Forum Ogrodnicze Oaza

Fakt, chciałoby się więcej i dłużej, a tu idą większe upały... Trzeba się cieszyć chwilą.

Ja się rozkoszuję moim jedynym kwiatem 'Coral Charm'.Tak się bałam smrodku, o którym się naczytałam i posadziłam z dala od domu. Niepotrzebnie, bo niemiły zapach jakoś się nie roznosi, a wsadzać nosa w kwiat nie muszę.



'Festiva Maxima' to u mnie dopiero las pączków



Moja najstarsza, chyba 'Edulis Superba' - dobrze kombinuję?





W objęciach bodziszka chyba jej do twarzy.

Pierwsze kwitnienie ubiegłorocznego zakupu 'White Wings'



Ależ ona pachnie! coś jakby z nutą konwalii. I idzie jak burza. Sadzonka kupiona w tym samym czasie co 'Coral Charm' i podobnej wielkości. A jak koralowa ma 1 kwiat, to biała kilkanaście pąków. W tym tempie przyrastania to trzeba jej szybko powiększac miejsce.

U mnie zakwitły na razie trzy odmiany i jestem trochę hmm rozczarowana, bo wszystkie miały mieć pełne kwiaty (oczywiście nazwy odmian też były na etykiecie), no cóż ... były kupione ze 2-3 lata temu w doniczkach w Lidlu i w Biedronce. Czekam jak zakwitną kolejne.

Z Biedronki


Z Lidla


Kolejna z Biedronki

ta sama - po rozłożeniu płatków

Niniu - dlaczego rozczarowana?
Ta środkowa to prawie na pewno Coral Sunset, bardzo poszukiwana hybryda, śliczne są wszystkie.
jasnoróżowa to chyba Mischief - ale nie jestem znawczynią.
Popatrz sobie na stronę dobrego producenta (na przykład peonymax), właśnie pojedyncze lub półpełne odmiany są często najcenniejsze.

Rozczarowanie Nini na mnie podziałało tak, że gotowawa bym była lecieć do marketów po takie rozczarowania. Szkoda, że to nie pora na piwoniowe zakupy. Niniu zawsze możesz ogłosić się w wątku wymianowym, że zamienisz je na pełne odmiany. Podejrzewam, że ustawiła by się kolejka.

Wszystkie przepiękne

Jolu, piwonia w towarzystwie bodziszka-coś cudownego!

Przepiękne!!!

Kocham peonie, ale u mnie odmianowe coś słabo rosną.

Ula, spróbuj je intensywnie podkarmiać, w tym roku już pozamiatane, ale jeszcze w zielone gramy...

Narzekałam na Bartzellę, że nie kwitnie kilka lat.

Do pocztania Te stare babcine nn to nie wszystkie Superby zielniklodzki.pl/wpis/polskie-odmiany-chinskich-piwonii/

Perełko dzięki za link. Taaa... nie wszystkie Superby. Daje do myślenia, gdy się ma różową staruszkę.
A może 'Barbara' mi się przybłąkała?

Ziemia u mnie marna, więc piwonie słabo na niej rosną, mimo dokarmiania. Mam tylko dwie odmiany. Jedna, chyba Rubra plena, rośnie u mnie już 5 albo sześć lat i co roku ma tylko dwa kwiaty. Rozrasta się, owszem, ale kwiatów jej nie przybywa. Większe nadzieje wiążę z drugą, czyli Bowl of Beauty. Kupiłam dwa lata temu kwitnącą sadzonkę, w ubiegłym roku też mi zakwitła i teraz również. Nie jest jeszcze duża i może nigdy nie będzie bardzo okazała, ale ma dobre chęci, za co ją cenię. No i za wygląd też, oczywiście. A zapach ma piwoniowy, lecz dość lekki, delikatny.

A mnie wzięło na identyfikację mojej starej różowej i po wnikliwych przeszukiwaniach sieci, odrzuciłam trop 'Barbary'. Nie można jednak sugerować się jedną stroną. Natomiast śledztwo zaprowadziło mnie do odmiany 'Monsieur Jules Elie'.
Może ona, może nie, ale najwięcej szczegółów pasuje mi.

Niezależnie od nazwy - wspaniałe.

Jolu, zastanawiając się nad odmianą, biorę jeszcze pod uwagę to, kiedy była sadzona (ewentualnie gdzie kupiona).
No bo jeśli piwonia pochodzi dajmy na to z lat sześćdziesiątych, to jakie odmiany były wtedy na hm, nieistniejącym rynku? Na pewno żadne, które powstały później (pomaga nieoceniony hmf), ale i dam sobie uciąć no, kawałek palca, że nie żadne "kapitalistyczne zachcianki".

Z pewnością bez żadnej licencji mnożono to, co zastano, jak choćby w wrocławskich ogrodach, zakładanych jeszcze przed wojną. No ale to właśnie nie mogą być odmiany młodsze, niż z lat
powiedzmy czterdziestych.
Ewentualnie te polskie. Nawiasem, mam Władysławę, ale nie raczy zakwitnąć chyba trzeci rok.

Natomiast jeśli sadzonka jest świeżej daty, najtrafniejsze typowanie zapewne dotyczy tego, co w ofercie sklepowej.
Znawców i entuzjastów jest raczej niewielu - dotyczy to nie tylko piwonii, a chyba wszystkiego.

U mnie kolejna zagadka.
Oto około pół metra za przekwitłą już Coral Sunset objawił się taki cud:



Piwonie zobaczyłam dopiero, gdy wczoraj wieczorem mocno przycięłam budleję, panoszącą się na środku rabaty.
I teraz są takie opcje:
- w pijanym widzie posadziłam dwie CS obok siebie;
- większa (przekwitła) CS wypuściła "ableger" , jak mówiła moja babcia.

Na poparcie tezy drugiej mam kilka innych piwonii, obok których wyrastają takie hm, dzieciaczki. Dotyczy to chyba dwóch ITOH i jednej bylinowej - mała roślinka znikąd.

Wykluczam samosiew - obcinam przekwitłe kwiaty, zresztą te piwonie kwitną drugi czy trzeci raz.

Piwonie powoli się kończą, słoneczne Shirley Temple i Pink Coral Charm na pożegnanie chyba, bo po upalnym weekendzie to raczej addio..

Dokładnie. W ofercie sklepowej to jest to co da producent ,a często ,gesto wcale nie jest to co powinno być choć podobne
A z nazwami to czasami ta sama roślina i inaczej się nazywa albo różni się dosłownie niuansami ...
Ostatnio szukałam opisu koloru Kanzas bo zakwitło coś pod tą nazwą i trzeba zweryfikować... Na tym roboczym zdjęciu najlepiej widać jaki to rzeczywiście kolor.Odmian zatrzęsienie ...

Zakwitły kolejne piwonie.

Highlight - niestety tylko jednym kwiatem.



Ta miała być Black Beauty, ale oczywiście nie jest.




Sarah Bernhardt




Ta też bez nazwy

Nie dość, że czas piwonii dobiega końca, to jeszcze upały przyspieszają ich przekwitanie...

'Mother's Choice' - jedna z moich ulubienic.





'Primevere'





'Bartzella'






'Old Faithful' - nie oceniajcie jej po tych fotkach, bo kolor jest przekłamany. W rzeczywistości jest naprawdę śliczna.





NN-ka, która w tym roku zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

Mateuszu - na moim ekranie kolor Old Faithful hm, wyraźny, ale interesujący.
Utwierdzam się w pragnieniu Primavere.

Jestem na wsi i tu piwonie w zasadzie dopiero startują, przynajmniej na moim zboczu. Kwitną marnie, bo mało słońca.
Karl Rosenfield - pierwsza, jaka sadziłam tutaj, z zamysłem nadania sielskiego charakteru rabacie - marne dwa kwiatki po chyba 10 latach.





Pierwszy raz w ogóle po niewiele krótszym czasie zakwitł Purple Spider.



Coś tam jeszcze ma pąki, w tym Coral Charme tak malutkie, że wątpię, czy żywe.

Aniu, kolor 'Old F.' jest źle oddany. W rzeczywistości to bardzo ładna czerwień. Nie jestem najlepszy w określaniu odcieni, więc nie będę się produkował, żeby się nie ośmieszyć Tutaj można obejrzeć lepsze fotki:
peonymax.com/pl/oferta-2021/370-old-faithful.html
Sadzonkę zamówiłem w zeszłym roku i w tym uraczyła mnie ośmioma kwiatami Solidna odmiana o mocnych, sztywnych pędach, które bez problemu utrzymują kwiaty. Same kwiaty bardzo atrakcyjne, o ładnej budowie, choć o różnym stopniu wypełnienia. To dobry wybór, jeśli ktoś szuka ciekawej piwonii kwitnącej na czerwono.
Mnie jeszcze kuszą 'Eliza Lundy' i 'Red Grace', więc któraś pewnie z czasem dołączy do mojej wesołej gromadki.

'Primevere' polecam. Bardzo ją lubię. Kładzie się trochę, ale ja takie mankamenty potrafię wybaczyć

Od dwóch dni kwitnie chyba 'Karl Rosenfield'. Kolor na foto - porażka. W realu to bardzo urodziwa piwonia.



Piękna śmierdzielka 'Sarah Bernhardt' też już zaczyna swój pokaz.



'Edulis Superba' (jeśli to rzeczywiście ona), zaserwowała w tym sezonie pokaz w postaci wielkich, różowych kul. Nie dało się przejść obok niej obojętnie.

Prześliczne!
Moja wiejska Edulis Superba dużo skromniejsza, cóż, i tak miło, że rozwinęła się, gdy tu jestem.



Natomiast Karl Rosenfield jakiś pełniejszy od Twojego. Nie twierdzę, że to nie Karolek, sam wiesz, kwiaty bywają dość zróżnicowane co do wypełnienia.
Przy okazji odszczekuję oszczerstwa, buraczkowe pąki były cztery, nie dwa - ale oto, co się stało:



Widział ktoś coś podobnego? Dlaczego pędy kwiatowe jakby uschły, i to pod samym pąkiem? mechaniczne uszkodzenie?