Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry wieczór!
U mnie pada od dobrej godziny... ogród odżywa w oczach!

Ale weekend ma być suchy i słoneczny

gorzata wrote: Z trawy?
Doskonale wiem, o czym mówisz
Bardzo piękne zakupy poczyniłaś, nie wolno żałować, tylko szybko posadzić, przez dwa tygodnie jeszcze się korzonkami wgryzą głębiej w ziemię i przetrwają nawet bez podlewania
A u mnie jak podlało, ale to chyba nie zasługa zaklinania, tylko tego, że zaczęłam podlewanie żmiją

Gosia ja tam nie wiem czy zaklinałaś ten deszczy również do mnie ale pada z małymi przerwami od wczorajszego południa
No to dziękuję za czary
Urlopik i ja się chyba wybiorę od poniedziałku, doktor polecił

Tym razem padało i u mnie

u mnie leje od rana......
niech sobie popada, roślinki tego potrzebują ale na weekend proszę o ładną pogodę

Polało... popadało... pomżyło... ogród odrobinę odżył i teraz wymaga pilnej interwencji: kolejne lilie, które zakwitły, smętnie zwieszają się nad nadal nieskoszonym trawnikiem... kwiatostany host i żurawek aż proszą się o wycięcie... chwasty zuchwale wyglądają stąd i zowąd...
Lubelskie nabytki czekają na uziemienie - na szczęście w niezłej kondycji...
Umówiłam się dziś z M na popołudnie w ogrodzie: romantyczna randka przy dźwiękach kosiarki w szesnastą rocznicę ślubu
Słońce zaczyna wychodzić... miłego dnia zatem i... jakoś dotrwamy do popołudnia

Dobrze, że dzisiaj piąteczek , ale gdzie Ty widzisz to słońce

Jak usuwanie kwiatostanów żurawek - to tylko Piterek .
Rocznica może być romantyczna niezależnie od okoliczności,
a "w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało ......" .
Wszystkiego dobrego .

Udanego świętowania i ogrodowania na początek weekendu

Wszystkiego dobrego!
Dźwięki kosiarki czy marsza weselnego - wszystko jedno
Najważniejsze ,że wciąż jest o czym rozmawiać

Ja posadziłam wszystko oprócz trzech róż ,które tymczasem pięknie rozkwitły.
Ascot jest zachwycająca ,a ta "Jude ...coś tam...obscure " to już w ogóle cudo!

Gosia, najlepszego! Pomruk kosiarki może całkiem pozytywnie wpłynąć na przebieg wieczoru

Ja rozumiem ,że trudno rozmawiać ,kiedy jest się ogłuszonym kosiarką, ale napisać coś chyba jeszcze da radę ?

Ciiiiii .... rocznica .
Ciekawe, co z tej okazji zakwitło .

Odurzył ich zapach floksów z Lubelszczyzny

Ale nas Gorzata pogoni...

Gosiu , przy Twoich zdjęciach z Chorwacji powspominałam swój czerwcowy pobyt.
Ja mam zrobione zdjęcie pod wodospadem 2 muzułmanek w czarnym umundurowaniu....
Skojarzyłam je sobie po Twoim wpisie o dziczy pod wodospadem .

No i czy lubelskie nabytki już posadzone? Bo trawnik pewnie wykoszony... Piękny prezent na rocznicę! Ale nie krzyczeliście zbytnio, rozmawiając przy dźwięku kosiarki?

Nie wiem, jak trawnik, ale dziecię zeznało, że wczoraj podlało cały ogród...
My tymczasem celebrujemy niekoniecznie rocznicowo stan bezdzietny i podziwiamy takie widoki... między innymi

Pozdrawiamy!

Ale piękne wakacje!
I ten kolor wody...ach!