Forum Ogrodnicze Oaza

Niestety, nie mam takich opisanych odmianowych arystokratek, cieszę się, że najgorsze chyba za nami i wszyscy chyba przeżyli zimę (ci, co nie padli we wrześniu). I to mimo ponownego porzucenia na miesiąc.
Wydaje się również, że skarlacze odeszły do historii, moje hibiskusy zaczynają przypominać krzepkie, choć siłą rzeczy niskie rośliny z ciepłych stron.
Kwitnie słomkowy, ma takie nigdy do końca nie otwarte kwiaty:

Aniu, może dla Ciebie lepiej, bo zakochać się w nich bardzo łatwo, ale utrzymać je przy życiu już nie takie proste. Łączy nas baaardzo szorstka przyjaźń, ale jak zakwitają, wybaczam im wszystkie fanaberie. I ta zima również bez strat się nie obeszła. Creolka Creole Lady) zaszczyciła mnie też kwiatem, ale przez świąteczny rozgardiasz nie zdążyłam pstryknąć foty.
A Twój hibek zafundował Ci wielkanocny kolorek

Dzień dobry, jestem nowa na forum - piszę w nadziei, że bardziej doświadczeni użytkownicy coś mi podpowiedzą
Dostałam hibiskusa od pewnej Pani, która nie była w stanie zapewnić mu idealnych warunków, chciałabym sprostać wyzwaniu i dać mu jak najlepsze warunki do rozwoju, jednak widzę, że coś mu dolega i nie wiem jak temu zaradzić... Podsyłam zdjęcia, na których mam nadzieję wszystko widać. W podłożu było troszkę białych, skocznych "przecinków", ale nieznaczne ilości - zakładam, że to skoczogonki, więc w małej ilości raczej niegroźne. Nie zauważyłam nic innego - obstawiam, że nic go nie zjada, przynajmniej na moje oko. Czy te plamy na liściach/przebarwienia i żółknięcie to objaw jakiejś infekcji grzybiczej?
Z góry pięknie dziękuję za porady i pomoc

Na moje oko hibiskus jest w niezłej formie, pominąwszy inwazję tego białego (mączlik?)
Podobno można wyłapać żółtymi lepami. Ja bym spryskała Mospilanem, przynajmniej raz.

Hibiskus Rosa sinensis to dziecko słońca i ciepła, tego pierwszego potrzebuje nawet bardziej. Jak tylko będzie dodatnia temperatura nocą, moje wylecą na zewnątrz. Pije dosyć dużo, ale nie wolno dopuścić, by korzenie stały w wodzie.
Sądząc po liściach, Twój egzemplarz miał przez producenta podawane skarlacze, potrwa, nim się tego pozbędzie. Traktowany taką chemią przyrasta bardzo powoli. Po roku-półtora wraca mu wigor i wtedy trzeba dosyć mocno ciąć - albo szukać miejsca na drzewo.

Dziękuję serdecznie! Będę w takim razie pryskać i obserwować jak pięknie rośnie, stoi na południowo-zachodnim parapecie, więc słońca będzie miał duuużo Oby odbił i się ładnie przyjął, bo hibiskusy od zawsze uwielbiałam, ale nie miałam okazji z nimi obcować, przepiekne roślinki

Dodam jeszcze, że hibiskusy bardzo dobrze reagują na systematyczne zasilanie nawozami Odwdzięczają się mnóstwem kwiatów

W takim razie będziemy odżywiać systematycznie!

'Paper Tree'

No cudeńko.

Nie mam takich, ale mój też mnie trochę zadowala:



Kwiat jest ogromny.

Dla pamięci zapisuję, że przedwczoraj urządziłam moim hibiskusom exodus na taras.
Od razu zabrały się do roboty.



Ten na razie ma więcej liści, niż kwiatów (tak naprawdę to są dwa w jednej donicy)



A ten - nie wiem

Wróciły na wewnętrzne parapety - około dwóch tygodni temu.
Kwitły całe lato,oczywiście z różnym natężeniem.
Po wprowadzeniu do ciepłego wnętrza znowu zabrały się za otwieranie kolejnych pąków, choć im daleko do urody letnich barw; mało tego, te pełne produkują teraz kwiaty pojedyncze, w najlepszym razie markują "pełność" dodatkowym płatkiem.











Na ostatnim zdjęciu "dziewiczy" kwiatek koliberka, który ofiarowała mi Iwonka-Carmen.
Iwonko, cały czas pamiętam o Tobie - tylko ten pomarańczowy skunks ma mało pędów, a każdy zakończony rozetką pąków, Jeszcze chwilkę trzeba poczekać.

A kto to chciał przygarnąć sadzonki tych koralowych? Jak przestaną kwitnąć, zrobię im ciach ciach.
Nie pamiętam - ale nie przez lekceważenie, tylko pisze do mnie poza forum sporo osób w różnych sprawach, w tym technicznych - więc trudno mi czasem znaleźć PW.

Aniu, nie ma problemu, a ja mam od niedawna variegatę z kwiatkami czerwonego koliberka, na wiosnę się z tobą podzielę

Zauważyłam na mojej róży coś jakby wosk od spodu liści. Nie wiem czy to jakiś szkodnik? Pod każdym liściem w miejscu gdzie blaszka łączy się z ogonkiem. Co powinnam zrobić żeby się tego pozbyć?

Straszliwie zarósł pajęczyną hibiskusowy wątek.
Nikt nic? Wiem o takiej jednej (moderatorce nawet), co ma się czym chwalić, i to jak!

Tymczasem moje na letnim obozie tarasowym...
Żółty z kremowym centrum



Słonecznikowy, odkupiony, jeszcze pod wpływem skarlacza



Taka anomalia



na normalnie kwitnącym tak:



Jeden z najstarszych, przycięty wiosną tak mocno, że dopiero startuje z kwiatami



Koliber od Carmen



Też tegoroczny sprawunek - no nie mogłam się oprzeć



Na razie tyle.

Dziś zakwitł pełny brzoskwiniowy.



Ten typ ma (prawie) czarne serce.

Pod moją nieobecność przesuszone/przelane, wracają do żywych - pomalutku rozwijają nawet pąki.







Chcę je trzymać jak najdłużej na zewnątrz, tu są przynajmniej więcej doświetlone i bezpieczniejsze, jeśli idzie o szkodniki.

Hop hop, nikt prócz mnie nie chce się tu odzywać?
Dla zachęty - pierwszy kwiatek w sezonie. Jeszcze na parapecie oczywiście.