mchu ciemne łepetynki, ale rosną też na suchym terenie - w/na takich porytych przez dziki wertepach. Koźlaki w mieszanym,najwięcej jest przy stawach leśnych. Kanie na łące przy lesie.

Bardzo Ci dziękuję
Zazwyczaj znajdowałam koźlarze w towarzystwie brzóz, a kanie - faktycznie: na skraju łąk i lasów, raczej liściastych.
Podobno najbardziej cenioną odmianą "kozaka" jest ta z pomarańczowym ( czerwonym ) kapeluszem

No i mam przechlapane...
Zamiast się zajmować przesadzaniem roślin czy innymi ważnymi rzeczami nosi mnie na grzyby...
Suszarka chodzi na okrągło. W niedzielę przy okazji spaceru z psami - wiadro kozaków.



W moich brzozach - w ogrodzeniu. A nie obeszliśmy nawet 1/4 działki...

Jedna tacka w suszarce była pusta - wyskoczyłam na inna stronę - drugie wiadro...



Rosną nawet na drodze:


Na mojej drodze przy płocie rośnie mi 3 prawdziwki. Biegam i robię im zdjęcia:
25.09.2017


26.09.2017 ten sam:


dwa pozostałe:




Dziś poniosło mnie na "moje prawdziwkowe miejsce na cypelku" - niestety, ktoś już tam był...

Na "osłodę" zostały mi leśne kanie (nożyk jako skala wielkości)




i podgrzybki "zajączki" z lasu świerkowego za płotem - w ilości 2 wiaderka własnie się gotują...

A tu "zdjęcie poglądowe" młoda kania i muchomor zielony (sromotnikowy jest bardzo do niego podobny, tylko zamiast koloru zielonego ma bardziej brązowy)



Jakie widać różnice:
muchomor jest bardziej śliski - kania "futrzasta"
muchomor ma śliską "kruszonkę" na wierzchu - kania ma "piórkowate wiórki własne"

proszę o dopisanie innych różnic

Kania ma ruchomy pierścień na trzonie.
Korzeń u kani jest otulony ściśle białą osłonką, podczas gdy u sromotnika ta osłonka tworzy odstającą pochewkę, dlatego zrywając kanię powinno się wyrywać ją z poszycia, aby sprawdzić tę cechę.

Dziękuję Małgosiu - świetna robota, zarówno w terenie, jak i kronikarska
Pozwoliłam sobie dopisać te różnice, których nauczyłam się w Sanepidzie.

Kani nie można pomylić z muchomorem sromotnikowym, to powtarzane od lat bzdury w mediach, to całkowicie różniące się w wyglądzie grzyby. Bartosz udostępnił ciekawy link z czym można pomylić kanie.

lukaszluczaj.pl/z-czym-mozna-pomylic-kanie/

Dzisiejszy wypad na godzinkę do lasu,zamiast zalecanego spaceru po miasteczku.Niestety jesto to ostatnie moje grzybobranie



we wrześniu.

Dzisiejsze okazy











Wszystkie zdrowe:), największy ważył 0,5kg i nie był mokry
Adasiowa Aniu, przepis na zalewajkę podam, jak się trochę obrobię z grzybkami;)

Ależ Wam zazdroszczę łowów. Z powodów zawodowych musiałem odpuścić grzybobrania, ale w sadzie jabłoniowym u sąsiada spotkałem coś takiego. Kiedyś Purchawica Olbrzymia, dzisiaj częściej używa się nazwy Czasznica Olbrzymia. Podobno na północy Polski dosyć częsta. W moich stronach spotkałem ją pierwszy raz od dobrych 40 lat stażu grzybowego.




Pozdrowienia

Dziś piękny dzień, udał się wypad do lasu. Jutro odpoczynek. Trzeba w końcu męża nakarmić Dziś teściowa mnie wystawiła do wiatru. Sądziłam że, znalazłam rydze, więc zrobiłam zdjęcie i wysłałam do męża żeby zapytał teściowej czy to rydze i czy je zbierać. Teściowa powiedziała że, to rydze i zbierać. Musiałam się wrócić do samochodu po drugie wiadro to 1 km w jedną stronę. Nacięłam tego 10 l a jak przyjechałam do domu to popatrzyła na mnie jak na głupią i mówi że, to nie rydze zabije ją kiedyś i to stanie się faktem.






i pseudo rydz


Wszystkie grzybki zbierałam w rożnych częściach lasu Brzozowo Sosnowym

Aga, jest prosty sposób na identyfikację rydza - po przełamaniu mleczko zawsze będzie, musi być pomarańczowe.

Pozdrowienia

elblando wrote:
Możesz zdradzić "patent"?

U mnie w zeszłym roku rosły - ale zapomniałam gdzie...

Aga dwie strony wcześniej masz zdjęcia rydzów. I nie da się pomylić rydza z wełnianką - to pomarańczowe "mleczko" naprawdę jest POMARAŃCZOWE

Ale jest nadzieja bo rydz i wełnianka lubią rosnąć koło siebie = to samo stanowisko.

Ja też Ci mogę zdradzić patent, Małgosiu , bo właśnie wczoraj znalazłam na ogrodzie resztki 3 rydzów na których ucztowały ślimaki... Żałuję, że wcześniej sobie o nich nie przypomniałam

Otóż przed laty trafiliśmy na rydzowisko w lesie i potem resztki po oczyszczaniu - korzonki itp... zagrzebałam na ogrodowym wrzosowisku, blisko iglaków. Pamiętam, że pierwsze rydze pojawiły się po 3-4 latach.
Jak odszukam zdjęcia, to tu wkleję.