Forum Ogrodnicze Oaza

No cóż - praca zdalna:
Nadzór merytoryczny:


I techniczny:


A to jest żywe:

A nie wygląda

Ciapek to już kawał psa. Piękny jest.

Licho nie śpi, ale Zło, Samo Zło owszem.


W czasie robienia powyższego zdjęcia żaden kot nie ucierpiał, po zakończonej sesji i opadach, odwrócił się do słońca.

Bonia schowała się przed światem.





Uzo wręcz przeciwnie

Podstawa w uzyskaniu równomiernej opalenizny, to regularne obracanie się.

Kasiu, kotek Ci się trochę przypalił. Sądząc po kolorze

Sprawa z Lutniowym kolanem nadal się ślimaczy.
Minęły od operacji ponad trzy miesiące - a kulawizna nie ustępowała, mięsień uda ewidentnie "flakowaty", bolesny w badaniu palpacyjnym.
W ostatni piątek lekarka prowadząca zleciła prześwietlenie.
Stan zapalny, kilka dni przyjmowania leków i rehabilitacja "falą uderzeniową".
Chyba widać światełko w tunelu. Już po pierwszym zabiegu wydawało się, że suka odbarcza łapę mniej, niż poprzednio - mimo że podobno początkowo działanie zabiegu daje poczucie "rozbicia".
Dziś - drugi zabieg. I proszę, takich hasań nie było od jesieni:



Leczenie ma być kontynuowane jeszcze dwa tygodnie. Prosimy o dobre myśli w naszej sprawie!

Jeśli ktoś jest aktualnie na kupnie szelek dla psiaka, raczej z tych mniejszych , zajrzyjcie na bazarek gdzie można kupić szelki firm Puppia i AniOne, za 1/3 ceny sklepowej. www.dogomania.com/forum/topic/351743-wsz...-kt-do-3004godz2200/

Chce przedstawić Kropka. Skąd się wziął nikt z nas nie wie. Zanosiliśmy skrzynki po bratkach do piwnicy, takiej używanej bardzo rzadko. I tam siedziała ta trzęsąca się z zimna i głodu bieda. Nie wiem jak sie przeplatał, wkoło zagrodzone, czy go ktoś podrzucił, nie wiem. Dwa dni jadł i bał sie. Potem wybrał brata i nie odstępuje go. To szczenię tak na oko 4 miesiące.Jest przemiły , kocha wszystkich.

Lucynko - za czułe serce dla Kropka.
Szczęściarz z niego.

A żebyś widziała ,ze szczęściarz. Gdyby nie były utylizowane bratki i nie trzeba było wynosić pustych skrzynek, to by w tej piwnicy został. Wątpię by odnalazł wyjście.

Tu się schowałam, może pani nie zauważy.



Tofi to też przybłęda. Przyszła do nas w pierwszą niedzielę kwietnia 9 lat temu. Miała około pół roku. Chyba ktoś ją wyrzucił z samochodu, sąsiedzi mówili, że biegała po drodze od furtki do furtki. A u nas brama była otwarta, to weszła. Sama sobie wybrała dom i państwa.

zielonajagoda wrote: Dostałam kupione na tym bazarku charytatywnym szelki i jestem w szoku, za 30zł dostałam szelki które pierwotnie kosztowały 166zł , zostało jeszcze trochę fajnych szeleczek i chyba dwa dni do końca, więc jak ktoś jest na kupnie...



Rozmiarówka jest dość duża.

To bardzo dobra firma.
Gdybyż tylko Lutnia nie potrafiła jednym płynnym ruchem wyleźć z tego typu szelek...
Ale polecam - miałam takie (czerwone) dla Łaci - przez wiele lat, nie strzępiły się ani nie pruły. Miękkie i ergonomiczne.

Witam

Dziewczyny i chłopaki mam problem z moim psem Julkiem



Często, w zasadzie ciągle liże się, drapie.
Wstępna diagnoza atopowe zapalenie skóry.
Czy ktoś z Was może się spotkał z tym schorzeniem?
Może coś ktoś słyszał

Bardzo się martwię,

Agnieszko, to schorzenie dosyć częste, również wśród ludzi. Raczej up...liwe, niż groźne. Nie umiera się na to, ale nic przyjemnego.
Z tego, co pamiętam, zalecane są specjalne szampony. Na pewno Twój wet dobierze prawidłowe leczenie.
Dodam, że pod opieką naszego beaglowego stowarzyszenia był piesek w skrajnym stanie, z straszliwie zniszczoną skórą, klejącym się futrem. Teraz jest piękny. Fakt, znalazł wyjątkowy dom, kompetentny i z wielkim sercem.


A jak już piszę... nie urok, to przemarsz wojska.
Lutnia mi się czymś struła - tym razem tak, że się po prostu przeraziłam wczorajszymi krwawymi wypróżnieniami i wymiotami.

Ale chyba wraca do żywych - bo po południu zaczęła żebrać
Zalecone dwie doby ścisłego postu - jak ja to zrealizuję?
Już nie wspomnę, ile środków na potencjalny zakup roślin pooooszło...

Agnieszko od trzydziestu lat borykam się z tym schorzeniem. Ostra faza przeplata się z okresem wyciszenia.
W czasie zaostrzenia występuje okropny świąd. Ja na noc zakładałam rękawiczki. Od kilku miesięcy mam trochę spokoju. Nie wiem czy ma to związek z piciem chlorofilu i przyjmowaniem dużych dawek wit d3 i k2mk7(w kropelkach).

Najlepiej jak odwiedzisz weterynarza, bo się psina zadrapie.

Agnieszko atopowe zapalenie skóry jest prawdopodobne konsekwencją alergii.
Moja sunia ma straszną alergię i gdybym nie walczyła, to była by jednym wielkim strupem.
Najgorzej, że ona ma alergię z każdej grupy (zrobiliśmy testy) i łatwiej wymienić to, na co uczulona nie jest, niż na co jest
Niestety, jest to nie wyleczalne, ale wiedząc, na co jest uczulenie można wyeliminować np. pokarm, który szkodzi, albo wdrożyć leki w okresie, kiedy kwitnie coś co uczula.
Inaczej będzie to zaleczanie doraźne z coraz krótszymi odstępami między rzutami.
Brendy już od sterydów zaczęła wysiadać wątroba.
Teraz posiłkujemy się zwykłym alertekiem i doraźnie steryd lub antybiotyk, ale bezpośrednio na duże rany.
Z tym, że wyeliminowałem wszystkie niepożądane produkty pokarmowe. Niestety pyłków się nie da i z roztoczami też jest problem.