Forum Ogrodnicze Oaza

U nas chyba przymrozku nie było
Nie wiem .
Trudno było okryć takie .

A juz planowałam oddać doniczki komuś ,a wczoraj wszystkie się przydały .
Zdejmując policzę .
Aniu masz rację te posadzone w różnych zakamarkach najtrudniej okryć.
Swoje zostawiam do po majówce.
Nie będę się z nimi bujać ,a potem? a niech się dzieje co chce .
A ta piękność już prawie w pełnym rozkwicie - domowym

[/url]

Zgodnie z sugestią Ani kilka moich lilii, nie wszystkie bo trzeba przekopać sporo folderów, to są w większości kwitnienia ubiegłoroczne albo sprzed dwóch lat.
Lollypop:







Yellow Bruce:



Kupiona jako Pretty Woman, drzewiasta ale nie wiem czy nią jest bo w necie jest zamieszanie z ta odmianą, czasem jest pokazywana jako czysto biała a czasem tak:



Zwala z nóg zapachem. Niziutka Canova:





Również niska Easy Salsa:





Czerwony olbrzym Prunotto:





Domniemana Mapira (ale może co inszego):





Kolor ciemny mahoń. Blackout:





Wysoka różowa NN kupiona jako Manado ale gdzie jej:



NN, nie za wysoka, w środku słodkie kropeczki:



Drzewiasta Mister Pistache:



Rosella`s Dream:





Jest często mylona z Lollypop i sprzedawana zamiennie. Nightrider:



Królewska var. rubrum:





Night Flyer:





Cesare (??):





Podobna do niej Apeldoorn tyle że z kropeczkami:



Reszty muszę poszukać.

Mirko witaj ,ale spektakl ,po prostu super .
Pięknie wyglądają dużo sztuk tych samych

Mirko, przede wszystkim super, że tu zajrzałaś - i nie z pustymi rękami.Mimbla wrote:
Dla mnie albo Pearl Jessica, albo Pink Flavour, są podobne. Popatrz do naszego spisu odmian. Klikając w nazwę rozwiniesz wątek konkretnej odmiany.

Mimbla wrote:
Dla mnie tak, popatrz na zdjęcia (moje zresztą ) w tymże spisie.

Masz dużo azjatek, ale w Twoim piachu przy odpowiednim karmieniu i na słonku mają jak w raju.

Bobko, właśnie zawsze jak kupuję to po trzy sztuki, szybciej uzyskuje się ładną kępę a lilie nie są drogie. Mają mnóstwo przybyszówek które rozdaję, chyba lubią mój piach
Aniu dzięki za rozpoznanie, na to liczyłam. No i widzę że trafiłam we właściwe miejsce To szybciutko pozostałe, może też rozpoznasz NN-ki??

Sweet Surrender, mała słodzizna, ten kolorek i kropeczki, mam słabość do kropek







Navona:







Pearl Stacey:





Pearl Frances:



Tygrysia czerwona, ma taki miły zwyczaj że co roku dodaje po dwa pędy. Mam tą cebulę od wielu lat i z całej kępy została jedna maleńka cebulka, zajęło jej to parę lat ale pięknie się odbudowała:







Orange Electric:







Najczęściej mam odmiany w różnych miejscach bo tak się mnożą.

Diabora:





Yellow Power:





Zostało jeszcze kilka ale teraz obowiązki wzywają.

Ta czerwona w kropki może być Red Life. Robert ją ma, pewno potwierdzi - albo wykluczy.
Tylko pozazdrościć warunków, patrząc na moje, w ogóle nie powinnam sadzić lilii (chyba bym wpadła w czarną depresję tak robiąc). W każdym razie jako tako kooperują OT, azjatki bardzo trudno utrzymać przy życiu. Nieodpowiednia gleba i coraz mniej słońca. O rozmnażaniu nawet nie marzę, cieszę się, jak stan się nie zmniejsza.
Cóż baba jak się uprze...

Podejmowała okryciu.Wszystko jest ok.Najwyzsze lilie mają trochę przygniecione listki,ale to nie problem.

U mnie dokładnie tak samo. Zresztą dziś nie było przymrozku, uffff...

Lekki przymrozek im chyba nie zaszkodzi, pytanie jacy będą ogrodnicy bo wtedy mogą podmarznąć już pąki. U mnie najwrażliwsza jest królewska, innym nic a ona zawsze przypalona. Reszta moich lilii i odtąd czekamy na tegoroczne.
Mascara:







Elusive, drzewiasta:









Conca d`Or czy Honeymoon, tu bym prosiła o podpowiedź bo dla mnie są nie do odróżnienia:







Przemieszana z Elusive:



Starfighter, sprzedana jak o drzewiasta ale oczywiście nią nie jest, wyrasta do niespełna metra:







I takie coś, nie mam pojęcia co to ale pachnie zabójczo:



Red Morning:






Tej wiosny dosadzone zostały i już pokazują dzióbki, Borello, Orange Space, Conca d`Or i Pretty Woman bo chciałam je porównać z tymi co już mam. A, i dostałam z nimi bonus Lilia miała białą cebulę czyli będzie jasna, prawdopodobnie biała i wielkością "patrzy" na azjatkę.

Mimbla wrote:
Mirko, mam ten sam dylemat. I chyba nie tylko my dwie mylimy te odmiany. Dodam, że na stronie pewnego sprzedawcy (nie powiem, którego ) widziałam w ofercie Conca d'Or i Honeymoon, zilustrowane dokładnie tym samym zdjęciem.
Mimbla wrote:
To orientalna, pewnie mocno pachnie.
"Takiego cosia" nie rozpoznaję, może w drugim roku zakwitnie bardziej typowym kwiatem?

Z Twoich zakupów wyróżniłabym Orange Space, mam od zeszłego sezonu, niby podobne do Orange Planet, ale subtelniejsze - i chyba zdrowsze.

Wszystkie na zdjęciach -

Coś dawno mnie było.....
Mimbla masz po prostu szczęście ? Jak masz w Dolinie Muminków piach to dobrze. Lilie azjatyckie lubią piach, nie znoszą gliny, iłów czy innego rodzaju mieszanin ciężkich gleb.
Lilia OT ,,Pretty Woman '' tak wygląda z przebarwieniami. Odnośnie samych zdjęć, no cóż a skąd sprzedawcy mają te zdjęcia mieć ? Niektórzy posiłkują się zdjęciami z miejsc z których kupują, ogromne plantacje w Holandii , tak ci mają swoje zdjęcia, inni wklejają byle co aby sprzedać.
Lilia czerwona NN to nic innego jak ,,Red Life '' azjatycka mylnie często nazywana tygrysią. Podobna do niej jest ,,Red Velvet '' tyle, że ciemniejsza i kwitnie piętrowo.
Z Doliny Muminków musisz odbyć podróż w tureckim turbanie na latającym dywanie :

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum-2...-w-tureckim-turbanie

Lilia Królewska - zwyczajnie -lilium regale- bez var rubrum. Var Rubrum jest lilia wspaniała. Lilia wspaniała - lilium speciosum var rubrum Uchida. Jest jeszcze jej biała odmiana ,,Album ''. Tak samo lilia królewska - Ty masz podstawową odmianę rośnie wyższa z fioletowymi smugami, ja wolę ją, ale jest jeszcze lilia królewska biała - Album.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...olewska?limitstart=0

A odnośnie odmian lilii OT - Honeymoon i Conca d'or. Można było by się pokusić o identyfikację. Ale ze zdjęć widzę, że są identyczne. Wszelkie różnice mogą wynikać z miejsca posadzenia. Aparat może przekłamywać kolor- kąt nachylenia, słońce, pora dnia ect. Ewentualnie mogę się pokusić , że Honeymonn jest bardziej żółta, ciepła, Conca d 'or jest to bardziej blady zimny żółty kolor, ale nigdzie nikomu nie dam tego na papier .


Tak ogólnie fajne miejsce z liliami Dla mnie lilie to jedna z najciekawszych przygód w życiu. Jak lilie idą Ci dobrze to polecę jeszcze dzikuski czyli martagony

Co prawda wiosna to nie najlepszy czas na sadzenie martagonów/ optymalnym czasem jest jesień/ no, ale cóż....w Obi wyprzedaż roślin cebulowych, kłączy. Kupiłem cztery sztuki lilii martagon ,, Snowy Morning ''. Było sporo opakowań cebulek rozłożonych na łuski, nie brałem były po 4,50. Po 1 zł to bym kupił . Ziemia jest dość wilgotna, przynajmniej u mnie, do tego w miarę ciepło. Życie uprzykrza poskrzypka, prawdziwy wysyp tego owada. Nie będę pryskał, pozostaje tylko wyłapywanie rękami, dobry trening na refleks.

Jedno czerwone zło utłukłam, w górach, ale nie na lilii, tylko na koronie cesarskiej. Na 8sporych jużL. lancifolium łaził drugi egzemplarz, ale był szybszy ode mnie. Muszę tam zajrzeć jeszcze.

A oto moje złotogłowy, z samosiewu zapewne - pod jednym z rododendronów.





Lilie w budowlanym wywołały tylko ścisk serca, nie były przecenione, za to w koszmarnym stanie. Może cudotwórca-Robert coś z nich by wykrzesał, nie ja.

U mnie wysyp czerwonych żarłoków, zawsze było ich niewiele w sezonie, teraz chodzę codziennie do martagonów i znajduję po kilka, a m. rosną na drugim końcu ogrodu, gdzie lilie nigdy nie rosły.

Jeszcze nie mam ,a inni dziwią się że co dzień raniutko łażę i patrzę na lilie ,a potem jak wracam i czasem jak już ciemno. Tylko że ja solidnie popryskałam rabaty i trawnik mospilanem ,a dla pewności wcześniej na całym obwodzie rabat przeleciałam motyką by "wypielić " ewentualne pędraki. Po ruszeniu ziemi szpaki na czarno obsiadły trawnik i miały ucztę ,a potem poszła chemia niestety. Nie ma bariery trawy za siatką, bo wszystko wypieliłam ,łącznie ze ślimakami To czerwone to jeszcze widać i można być czujnym. Żadnych dziurek i ażurek w tym sezonie. W warzywniku też zastosuję pas ochronny od robali wszelakich .

No tak niektórym to same lilie złotogłów się sieją........ Jedno co wiem to będzie ciekawie Aniu. Lilia będzie inna, oglądałem złotogłowy w różnych siewów i naprawdę było na co popatrzeć. Mniejsze, większe , bardziej fioletowe, różowe z drobne jasne kropki, ciemnie kropki, mało kropek, dużo kropek , także może być ciekawie

Robercie, z tym samosiewem to troszkę licentia poetica . Otóż od lat zbierałam dojrzałe nasienniki rosnących na moim terenie złotogłowów i zakopywałam w miejscach, które mi się zdawały dogodne. I zapominałam o nich.

Ale może to być i potomstwo - wegetatywne - uratowanych z placu budowy.

A ja jestem w czarnej rozpaczy z moimi liliami. Jak miał być przymrozek to biegałam nakrywać otuliną i było ok. Czasem okazywało się rano że tego przymrozku jednak nie było.
Ale w zeszłą niedzielę nie przykryłam no i było -2. Teraz część jest praktycznie czarna i nic z nich nie będzie w tym roku. Najgorsze jest to że to najbardziej widoczne miejsce ze wszystkich rabat liliowych. I po spektaklu...
Myślę jakimś antygrzybem popryskać wszystko