Forum Ogrodnicze Oaza

Gleba to jest istotny trybik tej układanki w każdym ogrodzie .Ważne by zdawać sobie z tego sprawę .... akurat tu glina wymieszana obecnie z piaskiem i torfem. Staram się rośliny sadzić rabatami i takie warunki im przygotować ; np piwoniowa. Został dosłownie wykopany dołek dwa i pół szpadla w głąb, na całej długości.Na spód poszło trochę drenażu ,potem cienka warstwa gleby z kompostownika, glina wymieszana z kompostem ,kłącza na odpowiedniej wysokości i przysypane torfem. Zimą zostały przykryte cienką warstwą rozłożonego obornika.Bałam się że je popali i będzie za bogato przedobrzone ,ale tak była kiedyś sadzona piwonia po dziadkach męża /razem z teściem sadziliśmy /i teraz stara karpa i inne przesadzona na nowe stanowisko też tak ma.Mam nadzieję ,że w tym roku zakwitnie i jak co roku czekam na cudowny zapach.Widać je już i mają się dobrze.Odmian piwoni chyba z 12 w tym małe kłącza i spore karpy .Lilie też maja stanowisko dostosowane do wymagań .Jeszcze będą hortensje ,a od drugiej strony domu bardziej zacienionej hosty .Pod domem i balkonem liliowce i tak rosły pod starym domem i było im tam dobrze.Jak się tylko fachowcy od elewacji lada moment wyniosą to je przesadzę na miejsce docelowe.To będą główne 4 rabaty tematyczne ,a rośliny zasadzone większe i te mniejsze.Ten kawałek to taki kwadrat.Za drogą pewnie powstanie nowy dom i trochę osłoni teren.W starym ogrodzie był podobny układ i to wszystko zdawało egzamin.W zasadzie tylko jedna strona nieosłonięta od wiatru ale i to zależy czy jest kukurydza u innych .Posadzę jeszcze jaśmin i kalinę, bo te muszą być.Mam dwie róże ale taka wielokwiatowa może będzie koło furtki jak da radę i trzeba by poszukać odpowiedniej odmiany. Strasznie żal mi było wyrwanych śliw starej odmiany.Ale trzeba było. Za siatką mogę wykorzystać całą długość 50 metrów o szerokości 2-3 m Dobre dusze którym kiedyś pomagałam ,teraz pytają czy chcę to czy owo co mam nowego uf ... Przed płotem od bramy pewnie jakieś krzaczorki o barwnych liściach niezawysokie posadzę.Drzewa i krzewy za siatkę aut.Fotki dokumentujące są ,więc jest co robić...w to lato cieniowaliśmy rośliny tu i tam i mówię wam potrzeba matką wynalazków.,gorzej jak człowiek musi wyjechać dalej niż za lokalny grajdołek ... .Tu wątek o liliach ,więc trzeba uważać na zagrożenia.Ciągle się uczę i praktyka wiadomo wymaga czasu ,a czasem życie sobie ... W koło mam ogrodników i plantacje to jest zabawa ja amator ......Sory za przynudzanie , ale referat mi wyszedł uf za dużo wolnego czasu hehehe ..Niedługo czas na treść.

Perełko - u mnie coś takiego nie wchodzi w grę. W takim "dołku" zgniłoby wszystko, jakby tylko zaczęło padać. Mam glinę i ziłem i kamieniem = BETON. Dlatego muszą być "rabaty nadziemne". Czasami łatwiej, ale za to potrzebuję ton dobrej ziemi.

Oparłam się pokusie i ŻADNYCH LILII już nie zamawiam. Ceny (lub jakość) w marketach nie zachęcają do zakupu. No i dobrze.

Też dzisiaj byłem w ogrodniczym. Lilie to jeszcze jak cię mogę podrożało w granicach 10-20 %, ale reszta poszła o 100 %. Liliowce były po 6 czy coś koło tego, a w tym roku po 12 zł jak leci. Powariowali z cenami, także sobie odpuściłem. Wziąłem tylko swoje ulubione tygryski, bo te akurat są niezwykle rzadko w sprzedaży. Ciekawe tylko co mi wsadzili
Przecież to nie jest lilia tygrysia lancifolium , albo ja już całkiem zgłupiałem. Powinny być białe.

Posadziłem martagony. Zrobiłem zdjęcia cebulek, może komuś się przyda taka informacja. Widać, że jest niespotykany układ łusek/ jak kiedy przyjdzie Wam kupować luzem to będzie wiadomo, że to jest Lilia martagon.














Całą taczkę kompostu wywaliłem pod cztery cebulki.
Kwiaty pod specjalnym nadzorem. Jeszcze nigdy mi nie kwitły także proszę o wyrozumiałość, że szaleję

Robercie ,a komu ma się przydać; mi na pewno. Dzięki wielkie ,że pomyślałeś .Już miałam lecieć do ogrodniczego po martagona ,ale masz rację ,to niebezpieczne jest bo znów wydam kasę przeznaczoną na hortensje i hosty oraz warzywa na coś co tam jest ,a jeszcze nie kupiłam uf. W mrówce zawsze jest coś co chciałabym mieć np koleusy ,a sklepy internetowe ,no to tu już trzeba trzymać w ryzach chciejstwa wyjątkowo ,mają chyba wszystko .....Opieranie się pokusie dobrze znam ,ale czy to przychodzi z doświadczeniem i rozsądkiem .. W każdym razie gratulacje.Sama trzymam się dzielnie i już na żywioł nie kupuję do kolekcji zwartnic jak kiedyś.Można wydać dużo kasy,ale czasem warto to i owo rozmnożyć i jest frajda. Dziś od panów wydębiłam resztę siatki co została z ocieplania i w razie nornic uznałam, że może się przydać. Trochę styropianu może się;; przydać;; i deska....Myślę że lilie z LG będą zgodne.W moim małym ogródku nie będę bawiła się w kolekcjonera..... Zobaczymy co nam ten rok przyniesie ,oby nie takie ekstremalne doświadczenia ....
Dokładnie jak się obserwuje ogród po deszczu to widać czy woda długo zalega i jak to jest gdy świeci słońce latem i jak długo jest szaro i ponuro jesienią i trzeba to uwzględniać .Dobra ziemia zawsze robi swoje.Kiedyś została skoszona taka młoda pokrzywa i pozbierałam to wszystko na pryzmę ,przysypałam warstwą ziemi i skoszoną trawą.Ogórki po tym rosły jak szalone.Podziwiam ludzi co targają na działki wszystko co trzeba dla a nie tylko beton trawniczek i tuje

Perełka wrote:
Oj, tu się, Perełko droga, ogromnie mylisz -albo ja nie umiem szukać. Ale i Robert poświadczy - tego, co nam się marzy, szukać ze świecą. Dodam, że dotyczy to nie tylko lilii, jak już w wątku tematycznym "poszliśmy w bok". Przeczesuję sieć i daremnie szukam utraconych odmian rododendronów...i takich, do których tylko wzdycham od lat. Jak Abendsonne, czy Balalaika, ale prawdziwa, a nie z sklepu internetowego prowadzonego przez oszustów .

A tak w ogóle - Perełko, załóż wątek swojemu ogrodowi "in statu nascendi", to niepowtarzalna okazja dokumentowania jego historii.
Pisałam dopiero co, że lilie nie wychodzą - dziś odszczekuję. Zdjęć nie dałam rady zrobić, nie miałam dziś za dnia czasu się podrapać, jak to mawiają.

W internecie do kupienia jest to co mi się podoba, ale to co mi się marzy to już całkiem inna para kaloszy. No co ja poradzę, że najbardziej lubię lilie botaniczne, te które stworzyła natura/ lub też jej małe drobne hybrydy. Które to są albo niedostępne prawie wcale, albo za duże pieniądze. Chociażby lilia z Bośni i Hercegowiny/ zlata lilia/ nie mówiąc już o liliach z Korei albo Japonii. A zresztą gdzie ja tam idę nie wiadomo dokąd ? Jak na naszym rodzimym podwórku nie sposób dokupić lilii bulwkowatej ( lilium bulbiferum). To w dużej mierze nasza ludzka wina. Kiedyś było różności mrowie, dziś to jest wykarczowane, zniszczone bo ogrody przechodziły ewolucje ( czasem w nie tą stronę w którą powinny) i dziś nie mamy wielu gatunków do kupienia, a jak już wracają do łask to są drogie i musi upłynąć wiele lat zanim odtworzymy na zadowalającym poziomie liczebność. Pamiętacie lilię Sw. Józefa ? ( lilium candidum ) była kiedy w każdym ogrodzie, potem zapomniana, wyparta przez inne ludzkie zachciewajki. Wraca do łask, ale był czas, że kosztowała ona prawie 30 zł ! A lilia wspaniała ? (lilium speciosum var. Uchida). Tylko dzięki determinacji Pana Hirotaka Uchida ta odmiana nadal istnieje. II wojna światowa zamieniła pole lilii w kartoflisko. Ja wiem, że kiedy płoną lasy to nie czas, żeby płakać nad różami. Ale dobrze się stało, że Pan Hirotaka Uchida zachował kilka cebulek i odtworzył tą piękną odmianę, nie dał jej zginąć bezpowrotnie.

Dziś tęsknimy za tym co zniszczyliśmy. Sami wiecie dziś do łask wracają ogrody wiejskie, naturalne, wtopione naturalnie w krajobraz. Niestety to też okazja dla oszustów wszelkiej maści. Niektórzy to nawet porządnych zdjęć nie mają. W sumie to czemu się dziwię, jak nie mają tej odmiany i nie odróżniają gatunków ani odmian to skąd miało by się znaleźć zdjęcia z forum ogrodniczego, a skąd. Jak ta babcia z reklamy serka z niedalekiej mleczarni no skąd.....wiadomo ,ze z...

Każdy początkujący jest zafascynowany różnorodnością, ale zaręczam Wam wszystkim którzy dopiero stawiają pierwsze czy drugie kroki, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Za kilka lat będziecie tak samo marudzić jak starzy wyjadacze, bo będziecie tacy sami , ale to dobrze. Nie raz i nie dwa patrzę na strony z Czech chociażby tam kolekcjonują wszystko. I jakie mają okazy. Czasem zerknę też w stronę rosyjskich miłośników roślin. Jest też na co popatrzeć. Nie bądźmy gorsi. Zawstydźmy nawet Holandię ! Ogłaszam plan pięcioletni.


I Sekretarz Partii Ludzi którzy mają fioła na punkcie kwiatów Z partyjnym pozdrowieniem. Do roboty !

Aniu,kolekcjoner to nie jest normalny ogrodnik ,a jeszcze fanatyk .Taki to zawsze przytaszczy coś, choćby jakieś zakazane nasionko zamiast pamiątki ,albo listek .....Pisałam o przeciętnych wielbicielach habazi wszelakich.Mam rodzinę w stanach a i siostrzenica w Izraelu bywa po 2m-c i brata w Holandii ,a jednak z zasady ,świadomie nie nagabywam ich nachalnie ,choć zdarza nam się witrualnie oglądać cuda przyrody które widzieli,zadaję dziwne pytania i czasem rozmawiamy czy bym coś chciała.Uwielbiam pięknie uwiecznioną przyrodę. No i czasem upierdliwe jest jak coś wieziesz z flory czy fauny ale tak jest najtaniej . Przesyłka droga i zaporowa jest czasem ,nawet jak masz znajomych lub coś wymieniasz,a najlepiej jak pytają co wysyłasz ,a ja cebulę i wtedy zdziwienie bo nigdy nie dodaję,że to kwiat. Kuzynka co roku od pomarańczowych przywozi to i tamto bo przy tym pracuje i to ją interesuje i zawsze się śmiejemy jak ona ma dosyć zielonych w robocie ,a jak tęskni do nich gdy wraca .No i faktem jest ,że to co my czasem cenimy tam jest chwastem albo żadnym rarytasem.Kolekcja to sama wiesz i wszyscy wiemy'' inna inszość''.. Wątek to jest odpowiedzialne zadanie ,a ja o mało ostatnio nie rozstrzaskałam komputera jak wrzuciłam z karty aparatu fotki i mi je wcieło. Musiałam odzyskiwać wszystkie z karty ,a to trwało wieki.Zobaczymy ,w planach jest ,bo mam jeden wątek to ciagnie wilka do lasu.Fajnie jest potem popatrzec jak było w trakcje powstawania.No i jest jeszcze jeden problem ;czasem nie mam czasu i jest jeszcze rodzina wrażliwa czasem czy oni ważniejsi czy i tu kompromis czasem niewystarcza.Zdarza sie że sprawdzają czy kupiłam normalną sałatę masłową czy znów jakieś wynalazki ,nie ma łatwo ........Dziwnie też czasem ludzie reagują jak coś fotografujesz -dla ciebie nic takiego ,dla innych mimo że z pozoru powinno to być normalne to nie jest.Martwię się czasem że zielone mnie przerośnie ,ale będzie chyba przyjemnością....Robercie dobra ironia z tych obserwacji ,uwielbiam No kupiłam malwy i orliki .Malwy bo w ogrodzie babki zawsze były ,a orliki bo kocham storczyki ...Lilie jednak są magiczne i tu każdy może sobie coś zasadzić ...Jak oglądam cebule na faceszoku to mam instynkt janosika ,a tu puk puk oni mają tyle, a ja nie mam ani jednej .

Robert - złamałam się - byłam w ogrodniczym, po coś innego i kupiłam "białego tygrysa". Chyba pod wpływem ostatnio czytanej książki

Ale tylko jedną cebulkę - bo tylko jedna była twarda i nie rozsypana

Jeszcze "przytuliłam" dwa liliowce, ale jak widzę rośliny rosnące w foliowych woreczka, to mnie aż boli...

Ja Perłeko żeby miał rodzinę w stanach to bym trąbił o tamtejsze odmiany botaniczne.

Ja wiem, że to może są marzenia, które no wiadomo są trudne do realizacji, ale szklarnia taka tradycyjna też by się do tego przydała. Duża, taka przestronna pod szkłem z unoszonym dachem Głupie nieraz są te reklamy co byś zrobił jakbyś wygrał w totolotka. Ludziom marzą się ? wczasy jachtem albo podróż w kosmos , też mi marzenia Za takie pieniądze to można stworzyć i dom i ogród jak z bajki

Małgosiu dlaczego TYLKO jednego tygrysa, one najlepiej rosną w grupach. A jak kupiłaś tego jednego to myślisz, że tamte nie płakały ? Lilia ,,Sweet Surrender '' pięknie eksponuje się pod drzewami, starymi pieńkami. Jest dość niska.




Albo jest śnieżnobiała albo lekko żółta zależnie od ph ziemi. Też ją lubię nawet bardzo

Muszę tu pochwalić sklep Lily Garden. Trafiła mi się zgnita lilia. Napisałam do LG, załączyłam dokumentację foto no i zero pytań na ten temat a tu dzisiaj dostałam paczuszkę z taką samą lilią już zdrowiuteńką.
Trzeba przyznać że szanują klienta i dbają o swoją reputację na rynku.
Jestem pod wrażeniem sposobu rozwiązania reklamacji.

A nie mówiłam?
Cebulka kosztuje firmę pewnie ze dwa złote - czy warto sobie psuć za tę cenę opinię? Ktoś, kto ma rozum w głowie, to i postępuje rozumnie.
Inna sprawa, że na początku wiele firm przestrzega jakichś zasad handlowych, potem różnie bywa...Mam nadzieję, że nie w przypadku tej firmy.
Jak już się rozpisuję, opowiem o nowym doświadczeniu. Zamówiłam jakiś czas temu w sumie 13 cebul w firmie Makadi (bo LG nie ma w ofercie Saltarello, dla towarzystwa dodałam Red Electric - z zdjęć wynika, że ciemniejszą wersję Orange Electric i trzy orientalne Salmon Stary). I tak: o ile drzewiasta i azjatka jako tako, to cebulki orientalnej tyci tyci, w ogóle nie wiem, czy zakwitną. Generalnie cebule z zmniejszonym turgorem, najgorzej Łososiowe Gwiazdki - być może z chłodni sprzed kilku miesięcy.
Tymczasem kolejny ciepły dzień wyciągnął spod ziemi -
martagony



i jakieś azjatki



Trzeba zacząć uważać, jak się chodzi.

A u mnie wyłazi coś takiego - zdjęcie z przed chwili. Świeżo wylazło, bo jeszcze białe
Z tegorocznego sadzenia Chyba muszę obejrzeć zimujące...



Robercie, ja tygrysy niekoniecznie, a poza tym tylko ta jedna cebulka była nie sponiewierana, reszta nawet na mój gust, miała za marne szanse przeżycia.

Zapisz się do rybnickiego klubu, będziesz mógł kupować odmiany, pewne, botaniczne pewne, nasiona Z ELG i od krajowych hodowców.

Dziś nowa rzeczywistość mnie dopadła ..W największym ogrodniczym nie było cebul, a zawsze był ful wybór ,za to bratki ,prymulki ....W biedronce coś było w pudełkach , ale dzikie tłumy to mi się odechciało ...wieje ,pada i jeszcze ta korona bynajmniej nie cesarska ....Na pocieszenie popatrzyłam sobie na kilka filmików o liliach .....

Ninia wrote: Tak pisałam 7 marca a wczoraj zgrzeszyłam i ... zamówiłam w LG 16 lilii. No cóż, raczej jestem wytrwała w moich postanowieniach ... ale tu coś mi nie wyszło.

Niniu, po prostu chwila nieuwagi

Odebrałem przesyłkę:
Zeba - L. lankongense x L. longiflorum
Marta Paars martagon
Marta Zalm martagon
Lilium pardalinum