Forum Ogrodnicze Oaza

Ze Stanów to jest inna bajka. Córka coś ostatnio tam kupowała, to przy wysyłce do Polski sprzedawca od razu naliczał dodatkową opłatę za formalności celne. Czyli sprzedawca był ogarnięty w przepisach i sam wszystko załatwiał. Towar przyszedł bez problemów.
O tych fitosanitarnych pozwoleniach to czytałam na stronach o imporcie, że dotyczą importu spoza UE. Przecież różne Fluwele i inni wysyłają do Polski bez problemu. W Polsce nie można handlować roślinami (nawet nasionami) bez paszportu. Ja ostatnio, gdy wysyłam wymianę roślinną, a rodzaj przesyłki domaga się wpisu zawartości piszę "zabawka", co komu do tego, jak się bawię , (inni piszą "artykuły kolekcjonerskie", ale to pojęcie jest już nadużywane i wzbudza nieufność służb).

Od królika, to nie mam tylko PINK BLOSSOM. Narzuciłam sobie ograniczenia TYLKO pojedyncze. Chyba, że w prezencie dostanę.


Ja piszę "wyroby rękodzielnicze" - no bo "moimi ręcami".

Tu o przepływie towarów w UE
europa.eu/youreurope/business/selling-in...ucts-eu/index_pl.htm

Jest tam takie bardzo ładne zdanie:
"Sprzedawca może zdefiniować ogólne warunki sprzedaży, w tym ograniczenia dotyczące dostawy, jednak wszyscy klienci zamieszkali w UE muszą mieć taki sam dostęp do towarów jak klienci lokalni".

A czytałaś to ostatnie zdanie na tej stronie co link podałam z wyjaśnieniami ..
'' Jestem proszony o zaakceptowanie dodatkowych warunków wysyłki
Paczki są wysyłane poleceniem i ogólnie można je śledzić. Nie stanowi to jednak gwarancji, że przesyłka zostanie dostarczona prawidłowo. Nie możemy również dostarczyć certyfikatów fitosanitarnych dla tych krajów. Przesyłki do tych krajów odbywają się na własne ryzyko. Nie odpowiadamy za zgubione paczki, które nie zostaną dostarczone lub zwrócone. Zgubionych paczek, uszkodzonych paczek lub paczek zatrzymanych lub zwróconych przez organy celne nie można odebrać u nas''
Czyli co ,uprzedzają uczciwie .Zobaczymy co odpiszą konkretnie .W formularzu trochę się pobawiłam na swoim koncie z tymi krajami i wpisałam dużo cebul i przesyłka do Francji czyli z listy to koszt wysyłki wyniósł 24 euro. Do Niemiec najtaniej hi hi hi Jedno jest pewne ,gdyby problemu nie było kraj Polska byłby na liście jak te co tam są, a nie ma.Co do Stanów.Ania jak wracała na wakacje do rodzinnego domu zabrała ze sobą książke i był problem .Książka miała zasuszone między kartkami rumianki i o to cały cyrk.Jej słowa '' Tam nawet jak żle oddychasz to może być problem'' Tylko co jakby otworzyli paczke ,a tam wcale nie zabawka, zwłaszcza jak wysyłka do innego kraju.Owszem pewne towary są odrazu oclone np akulmulatory , które sprowadza importer czy narzędzia i tu problemu nie ma.Moim skromnym zdaniem i żeby nie było, tylko moim -czasem z nadgorliwości robi się cyrk nie do przeskoczenia. No Fluwel to w Europie do Europy,to może fauna i flora nie wyginie i nikt nie zbankrutuje hi hi hi -to tak z bezsilności,bo gdyby bez zbędnych emocji ... Gdybym się uparła to zamówiabym przez rodzine w niemczech, ale czy nie można by normalnie choć to i tak trzeba trochę przeliczać i logistyka jest .....no sami widzicie .....

Royal Colors
Pastoorslaan 30a
2182 BX Hillegom
The Netherlands

A to nie Europa?

Ta ich kuriozalna uwaga, że nie czują się odpowiedzialni za otrzymanie przesyłki przez adresata, to taki nowy sposób na reklamę swoich usług.

Ja moje zabawki wysyłam w kraju. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

Toś Jolu doczytała. Ta informacja ostudziła moje "chciejstwa u nich".

To już lepiej kupić coś ® i mieć nadzieję, że w razie niezgodności uznają.

Już się zdążyłam zapatrzec, zachwycić, a tu jednak wybierania nie będzie no trudno.
Przy okazji zauważam, że moja "Limona" z Benex to wcale nie Limona. Dziś rano się otworzył ten hipek.






Kolejna "stara" cebula obudziła się z kwiatkiem. Niestety znaczniki ktoś wyciągnął i nie wiem, czy to double dream czy Flamenco queen.




Kwitnące parapety





Amarantia ma ciekawy kształt, płatki okrągłe i falbaniaste



Ice Queen ma spektakularne kwiaty






Ostatnia szansa na Jewel...

Same piękności Agus
A co jest nie tak z Limoną? Kształt kwiatu i limonkowy kolor wydają się pasować, a brak rumieńca to nie jest taka oczywista sprawa, jak pisałam wyżej. Daj szansę kwiatu pokazać się w całej okazałości.

Sprawdziłam i mam ten adres w wiadomości na skrzynce ,a oferta była ; cebule za połowe ceny.Tylko koszt cebuli 16 euro a obniżone do 8 euro. Wcześniejsza wiadomość na skrzynke jest jeszcze bardziej zawiła.Ewidentnie jakiś problem jest i chyba poważniejszy ,bo już wcześniej było to samo a teraz doszła jeszcze corona.
Limona na stronie RC to jest bardziej podobna do innej odmiany Exotica Nieźle jest tu wybarwiona. To jednak kwestia nasycenia koloru bo np davesgarden.com/guides/pf/go/172822/#b , davesgarden.com/guides/pf/showimage/197995/#b
Całą zielona to Lemon Lime a Limona
www.emaryllis.com/photo-library/single-f...6fe7df5e43530b5b/396 W spisie odmian na fotkach u Asi ładnie to widać na wszytkich trzech odmianach i to są foto realnych kwiatów ,nie podrasowane i tu by się to zgadzało. Żeby wychwycić różnice kwiat musi być wyraźnie pokazany zwłaszcza jak jest mało wybarwiony. Jak się je porówna te wszystkie odmiany ,te wybarwione i mniej nasycone obok siebie ,to wtedy ładnie to widać . Na Pinterest jest dużo realnych zdjęć i mało tak wybarwionych mrbrownthumb.blogspot.com/2013/03/amaryllis-limona.html
Amarantia ma piękny kolor ...

Aguś - fajne masz

Też mam Limonę z Benexu. I też jest bez przebarwień:


Tu próbuje ją porównać z Luną z LG - wychodzi średnio:


Tu może bardziej widać jak piszą tu, że Luna jest bardziej "trąbkowa", a Limona otwarta:



Limona i reklamowany "Barbados":


Luna, Limona i reklamowany:

obie L są bardzo podobne...

Orange sovereign:


i razy dwa:


Ostatni kwiat Sweet Lilian:


Częściówka:


Coś tam będzie kwitło:


No i oczywiście Happy Garden:

Z dziś. Tamte to były zaległe

Po tych "niuansach" chyba przerzucę się na cybistry - bo są bardziej rozpoznawalne

Zasugerował się rumieńcem na, zdjęciach sklepu
Nie mam Limonie nic do zarzucenia.







W pierwszych dniach rozkwitu kolor ma bardzo atrakcyjny. Pewnie gdy dostanie trochę słońca to zblednie, bo nawet białe hipki zaczynają często od lekko seledynowego.

Siewka dwulatka Charisma 2:


A jej siostra Charisma 1, dla przypomnienia wyglądała tak:


Niedługo cdn

Jagodko jakie fajne te siostrzyczki, takie różne, a jednak podobne. Gdyby tak rodzeństwo chciało kwitnąć w tym samym terminie, to by było widowisko.

Agus 'Limona' bez panieńskiego rumieńca chyba ładniejsza, niż te prezentowane w sieci z czerwonawymi maźnięciami.

Małgosiu nazbierało Ci się tych kwitnień, a jedno piękniejsze od drugiego. Nieustająca pełnia sezonu i pąki w pogotowiu.

Byłam dziś w ogrodniczym a tam:


Cebule raczej średnie po 17 zł, niektóre z dzieciakami ale widać że trochę sfatygowane czyli chwilę już leżą.
Były też przekwitnięte dwa hippeastra i zapytałam czy one przecenione. Pani na to że może je przecenić:z 23 zł o połowę. Zaglądam a one w wosku biedaczki. Jeden jeszcze wypuszczał pąk. Obydwa czerwone ale jeden bardzo ciemny. No i nie kupiłam bo nie wiem czy wypuściłyby korzenie.

Sądząc po wystawionych etykietach, to są cebule z Benexu. Zaopatruje sklepiki i sklepy ogrodnicze.
Poza wszystkim - kupując w takiej "grzebalni" bierzemy totalnie kota w worku - niejeden klient wziął w łapkę, pomacał i odłożył - niekoniecznie do tej samej przegródki.

jagodka27 wrote:
Wypuściłby. W ubiegłym roku "robiłam doświadczenie" z takim woskowcami na szpilkach. Na Forum opisywałam.

Wszystkie dały radę. W tym roku jeszcze nie kwitły, ale któryś się szykuje. Oczywiście pogubiłam znaczniki, ale ślady wosku na cebulach są.

Czytałam czytałam Twoje poczynania z woskowcami. Były dwie takie cebule woskowe. Jedna tak jak Red Lion a druga znacznie ciemniejsza czerwień. Może się skusić popróbować swoich sił? Nie miały podstawki metalowej tylko całe w wosku bo raczej dziur w nim nie widziałam.

Jagodka myślę, że zwyczajnie się nie opłaci, chyba, że chodzi Ci o ratowanie cebul. Bo co to za przecena, żeby dać ponad dychę za przekwitłe cebule, jak w Biedrze jeszcze można trafić za dychę zapąkowane, te z Dnia Kobiet.

A ja sobie kupiłam w Lidlu białe Nerine (3 cebuliki za 9 zł). To też amarylkowate. Czytałam, że różne gatunki amarylkowatych krzyżują się między sobą, więc mam szatański plan zebrać pyłek z tej neriny i zapylić zwartnicę. Jeśli nawet mi nic z tego nie wyjdzie, to nie szkodzi. Roślina ładna i uprawia się jak hipki, więc damy radę.