Forum Ogrodnicze Oaza

Piękne zimowe krajobrazy.

Tamaryszkowy blog już obczaiłam, pięknie jak zawsze

Góry, przycięte powojniki.....a ja nic. Wiewiórki już parują się, zimowe wiatry ucichły to teraz do roboty.....tylko kondycja gdzieś zwiała....

Ale ładnie w górach! I tam zima może sobie być
Dorotka, a nie możesz tego lodu w oczku czymś rozbić? Podszkoliłam się ostatnio w narzędziach... Przecinakiem, dajmy na to? Ryby ratuj i te żaby, co się tam wylęgną, ja nie tracę nadziei, że kiedyś ujrzę na zdjęciach tę migrację żab z Twojego oczka...

Marta, lód ma pewnie z 15 cm - nie do ruszenia. Kilka lat temu moj teść chcąc ratować ryby przebił lód - razem z folią. Popróbuję wrzątkiem ale obawiam się, ze mogę nie podołać.
Migracja żab - będę w tym roku znów próbować uwiecznić chwilę

Ewa, ferie są to i dzieciom rozrywki jakieś chcemy zapewnić stąd wycieczki a powojniki raptem trzy przycięłam i to w niedzielę. Mam wyrzut sumienia, ze znów spóźnię się z cięciem gałęzi i drzewa będą miały niepotrzebny stres ale ja sama pile nie podołam.

Ania, góry lubię i ja, zwłaszcza przy takiej pogodzie.

Iza, byłam, widziałam, nawet ślad zostawiłam. Ciesze się, że będzie miejsce gdzie można będzie podglądać Twoje ogrodowe poczynania. Świeża zieleń to stwierdzenie mocno na wyrost

Gosia, ja tez z tych wolących inne formy czynnego wypoczynku, niekoniecznie narty. Ale lubię te wypady w góry, nawet jesli mam tylko oglądać jak inni szaleją
Prace postępują powoli, choć pierwsze efekty już jakieś widać.

Aga, dobrze, że mnie rozumiesz
Ja okularnica minusowa jestem więc p/sloneczne odpadaja i rzeczywiscie ciężko było patrzeć, ale cóż, przyzwyczajona jestem.
Korzystam z laby, jeszcze kilka dni. Ale następny urlop już planuję

Żebyście nie myśleli, ze ja taki leniwiec skończony jestem to napiszę, ze w Szczawnicy nie tylko byczyłam sie na słońcu. Po szaleństwie na stoku zaliczyliśmy jeszcze krótka wycieczkę do schroniska pod Bereśnikiem - godzinka spaceru w górę, ale lód był pod nogami nieprzyzwoity. Trzeba było bardzo się starać by utrzymać ciało w pionie. W środę mięśnie ud mnie bolały jak po całodziennej wyprawie w Tatry.
Za to widoki po drodze tez były przyjemne





po drodze motywujące napisy - to dla takich jak mój syn, którzy po drodze opadli z sił





A na zakończenie krótki spacer po Szczawnicy i wizyta na basenie.
Jeszcze pokażę Wam świetnie przycięty szpaler buków w parku

Uwielbiam takie dopiski na szlaku, kiedyś szłam jakąś koszmarnym szlakiem w Tatrach Zachodnich, przedzierając się przez kosówkę z wszelkimi utrudnieniami (korzenie, błoto), dłuuuugie zejście do doliny Chochołowskiej. Po osiągnięciu doliny padłam przez tabliczką z oznaczeniem szlaku i dramatycznymi dopiskami w stylu: nie idź tą drogą!
Szkoda że na górze nikt tego nie napisał

Fantastyczne widoki i piękne zdjęcia!
Dorotko, dlaczego okulary przeciwsłoneczne odpadają? Też noszę minusy i mam zrobione okulary przeciwsłoneczne z korekcją. Bardzo przydatne, nie wyobrażam sobie lata czy wyjścia na śnieg w słońcu bez nich.

Świetne to buki!
Okulary przeciwsłoneczne z korekcją też polecam, jedyne, co mnie w nich bolało, to mały wybór oprawek, tzn. taki jak do standardowych okularów, a te obecnie raczej są niewielkie, a zwykłe okulary przeciwsłoneczne są modne raczej duże.
Teoretycznie można zrobić i większe, ale to wymaga jakiegoś tam specjalnie profilowanego szkła i cena jest zaporowa
Czy próby z soczewkami się nie powiodły? Ja ostatnio odczuwałam w jednym oku spory dyskomfort, który dziś rano w końcu przybrał postać jęczmienia, więc maść do oka i powrót do okularów... rzutem na taśmę zrobionych w czwartek...
Dziwnie się czuję

Spacerek w górach w zimowej scenerii bardzo przyjemny

A do zrobienia otworu w lodzie wystarczy nieduża siekiera na długim trzonku.Jeżeli lód ma faktycznie 15 cm to można na niego spokojnie wejść. Jeżeli nie jest pewne jak gruby jest lód to układa się deski na lodzie i po nich się wchodzi by rozłożyć ciężar na większej powierzchni. Otwór o kwadracie 30 na 30 cm rąbie się w lodzie w taki sposób aby wykuć ok 3/4 lodu po obrysie i nie dopuścić do przebicia się do wody zanim nie obkuje się całego obrysu otworu. Bo gdy za wcześniej się przebije do wody to woda wypływa i trzeba rąbać w wodzie. Gry obrys jest gotowy uderza się trzonkiem w środek i wybija bryłę lodu, którą następnie wsuwa się pod lód i przerębel gotowy. Takie wykonanie otworu chroni folie przed uszkodzeniem. Może przyda ci się ta moja skrócona wędkarska instrukcja robienia przerębla

Gorzatko, niestety soczewki sie nie sprawdziły. Moje oczy, ze względu na wiek ;)i wadę wzroku mają już swoje wymagania. Okulary noszę ze szkłami progresywnymi a takie soczewki mają cenę niebotyczną. Dziękuję nie skorzystam. W 'zwykłych' minusach mam niestety problemy z widzeniem blisko. Tak więc owszem, mam w zapasie, ale korzystam bardzo sporadycznie i to jak sobie przypomnę.
Co do p/słonecznych to zgadzam sie z tobą. W małych oprawkach wglądają nieszczególnie a duże szkła .... no cóż, zmilczmy cenę.
Z resztą szykuję się na wymianę okularów i wiem ile to mnie będzie kosztowało, ech szkoda mówić.

Iwona, nie wiem jaką masz wadę wzroku, ale moje minusy spore, do tego astygmatyzm i progresywne szkła do czytania. Koszt samych szkieł czystych to grubo ponad tysiąc. Do tego jakieś przyzwoite oprawy i cena się robi kosmiczna. Nie wiem ile kosztowałyby barwione. Będę niedługo u optyka to popytam, może kiedyś się zrujnuję. Najgorsze, że u mnie wymiana okularów co 1,5 roku.

Aniu, oj nieraz i mnie to spotykało. Jakby człowiek wiedział co go po drodze czeka to by się nie wybierał Ale za to jaka satysfakcja!

Jak tam u Was z pogodą? U nas na razie słonecznie, choć jakieś chmureczki nadciągają. Ale ciepło, teraz prawie 5 stopni, może wreszcie roztopi te resztki śniegu i puści lód na oczku.
Planuje kawe na tarasie, z książką oczywiście. Dziś roboty ogrodowe odpadają ale mam nadzieję, że pogoda sie utrzyma i cos zrobię popołudniami.
Meble 'na wykończeniu' czekam tylko na wosk i uchwyty.
Zdjęć ogrodowych na razie nie mam, ale takie jeszcze ze Szczawnicy. Bliskie spotkania




Piotrku, dziękuję za instrukcję. Popróbuję

No właśnie o meble miałam pytać! Czekam zatem cierpliwie na efekt finalny
Fakt, przy kilku nakładających się problemach korekcja wady staje się sporym wyzwaniem dla portfela

Kacze kuperki fajne

gorzata wrote: A to Gorzato Cię zaskoczę, można już zrobić duże, modne.
Dorotko, fakt, przy progresach może być problem....
Noszę minus 4, robiłam okulary przeciwsłoneczne w ubiegłym roku i po prostu przyniosłam do optyka oprawki od okularów, które chciałam jako przeciwsłoneczne i wstawili mi szkła.

Ale takie duże jak w moim avatarku?
Nie wiem, może po prostu nie trafiłam na optyka, któremu chciałoby się chcieć?
Sugerowano mi wybranie czegoś spośród oferty salonowych okularów przeciwsłonecznych i zrobienie do tego na zamówienie szkieł wyprofilowanych podobnie jak oryginalne...
Inna sprawa, że wybierając ostatnio oprawki do zwykłych szkieł korekcyjnych, nie widziałam niczego w takim rozmiarze, jaki satysfakcjonowałby mnie w przypadku okularów przeciwsłonecznych

Gosiu, jak masz ochotę wejdz do mnie na 24 stronę, na jednym ze zdjęc jestem w tych okularach
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...jowy-ogrod?start=414
To fakt, optykom sie nie chce i nie opłaca robic na cudzym towarze, dlatego cieżko znaleźć takiego, który zrobi. I druga sparawa, co rozumiesz przez 'duże'
Ja kupiłam w TKMax markowe, dobrze wykonane za bardzo rozsądna cenę i poprosiłam o wymiane szkieł.

Dzięki dziewczyny za te 'okularowe' naprowadzania. Chyba przemyślę jakąś dostępną cenowo podstawową wersję, pogadam z moją optyczką. To dość sensowna kobieta więc może coś doradzi.
Iwona, u mnie tych minusów drugie tyle a cena szkieł rośnie lawinowo w takich wypadkach,ale może coś się uda.
Pooglądałam sobie jeszcze raz przy okazji Twoje zdjęcia z Barcelony. Wybieram się we wrześniu, już nie mogę się doczekać.

Gorzato jak tylko skończę meble to się pochwalę, no chyba, ze nie będzie czym

Po pogodnym poranku w porze obiadowej zrobiło się niespecjalnie. Słońce zaszło, wiatr się zerwał, no nieszczególnie.
Zrobiłam tylko kilka fotek i zwiałam do domu.

Szczypiorków coraz więcej, ale do kwiatów jeszcze chwilę



Ciemierniki zapąkowane, trzeba wyciąć liście


tutaj też juz coś zaczęło sie dziać

i Pan na włościach

Zapominam ciągle o zaglądnięciu do ciemierników, ale moje, nie wiadomo dlaczego?, mają raczej tendencje do zaniku.
Piękne zdjęcia z kaczkami (bez żadnych podtekstów) a kot - faktycznie - z miną, ja tu rządzę .

Elu, moim ciemiernikom tez w zasadzie nie powinno byc dobrze bo ziemia u mnie kwaśna, do tego rosną przy azaliach, ale jakoś sobie radzą. Co roku obiecuje sobie sypnąć im dolomitu, może w tym roku nie zapomnę

U mnie ziemia także raczej kwaśna i od samego myślenia o dolomicie to się chyba nic nie zmieni, hmm....
Chyba zacznę zapisywać markerem na drzwiach garażu .

U mnie najdorodniejszy ciemiernik rośnie obok borówek amerykańskich, na kwaśnej rabacie