Forum Ogrodnicze Oaza

Rozkoszuję sie widokami z Twojej samotni i z niecierpliwością czekam na emeryturę by móc osiąść na swojej . Wcale Ci się nie dziwię, że ze spokojem podchodzisz do przeciwnosci losu. Uważam, że miejska dżungla potrafi dać się we znaki na tyle, że nawet trudy mieszkania w takim miejscu nie są w stanie człowieka zniechęcić, a przyjemność obcowania na co dzień z taką przyrodą rekompensuje wszystko .

Zdecydowanie to co napisała Wiesia jest trafne. Od samego początku, gdy zaczynaliśmy zagospodarowanie działki było trudno, tyle że to nas nie zniechęcało. Pamiętam jak na moim południowym zboczu brakowało jakiegokolwiek cienia, a ja to źle znosiłam. Tadziu postawił wiatkę, żeby można było się choć trochę ukryć. Czasem ciągnął mnie na działkę, czy byłam zdrowa, czy chora. Dla niego było ważne żebym była, nawet mogłam nic nie zrobić. Spędzaliśmy całe dnie, a jak już się do niczego nie nadawałam, to wystarczyło się jakoś w starym Fiacisku 125p usadzić i było ok.
To, że nie ma wszystkich wygód nam nie przeszkadza, bo z powodu tego nieopisanego spokoju i zieloności chce się tam być. Zapomina się się o problemach i o tym co nas męczy na co dzień. Choć człowiek się upracuje jak głupi, to wraca wypoczęty psychicznie i wtedy te 5 dni można w mieście wytrzymać.

Roma!!!Ty i zawodnik sumo? W zyciu nie uwierzę!!!!! Przeciez konik by nie wytrzymał A prawda taka, ze spacery i codzienna "walka" z przyrodą zużywanych kalorii zbyt sie nie tyje!!!
Danusiu!!!! Nie ma jak obiadki u Mamusi!!!! Nie narzekaj!! Też kiedyś narzekałam a teraz sporo bym dała, by wrócić do tamtych czasów!!!
Wiesiu!!! Dzięki za ten wpis!!!! Czekasz na emeryturkę! Może trochę zazdroszczę młodości
Tak już jest, że coś za coś!!!Najważniejsze !! Wytrwać w zdrowiu, by cieszyć się urokami wolności na emeryturce!!!
Daniela!!! Masz rację!!!! Też tak zaczynałam tu.... Andre zabierał mnie w piątek z pracy (czasami późno) i jechaliśmy tu.... Jeśli udało się przed zmrokiem dotrzeć zaraz kopałam , plewiłam itd. Jeśli nie - od świtu w sobotę do popołudniowego niedzielnego odjazdu. Nie w każdy weekend mogłam przyjechać. Natomiast każdy dzień urlopu spędzałam tu z radością!!! I teraz kiedy z patrzę w przeszłość - widzę , że skapcaniałam!! Więcej efektów i wigoru do pracy miałam wówczas, niż teraz gdy jestem cały czas....
Znowu smendzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wybaczcie!!! Cały dzień pada!!!! Raz deszcz, raz śnieg...... Dziś tylko półgodzinny spacerek był!!! Trudno się chodzi po rozmokłym śniegu i padającym deszczu. Pozytyw : Temperatura sprawiła, iż nie trzeba tak ostro palić!!! I jeszcze jedno!! Dziś Andre pojechał do miasta Do Włoszczowej !! "Grande" zakupy zrobił ( ja domowego ogniska pilnuję, a On ma na kartce spisane co kupić). Kupił wszystko!!! Nawet ziemię na moje rozsadkowe sianie!!! Jutro w pojemniczkach wysieję poziomki i pomidorki coctailowe . Nasionka mam zeszłoroczne. Jak myślicie! Już czas???????
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich!!!!

Ulko-a gdzie przepis na pierogi leniwe? zapomniałaś? a co do wagi to nie ma się czym chwalić ale w ubiegłym roku o tej porze było 136 kg żywej wagi, pod koniec roku było 107 ale teraz znowu 6 kg w górę i dlatego od jutra znowu na odwykówkę

Roma!!! Ja i pierogi leniwe???? Coś tu nie gra!!! A jaki Twój wzrost? Może zamiast tych diet spróbuję Ci coś podpowiedzieć? Ja mam 1,70 i 78 kg wagi....Też kapkę za wiele ale ten kawałek tłuszczyku stracę wiosną

Witaj !
Jaki sympatyczny wątek stworzyłaś Miło poczytać o kimś , kto ma podobne pasje i zainteresowania. Podziwiam stylowy drewniany domek, kwiatowe rabatki, z sympatią patrzę na kociaka i psa... też mam i bardzo kocham
Masz hektarową działkę - o rety !!! U mnie niespełna 15arów , a i tego za dużo ...rzadko daję radę z pracami Tym bardziej podziwiam Ciebie - panią na włościach .

koza wrote: Bo to tak właśnie jest! Wtedy przyjeżdżałaś pracować, a teraz musisz i pomieszkać!
Cieszę się, że masz jednak te świeże bułeczki! I bez pieczenia, jak to proponowała Roma.
I jeszcze brawo dla Andre, co kupuje wszystko i o niczym nie zapomina! Podejrzewam listę!

Pomyliłam kluski śląskie z pierogami leniwymi .Mój wzrost to 164 cm

Ewelinko!!! Sorki za zdrobnienie Jeśli nie lubisz to nigdy więcej tak się do Ciebie nie zwrócę!!!
Coś mi się wydaje że spotkałyśmy się już w innej bajce.... Ja pani na włościach? W życiu nie dam rady cywilizowanej przestrzeni tu wprowadzić!!! Nawet kosiarka odmówiła posłuszeństwa i to pierwszy zakup na wiosnę! Ostatnio badam inteligencję moich dwóch kotek i psa Felka. Felek zdecydowanie górą, następnie Niunia. Mała Pitajka ostatnia. Jak badam? Otóż w pokoju na parterze mam dwa okna i drzwi na taras. Kiedy ostre mrozy tarasowych drzwi nie otwieramy (jakieś dziwne trzaski wydają choć plastikowe) ale zwierzaki wypuszczone na zewnątrz przez główne drzwi meldują się na tarasie. Na Felka wystarczy gwizdnąć i już wie gdzie się drzwi otworzy, Niunia = trzykrotne nawoływanie, a Mała Pitajka = klęska!!! Trzeba wyjść na zewnątrz i ok. 3 min. nawoływać kiciu,kiciu, kiciu...... No cóż ulubienicy Andre więcej wolno
Marta!!!! Te brawa dla Andre dziś zasłużone!! Niczego nie przeoczył z kartki ale chyba interes w tym miał Kupił mi pod choinkę myszkę bezprzewodową i mu się zachciało też....
Roma!!!! Przepis na kluski śląskie szybko wstawiłam Wzrost masz fajny ale w ponad 100 kg nie wierzę!!! Może na priva pogadamy?
Buziaki dla Wszystkich!!!!

Witajcie!!!
Z moją systematycznością coś nie tak.......
Śnieg się stopił, brud i błoto pozostało.
Trudno się jeździ , a pogoda do spacerów też nie najlepsza. Poziom Pilicy wysoki ale skoro nie ma się już co topić , to podtopienia nie grożą
Dziś w ogródku moje mało bystre oczy dostrzegły :


Jeszcze nie wiem co takie odważne. Na wszelki wypadek przykryłam suchymi trocinami.
Najgorsze jednak zobaczyłam z tyłu domu. Moja wierzba (skręcana ) zachorowała !!!!!! Jesienia wyglądała normalnie a teraz :


Co to jest? Jak ratować?
Wstawiłam przed chwilą tę fotkę w dziale "Choroby...." ale na wszelki wypadek wstawiam i tu!!!

Na zwykłych wierzbach tego nie ma !!! Są za to już bazie!!!! Najbardziej rozwinięte wylądowały w wazoniku
Mam już ziemię i ukorzeniacz. Jutro cięcie pęcherznic i wierzb na nowe sadzonki!!!!
Pozdrawiam serdecznie !!!!

U mnie cebulowe wyłażą na potęgę . Jakbym chciała to wszystko przysypać, zeszłoby mi pół dnia
I próbuję ukorzeniać różę, którą mi pies podgryzł

Cześć Ulka,
od początku z zaciekawieniem czytam Twój wątek
Czy masz na myśli te porosty? To tylko świadczy o czystości atmosfery

Marta!!! Pewnie mieszkasz w cieplejszym niż mój zakątku Polski. W ubiegłym roku po 15 lutym zobaczyłam czubki krokusów, śniegu nie było, przyszedł ostry mróz i potem już tylko brązowe czubki zostały..... W tym roku nie odpuszczę!!!

Kasiu!!!! Chciałabym byś miała rację !!! Mnie się nie podobają
Na wszelki wypadek wrzucę to samo zdjęcie wykadrowane i w innej pozycji.



Pozdrawiam serdecznie!!!

Ulka, Kasia ma rację! Kiedyś podobnie zmartwiły mnie porosty na mojej śliwie.
Nie stresuj się, wierzba na pewno nie ucierpi

Wyglądają na złotorosty. A tu trochę wieści o nich i najważniejszy dla Ciebie cytat:

"Porosty nadrzewne nie szkodzą drzewom, ponieważ korowina jest tkanką martwą"
--> portalwiedzy.onet.pl/4868,25297,1579451,3,czasopisma.html

Miłego wieczoru

Wątpię, czy mój lubelski zakątek jest cieplejszy . W zeszłym roku ostatni przymrozek miałam 2 czerwca!
Cebul też sporo zmarzło . Chyba jednak coś przysypię...

Nie martw się Ula, u mnie porosty są na tej wierzbie od lat i nic się nie dzieje

Piekne, letnie widoczki. jak my ogrodniczy do takich, na żywo, tęsknimy.

u nie takie porosty się równiez pojawiaja i nic nie szkodzą