Forum Ogrodnicze Oaza

Przyszły wreszcie lilie z Lilypol

O, Zambesi ładna odmiana, choć biała.
Co tam jeszcze fajnego dostałeś?

Przyszły wszystkie zamówione lilie ale mam wrażenie ze niektóre odmiany mają mniejsze cebule niż powinny mieć. Albo Zambesi przyszła taka duża i przez to inne wydają się za małe.

1) Lilia drzewiasta CONCA d OR
2) Lilia drzewiasta ELDORET
3) Lilia drzewiasta FRONTIERA
4) Lilia drzewiasta MALDANO
5) Lilia drzewiasta PINNACLE
6) Lilia drzewiasta RED DESIR
7) Lilia drzewiasta RESOLUTE
Lilia drzewiasta ZAMBESI
9) Lilia pełna EXOTIC SUN
10) Lilia mieszańcowa COURIER
11) Lilia mieszańcowa DYNAMIX
12) Lilia mieszańcowa ERCOLANO
13) Lilia niska międzygrupowa SUMMER SKY
14) Lilia mieszańcowa NIGHTRIDER
15) Lilia drzewiasta ANASTASIA

Paweł,nie smuc się inni dostawcy też tak wysyłali ,
jedna lilia duża inna mniejsza .
Niestety nie miałam już siły posadzic wczoraj chociaż jedną.
Muszą poczekać na regenerację siły

Pawle, to kup sobie jedną cebulkę w markecie - budowlanym lub spożywczym - i połóż obok tych "małych".

O ile pamiętam, cebule z Lilypolu są w trochę zróżnicowanych rozmiarach (między 20 a 24 cm obwodu). Z kupionych przeze mnie najmniejsze były cebule African Queen, ale chyba spełniały tę dolną granicę.

Do mnie przyjechały już wszystkie zamówione cebule plus tajemnicza przesyłka z Florio, po której nie ma śladu ani w korespondencji, ani w mojej pamięci. Ale wykupiłam ją, a w środku były, a jakże, cebule lilii. Z Botanika cebule sa bardzo ladne, duze i zdrowe, z LG tez nie gorsze. Najpierw zajmę się martagonami, w tamtym roku przygotowałam dla nich osobne miejsce, gdyż u mnie ziemia jest kwaśna, a one podobno lubią zasadową. Dosadzę teraz tam nowe nabytki i będę cierpliwie czekać. A resztę połączę w grupy dobrane kolorami i wzrostem, żeby wprowadzić jakiś porządek w to liliowe zamieszanie. I tylko się zastanawiam: po co mi to było, po co, przecież ja naprawdę nie mam już miejsca na nowości…

Rubio, i owszem, dla martagonów musisz ziemię odkwasić. Mam we Wrocławiu tak samo, ale dzielnie walczę, bo martagony mają stałe miejsce w moim sercu. Dzikie i kultywary również.
Z tym, że ja dosadzam jesienią, panuje przekonanie, że tak jest korzystniej. Podobno z wiosennego sadzenia nie zawsze kwitną (ale jeśli cebule duże, to raczej tak).
U mnie to właśnie one wyłażą, takie młódki przed "wiekiem rozrodczym", pewno z łusek oderwanych.



Choć coraz więcej "nosów" wysuwają i "poważne" lilie. A co rano trawa lekko oszroniona:jeez:

Moje lilie posadzone. Po rozpakowaniu okazało się że zdecydowanie większość cebul była bardzo duża i ładna. Jedynie jedna odmiana była mniejsza od deklarowanej wielkości.






Przyszło zamówienie z Benex. Będę mógł dosadzić na rabaty z liliami inne byliny (krwawnik, jeżówki) oraz mieczyki.

Posadzilem wszystko z wyjątkiem mieczyków.

Obawiam się że nie mając doświadczenia z roślinami ozdobnymi posadziłem rośliny za gęsto i jesienią będę musiał przesadzać.


Lilie sadziłem w ziemię kompostową która była delikatnie wilgotna. Podlewać lilie po posadzeniu czy poczekać?

Łatka wrote: Właśnie jesienią posadziłam kilka martagonów. Z tym, że wtedy najwięcej było w ofercie odmian żółtych, a ja z nich kupiłam tylko jedna – Peppard Gold – i uznałam, że tyle mi wystarczy. Do tego jeszcze białe i czerwone (?) – Claude Shride. Teraz dokupiłam kolejne białe i różowo-fioletowe w dwóch odcieniach. Wyczytałam gdzieś, że martagony potrzebują roku, żeby się zadomowić i zacząć kwitnąć. Bardzo jestem ciekawa, ile z nich mi zakwitnie i jak będą się razem komponować.

Nie no, jeśli cebule były ładne, jestem przekonana, że zakwitną już niedługo.
Claude Shride jest czerwony w takim sensie, jak zacne czerwone wino - ciemne bordo z ciepłymi rdzawymi błyskami. Ale to piękna lilia.
Dla mnie prawdziwie czerwone są być może niektóre azjatki, poza tym żadna lilia, bardzo niestety, bo szukam takich. Co nie znaczy, że nie kocham tych w innych kolorach.
W katalogach i ofertach piszą "czerwony" - chyba na zasadzie tłumaczenia angielskiego "red". "Red" to jest i lis, i sycylijska pomarańcza.

Kupiłem Lilium rosthornii, bardzo podobna do L.henryi
Czerwień pierwszomajowa występuje u tulipanów, czerwień u lilii ma odcień wiśni albo różu. Pumilum ma dość czerwoną czerwień.
A co do komponowania się lilii,to myślę,że Damę z Łasiczką, najlepiej zawiesić na ładnej kolorowej tapecie, a niech się komponuje, znawcy docenią.

Mireczku Ty to masz poczucie humoru
Kupiłam 'Coctail Twins'i zobaczymy co to zakwitnie z tego .
Orange dorodna cebula ,przyszła z dwoma pędami. Dałam drenaż i solidny kompost .
Naogląda się człowiek retro i szuka potem tych odmian ......
Ta lilia to chiński wynalazek ,coś 20 dolarów kosztuje wyguglałam ,to coś w sam raz dla koneserów.....

Zastanawiam się nad drenażem.Wygrzebać w ziemi dołek. Wypełnić go żwirem. Poczekać. Woda do tego dołka wpłynie czy wypłynie?

Na razie to nie pada

Łatka wrote: Ach, jak lubię sycylijskie pomarańcze! Arance rosse o tarocco. Mniam!
I bardzo jestem zadowolona, ze Claude Shride będzie w kolorze wina. Właśnie takie odcienie czerwieni lubię – karmin, burgund, lekko już podbarwione fioletem. Mam mały ogródek, więc żeby nie doprowadzić do kolorystycznej kakofonii, ograniczyłam barwy. Biel, róż, chłodna czerwień, fiolet – a jeśli barwy cieplejsze, to łagodne, stonowane – kremowy, jasny morelowy... No i niebieski, ale to nie wśród lilii. Wściekły żółty i neonowy oranż pasują mi jedynie wiosną, wtedy każdy kolor cieszy.
Ale i tak najbardziej lubię żółtą Saltarello. Może dlatego, ze ona najwyraźniej polubiła mój ogródek. Trudno tu jednak o całkowitą zgodność z logiką.

Rubia wrote:
Właśnie się opycham. Oczywiście nie prosto z drzewa (chyba jeszcze tam wiszą), ale lepszy rydz...

Rubio, ponieważ mam i tak pomieszanie z poplątaniem, staram się chłodne kolory umieszczać na skromnych kawałkach rabat przed domem. A resztę od tyłu. Ale że pożądanie większe niż rozum, mam i za domem magnolie cukierkowo różowe, trochę bordowych piwonii...No i lilie, te powiedzmy w odcieniu słońca prześwitującego przez kieliszek primitivo.
A Saltarello jest u mnie numero uno wśród pomarańczowych.

Do rzeczy: posadziłam w Karkonoszach wszystkie przywiezione cebule, pojedyncze lancifolium, leichtlinii, kilka orientalnych i pojedyncze OT.

Pierwsza lilia

Sadzona na początku lutego ze sporym kiełkiem. Posadziłam dosyć głęboko.
Teraz czekam na ujawnienie się pozostałych cebulek a później na kwiaty

Przed weekendem dotarło moje zamówienie z Lily Garden i dziś lilie poszły w swoje miejsca docelowe. Zrobiłam zdjęcie cebul dla osób ciekawych jak w LG było w tym roku z ich wielkością. Cebule lilii Frontera i Robina są największe. Pozostałe cebule bez szału, zobaczmy jak ze zgodnością gdy/jeśli lilie zakwitną. Patrząc na rozmiary Waszych cebul, opinie i ceny u innych sprzedawców, myślę, że kolejne zamówienie złożę już w innym miejscu.