Forum Ogrodnicze Oaza

Serdeczne dzięki za nazwę.To taki -przedsmak lata .W tym roku żadnych bukietów żonkili czy tulipanów jakoś tak. Zasadzę słoneczniki zamiast ,bo rok taki zwariowany.Przyszła jeszcze paczka z czarnymi odmianami.Muszę utrwalić nazwy .Czekam jeszcze na dalie i lilie Snowboord ,o ile poczta to ogarnie bez problemów .Zaplanuj sobie coś ,a rozśmieszysz los .....

Perełko, Robert napisał, że "przypomina". BB to nie jest z pewnością, prędzej Stargazer, bo one masowo są pędzone i sprzedawane w doniczkach. Black Beauty to hybryda orientalno-trąbkowa. Oto moja, sprzed trzech lat:

Aniu dzięki ,ale tak szczerze to specjalnie nie szukałam nazwy na dziś i miałam zamiar porównać w wolnej chwili.Więc wszystkie sugestie do sprawdzenia i niuanse do porównania.Ta lilia ma piękne sercowate liście i żyłki które widać na nich pod światło.Pięknie pachnie. Tęsknota do lata i słońca .....

Chciałabym zapytać, czy można pomiędzy lilie posiać naparstnicę purpurową? - kupiłam nasiona naparstnicy z tym zamiarem, ale teraz zastanawiam się czy to dobry pomysł. Myślałam też o onętkach (kosmosie) wśród lilii. Poradźcie .

A czemu nie?
W moim ogrodzie, a nawet w obu, naparstnica chadza, kędy chce - usuwam tylko bardzo przeszkadzające mi egzemplarze. Wśród lilii też się trafia.
Z tym, że wiesz, że naparstnica zakwitnie dopiero następnego lata?

Jak już tu piszę, podzielę się miłym spostrzeżeniem, że tegoroczna dostawa z Lilypolu pozytywnie mnie zaskoczyła, cebule spore, a OT ogromne, żadnej pleśni, jak to się trafiało w zeszłym roku. Dziś kurier dostarczył paczuszkę, coś ponad 20 cebul - i wszystko już "uziemione".

Moim skromnym zdaniem te dwie rośliny prawie, że idealnie wyglądały by ze sobą w połączeniu. Obie mają w sobie coś niezwykłego, magicznego. Nie z tego świata. Z tym, że ja osobiście ( i proszę nie sugerować się tym ) postawił bym na zestawienie naparstnicy z liliami albo trąbkowymi albo z liliami OT takimi jak ( odmiany )Black Beauty, Seherezade, Friso, Flashpoint. Ewentualnie śnieżnobiałe ( lilia królewska ) . Wysokie naparstnice i kielichowate tudzież trąbkowe kwiaty lilii pod spodem. Tak ja to widzę.

Odnośnie przesyłek no cóż.....Aniu przywróciłaś mi dzisiaj chęci Świat zwariował. Muszę zaszaleć , siedzę ósmy dzień w domu i czuje się jak idiota. Telewizji wcale nie oglądam, tej propagandy. Poirota wczoraj obejrzałem, bo dali mi więcej programów za tą sama cenę . Ósmy dzień nie byłem w ogrodniczym ,przecież to przymusowy odwyk. Łażę po sklepach internetowych i się zastanawiałem, może nie wypada, może , no jakoś czułem się głupio. A teraz tak sobie myślę dlaczego jeżeli świat wariuje na temat koronawirusa to co ma całe życie sprowadzić się do podziemia ! Wszelkie zabiegi naszych polityków są odwrotnie proporcjonalne do zamierzonych celów ?
Zresztą kupowanie cebul to jawne i świadome i prawdziwe, realne wspieranie polskiej gospodarki

Herbatnik wrote:
I tego się trzymajmy

Zapomniałam napisać, że kilka dni temu, mimo nocnych mrozów, złapałam na rozchylonych listkach martagona poskrzypkę .
Jakby mało było innych problemów, czerwone złe atakuje tak wcześnie.

Przyszły lilie (i nie tylko) z Benexu. Szału wielkości nie ma, ale przyzwoite. Jutro posadzę, bo lecę na twarz. Doniczki już odzyskałam...

Robert - kupuj, bo to "dla zdrowotności". Tylko długo wybieraj - w końcu jakoś zabijesz czas w domu

Daj Małgosiu znać latem czy od benka była zgodność odmianowa i jak u nich z wirusami. Ja pokusiłem się o zakupy tam gdzie zwykle , większość odmian niedostępna. Liczyłem na botaniki ,, Lady Alice '' została sztuk 1 Lilium pumilum sztuk całe ZERO ! Czeka na dostawę, ale sądzę, że ten sezon wiosenny mamy już za sobą. Kto co zdążył sprzedać to sprzedał. Targowiska zamknięte. Place handlowe również. Nic nie dokupi nigdzie. Do tego ten wszędobylski mróz. Marny będzie ten festiwal. Którego pomimo przeszkód ja osobiście nie zamierzam odwoływać.

Pasja to wiesz Puchatku jest taka rzecz, która nie pozwala nam zwariować w i tak już szalonym świecie. Pasja dodaje nam skrzydeł, unosi nas wysoko, uczy wytrwałości, cierpliwości. Pokonujemy wtedy wszystko, strach również.
Kiedy znów upadnę pod ciężarem pasji, wstanę i pójdę w górę, pieprzę prawo grawitacji

Robercie - za zgodność odmianową nie ręczę. Nie przez nich, ale zaczęłam podejrzewać, ze zalągł mi się w domu "zjadacz białych pisaków". Pamiętam, że kupiłam co najmniej 10 szt, a mam tylko 2 - jeden zdechły, drugi złamany. A to jedyny sposób na podpisanie - na donicach. Cała reszta o kant tyłka, albo psy/koty, albo nornice.

Ponieważ idą do donic, to wirusy mogę "wyhaczyć" indywidualnie. Druga kawa i idę sadzić.

Dzisiejszy przymrozek (-7!!!) trochę mi przymroził lilie w skrzyni, ale tylko 2... Teoretycznie mam na zdjęciu opakowania, aby zobaczyć jak sadziłam, ale przewalać setki zdjęć mi się nie chce...

Wdziałam lilie w marketach, ale z cenami ich powaliło...

Obleciałam wszystkie startujące lilie, czerwonych paskud nie zauważyłam.

To prawda, handlowcy z marketów w tym roku na rozum się pomieniali, jeśli idzie o ceny cebulek. Są małe, podeschnięte i przeraźliwie drogie.
Za to ja wyciągnęłam dziś z paczkomatu doskonałej jakości i ogromne cebule z Wild Lily - nie bardzo dużo, głupie 18 , w tym martagony Guinea Gold, których nie miałam. Każda cebula jak spore jabłko.
Z gorszych faktów - ubiłam drugą poskrzypkę, bezczelne czerwone siedziało na metalowej tyczce, która w lecie jest podporą jakiejś rosłej OT. I ewidentnie stwierdziłam, co żarło przed śmiercią:



To pogryziony pęd szachownicy cesarskiej; cóż, szachownice są krewnymi lilii, dalekimi, ale jednak.

Też mam wszystko posadzone i dziś nawet podlane, ale nie wszystko. Mnie wpadła w oko Lilia drzewiasta Mister Cas. Ale kupiłam w Benexie. Przy okazji (chyba miałam duużego doła) "załapały się" jakieś inne, poza tym orliki, liliowce, tuberoza i hipki. Lilie bez szału, ale hipki 26+.

Co ciekawe korona cesarska mi rośnie. Zapomniałam o niej w "psiarni" i zaraz zakwitnie. Chyba.

Zagapiłam się i nie posadziłam jeszcze mojej miniaturki Sweet Lord.
Pierwszy raz będę sadzić lilię i mam zagwozdkę.Według tego co przeczytałam należy sadzić cebule na głębokości równej trzykrotnej jej wysokości. Czy to oznacza, ze ta część, która już wyrasta z cebulki ma się znaleźć pod ziemią?

Ewa - tak. Cebula na swoje 3 wysokości ma siedzieć pod ziemią. Lilia wykształca korzenie NAD cebulą i to nimi głównie się trzyma i odżywia. Nie jest ważne, co jest pod cebulą, byle nie było mokro, ważne co jest nad.

Wreszcie i u mnie coś ruszyło.

Martagony:

Zwykle kręciłam nosem na rośliny sprzedawane przez królika, ale muszę wejść pod stół i odszczekać - dziś dostałam od nich naprawdę duże i w przyzwoitej kondycji cebule przeznaczone do posadzenia w wiejskim ogrodzie. Zwłaszcza Yellow Planet - 4 cebule, każda jak spory burak ćwikłowy. Jeśli okażą się zgodne z tym, co chciałam - zwracam honor.

Ewa - jeszcze odnośnie Twojego pytania o sadzenie: tak głębokie (3xrozmiar cebuli) ma sens zwłaszcza, gdy sadzimy jesienią, wiosną sadzę trochę płycej, cebula i tak sama "zakopie się" trochę bardziej przed zimnem. Lekka ziemia możesz śmiało przysypać ten pęd, przy obecnej temperaturze szybko wylezie.

Ja miałem ochotę na Orange Planet, ale prawdę powiedziawszy bałem się, że cebule będą wielkości orzecha laskowego, także ostatecznie zrezygnowałem. U mnie wychodzą na razie martagony. Czy zakwitną w tym roku ? Liczę na to. Może w końcu się doczekam kwiatów. Wychodzą także OT. Aż dziw bierze, że tyle posadziłem