Forum Ogrodnicze Oaza

Jednak nie wszystkie lilie w takiej wyśmienitej kondycji, albo przeoczyłam przed pierwszą mroźną nocą, albo osłona była marna.



Widać podmarznięte liście całej grupy orientalnych Gold Fever; cóż, w mieście i tak ledwo przędą. Mam drugą grupę tej odmiany w górach, tam liczę na pokaz.

Aniu, ja bym ją zasypała cynamonem, bo podmarznięte fragmenty w razie wilgotnej pogody mogą zacząć gnić.

Ja znalazłam w swoich liliach pierwszego poskrzypka

Od paru dni dosadzam lilie .
Inne ,wcześniej sadzone tzn w poprzednich sezonach
pchają się gromadnie na świat .
Dziś zdjęłam wszystkie doniczki .
Koniec biegania i nakrywania i odkrywania .
Zresztą ,dzień cały był bardzo pracowity
Aparat w naprawie u ubezpieczyciela przy
zakupie .
Nie mam czym focić
Janinko już poskrzypka?
Zastanawiam się jak ogarnę kontrolę nad moimi .
Za to ślimak pierwszy malutki z gatunku bezdomnych
w rozchodniku a jakże

Hej, witajcie po świętach widzę lilie pomalutku w górę super !

U mnie cały czas cisza poza patyczkami z miejscem nasadzeń nie ma nic, a tulipany juz pąki z ziemi puszczają

Tulipany to sporo wyprzedzają lilie, tak z 10 tygodni u mnie - i to biorąc pod uwagę pierwsze martagony.
Wcale nie wszystkie jeszcze pokazują nosy, nawet te dawniejsze. Zależy od miejsca, odmiany, pogody, a czasem od humoru lilii.

Alu, obawiam się, że cynamon na nic, pierwszy deszcz, czyli jutro - i zostanie zmyty z naziemnych części.

Można by było prysnąć przemarźnięte lilie od grzyba z tymże problem jest taki, że codziennie pada. Praktycznie codziennie. Pogoda musi się ustabilizować, tudzież znaleźć ze dwa dni słoneczne. Rok będzie moim zdaniem mokry.

Lilie w gruncie ruszyły ze wzrostem. Ruszyły też te, które otrzymałam w prezencie


Jeszcze ich nie wkładam do ziemi, bo muszą się trochę zahartować.

Janko, nie muszą się hartować, one już "wybiegają", wsadź je najlepiej jutro - i troszkę głębiej, niż w doniczkach.

Powiększyłam sobie obrazek i odczytałam, że to piękne dwie "czystej krwi" trąbki, szkoda zmarnować.

Wybiegnięte są bo stały na strychu na północnym oknie. Ta jedna wybiegła jednak tak znienacka
Jutro posadzę, a w razie pogodowych ekscesów okryję

Martagony zgrupowałam w jednym miejscu, żółte, białe i czerwone, niektóre wychodzą na świat.
U mnie trochę później, ale to dobrze. Drzewiaste ledwo wychylają nosy, a azjatyckie jeszcze nic nie wychylają.

Wyszłam w lejący deszcz, by sfotografować moje "górskie".
Są trochę do przodu w stosunku do pokazanych wyżej.



Ale to najbardziej zaawansowane OT, wiele dopiero wyściubia czerwone nosy. Jest jednak wyjątek:



To nowo odkryte przeze mnie stanowisko rodzimej lilii złotogłów, pod jedną z jodeł. Musiały się wysiać, bo zostawiam nasienniki - i mają już pewno kilka lat, może zakwitną.

Po kilku cieplejszych dniach i opadach deszczu coraz więcej lili pokazuje swoje kiełki.











Kilka,które rosły w donicach/te które zakopałam w ziemi z długimi łodygami/już posadzilam do gruntu.

Mam liliową zagwostkę. W tym miejscu wiosną zeszłego roku posadziłam jedną cebulkę lilii orientalnej Amistad. Niestety w zeszłym roku nic z ziemi nie wyszło, więc na jesień nawet nie próbowałam jej wykopywać. To jest dość mokre miejsca, bo przecieka tam rynna i założyłam że cebulka musiała zgnić. Na jesień nic tam nie dosadzałam. Teraz z ziemi wychyla się kilka pędów lilii. Czy Waszym zdaniem któryś z nich rokuje na kwitnienie? Myślicie że to może być ta zeszłoroczna orientalna która cały rok czekała w uśpieniu? Strasznie dziwny przypadek.

Może być tak, że mateczna cebula została uszkodzona, ale zostały pojedyncze łuski i z nich wyrastają młode lilie.
Są niezbyt wielkie, prawda?

Aniu 3 z nich faktycznie są dość małe, ale kolejne dwie wyglądają tak że łudzę się że może jednak zakwitną i ta zagadka się wyjaśni. Choć z drugiej strony w zeszłym roku miałam od tego sprzedawcy przynajmniej jedną pomyłkę w odmianach. Pozostaje czekać cierpliwie

Miałam kiedyś podobnie. Zasadziłam cebulę jesienią, a wiosną puste miejsce, gdy inne już było widać. Wykopana cebula rozpadła mi się w rękach ,ale nie wybierałam zbyt dokładnie resztek i obok posadziłam nową cebulę. Nowa wyrosła, a na starym miejscu młode listeczki. Miałam w środku ciemną, a po boku białe. Kwestia czasu jak zakwitną ,cierpliwości.

Dziś sadziłam u stóp angielskiej róży nowy powojnik (jeszcze jeden ) i grzebiąc pochylona zobaczyłam coś, co mnie ogromnie ucieszyło:



To lilia drobna, jednak żyje, podobnie dwie jej mniejsze siostry. Co najmniej trzy.