Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie też kwitnie jedna azjatka; Orange Pixi, ale zmutowała i ma dodatkowe płatki.



Dokwita lilia drobna.



A martagony brylują.

Fairy Morning



Guinea Gold





Claude Shride







Tu z Guinea Gold



Arabian Knight





Peppard's Gold

Co za rok,robactwo, ślimaki,choroby.Lilie zaatakował maczniak.Tego jeszcze nie miałam.Zrobilam oprysk Rewusem.Musze częściej zaglądać w każdy kąt działki.

O rany czegoś takiego to jeszcze na liliach nie widziałam. Mam nadzieję że oprysk pomoże i będą cieszyć.


U nas w tym roku gdzieś wsadzałam cebulkę martagona i nie wiem czy żyje. Może się jeszcze ujawni.

Narazie lilie w powijakach




Czekamy

Sugar Love
Na razie druga ,która kwitnie ,reszta w pąkach .

Świetne na obrzeża ,do zapchaj dziur ,jak to azjatki

Zapączkowane kolejne azjatki min.

Zakwitają kolejne i tak dzisiaj ucieszyła mnie :
Azjatka Palena

Kolejna też azjatka.
Mizerna troszkę .

Niestety znacznik zmył deszcz ,ale na pomoc natychmiast przyszła Ania Łatka Dziękuję
Pearl Justien .

Tyle na dzisiaj ,kolejne za parę dni mam nadzieję .
Ta żółta to zastrzyk energii w te deszcze znów .

Bogusiu, Golden Splendor to bardzo mocno pachnąca lilia trąbkowa, nie azjatycka; zupełnie inna. Twoja żółta to prawdopodobnie Pearl Justien, ale też ładna, lubię Perełki.

A między rododendronami...



Może już jutro rozwiną się turbanki złotogłowii.

Aniu dziękuję
Już edytowałam .Szukałam w spisie zakupów,
ale nie mogłam trafić .
A ktoś może chcieć ją mieć ,więc nazwy są ważne .
PS jestem ciekawa tej Twojej Aniu ,śliczny kolor pączków

W tym roku chciałam przesadzić wszystkie lilie na nowe miejsce i prawie mi się udało. Kilka było już za dużych i zostały na drugi rok do przesadzenia. To ich nowe miejsce.


Pokazują się pierwsze kwiatki. Najszybsza była Martagon Claude Shride


Następne to Regents Park


i Red Twin

Marzeno, ależ masz przestrzeni do obsadzenia! Jaki piękny, długaśny płot, po którym można puszczać pnącza - albo uwiązywać wielkie lilie OT.

Co prawda ja sadzę cebule liliowe gęsto i w grupach, fajnie takie bukiety wyglądają (zdaję sobie sprawę, że profesjonaliści zalecają inaczej). Ale u mnie wolne miejsce znajduje się tylko wtedy, gdy coś hm, "wypadnie".

Również w moim ogrodzie - miejskim - azjatki powoli zacznają.
Lolipop



Pierwsza "Perełka", Frances, wczoraj



i dziś rano



Teraz to już pójdzie. Niestety, sezon nie będzie najlepszy, chyba grzyb atakuje te pąki, które nie uległy przemrożeniu. A pędów bez pączków całe mnóstwo.

Wreszcie moje zaczynają - martagony, czerwony Claude Shride i żołty (?) muszę sprawdzić.

Marysiu piękne
Te słoneczne parę dni pobudzą kolejne .
U mnie podobnie jak u Ani Łatki ,parę pustych dziwne ,inne mizerne .
Gro pięknie się rozwinęło a w innych mrówki ? Jakiś kosmos
Czekam na kolory z niecierpliwością ,parę nowych odmian .

W pąku na prawo mrówki ,przecież nie będę biegać za każdą

Sweet Lord - miniatura. Inne w tym roku marne.

Do "azjatyckiej żółtej" dołączyła pomarańczowa


Must see trochę mnie rozczarowała Lepiej prezentuje się na zdjęciach w necie niż w rzeczywistości.


Wiele lili zakwitnie u mnie po raz pierwszy. Z niecierpliwością przebieram nóżkami
Moje lilie to żadne rarytasy, ale tak naprawdę dopiero zaczynam przygodę z nimi i cieszy mnie każda kwitnąca

Kasiu, każda lilia to rarytas, obojętne, czy często spotykana w ogrodach, czy nie.
Choć muszę przyznać, że gdybym miała wskazać odmianę hm, wątpliwej urody, to jakiś taki dziwoląg typu Must See albo inny Fudge. Dla mnie są po prostu jak...lilie po przejściach.

Aniu, ładnie to nazwałaś. Lilia "wątpliwej urody"
Dokładnie takie odczucia mam odnośnie Must See.
No, ale cóż,przecież nie wykopię skoro rośnie i kwitnie. Na szczęście posadziłam ją w zakątku,do którego zaglądam stosunkowo rzadko

Łatka wrote:
Aniu, ukradłam taki kawałek pola warzywom. Chciałam właśnie do tego płotu przywiązywać lilie, bo w innych miejscach musiałam wykorzystywać druty a te są potrzebne do pomidorów.

Ty, Marzeno, kradniesz warzywom, ja sukom. Ale aż takiej przestrzeni to tylko mogę zazdrościć.
Kawałek płotu w miarę nasłoneczniony wykorzystuję dla dalii, gdyż trudniej je podeprzeć tyczką, niż nawet wysoką lilię.

Prawie wszystkie moje martagony już przycięte, poranna burza się dołożyła, jako ostatnie dwie moje ulubione o żywo pomarańczowych płatkach i licznych piegach.





Robert od herbatników twierdzi, że to Terrace City, nie jestem do końca przekonana. W każdym razie szkoda wielka, one są wyraźnie wrażliwe na wiosenne przymrozki, z kilku cebul tylko na dwóch przetrwało po jednym pączku.
Ta sama historia z Orange Marmalade, dosadziłam - i nie zakwitła ani jedna.

A propos "oryginalnej urody", otworzyła się jedna Strawberry Event, ale o "fantazyjnym" kwiecie.



Też skutek przymrozków - albo ślimaków.

Jest pierwsza