Forum Ogrodnicze Oaza

markita wrote: To niech zrzuci z samolotu kartę pamięci precyzyjnie na środek kurhanikowej, bo tam najczęściej przebywasz chyba, to znajdziesz!
Jola już mnie wyręczyła z Green Jewel, nie ma szans, że to ona... Niedobrze, że u pana Marka zaczynają się dziać takie rzeczy...
U mnie ten floks też jako pierwszy wystartował i tak pachnie, że nawet ja czuję...
Też miałam zamiar przyciąć floksy wiosną, ale zapomniałam... A na rękę byłoby mi opóźnienie ich kwitnienia...
Piękne te portrety róż i lilii!

Marto świetne zestawienia roż i lilii

Marto podrzucę mu ten pomysł przy najbliższej okazji
Pierwsze słyszę o przycinaniu floksów wiosną . Po co się to robi?
Portrety niektóre to nawet mi się podobają , gorzej z widoczkami , ciągle nie mogę dojść jak się robi wszystkie plany ostre

Moniko dziękuję , choć pochwała raczej nie zasłużona , to były pierwsze nasadzenia, okazało się zresztą, że pomyłkowe, a wyszło nawet ładnie, tylko żadna w tym moja zasługa

Pozazdrościłam sielskich fotek Wiesi i Jagusi i na spacer z psem wzięłam aparat






















Jak zobaczyłam te pozostawione kępy nawłoci od razu przypomniała mi się historia Cioci Marty

O! Jak swojsko się zrobiło Tylko maków brakuje do kompletu...
Ale ostatnie zdjęcie ...mrozi krew w żyłach
Nigdy ich nie polubię

Oj, czepiasz się, ja tam widzę, że wszystkie plany ostre! I niech nikt nie mówi, że nie jestem w tej sprawie kompetentna!
Marta, a u Ciebie nawłoć się nie sieje? Jak daleko się z psem wypuściłaś? W jakiej odległości masz tę nawłoć?

ha! Prawda, że piękna jest taka sielskość? A powój jak pięknie pachnie Ja wysiałam sobie nawłoć zupełnie przez przypadek - wyrzuciłam przez okno suchy bukiet z nawłocią i teraz mam ją pod oknem
Zdjęcie z przymiotnem bardzo ładne

futrzasta wrote: Jaguś To bardzo romantyczna historia

Ale to tylko dowodzi słuszności naszej tezy ,że zielsko niebezpieczne jest Nawet w stanie spoczynku...

Marta i mój Hercules w końcu wziął się za porządne kwitnienie Cudny jest, jak zaczyna już tak jak powinien
Pink Double Delight to powinna już być ona Pomyłki się jednek zadarzają
A jak daleko ty chodzisz na spacer z psem i kiedy masz na to czas

Magdo, można się domyśleć, że niebezpieczne to to skoro tak łatwo się wysiało. Ja tam niczego romantycznego w mojej historii nie widzę Gdyby róża otrzymana od kochanka, wyrzucona przez okno w szale zazdrości sama się wzięła i ukorzeniła to co innego

Ostróżki już mogę wykreślić z listy chciejstw - biała i różowa stoją w poczekalni . Stelaży zapomniałam . Ale kupiłam coś co może Cię zainteresować , jutro cyknę fotki .

Nawłoci nie lubimy ... i walczymy z nią - nierówna to walka .

Ach... i floksy przeglądałam. Podobają mi się tylko takie małe, bardziej chyba na skalniaki. Te wysokie jeszcze mnie nie biorą .

Sielskie klimaty też bym sobie tak pospacerowała po takich łąkach ,ale to trzeba gdzieś pojechać .Różyce i lilie kwitną pięknie u mnie jakoś same pomarańczowe na razie kwitną. Czyżby się poprzebarwiały ,bo nie miałam ich aż tylu .

Czyż natura nie jest ,piękna,,,piękne sojskie roślinki ,łakowe klimaciki śliczne

Magdo też jestem niepocieszona, że maki nie obrodziły w mojej okolicy
Nawłoci dookoła mam po kokardę , ale specjalnie się jej nie boję. Chwast, który się łatwo wyrywa, to dla mnie żaden chwast . Taka turzyca piaskowa to co innego

Marto oczywiście, że nawłoć się sieje , choć powiedziałabym, że bardziej sieje się przymiotno . Obydwa chwasty to dla mnie żadni przeciwnicy , wyrywają się od byle dotknięcia , choc przyznam, że potrafią się nieźle maskować i uwielbiają wyrastać na przykład pośrodku kępy floksów , weź je tam znajdź
Te akurat kępy z fotografii są kawałek ode mnie, mam wiele innych dużo bliżej, tuż za pokazywanym niedawno płotem
Pamiętasz, jak w zeszłym roku późnym latem pokazywałam pola nawłociowe w mojej okolicy? To najczęściej występująca roślina jak okiem sięgnąć

Jaguś oj piękna Twoja historia z wyrzuconym bukietem rozbawiła mnie do łez , rozumiem, że lubisz nawłoć, którą wyhodowałaś sama? Co z tego, że niechcący

Jolu na spacery z psem chodzę głównie... w niedzielę , bo na tygodniu rzeczywiście nie mam czasu . W zimie chodziliśmy codziennie i widzę, że pies jest zawiedziony , ale co zrobić
Aż tak daleko to nie chodzę, może w sumie robimy z półtora kilometra

Dorcia no i gdzie te fotki , czekam i czekam
A co trudnego jest w walce z nawłocią? Poza ilością może . A masz perz, powój, skrzyp lub turzycę piaskową . Jakbyś miała, to byś na nawłoć nie narzekała
Floksy małe to masz na myśli szydlaste czy niskie wiechowate?

Jadziu u mnie w okolicy też nie wszystkie pola takie malownicze . Na samym wylocie drogi mam pole regularnie opryskiwane chyba roundapem , obraz nędzy i rozpaczy . A kawałek dalej wydobywają piach, a w doły po nim wysypują zdarty asfalt z przerabianych na S17 dróg . Pełną sielankę to ma chyba tylko Wiesia , u niej na zdjęciach jak okiem sięgnąć idylla

Aniu niestety prawdziwej łąki w okolicy brak , muszę się chyba nad Wieprz wybrać, tam to muszą być teraz widoczki




No dobrze, sielsko już było , wracamy zatem na ogrodowe tory

Najpierw różyczki, Bordure Rose




marketowa Blue Queen raczej się na blue nie zapowiada




Jacqueline du Pre




Cardinal Hume




cudowne pąki Kosmosa




Pastella




niebotyczny Lankon wreszcie rozkwitł




i pierwszy kwiat Big City Eye z gościem

Wszystko teraz kwitnie na potęgę , prawda?
Co to by było ,gdyby nie stworzono aparatów cyfrowych ? Z kliszami nie nadążałybyśmy

Jacqueline śliczna!
Moja cała w robalach Posadziłam ją w lekkim cieniu blisko sosen i nie wiem czy robaczki
spadają z drzew czy co?

Jagusia- gdyby rzeczywiście ukorzeniła się zasuszona róża od kochanka ,to trzeba by się zastanawiać
kogo wybrać ... Męża czy tego drugiego
To już lepiej niech to będzie nawłoć

Magdo w erze przedcyfrowej nie było forów ogrodniczych, a tym samym konieczności codziennej dokumentacji
A jakiego typu robaczki masz na myśli , nie mszyce po prostu? Bo u mnie mszyce uwielbiają Jacqueline , na każdym pędzie mam larwę biedronki i nie nadążają zżerać

Dobre i połtora kilometra, bo ja z reguły powożę głównie
Marta nie masz wrażenie, że Kardynał ma jakieś takie nietrwałe kwiaty
Deszcz - źle, upał-niedobrze, no to kiedy się zachwycić

Jolu ja też głównie wożę dlatego staram się wykorzystywać psa, żeby gdzieś na piechotę pójść
Masz rację Kardynałem, zdjęcie jest z wczoraj, bo dziś już słabiutko
Za to już chyba czwarty dzień trzyma kwiaty Avalon , szkoda tylko, że taki niski




zachwyca mnie też ten maluszek Lipstick