Forum Ogrodnicze Oaza

Chyba ta wygra u mnie wyścig:



Drzewiaste też już się szykują, ale to inny wątek

Co to takiego?

No jak to co, młody pęd i pąk piwonii delikatnej, Paeonia tenuifolia, zwanej potocznie koperkową.

majówka szaleje

U mnie takie "miotełki"

Jeśli idzie o bylinówki, najbardziej "szaleje" Claire de Lune:





Jędruś, niektóre z moich piwonii w takim samym punkcie "miotełek", a nawet bardziej do tyłu, prócz klimatu decyduje odmiana. CdL jest najwcześniejszą z moich, jak dotąd, bo może ją zdetronizować Lemon Chiffon, o ile się rozrośnie. Obserwuję, że starsze piwonie startują trochę wcześniej od małych karp.

A to majowa - dziś:

W tamtym roku w sierpniu przesadziłam majówki i lada moment będą kwitły, ale zadziwiła mnie Doreen. Posadzona w tamtym roku wiosną zakwitła w czerwcu a w tym szykuje się już teraz do kwitnięcia. Pięknie się rozrosła, zdrowa piwonia

Kilka moich

'Salmon Dream' zaplanowała w tym roku sześć kwiatów.


'Hillary' ITOH bardzo ładnie się rozrosła. Pąki jeszcze niewielkie, ale są.


'Festiva Maxima' też nie próżnuje.


Posadzona na jesieni 'Salmon Glory' ma dwa pąki.


'Norwegian Blush' ITOH - bardzo jestem ciekaw jej kwiatów. Podglądałem, coś tam się kluje, więc nadzieja jest.


'Red Charm' - o ile się nie mylę, każdy pęd ma "główkę". Będzie pięknie, jeśli wszystkie się utrzymają.


Na kwitnienie tej (jedna z siewek) przyjdzie jeszcze "trochę" poczekać, ale moim zdaniem nawet bez kwiatów wygląda fajowo
[/img]

Zakupiona na jesiennej wyprzedaży piwonia chińska przyszła jako mizerniutka, maleńka karpka. Mile mnie zaskoczyła

Dębówka.

Na tej samej wyprzedaży kupiłam też dwie piwonie Ursynów. Na jednej z nich (tej diridniejszej) też jest pąk kwiatowy.

A kilkuletnie z mamusinego ogrodu rosnące u mnie kilka lat,mimo dogadzania jeszcze ani razu u mnie nie zakwitły Chyba ten sezon będzie ich ostatnim u mnie.

Kasiu, nie pozbywaj się ich. Jeśli masz miejsce, żeby rozsadzić, wykop, podziel na mniejsze, kilkuoczkowe sadzonki i do ziemi. Przy dzieleniu powycinaj co stare, zmurszałe. Być może staruszki potrzebują konkretnego odmłodzenia. Sam już nie raz się przekonałem, że po podobnych zabiegach piwonie odstają niezłego kopa i aż rwą się do życia. Zapewnij im dobrą miejscówkę, podkarm porządnie, a na pewno w przyszłości odwdzięczą się kwiatami.
'Dębówka' to jakiś wymysł handlarzy. Nie ma takiej odmiany, więc będziesz miała niespodziankę Trzymam natomiast kciuki za zgodność sadzonek odmiany 'Ursynów', bo to śliczna piwonia.

Mateuszu, akurat w tym przypadku może być problem ze zgodnością odmianową, ale coby to nie było i tak mnie cieszy. Pierwsza moja kwitnąca piwonia
Te stare, niekwitnące były już przesadzane, rozdzielane, sadzone do kompostu i obornika i nic Nawet jednego pąka kwiatowego.
Dam im ostatnią szansę, jeżeli i w tym sezonie nie zakwitną, wylądują gdzieś w kąciku (trochę szkoda, aby wylądowały w kompostowniku a liście też są dekoracyjne)

Jeżeli po podziale i dokarmieniu nie chcą kwitnąć, nie wiem, co może być powodem takiego strzelania focha Jeną z przyczyn braku kwitnienia może być zbyt głębokie sadzenie, jednak widać, że nie tu jest pies pogrzebany. Sadzisz odpowiednio, skoro zeszłoroczny nabytek ma pąk. A u Twojej mamy kwitły?
JaKasiula wrote: Pierwsze kwitnie to zawsze emocje Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to uzależnia?

Poniżej fotka z 11.04. - 'Old Faithful' i jej wielkie kły. Na zdjęciu może tego nie widać, ale ona naprawdę ma konkretne "zębiska".

Kasiu pozwól że Ci coś doradzę. Jeśli Twoje piwonie są od Mamy to nie powinnaś nawet myśleć,żeby je wywalić. Napisałaś, że sadziłaś do obornika. Piwonia nie lubi obornika a jeżeli już to głęboko zakopany obornik suchy. Korzenie nie powinny dotykać go. Przed przesadzeniem powinnaś wypłukać karpę, obciąć te drobne korzonki i dopiero wtedy posadzić praktycznie na wierzchu.
Przy ścianie bloku w którym mieszkam jest ogród około 100m2. Jedną część tego ogrodu uprawiałam od 1996 roku, a drugą część pani, która miała wspaniałe piwonie. Te piwonie mają może z 50 lat. Przez ostatnie 10 lat piwonie przestały kwitnąć, ale i pani przestała o nie dbać, bo chorowała. Kiedy 2 lata temu umarła żadna z sąsiadek nie chciała zagospodarować tej części ogrodu, bo: są tam nornice (blisko jezioro) i ogród jest na skarpie. Ja utrzymywałam ziemię, bo prawie wszystko sadzę w wielkie wiadra i donice.
Żal mi było żeby to wszystko zarosło no i zagospodarowałam. Pani miała ogromną jukę, której ni jak nie mogłam wykarczować, bo zajmowała połowę ogrodu. Kiedy w końcu przy pomocy dokopałam się do korzenia juki, po drodze (jakieś 2 metry pod ziemią) wygrzebałam kłącze piwonii, które miało kły. Wykopana w tamtym roku
W tym roku ta piwonia będzie kwitła




Wszystkie pozostawione piwonie rozsadziłam,oczywiście prędzej powycinałam puste korzenie, namoczyłam w środku grzybobójczym, dałam im mączki bazaltowej, i część z nich ma już pąki- to jest kilka z tych odziedziczonych



Natomiast w kwietniu posadziłam Annemoniflora i juz jest taka



A Pink Hawaiian Coral sadzona jesienią 2020roku wygląda tak



A White Cap sadzona maleńka karpa też jesienią 2020



Muszę kiedyś stanąć i policzyć ile ich mam.
Festiva Maxima też się szykuje do obfitego kwitnięcia

Koperkowa - w tym stadium też urocza.



Napiszę jeszcze, że wczoraj przyszły dwie piwonie kupione w holenderskim sklepie internetowej - dałam się skusić totalnej wyprzedaży (rzeczywiście -70%) i kupiłam drugą Lemon Chiffon oraz Aphrodita's Kiss.
Akurat u nich dostawa jest w akceptowalnej cenie, w dodatku szybka, bo zamawiałam 3 maja. Nie chcę ich reklamować,z jakością bywa ...zmiennie (inna osoba dostała pomylone cebule) , mogę podać adres na PW, gdyby ktoś był ciekawy. Moje piwonie przyszły przynajmniej bardzo duże, AK 5 oczek, LCh trudno wyczuć, bo coś się odłamało, a inne oczka już ruszyły i nieco się poturbowały w transporcie. Ale i tak rokuje dobrze. O ile to te odmiany

Mam trzy stare odmiany piwoni"babcine".Pokazały się pierwsze paki.





Kupiona dwa lata temu NN

No i...trzy, dwa, jeden - start!
Claire de Lune.



Jest tak piękna, że najchętniej wzięłabym sobie stołeczek i parzyła na nią.