Forum Ogrodnicze Oaza

Fafka wrote:
U mnie nie aż tak dynamicznie, gdyż niższe temperatury i deszcz trochę stoją w poprzek.
Ale nie narzekam, tylko obiegam ogród kilka razy na dzień i wypatruję. Na przykład wypatrzyłam pierwszy kwiat Shining Light.





To Itoh podobna do sławnej Bartzelli, odrobinę jaśniejsza, nie tak okropnie marudna. Przynajmniej u mnie panna B. igra ze szpadlem, była to pierwsza żółto kwitnąca, ale tylko w teorii, bo pąków nie produkowała latami. Teraz ma bodaj trzy, po dekadzie. Myślałabym, że nie odpowiada jej miejsce, cóż, nieco młodszy egzemplarz ma dokładnie tak samo.
Inne żółte o wiele bardziej kooperatywne.
Sunny Girl otwiera kolejne pąki.





i kolejny Moonrise, lepszy, bez ciemnych skaz na pylnikach...



...które trochę szpeciły pierwszy.
Fafka wrote:
Rzeczywiście do zakochania, jak nie przepadam za różowymi, ten odcień akceptuję, a kwiatki - sama słodycz.

Ani trochę dynamiczna - macie wyraźnie cieplej, co jedynie Coral Sunset pokazała wnętrze, podoba mi się, myślałam że będzie żarówkowa, ale jest stonowana (ale marudzę )



Gdyby tak wszystkie pąki otwarła to byłby efekt - zatem czekam.

Marysiu, za chwilę będzie całkiem stonowana, finiszuje jako "przyżółkła atłasowa suknia ślubna prababki", jak określam ten kolor.
U mnie zwykle jest tak, że pąki otwierają się z odstępem czasowym, skutkiem czego w jednej kępie odcienie od intensywnie koralowego , przez blady róż do tego bladego złota właśnie.
U mnie jeszcze żaden Koral nie otwiera pąków, chyba nie mam "wyraźnie cieplej" tylko kilka "wyraźnie wczesnych" odmian.

Wczoraj w deszczu przenosiłam donice z piwoniami głównie te z pąkami kwiatowymi, gdzie tylko trochę mniej padało, bo tak lało i wyszło, że mam piwoniowe schody. Drzewiaste z powodu ciężaru donic pozostały na miejscu, niech się dzieje co chce, mają w donicach drenaż z keramzytu, wydaje mi się, że go nie żałowałam.
Dziś nie zrobiłam portretu Illini Warior, bo słońca nie było i skrywa swoje wnętrze. Zaczyna kwitnąć, też z zakupu w NL, Eliza Lundy ma 4 pąki.

U nas pierwsza nn dopiero na takim etapie

Po zimnej nocy wyszło słońce i otworzyło pąki tej, nieznanej mi z imienia.



Od razu zainteresowali się goście.



Z czasem płatki tracą ten delikatny rumieniec, bledną do praktycznie białego. Kępa ma swoje lata i wiele pędów kwiatowych w tym roku. Gdybyż tak kiedyś wyglądała ta!



Rozwija też kolejne pąki Shinig Light.



Jest naprawdę żółciutka.

Mam i ja pierwsze kwiatki na piwoniach.

Itohy
First Arrival


i Hillary


Pink Hawaiian Coral


i młoda


Red Charm

Wróciwszy po weekendzie do miasta stwierdziłam powolny, ale jednak progres.
Itoh Julia Rose, w tym roku dużo pąków i jakby ładniejsze kwiaty. Przynajmniej ten pierwszy zanosi się na pełniejszy.





Rekordową ilość pąków wyprodukował też Scarlet Heaven.



Gdyby nie ponury wieczór, zapewne otworzyłby się pąk Pink Hawaiian Coral



Do Tell być może i był rozłożony na słońcu; w zeszłym roku porażka, w tym chyba dostanę nagrodę za cierpliwość, w pąku widać "ognie".



Ponieważ mam teraz wcześniejsze odmiany, Coral Sunset w ogonie peletonu.



Teraz mała zagadka. To nadal pięknie kwitnąca Lorelei, ta którą oznaczyłam drogą dedukcji.



A to pączek oznaczonej Lorelei, reklamowany egzemplarz regenerujący się trzeci rok.



Kolor ten sam, środek inaczej zbudowany; z tym, że ten drugi to malutki, trochę niewydarzony kwiat typu "pierwsze koty za płoty". Myślicie, że to identyczne rośliny?
Podobne pytanie nurtuje mnie odnośnie Salmon Chiffon. To kwitnący już jakiś czas egzemplarz:





Kwiaty wypełnione, może nie "bomba", ale tego szyfonu w środku spory kłębek.
A to drugi, oznaczony, z dobrego miejsca:



Owszem, kolor się zgadza, lecz jest to kwiat właściwie pojedynczy. Co to znaczy?

I jeszcze kompletnie brak mi pomysłu na tę bladoróżową:



Kwiaty pojedyncze, z niezbyt dużym złotym środkiem, w tej chwili przemoczone.

Zakwitł dwoma kwiatami ITOH Ballarena de Saval, pierwsze zdjęcie bardziej wierny kolor, drugie już nie




Illini Warior, zdjęcia portretowe do wyboru

Czerwona ma wspaniały odcień.
A ja się czuję mocno rozczarowana. Pierwszy raz zakwita kupiona na pewno co najmniej 3 lata temu Jako Lafayette Escadrille, czyli głęboko czerwona. A jest taka:





Ktoś - nie pamiętam już oczywiście, kto - naciął mnie przysyłając jakiegoś popularnego, brudnoróżowego Itoha. Podejrzewam wysyłkowy sklep z Holandii, ale żaden z tych, w których robimy wspólne zamówienia. To nie byłby pierwszy raz, gdy towar od nich jest delikatnie mówiąc, niesatysfakcjonujący.
Nic to.
Dokładam zdjęcia otwartych kwiatów tej pojedynczej, którą nazywam "Wspomnienie Różu".





i całkiem otwartą Do Tell.



A ta kupiona też jakiś czas temu, ale w Polsce, kwitnie pierwszy raz. Miała być Nippon Beauty, zgadza się chyba tylko kolor.



W ogóle pożal się, Boże, wyrosła na może 40 cm, jeden wątły pęd z tym kwiatkiem.

A tymczasem nie obfotografowane kwitną skromnie majówki... W słabym miejscu, bez specjalnej opieki - dają radę.

O, dopiero teraz zauważyłam sporo zdjęć 'Illini Warrior' zrobionych przez Alę do wykorzystania w Spisie. A ja wzięłam z wątku odmiany, po małej przeróbce.

Aniu dużo masz tych zagadek. Ja zawsze proponuję dawać takie przypadki do wątku identyfikacyjnego. Tutaj o nich zapomnimy za chwilę, jeśli od razu nie zostaną rozpoznane.

A tu mój 'Salmon Chiffon', jednokwiatkowy. W ubiegłym roku przez całe kwitnienie nie otworzył kwiatu do końca. Teraz wygląda podobnie, jakby udawał tulipana.




I ta piękna 'Lemon Chhiffon', tak wspaniała, że aż nudna , nie ma się do czego przyczepić.


Itoh 'First Arrival'


Itoh 'Scarlet Haeven', co do której długo się wahałam, czy kupić (kwiatki jakieś małe mi się wydawały i skromie wyposażone w płatki). Nie żałuję. Jej kolor to poezja. Tylko trudna do fotografowania, bo w słońcu kolor nie wychodzi, a bez słońca skubana tuli płatki i po balu. Dlatego na podstawie zdjęć trudno ją było zapragnąć. To piwonia do podziwiania na żywo.


I u mnie jest to pora na 'Pink Hawaiian Coral'

Fafka wrote:
Jolu, to kłopot nie tylko z piwoniami. I na pewno nie tylko z SH. Popatrz na taką Shining Light, w słońcu wychodzą mniej więcej jednolite plamy.



Mam taki hm, sprytny myk, staram się rzucić cień moją skromną osobą, to trochę pomaga.



A to Scarlet Heaven z dziś rana. pełne słońce, ja ofiarnie je zacieniam.



Liście ciut obok już aż świecą odbitym słońcem.

A to otwarty kwiat Julii Rose.



i inny Coral, nie wiem, który. Ten można "zdjąć" nawet w słonecznym blasku.



Na koniec Salmon Chiffon, bardziej podobny do Twojego, młodsza karpa.

Piwonie wykorzystały dość ciepłą noc, by pootwierać pąki, ale tylko do południa. Znowu pada.

Moonrise, pierwsze kwiaty już niezbyt, ale ten na dole to nie z bocznej odnogi, tylko na osobnym pędzie. To normalne? Takie "ostatnie szczenię" malutkie?



Coral Sunset już płowieje. Chodzi mi jednak o wnętrze, i nie tylko tego jednego kwitu. Zauważyłam jakąś patologie, petale środkowe w tym roku sczerniałe przy całkiem ładnym ogólnie kwiecie.



Ta przynajmniej zdrowa, za to wyprodukowała nędzne dwa pędy, powtarza się to od jakiegoś czasu. Przesadzić? Tylko dokąd? Katharina Fontijn.



Pink Hawaiian Coral, przynajmniej on dość dobrze.



Chyba ostatnie zdjęcie Buckeye Belle, po dzisiejszym deszczu pewnie się rozsypie.


Fafka wrote:
Tylko czy tam w ogóle ktokolwiek zagląda? Ty, Jolu, z racji moderowania, ktoś poza tym?
NO dobra, spadam z pozostałymi do piwoniowego archiwum X.

A to krzew wykopany i przesadzony wiosną trzy lata temu (obornik koński pod nogi), a w tym roku 3x podlany końską gnoj..ką poszybował i naprodukował mnóstwo pąków. wg mnie obornik koński ma dużo potasu bo niedoborów nie widać, pąków kwiatowych jest mnóstwo i raczej nie zaschną

Wasze

Moja pierwsza z pięciu...

Okazuje się, że przynajmniej jednego korala warto mieć, dla tych kolorystycznych efektów.

Kolejne piwonie pokazują kwiatki.

Buckeye Belle


Coral Sunset


Coraz więcej kwiatów na First Arrival


i na Hillary, ale u niej im starsze kwiaty tym bardziej rozmyty kolor.

Mejra Twoja to chyba "majówka" - lekarska 'Rubra Plena'.

Aniu 'Buckeye Belle' ładnie przyrasta, co rok będziesz miała więcej tych ciemnych lśniących kwiatów.


A jak na czerwono, to wyniosła 'Red Red Rose'



Na drugim zdjęciu z przodu Coral Charm

A 'Lorelei' jeszcze się nie otworzyła, a już jaśnieje