TEMAT: Z psami po Europie

Z psami po Europie 02 Mar 2021 08:50 #750787

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3996
  • Otrzymane dziękuję: 21506
Super :fly: - a już się zastanawiałam, gdzie jesteś, że nie piszesz na Forum.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Z psami po Europie 02 Mar 2021 18:59 #750850

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Jak mi miło, tylu gości!
Małgosiu, ja Ci chyba wspominałam o całej sprawie, poza publicznością? :think:
Dziewczyny, obawiam się, że tym razem zawiodę Was i rozczaruję. Tym razem to naprawdę nie są wakacje, zabrałam się "przy mężu" jako hm, obsługa ;) , w dodatku w tej części Włoch, konkretnie w kilku miejskich i podmiejskich gminach jest "czerwona strefa" z dużymi rygorami (zamknięte prawie wszystkie sklepy prócz spożywczych i...ogrodniczych, poza domem teoretycznie wolno przebywać wyłącznie "w niezbędnych celach"). O wycieczkach czy zwiedzaniu w zasadzie można zapomnieć. Zdjęcia będą głównie "okoliczności przyrody", bo rekreacji pod chmurką nikt nie zabrania.
Tym niemniej - pozwolę sobie popisać trochę, może kogoś to zainteresuje.

Decyzja o wyjeździe - błyskawiczna po "zielonym świetle" z tutejszego uniwersytetu. Nie wiedząc, co nas czeka na granicach i kierując się informacjami z strony naszego MSZ dzień przed wyjazdem zrobiliśmy testy antygenowe - których zresztą nikt nigdzie nie oglądał. Czyli a 150 zł za sztukę wiemy, że 25 lutego mieliśmy wynik ujemny. ;)
Znaną sobie trasą via Cieszyn, Ostrava, Brno, Wiedeń, Graz, Villach - dotarliśmy do Udine - gdzie tak zwanym trafem losu za dość tanie pieniądze nocowaliśmy w super hotelu (przeniesiono nas). Testów ani w ogóle niczego od nas nie chciano.Z śmiesznych rzeczy - granica austriacko-włoska tak pusta, że mój kierowca wpadł w przerażenie, że nieczynna :lol: Autostrady również obciążone może w 30% znanego nam normalnego ruchu. Nawet koło Wenecji, gdzie wieczne przebudowy generują potworne korki.
Również z wynajęciem mieszkania, a właściwie wakacyjnego apartamentu pod Chieti nam się poszczęściło. Właściciel chyba w życiu nie miał gości w tak absurdalnym czasie, w dodatku - na cały marzec. Sam z siebie zaproponował naprawdę wspaniałomyślny rabat.
Trochę mi tylko żal, że pewnie trudno będzie zrobić wypad nad morze, choć to tylko kilka kilometrów...
Parę obrazków z dzisiaj:
Dzikie szafirki na łąkach



Włosi jedzą ich cebulki, kiedyś można było i u nas kupić, konserwowane oliwą; pewnie marny popyt spowodował zniknięcie słoików- przynajmniej z marketów.

Wszędzie dzikie nagietki; dopiero doczytałam, że tu ich ojczyzna. Są malutkie, ale tworzą łany.




A w rowach - obrazki



Po ogrodach kaliny wawrzynowate (ale one i u nas bardzo wcześnie zaczynają)





A to wiejski ogródek:



I okolica:



Jeszcze o pogodzie.
W dzień w cieniu około 13-14 stopni. Nocami chyba równie zimno, jak we Wrocławiu (super, że mamy solidne kaloryfery). Ale to słońce! Co ono robi! I te potoki światła! Człowiek rozumie, czemu Południowcy są zwykle pełni życia i optymistyczni, a hm, w innych narodach króluje smutek, naburmuszenie i agresja.
Pozdrawiam naprawdę słonecznie!
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, Gabriel, CHI, bietkae, MARRY, Nimfa, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Z psami po Europie 04 Mar 2021 18:15 #751064

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Ponieważ w "czerwonej strefie" zasadniczo można wychodzić z domu w celach związanych z działalnością zawodową, ze zdrowiem (w tym - poprawą kondycji) oraz zaopatrzeniem w niezbędne rzeczy i usługi (np. fryzjerskie - te zakłady są czynne), moja aktywność jest mocno ograniczona. Ale solidny spacer bocznymi, czy wręcz polnymi drogami - toż to działanie prozdowotne, czy nie?
Czekam, aż temperatura miło się podniesie i robię "trekking" po okolicznych wzgórzach. Z sukami, oczywiście.



Tą drogą - aż za domy na górce



Po lewej sady brzoskwiniowe; jestem laikiem, ale zdumiewa mnie, jak oni je tną:





Chyba ma to jakiś sens, bo to są duże połacie i na pewno hurtowa produkcja owoców.

Przy brzegach dróżek ogromne, zdziczałe chyba migdałowce.



Ośnieżona góra to Gran Sasso - ponad trzy tysiące metrów, i to wyrastających prawie od poziomu morza





Gdzie winnic nie podorano, nagietki i szafirki, polne.



Bardziej w cieniu takie siarkowo żółte szczawiki



Dużo pól obsianych jakąś motylkową rośliną - soja???



Stare Chieti mogę sobie na razie tylko ściągnąć zoomem:



Ciepełko podsyłam!
Ostatnio zmieniany: 04 Mar 2021 18:17 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Malkar, Gabriel, MARRY, Szafirek, Nimfa, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Z psami po Europie 04 Mar 2021 18:22 #751066

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 8283
  • Otrzymane dziękuję: 54533
Ciepełko się przyda :) , bo prognozy na najbliższe dni są, delikatnie mówiąc, niezbyt optymistyczne :( Więc wysyłaj ile możesz :flower2: Ciepełka oczywiście :)
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Ostatnio zmieniany: 04 Mar 2021 18:23 przez JaNina.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 05 Mar 2021 08:37 #751153

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu jakże Ci zazdroszczę.Choć na moment zrobiło się bardziej wiosennie.Ślij dalej zdjęcia i opowiadania. :lol:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 05 Mar 2021 17:32 #751215

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Kasiu, ja prawie sama sobie zazdroszczę, głównie tego, że zostawiłam 1700 km za sobą nieciekawą sytuację prywatną, polityczną, atmosferyczną...jaką tam jeszcze?
Choć oczywiście, nic nie jest idealnie fajne, po drodze dowiedzieliśmy się, że mojej połówce akurat dwa dni po wyjeździe, służbowym, a jakże, wyznaczono szczepienie, koordynowane zresztą przez delegującą uczelnię; powiadomienie przyszło kilkanaście godzin przed faktem.
Cały czas mam też z tyłu głowy, że ominą mnie te pierwsze kwitnienia, na które ogromnie czekam co roku. Oby niewiele się popsuło przez brak "starunku".
Doniczek ma niby doglądać córka - ale nie bardzo na niej polegam, szczerze mówiąc, ma zresztą swoje problemy.

Janeczko, postaram się.Choć i tu pogoda się kitwasi, ciśnienie leci z pieca na łeb, niebo od obiadu zmulone...

Wczoraj wieczorem obejrzałam buty, w których łaziłam po polach, i znalazłam coś takiego:



Nosz kurczę...pewnie nadziałam się na jakieś kolce, ale wygląda, jakby mnie dziabnął wąż. :woohoo: A są podobno.
Mniejsza o mnie, buta nie przegryzie, ale jakby tak psa? Trochę mi ochłódło łażenie po chaszczach - na spacerek poszłam grzecznie przez wioskę, pola i ogrody.
Wszędzie tną drzewka oliwne:



My na karczochy chuchamy - z różnym skutkiem, a tu...



W ogrodach rosną na wpół dziko



To po prawej za białymi kwiatuszkami to typowo lokalne warzywo, cime di rapa, jadalne czubki pędów Brassica rapa silvestris, wygląda toto, jak przeterminowany brokuł :unsure:

Bób - inne ulubione warzywo - już kwitnie



Rządek z przodu - fenkuły



no i - tak...



Mam nadzieję, że będę tu jeszcze, jak zakwitną :hearts:

Magnolie to w większości grandiflory, jeszcze bez kwiatów, trafiają się jednak i "nasze" - w pełni kwitnienia:



Przydrożne kwiatuszki - dla Was, kochani Goście!





Ostatnio zmieniany: 05 Mar 2021 18:11 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Gabriel, CHI, Nimfa, JaNina, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 07 Mar 2021 12:01 #751407

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Czytam, że do niektórych z Was wróciła zima, a co najmniej bardzo nieprzyjemne przedwiośnie.
Cóż, u mnie też pogoda mocno się pogorszyła. Pomijając spadek temperatury - do około 10o- wczoraj padało, a jutro i pojutrze ma lać.
No zobaczymy.
Dziś korzystaliśmy z chwilowych przejaśnień.



To białe w tle to śliwy



Na sąsiednim zboczu brzoskwinie...





...i morele



To, co mnie kiedyś kompletnie zaskoczyło, początkiem kwietnia, w Rzymie, to totalna eksplozja wegetacji. U nas wiosna rozkręca się powoli i z godnością ;) , tu wszystkie rośliny pchają się jedna przez drugą, by zakwitnąć, póki nie nadejdzie gorące lato i susza. Wtedy, w tym Rzymie, na raz kwitły tulipany i narcyzy, lilie i róże, akacje i piwonie.
Tu w ogrodach też się dzieje:









Nieodmiennie pozdrawiam! :flower1:
Ostatnio zmieniany: 07 Mar 2021 12:01 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Jan4, CHI, MARRY, Szafirek, Nimfa, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 07 Mar 2021 16:24 #751469

  • Szafirek
  • Szafirek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2269
  • Otrzymane dziękuję: 10961
Powróciła zima, niestety . U Ciebie nadal pięknie i kolorowo.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Z psami po Europie 10 Mar 2021 16:27 #751907

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Aniu, nie zawsze - na przykład wczoraj na zmianę lało (dosłownie wiadrami) i padało przez ponad dobę.
Dziś co prawda słonce się odnalazło, lecz wieje dość ostry wiatr.Cienki sweterek, na to grubszy sweter, na wierzch - puchówka (no, taka wiosenna ;) )

Nie wiem, czy wszyscy się orientują, jak jest zorganizowane państwo włoskie administracyjnie? Dla przypomnienia: mamy 15 regionów. Jednym z nich jest Abruzja. Te dzielą się na prowincje - jestem w prowincji Chieti. Na dole drabinki są gminy (commune). Nasze locum jest w gminie Cepagatti.

(mapka z Wikipedii)
Gmina jest mała, około 10 000 ludzi - ale w miasteczku musi być zamek, i to z czasów Longobardów podobno:









Ta paskudna pogoda widoczna na zdjęciach na szczęście odeszła, mimo ziąbu takie widoki od rana:





Puszczam lusterkiem słoneczne zajączki ku północy!
Ostatnio zmieniany: 10 Mar 2021 18:22 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, CHI, Szafirek, Nimfa, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 13 Mar 2021 17:17 #752484

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
A dziś to byliśmy na plaży!





W linii prostej na pewno dużo bliżej, ale drogą 16 km - w Pescarze. Trochę naciągając przepisy o strefie czerwonej... :oops: . Ale "nie wchodziliśmy w interakcje" z żadnymi tubylcami. Było ich sporo, piękne sobotnie przedpołudnie wyciągnęło nad morze nie tylko psiarzy, ale i biegaczy, rowerzystów, w końcu po prostu spacerowiczów.
Pescara to największy port w regionie, siedziba uniwersytetu (część wydziałów znajduje się jednak w Chieti), znana jest z rybołówstwa; do połowów służyły dawniej specyficzne konstrukcje nazywane trabocchi, chatki na platformach na palach wbitych w dno morza kilkanaście - kilkadziesiąt metrów od linii brzegu; te na plaży raczej nie służą połowom, są z żelbetu i pewnie w sezonie pełnią funkcję plażowych knajpek:



W piasku kwitną liliowo takie słonorośla:



Atrakcją nadbrzeża jest Ponte del Mare, fantazyjna (fantazji Włochom trudno odmówić) kładka dla pieszych i rowerzystów, przewieszona wysoko nad kanałami uchodzącymi do morza:



Przy wejściu programowane fontanny



Widok z kładki:



Deptak z ceglaną wieżą Palazzo della Cita





Muzeum Morza



Kanał portowy - perspektywę zamyka ośnieżone pasmo Maiella



Jeszcze jutro ma być pięknie, w następnym tygodniu już nie. :(
Ostatnio zmieniany: 15 Mar 2021 17:44 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, Gabriel, koma, MARRY, Nimfa, Mandorla, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 13 Mar 2021 19:06 #752509

  • MARRY
  • MARRY's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2500
  • Otrzymane dziękuję: 9376
To niebo !!! Napełnisz się Aniu pięknem na długo.
MARRY
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Z psami po Europie 14 Mar 2021 21:47 #752771

  • Gabriel
  • Gabriel's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 3118
Przepiękne widoki pokazujesz, niesamowite miejsca. Nie możesz żałować, że na chwile zostawiłaś ogród. Tutaj jest tak zimno, że rośliny wcale się nie rozwijają. Myślę że niczego nie stracisz i po powrocie szybko nadrobisz zaległości, a wiosnę będziesz mogła przeżyć dwa razy :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 16 Mar 2021 17:06 #753037

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
Gabrielu, mam cichutką nadzieję, że będzie choć w części tak, jak napisałeś - podglądam prognozy dla Wrocławia i widzę, co jest. Tym razem zimny marzec mi na rękę, jak nigdy.

Marysiu, tu nawet nie jest zbyt ciepło, rankiem pewnie podobnie, jak we Wrocławiu, ale ta ilość światła to lek na depresję. Nawet jak pochmurno, nie ma takiego wrażenia beznadziejności, jak w trakcie naszych szarug.

Wcale nie utrzymuję, że to idealne miejsce; problemów mają też na pęczki (korupcja, inercja administracji, bezrobocie - zwłaszcza wśród młodych, mało wydolna służba zdrowia, częściowo bezradna wobec epidemii - brzmi znajomo?). Co mnie szczególnie uderza, to brak poszanowania dla środowiska naturalnego, na Północy jest troszkę inaczej, im bardziej na Południe, tym niestety więcej wywalonych odpadów budowlanych, elektronicznych, po prostu domowych śmieci - byle nie na moim polu! I to w tak wspaniałym krajobrazie!



Ale na klimat nie mamy co się z Włochami ścigać. Tyle, że tu jest warunkiem sine qua non to, co pewnie i polskich rolników/ogrodników czeka w tym stuleciu: bez nawodnienia nie da rady.
Wszędzie, wszędzie rury nawadniające, na polach - hydranty, a też takie konstrukcje:



Najpierw myślałam, że to most. Ki czort, most bez drogi?
A to akwedukt.

A wczoraj idąc po południu w inną stronę, miałam takie spotkanie:
Najpierw zauważyłam chmarę ptaków. Mewy - nie mewy???



Zdjęcie udało się zrobić siedzącym na polu, ale chmara unosiła się...nad stadem owiec. Ptaszyska siadały owcom na grzbietach, nie bojąc się nawet pilnujących wielkich owczarków (pastore maremmano i bordery)







Ciekawe, jaką mają korzyść z siebie nawzajem?
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Kasionek, CHI, koma, MARRY, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Z psami po Europie 16 Mar 2021 19:39 #753059

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu zapewne ptaszyska wyżerają z wełny owiec pasożyty. Tak myślę.

Patrząc na zdjęcia aż się tęskni za słonecznym przedwiośniem i wiosną.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala

Z psami po Europie 17 Mar 2021 23:11 #753258

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
To nie są takie małe czaple? One raczej nie wyjadają z wełny, tylko korzystają że zwierzaki płoszą różne szkodniki (owady, gryzonie).
Z podlewaniem u nas będzie problem. Jak odpalam kilka zraszaczy, a sąsiad zaczyna napuszczać wody świnkom to mi spryskiwacze przestają się obracać. A nawadnianie pól wymaga ogromnych ilości wody. No i skąd tę wodę brać? Rzeki i jeziora wysychają i bez przepompowywania wody na pola. Jak się kończy zbytnie wykorzystanie wody widać na Pustyni Aralskiej ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, ewakatarzyna

Z psami po Europie 17 Mar 2021 23:28 #753263

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30086
I nie dbanie o zasoby leśne, osuszanie bagien, trzęsawisk, prawda powtarzana od XIX wieku, jak grochem o ścianę. Nie myślimy o tym, że klimat się zmienia i będziemy tej wody potrzebować więcej, za to żeglugę śródlądową mamy mieć, chyba po otoczakach kołami "popłyną" te barki.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, ewakatarzyna

Z psami po Europie 18 Mar 2021 00:14 #753268

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
W XIXw to raczej panował kult ujarzmiania przyrody, zaczęto odchodzić od takiego spojrzenia gdzieś w latach 60-70. Oczywiście nie u nas, u nas ciągle metodą na powódź jest betonowanie, prostowanie rzek i generalnie ujarzmianie co się kończy coraz większymi wydatkami i katastrofami. Oby kolejny gatunek na tej plancie był mądrzejszy bo nas to już raczej nic nie uratuje.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala

Z psami po Europie 18 Mar 2021 11:46 #753300

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20116
  • Otrzymane dziękuję: 84049
newrom wrote:
To nie są takie małe czaple?

Tak, jak wyżej napisałam, to czaple białe lub czaple nadobne, są bardzo podobne i trudno z odlegości ocenić, które; zapewne masz rację z tymi gryzoniami.
newrom wrote:
No i skąd tę wodę brać? Rzeki i jeziora wysychają i bez przepompowywania wody na pola. Jak się kończy zbytnie wykorzystanie wody widać na Pustyni Aralskiej ;)

Hm... na tutejszym obszarze nawadnianie pól stosowano już na pewno ze dwa i pół tysiąca lat temu. A w takiej Mezopotamii, obecnym Iraku jeszcze dużo wcześniej. I była to kraina żywiąca ludzkość (ówczesną). Ponieważ widziałam "w realu", wiem, że degradacja następuje nie przez nawadnianie, ale przez bezmyślną, chciwą, niezgodną z doświadczeniem pokoleń rolników gospodarkę wodą. Nie chodzi o to, by lać rzeki wody w słoną pustynię, lecz by racjonalnie nawadniać uprawy dostosowane do klimatu. Nie znam się na technice, w tym na agrotechnice. Są tu (i zaglądają) o wiele światlejsi. Ja tylko obserwuję. Konkretnie tu, a Abruzji, wodę z topiących się w górach śniegów gromadzi się m. in. w takich urządzeniach:



Może słabo widać wielkie cysterny - miałam na spacerze tylko marny telefon.

Na marginesie, mało co smuci mnie bardziej, niż "betonowanie". Budując chatkę w górach użycie betonu ograniczyliśmy do wylania ławy fundamentowej. Nawet podjazd - ani odcinek drogi od szosy do płotu - nie są "wybetonowane". Mam świadka ;)

Ale to wątek nie o tym.

Tymczasem mimo załamania pogodowego (tak! rano krupki lodu w trawie) wegetacja nie odpuszcza.
Grusze kwitną



I - proszę o sprostowanie, jeśli się mylę - chyba startuje kwitnienie rzepaku:



A może to coś pastewnego? :crazy:

Na miedzach miejscowi szukają młodych pędów powszechnie rosnących dzikich szparagów; ja widzę tylko stare:



Pewnie jest podobnie, jak z zbieraniem grzybów.

Zgodnie z tytułem wątku - psy w Europie. Cytra w szafirkach:



i "Lisy..tfu, psy w winnicy"



Ranny spacer wymagał przeproszenia się z czapką - a koło dziesiątej nadciągnęły takie chmurzyska:



Mimo to pozdrawiam słonecznie.
Ostatnio zmieniany: 18 Mar 2021 11:50 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, Gabriel, broja, Kasionek, CHI, koma, MARRY, Szafirek, Mandorla, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.498 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum