Forum Ogrodnicze Oaza

Właśnie dlatego, że kogoś nie stać a chcę udawać, że go stać i błysnąć na spacerze joreczkiem (przepraszam wszystkich, którzy mają) jest coraz więcej pseudo-hodowli.
Poza tym pies to duże wydatki i jeżeli kogoś nie stać na zakup, to z czego go utrzyma. A jak przyjdzie potrzeba np. operacji, której koszt może być większy niż zakup. Co wtedy, uśpi, odda ???

Mamma wrote: Mimo że coraz trudniej jest uśpić psa tylko ze względu na wiek, to i tak jeszcze można znaleźć usłużnych wetów , te psy trafiają do schronisk, stare i chore, zniedołężniałe, żyją tam bardzo krótko, a czasem od razu kwalifikowane do eutanazji, jak moja babunia Ziuta, która mimo takiej kwalifikacji, dzięki wolontariuszkom przeżyła u mnie jeszcze kilka szczęśliwych lat. Niestety my ludzie, gotujemy zwierzętom piekło na ziemi, jesteśmy bez wątpienia potworami.
Ot, pierwszy z brzegu przykład, jeszcze żywe buty i torebki. Nie byłoby popytu - nie byłoby podaży, sami to wszystko nakręcamy.
www.facebook.com/HayvanOzgurluguInisiyat...DYyMjU0ODgzODQyNDc1/

Jak wyskoczy komunikat zasłaniający filmik należy nacisnąć na samym dole -Nie teraz- i komunikat zniknie z ekranu.

Mamma tu się z Tobą nie zgodzę. Są ludzie, których NIE stać na żadnego psa. Psychicznie. Bo zwierzę to zabawka, gadżet, śmieć, którego można się pozbyć jak się znudzi. Powinni mieć zakaz posiadania.

I uważam, każdego stać na rasowego psa. Jeśli chce go kupić, a nie wziąć z Fundacji czy ze schroniska. Różnica między takimi psami to tylko koszt zakupu. Cała reszta jest bez zmian. Koszt rasowego psa (bokser, bull) z dobrej Hodowli to obecnie ok 5000 zł. Zakładając, że pies żyje ok 10 lat to daje 41,1(1) zł miesięcznie. 1 (słownie jedna) flaszka wódki... Nie uwierzę, że kogoś nie stać na flaszkę wódki raz w miesiącu.

I często bywa tak, że pozostałe koszty u psa z dobrej Hodowli są niższe. Nawet najlepszy Właściciel nie nadrobi "braków" z życia szczeniaka: zagłodzonej, wyeksploatowanej matki, chowu wsobnego lub kazirodczego, braku odrobaczania czy prawidłowego żywienia szczeniaka. O socjalizacji nie wspominam.

Kiedyś "przysłowiowy York" z utytułowanej Hodowli kosztował 900-1200 zł. Od kiedy powstały "stowarzyszenia psa i kota" i u nich tyle kosztuje pies z ich "rodowodem" logiczne jest, że Hodowle FCI podniosły ceny. Kiedyś, bodaj na Forum Bokserów, dokładnie wyliczyłam koszty Hodowli psów. Przy założeniu 3 miotów w życiu suki (wymogi FCI) NIE DA się na tym zarobić.

Aby zarobić na szczeniakach trzeba hodować tanio, a sprzedawać drogo. Ale to nie jest Hodowla tylko rozmnażanie. I produkowanie problemów nabywcy.

To, co napisałam to oczywiście moje osobiste zdanie. Poparte odrobiną doświadczenia.

Słyszałem że miały być podwyżki, ale żeby cztery dychy za flaszkę!?

Trochę mnie dziwi ten wymóg odnośnie trzech miotów, spowodowane jest to chęcią zmniejszenia podaży czy ma jakieś zdrowotne podstawy?

Co do cen to rozglądałem się jakoś rok czy dwa temu po psach z hodowli (fundacje itp skutecznie mnie do siebie zniechęciły) i za psa trzeba było zapłacić powyżej 2tyś. Oczywiście mowa o psach ze związku kynologicznego tego polit-poprawnego.

Tak. Przyczyną ograniczenia w kryciu suk jest ochrona przed nadmierną eksploatacją, grożącą zdrowiu zwierzęcia.
Szczerze, to nie wiedziałam, ze maksymalnie można mieć trzy mioty od jednej suki, ale jest to dość logiczne. By mogła odbudować siły po urodzeniu kilku lub kilkunastu szczeniąt, lepszy jest dwuletni odstęp miedzy porodami. Pierwszy miot - legalnie chyba w wieku dwóch lat.
Przyjmując, że wiele ras ma przewidywany okres życia lat 10-12, te trzy razy chyba wystarczą?
Nie znam dokładnie przepisów, nie jestem członkiem ZKwP.
Natomiast widziałam niejedną sukę wyciągniętą z miejsca, gdzie służyła jako maszynka do rodzenia. Skrajnie wyniszczoną, z listwami mlecznymi ciągnącymi się po ziemi.

Jestem trochę ciekawa, czym to naraziły się fundacje opiekujące się psami?

Aniu! Fundacje są super i robią dla psów mnóstwo dobrego, ale... ja też psa z fundacji nie wezmę. Z hodowli (dobrej) - tak, z ulicy - tak, ze schroniska - być może, z "fundacji itp" - nie. Nie każdemu musi być z każdym po drodze - i tyle.

Aj namieszałam, albo już skleroza mnie chwyta...
Nie ma w regulaminie ZKwP limitu 3 miotów.

Tak kryłam ja i znani mi Hodowcy. Również z takich Hodowli kupowałam szczeniaki - dlatego mi się utrwaliło, że 3 mioty max...

mandorla wrote:
Oczywiście.
Moje pytanie wcale w zamyśle nie miało być zaczepne.
"Od podszewki" znam zresztą tylko dwie psie fundacje, obie bardzo małe i oparte wyłącznie na pracy wolontariuszy - i na pewno nie wszystkie są takie same, w dobrym i złym sensie.
Pozwolę sobie wrzucić filmik zrobiony dziś podczas Lutniowych ćwiczeń przez panią od rehabilitacji:

Łatka wrote:
Normalnie, w sensie w naturze psowate mają młode raz w roku. Dlatego się zdziwiłem że tylko 3x w życiu.

Z fundacjami no cóż, albo olewanie - brak odpowiedzi na maile lub przemilczanie odpowiedzi na pytania, albo dziwne wymagania. Np fakt że mieszkam w domu na wsi kilka razy spowodował wyraźną zmianę zachowania na gorsze. Generalnie sugerowanie że przywiąże psa łańcuchem do budy lub wprost przeciwnie, będzie puszczony luzem i bez kontroli. Oczywiście bez problemu da się odpowiadać na pytania wg życzenia pracownika fundacji. Ale nie podoba mi się to i nie mam zamiaru tak robić, przy okazji skutecznie uodpornili mnie na różne smutne apele w sprawie psów.

Nieśmiało wtrącę swoje trzy grosze w kwestii wymogów hodowlanych, jako że przez 10 lat byłam zrzeszona w ZKwP jako hodowca sznaucerków miniaturowych.
Suczka, aby uzyskać uprawnienia hodowlane musiała "zaliczyć" trzy wystawy, w tym jedną międzynarodową, z ocenami bdb, natomiast pies - z ocenami doskonałymi ( nawet u psów mamy dyskryminację ). Pierwsze krycie mogło nastąpić po ukończeniu przez suczkę 18 miesięcy, chyba, że mieliśmy do czynienia z rasami brachycefalicznymi ( krótkie, spłaszczone pyszczki, np. u buldożków, mopsów, buldogów ) - one mogły rodzić wcześniej ze względu na niecałkowicie skostnienie miednicy. Dzisiaj patrzę na ten cały proceder zupełnie inaczej ....

Suczki mają cieczki średnio dwa razy w roku; wg regulaminu Związku krycie mogło następować tylko raz w roku, ale mało który z hodowców tego przestrzegał. Okres rozrodczy trwał do ukończenia przez suczkę 8 roku życia.
Moje dziewczynki urodziły po trzy mioty po pięć szczeniąt, wszystkie suczki dożyły 15 lat w dobrym zdrowiu i samopoczuciu.

Ale po śmierci ostatniej z nich powiedziałam "nigdy więcej" i od tamtej pory mieszkają z nami psy i koty "z odzysku", schroniskowe, działkowe i fundacyjne.

pozdrawiam cieplutko

Kochani czy podpisaliście może petycję przeciwko zlikwidowaniu prawnej ochrony w Polsce?
Dla zwierząt to bardzo ważne ☺

Marzenko podlinkuj w temacie INNE/PODPISZ PETYCJĘ

Białe jest śpiące:

Jakby ktoś gdzieś coś, znajomy albo znajomy znajomych szukał niewielkiego pieska to podsuńcie to ogłoszenie, maluch nie radzi sobie w schronie www.olx.pl/oferta/ptys-pilnie-szuka-domu-1-CID103-IDDhL9k.html

Nasze zwierzaki.Od wczoraj opiekuję się przez kolejne 10 dni jamniczkiem mojego syna.Piesek bezproblemowy,mądry,dobrze ułożony i milutki przytulasek.Zdominował mojego Figusia.

Och, jej! Jaki słodziaczny

Marysiu, ja się nie dziwię, że zdominował Figulka, bo beagle to w 90% łagodniaczki (ale Lutnia jest w tych mniej sympatycznych 10% ) , stworzone do życia w stadzie, czyli do unikania konfliktów. Zaś jamniki odwrotnie, testosteron pure.
Bo też ile trzeba mieć go w sobie, by wleźć do wąskiej, ciemnej nory zakończonej kłami lisa czy borsuka?
Wymiziaj ode mnie obu panów.

Dziękuję Aniu,już to robię,jeden i drugi uwielbia to.

Dla ludzi którym los zwierząt nie jest obojętny, bardzo proszę Was o podpisy:

www.petycjeonline.com/petycja_przeciwko_...An81BHJAJwVSV3zXB_Zo