Forum Ogrodnicze Oaza

Na pewno, ale gdyby kupić powiedzmy trzyletnią siewkę, nie byłby to aż tak długi czas. Nawet gdybym wysiał, to powinienem dożyć kwitnienia, przynajmniej teoretycznie , więc to też nie jest aż tak kiepski pomysł, zwłaszcza że nie brakuje mi cierpliwości, jeśli chodzi o podobne sprawy.

Zrobisz jak uważasz, ale to też kwestia co z siewki wyrośnie. No i ile kosztuje 3letnia siewka vs szczepiona. Ja postanowiłem że dokupię jeszcze żółtą odmianę, a później może będę siać

Szczepienie piwonii drzewiastych na siewce drzewiastej, może kogoś zainteresuje.

Siewka ma nad szczepioną istotną przewagę - własny korzeń.
Wada - jak wyżej, "co z ciebie wyrośnie" . Nie wiem, czy ktokolwiek przeprowadza kontrolowane zapylenia, tym bardziej, że niektóre odmiany w ogóle jakby nie miały zdolności wytwarzania nasion - te pełne zwłaszcza.

To pozwolę sobie jeszcze na "lokowanie produktu"; w weekend byłam w wiadomej szkółce w Karpaczu i kupiłam 5 (!) sporych piwonii, cztery na zamówienie. Tę jedną swoją już wsadziłam i jakież było moje zdumienie, gdy odkryłam, że też jest na własnym korzeniu, a przynajmniej tak to wygląda. Podejrzewam, że nie z nasienia, tylko z in vitro. Nie jestem pewna co do piwonii, ale kiedyś będąc u nich widziałam na własne oczy rozładunek transportu jeżówek maciuciupeńkich, palety opisane były jako pochodzące od producenta roślin in vitro. Szkółka je rozsadza i sprzedaje pewno po roku, a może i dwóch.

Ta sadzonka kosztuje 60 zł, co uważam za cenę do przyjęcia.

Dzięki!
A czemu nie szczepiona na bylinowej? Podobno tak się robi "produkcyjnie", a u mnie drzewiasta nie zawiązuje nasion niestety (może brak zapylacza).

Dlatego nie na bylinowej, bo sam dla siebie nie muszę być oszustem. W ubiegłym roku kupiłem z ciekawości drzewiaste szczepione ,,sklepowe,, i w tym roku mam nieźle rozrośnięty krzak bylinowej. Drzewiastej ani śladu.

To jest prawda, ten kawałek bylinowej co prawda nie zawsze, ale czasem aktywnie rośnie, i to latami, choć trzeba pecha, by kompletnie zdominował zaszczepioną drzewiastą.
Tak mam z żółtą High Noon, która przez naście lat stała się wielkim krzaczyskiem, ale z boku corocznie odrasta dość miernej urody bylinówka. Mimo prób odcinania.

To takie samo zjawisko jak na szczepionych drzewach i krzewach owocowych, walczę ciągle z odrostami na jabłonce a szczególnie na agrestach. Róże też puszczają odrosty z podkładek i potrafią wystrzelić w dość dużej odległości od krzaka więc trzeba kopać daleko i głęboko aby odciąć dzika

Pierwszy raz zakwitła jednym kwiatkiem siewka piwonii drzewiastej. Jest taka, jaką sobie wymarzyłam. Siewka zdobyczna.

Mario gratuluję. Piękne kolory

A moja jedyna z pierwszym kwiatkiem uraczyła mnie takim widoczkiem


Chyba podobna do bezimiennych Ani. Też bezimienna.

Gdyby nie te ich docelowe wymiary, to pewnie bym jeszcze jakąś zaprosiła. Jednak na krzaczora już miejsca nie znajdę, kiedy z byliną muszę się nabiegać, żeby upchnąć.

Marysiu, gratuluję siewki, bardzo oryginalny kwiat.

Jolu - mam silną nadzieję, że Twoja buraczkowa nie pozostanie jedynaczką, zobaczysz, one dopiero z masą kwiatów robią powalające wrażenie. Przy tym wcale ale to wcale nie potrzebują tak dużo miejsca. Nawet największa z moich tak faktycznie zajmuje "na wyłączność" przestrzeń może pół na pół metra - albo mniej, rośnie bowiem głównie w pionie, w dodatku wisząc na judaszowcu, a po nich obojgu pnie się powojnik Hoshi-no Flamenco, o tak:



W nóżkach mają jeszcze sporą grupkę lilii, nie wspominając o drobiazgu typu pierwiosnki i anemony.
Dość niespodziewanie (bo szybko) okazało się, że to, co kupiłam, jest przynajmniej zgodne z etykietką - i zapowiada się uroczo:



Za rok może wprawdzie nie kwitnąć wcale, ale liczę, że doczekam spektakularnego kwitnienia, powiedzmy tak - 10 pąków.

mirzan wrote:
Ale gdzie tu oszustwo? Padła odmiana naszczepiona to się zdarza. Myślałem że jest kwestia zgodności czy czegoś innego.
Nie odgrzebywałem swojej, ale pytanie mam czy po czasie naszczepiona nie wypuszcza Wam korzeni?

Też nie odgrzebuję, ale zakładam, że wypuszcza; na tym kawałku bylinowej nie wykarmiłby się wielki krzak.

Robienie ilości towaru, bez względu na jakość i kłopoty klienta, możesz nazwać uczciwością alternatywną a ja nazywam, jak nazwałem.

No dobrze, ale nie napisałeś jak na jakości naszczepionej odmiany odbija się szczepienie na podkładce z bylinowej.
Odrosty - no ok, ale ałycza i wiele innych też daje odrosty. Trzeba usuwać. Coś jeszcze?

newrom wrote:
Powiem ci, że chyba nie miałoby dla mnie aż tak dużego znaczenia, jakiego koloru byłyby kwiaty. Ludzie chwalą się kwitnącymi siewkami krzewiastych i, kurczę, one wszystkie są ładne. Wiadomo, każdy ma własne upodobania i w moim przypadku ideałem byłaby pewnie jakaś biała z ciemnym środkiem, biała lub bardzo jasna, ale różowa np. czy inna też by mnie na pewno nie rozczarowały. Przemyślę jeszcze tę sprawę.