Forum Ogrodnicze Oaza

To może ja zacznę -jak to wygląda okiem laika

Przede wszystkim staram się nie fotografować w pełnym słońcu ,jak dla mnie to najgorsze światło.
Bardzo lubię późne popołudnie ,takie spokojne ,przygaszone słońce lub nawet jego brak (chmurki).

Jeśli chodzi o zbliżenia - wolę stanąć daleko od rośliny i "ściągnąć" ją obiektywem (zwykła cyfrówka ).
Wtedy robi się ładne ,zamazane tło ,a wybrana roślina ma widoczne nawet żyłki na płatkach.

Takie zbliżenia są jakieś bardziej klimatyczne niż makro ,robione z 10 cm.

Lubię robić zdjęcia mokrym roślinom

Duży problem mam zawsze z oddaniem fioletu... Wychodzi niebieski. Jak robicie fiolety ?

..nie zdążyłem ..na poważnie to macie tu na forum paru speców od fotografii. Ja robię na zasadzie prób i błędów..nierzadko z 200 fotek zostaje 1/5. Nie obrabiam żadnymi programami bo nie lubię i ..nie chce mi się . Fotki generalnie robię dla siebie na pamiątkę więc jakiegoś super-hiper poziomu nie wymagam. Nieraz wystarczy stanąć w odpowiednim miejscu przed fotografowanym obiektem żeby widać było różnicę między poszczególnymi ujęciami. Generalnie robię na automacie, rzadziej na manualnych ustawieniach. Przy fotkach czerwieni należałoby jak tutaj radził kiedyś Andrzej Max pobawić się balansem bieli, ale to wymaga i czasu i w miarę dobrego sprzętu. Z zasady robie fotki tuz przed wyjazdem więc wszystko na szybko . Pstrykam Fuji HS 10..w sumie całkiem niezły aparat z bardzo dobrym zoomem i nieźle nagrywa filmiki w jakości HD....jak dla mnie starczy....

magdala, to podobnie, jak ja, ale już pisałam o tym w wątku irysowym, więc nie będę się powtarzac. Wtedy takie bajki wychodzą :





Nie znam się na obrabianiu zdjęc wogóle (szacun dla "tańczącego diabolo"), więc tego chwytu nie stosuję, trochę to głupio poprawiac naturę ... Takie jest moje zdanie, ale podkreślam - ZDANIE LAIKA ! Piszcie też o swoich aparatach, jestem na kupnie lustrzanki, prostej w obsłudze (pisałam - laik). Teraz używam cyfrówki, Canon bodajże ...

Hejka!
Ćwiczę donosicielstwo bo nigdy nie wiadomo czy jakaś hosteczka za to nie wpadnie. A kolega Nachwiliny to znany żartowniś i dzięki koledze to ja może sobie jakąś hostową plantacyjkę założę. A teraz na całkiem, całkiem. Ja lubię focić rośliny jak nie ma słoneczka. Nie szaro i ponuro tylko takie rozproszone światło. Wydaję mi się że one wtedy pokazują swoje prawdziwe barwy. Z fioletami mój aparat sobie radzi, z czerwieniami jest niestety gorzej. Z obróbką zdjęć to nie jest tak że poprawia się naturę, bo aparat cyfrowy to jeno narządko optyczne, cały proces jest bardziej skomplikowany. Mnie drażnią przy portretach roślin tzw. przejechania w obróbce - choćby kolorki co to nie istnieją w realu ( choćby nie wiem jak oświetlać tę roślinę ). tak ja Barashka jestem laikiem fotograficznym, nadal kompakcę bo wydaję na rośliny zamiast na porządny sprzęt ( ale ciągle się odgrażam że nabędę ).
Pozdrówczanki
K.

Jak robię fiolety ... ? Fiolety są moimi ulubionymi kolorkami w kwiatach (tylko w kwiatach) i jak każdy inny obiekt "trudny" kolorystycznie, focę go po kilka razy dziennie przez kilka dni ... Obraz też się nie maluje w jeden dzień ! O !!!

Barashko Ja też używam Canona. I nie obrabiam zdjęć w żadnym programie- nie umiem nawet.

Tabaazo -Czyli ostre słońce nie jest sprzymierzeńcem dobrych zdjęć Lubię też jak wieczorne słońce ładnie
"kładzie "się na roślinach lub ziemi .

I raczej zdjęcia przyciemniam ,nie rozjaśniam (taka opcja w zwykłej cyfrówie).

Z fioletami kombinuję czasem tym balansem bieli lub ustawianiem kolorów ,ale najczęściej wychodzi niebieski.

Hejka!
Podobno każde światło da się jakoś do focenia wykorzystać ale mnie się to nie udaje, za cienki Bolek jestem. Poza rozproszonym światełkiem, lubię focić we wczesne poranki i późne popołudnia, słoneczko w zenicie robi kontrasty i ja w tym momencie odpadam.
Pozdrówczanki
K.

..z fioletowym kolorem aparat radzi sobie w miarę dobrze... trzeba jeszcze wziąć pod uwagę że monitory też różnie pokazują kolory...

..tu natomiast przykład jak złe światło "wali" (Pani Moderator wybaczy zdjęcie..zbyt mocno zrobione pod światło..i wycięło całe niebo

..drugie, robione z boku..w miarę znośne

..lubię tez takie o jakich pisze Magda..z lekko rozproszonym tłem...

..choć i makro też mi się podoba

..potencjalnych chcących się załapać na hosty informuję....to tylko moje spostrzeżenia...a nie wymądrzanie się..

..każdą fotografowana roślinę..czy to hostę czy różę czy zwykłego chwasta, jak się ma czas można fajnie uchwycić i sfotografować..to kwestia jedynie gustu czy takie a nie inne ujęcie się będzie odbiorcy podobać..

..mnie osobiście bardziej podoba się takie "zaglądanie pod spódniczkę" niż....

..niż takie, proste , robione od góry..bo takich jest setki..

..chwasciory z pobliskiej łąki też bywają naprawdę fotogeniczne.....

..a zwykłe zboże robione na tle zachodzącego nieba też, moim zdaniem wygląda naprawdę ładnie....ale to tylko , podkreślam moje zdanie...innym osobom może się nie podobac..ale w doborowym towarzystwie o gustach się nie rozmawia...

..na chwilę tylko. wrote:
Myślę, że w tym temacie akurat nie o to chodzi, by zdjęcie było piękne, ale by wiernie oddawało fotografowaną roślinę. Dlatego zwykle zdjęć należy zrobić kilka w różnych ujęciach, może nie zawsze artystycznych A co do światła to ja zwykle robię z korektą, wolę zdjęcia ciemniejsze które łatwo rozjaśnić niż odwrotnie. Lubię jak większość fotografować rankiem lub późnym popołudniem, ale jak nie ma innego wyjścia staram się ocienić sam aparat to zwykle pomaga.



Co do kolorów to z fioletem czasem trzeba poćwiczyć, ale mam problem z żółtym przy którym nie radzę sobie z ostrością
Działałam Olympusem 5050 dopóki nie odmówił współpracy , szczęśliwym trafem otrzymałam w pracy jubileuszową nagrodę i nabyłam Nikona D90 więc teraz uczę się działać lustrzanką

Robisz fotki w trybie manualnym, za kazdym razem ustawisz wszystkie parametry?

Uczę się etapami, na razie ustawiam ostrość i przesłonę + korektę światła pozostałe parametry dostosowuję automatycznie Do kolejnego etapu na razie jeszcze nie dojrzałam

Ja co prawda nie posiadam lustrzanki, ale mój cyfrzak posiada manualne ustawienia i korzystam z nich nagminnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o przesłonę i czas naświetlania. Automat najczęściej (w optymalnych warunkach-dobre światło)ostawi na przesłonę 5,6 i czas od 1/125 do 1/250. Niestety nie zawsze takie zdjęcia pokażą to co chce się na zdjęciu "osiągnąć". I tak jak Wiesia zwykle przyciemniam zdjęcia.

dodad wrote: ..nie zawsze..np. zdjęcie tego przekwitniętego mleczu wyżej to (wg. EXIF-u) czas 1/860 ....przesłona 2.83, ISO - 100 wykonane o 11.46, też nie lustrzanka tylko takie nie wiadomo co..
..czyli co aparat to będą inne nastawy. Fajnie macie że możecie wykonać jak Wiesia kilka ujęć..ja zazwyczaj robię tuż przed wyjazdem, na szybko.. ..co do kolorystyki, niestety nie mam możliwości potem porównać jak się ma do oryginału..tutaj to tylko Ci co maja ogrody przy domu. Mój poprzedni monitor wyskalowany był pod Corela, pod system druku w CMYK -u...różnice na innym, normalnym monitorze były..mówiąc delikatnie..szalone w kolorystyce...ale to już w mocno techniczne szczegóły wchodzimy.. . Wstręt do programów komputerowych pozostał mi po długoletniej pracy w poligrafii... więc do swoich fotek nie używam niczego..nieraz jedynie do wykadrowania czegoś.Generalnie "bawię" się programami do fotografowania które mam w aparacie, a jest ich trochę. ..

Ja tam we właściwościach widzę przesłonę 5,6 ale nie będe sie sprzeczać
Generalnie chodziło mi o to, że manualnym ustanieniem czasu i przesłony można manipulować głębią ostrości (tak bardzo upraszczając)
Niestety w moim aparacie mogę robić zdjęcia przy wartości ISO max 200, później niestety zbyt szumi

...w fotosikowym exifie też tak widzę ..natomiast w chyba dokładniejszym, w programie FastStone image Viewier widzę takie dane jak napisałem. Co do ISO...no jeszcze 400 jak cię mogę wychodzi..powyżej to już masakra.

A CO TO TEN FOTOSIKOWY EXIF?
Sorry Caps był wduszony...
Ostatnio w ogóle nie można zobaczyć exifu bo większość serwerów dane exif wywala - a tyle się mówi o poszanowaniu prawa autorskiego... Widać gdzie je naprawdę mają...

Jak fotografować rośliny? Jak wszystko inne - jedne jak potrety, inne jak krajobraz, jeszcze inne jak... mrówki. Iwiele stopni pośrednich... ot - roślina pojęcie dość pojemne - i rozmiarowo różne, dąb - roślina, i malutka niezapominajka czy maciejki kwiatek - też. Mech też rośliną jest...
Ej , autorko pytania, wiesz jaki kij, w jakie mrowisko...

No to rada uniwersalna:
- unikać dużego nasłonecznienia, bo kontrasty dla wielu będą zabójcze - lepiej gdy na niebie snuje się mgiełka czy sporo chmurek.
- zdjęcia robić o każdej porze poza godzinami 10-15 - tego przedziału czasowego unikać jeśli słonecznie
- operować możliwie niskimi wartościami przysłon - by tło w stosunku do fotografowanych było w miarę nieostre ( M - manual lub Av - priorytet przysłony)
- ustawiać balans bieli stosownie do okoliczności - automatyczny w ogrodzie potrafi niestety mocno pobłądzić - wszak tworzono go z myślą o foceniu osób na wycieczkach i w ogrodzie kolorku skóry może mu brakować. Na dodatek wiele aparatów na fabrycznych ustawieniach niezbyt dobrze radzi sobie z niektórymi kolorami , standardem jest czerwień i jej odmiany, a bywa że zieleń czy fiolety... I właśnie po to w sporej części aparatów są opcje regulacyjne WB (balansu bieli)- warto się z nimi zapoznać.

A PRZEDE WSZYSTKIM PRZESTUDIOWAĆ INSTRUKCJĘ APARATU !!! Tam kochani macie zawarty podstawowy kurs fotografii - studiując z aparatem w łapce - szybko nabędziecie pewnych umiejętności , byle po kilka razy kilka dni z rzędu czynności poćwiczyć .

No to temat - można rzec, z grubsza wyczerpany lub ociosany, jeśli ktoś chce może sobie dalej dłubać...
Powodzenia i udanych fotek. Aha - jeszcze jedno - uważajcie przy wyostrzaniu zdjęć i nadawaniu im kontrastu - głupio wygląda róża przeostrzona i zbyt kontrastowa - jak z czerwonej blachy, a toż to aksamit raczej...

Hejka! Andrzej Max wrote: Pewnie że wiem , mróweczki teraz się na kij rzucą i dzięki temu nie zamrzną! Pozwolisz Andrzeju że Cię bezczelnie zacytuję i wytłuszczę, żeby się to dla naszego roślinnego fotkowania lepiej w pamięci utrwaliło.
Andrzej Max wrote:
Pozdrówka
K.
P.S. U mnie mimo walki z balansem bieli czerwień jest nadal kiepskawa. Ciekawe czy to wina kiepskiego aparatu czy kiepsko focącej.