Forum Ogrodnicze Oaza

Aguś pojawię się i tam, tyle, że ledwo nadążam ze wszystkim, ale obiecuję.

Witaj Iwonko!
Wspaniała wyprawa! Ja szczerze przyznam, że Barcelona nie zrobiła na mnie wrażenia. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi klimat Andaluzji i mojej ukochanej Sevilli. Ale ostatni raz byłam tam dość dawno (15 lat jak nic…), więc pewnie sporo się pozmieniało. Chociażby udostępniono do zwiedzania wnętrze Sagrada Familia. Jest niesamowite !
Jeżeli spodobała Ci się Barcelona i lubisz babskie czytadła, to polecam książkę napisaną przez moją koleżankę pt. Do zobaczenia w Barcelonie. W skrócie: romans w rytmie flamenco, rozgrywający się w barcelońskiej scenerii. Dawka hiszpańskiego ciepła w sam raz na listopadowe popołudnie.
Pozdrawiam !

Dobry wieczór
wróciłam właśnie z kina, byliśmy na filmie Bogowie, widzieliście, jakie wrażenia??
Ale GOŚĆ!!!! Niesamowity upór i determinacja. Ciekawe jakim torem poszła by kardiochirurgia gdyby odpuścił...

Asiu to moja pierwsza podróż w tamte rejony, więc nie mam porównania np. do Andaluzji, ale jestem pewna, że nie ostatnia.
Dziękuję za polecenie lektury, zaraz wrzucę do wyszukiwarki. A co do flamenco - chyba właśnie z Andaluzją się kojarzy, ale w Barcelonie też można zobaczyć pokazy tańca, z czego oczywiście skorzystałam. Znajomy Katalończyk troszkę ironizował, że wybrać się na flamenco w Barcelonie, to tak jakby na corridę pojechać np. do Singapuru ale czemu nie?
Dla mnie było to ogromne przeżycie, powiem szczerze, że podczas koncertu nie raz się wzruszyłam, mimo, że nie rozumiałam słów. Ale chyba wcale nie trzeba rozumieć, bo taniec, brzmienie gitar, gesty i mimika powiedziały mi wszystko.


Jesienne poranki, mimo niezaprzeczalnie nieprzyjemnej temperatury, dają wiele pięknych obrazów.

No nie mogę się nie zachwycić zdjęciami, szczególnie oszronionych róż
Wyglądają jak lukrowane
Filmu nie widziałam, ale kiedyś czytałam o Relidze artykuł.
Mini biografia. Wiedziałam, że jest uparty i ma trudny charakter, ale bez tego nic by pewnie nie osiągnął.
Ale najbliżsi mają z takimi ludźmi ciężko

Iwonko, oszroniony ogród to idealne warunki dla ogrodnika-pasjonata fotografii
Świetnie Ci wyszły te ujęcia - jak wiesz, ja też wcześnie rano przy sprzyjających warunkach staram się cyknąć kilka fotek.

Filmu Bogowie jeszcze nie widzieliśmy, ale z pewnością tej pozycji nie pominiemy.
Religa to był człowiek-autorytet, bardzo jestem ciekawa jak przedstawia tą postać T.Kot, którego ta rola, to ponoć rola życia.

Miłego wieczoru i dzięki - Ty_wiesz_za_co

Iwonko- fotki lukrowanego ogrodu bajeczne. W tym tygodniu wstaję o samakrycznych, jak dla mnie, godzinach i mam okazję podzwiać takie widoki. Ma to swój niezaprzeczalny urok- który niestety pryska, gdy spojrzy się na termometr

Filmu jestem bardzo ciekawa! Do kina na razie się nie wybieramy, ale tak czy inaczej- zobaczyć chcę koniecznie.
Na studiach miałam zajęcia z żoną prof Religi- byliśmy zdziwieni, jak się zorientowaliśmy, że to Jego żona. Cicha, przygaszona i zupełnie bez charyzmy. Sprawiała wrażenie smutnej osoby. Dopiero jak poczytałam trochę życiorys profesora- jak prawie mieszkał w szpitalu, długi czas nie mieszkali razem, gdy profesor rozwijał kardiologię w Zabrzu.. Ile ta kobieta poświęciła dla- mówiąc górnolotnie- dobra ogółu..
Z drugiej strony sam prof Religa- jakaż siłą charakteru, aby przecierać szlaki, operować godzinami.. Jak musiało być ciężko mierzyć się z niepowodzeniem i pozbierać się wewnętrznie do dalszej pracy.

Iwonko, oszronione róże wyglądają nie tylko cudnie, ale i smakowicie . Ja każdego ranka podziwiam z okna widoki mojego przypruszonego "malucha". Uwielbiam też rozplenicę w jesiennym, oszronionym wydaniu.
Bogowie...niesamowity facet, również T.Kot w roli Religi. Dzisiaj wybieramy się na Furięz Bradem Pittem.
Wakacyjne widoki piękne, nie byłam w Barcelonie jeszcze, ale już nabrałam chęci

Pięknie pokazałaś oszronione roślinki. Niesamowicie wygląda różowa róża z pierwszego zdjęcia ,z igiełkami szronu. Bardzo romantyczna.

Dzień dobry
Serdecznie dziękuję za odwiedziny, przepraszam, że odpowiadam grupowo, ale nie mogę dziś usiedzieć na miejscu i zebrać myśli. Niby nic złego się nie dzieje, a czuję niepokój, zdenerwowanie co jest dla mnie bardzo niekomfortowe
Co do filmu - polecam, bo to dobre, polskie kino. Najważniejsze, że to nie film-pomnik dla Religi a prawdziwy obraz człowieka, a dopiero potem kardiochirurga.

smutno....a może nie?

Smutno? Nie, raczej subtelnie i elegancko...
Podoba mi się takie ujęcie.

Z tym niepokojem i poddenerwowaniem to dziwna sprawa... mnie też to samo męczy

Ale, zapomniałam powiedzieć 'dzień dobry' i podtrzymać na duchu - jest pięknie, słonecznie, może też ciepło?
Cieszmy się tym pięknie rozpoczętym listopadem, nawet jeżeli niesie też jakies mankamenty...

Pozdrowienia ciepłe!

Dzień dobry Aga
dziękuję za słowo otuchy, mam nadzieję, że u Ciebie i u mnie to tylko stany chwilowe. Za oknem jest pięknie i jak na początek listopada bardzo ciepło. Niech tak zostanie.
Przeczytałam Twoją propozycję pomocy w temacie czarnego tła i bardzo chętnie skorzystam z doświadczenia. Jeśli mogę napisze jednak PW, żeby nie zamęczać innych, ok?

Dzień dobry iwonko

Film widziałam jak dla mnie rewelacja ,nie mogłam wyjść z podziwu jak doskonale odegrał te rolę Kot.Zastanawiałam się nawet czy on ma jakoś powieki podklejone czy co innego ,ponieważ niesamowicie grał właśnie twarzą i ten chód przygarbiony lekko -mistrzostwo .Film piękny ,wzruszający ,ale moim zdaniem lekko przekoloryzowali samą osobę Religii ,takim cholerykiem nie był....

Iwonka wracając do ogrodu to nie mogę się napatrzeć na te oszronione zdjęcia ,są cudowne,doskonałe i tyle w temacie
Ja dziś troszkę zaszalałam w ogrodniczym i stałam się posiadaczką sześciu hortensji i sześciu dość sporych kul bukszpanu ,muszę zrobić lekką kosmetykę klombu,miałam dopiero na wiosnę ,ale pogoda mnie zachęciła .No i 150 celulek tulipanów dziwnym trafem mam w bagażniku
Teraz do roboty ,a to już inna inszość
Pozdrawiam gorąco -buziaczki

Iwonko, zdjęcia doskonałe, jestem pod ogromnym wrażeniem.
Jakiego obiektywu aktualnie używasz?
Film świetny, pierwszy raz słyszałam oklaski w kinie.
Mam nadzieję, że samopoczucie nieco lepsze. Pozdrawiam serdecznie!

Dobry wieczór,

Olu, fantastyczne zakupy na koniec sezonu, pewnie już posadziłaś. Pogoda sprzyja, więc spokojnie można jeszcze poszaleć.
Dziękuję Ci za komplementy pod adresem zdjęć Sprawia mi ogromną frajdę pstrykanie i zatrzymywanie w kadrze różnych chwil i emocji. Piszesz, że charakter Religi trochę podkolorowany w filmie, to Twoje odczucie, czy też konkret?
Kasiu dziękuję za miłe słowo Jest mi szczególnie miło, bo uważam, że masz wyjątkową wrażliwość artystyczną, wiec skoro ktoś taki jak Ty odbiera pozytywnie moje zdjęcia to jestem zaszczycona. Odpowiedź o obiektywach wyślę na pw.

Nie mam nowych zdjęć ogrodu. Zalatana jestem od rana do nocy. Raniutko lecę na rehabilitację, tam spędzam ponad 2 h, potem do pracy i wracam jak jest ciemno. Aparat odłogiem leży od kilku dni, a mnie aż palce swędzą żeby popstrykać. Nie ma kiedy....
Wszystkim zaglądającym życzę więcej czasu dla siebie

W weekend liczę na nadrobienie fotograficzno- ogrodowych zaległości.. a tym samym życzę nieco wytchnienia dla Ciebie

W ramach dygresji.. W filmie na pewno poruszono kwestię problemu alkoholowego.. Kilka dni temu pacjentka- dermatolog opowiadała mi początki swojej drogi medycznej.. Zawsze chciała być chirurgiem i zaczęła tę właśnie specjalizację. Opowiadała, jak to "rajcuje" gdy jest operacja, wszystko się udaje.. to był jej wymarzony zawód. Kosztowało ją to jednak wiele nerwów- bardzo wszystko przeżywała. Pamięta, jak któregoś dnia na koniec dyżuru, szczególnie ciężkiego, siedziała w pokoju lekarskim- przyszła ordynator, nalała szklneczkę koniaku.. Pamięta, jak błogo i spokojnie się poczuła- i wtedy się zorientowała, że chyba nie tędy droga, bo tak długo się nie da pociągnąć.. Jest dermatologiem- jak wspomniałam..

Czasem sobie nie zdajemy sprawy, ile nerwów to kosztuje. Fajne są sukcesy- uskrzydlają, zapewne wręcz porównywalnie do bycia na haju.. ale dołki psychiczne bywają czasem za głębokie.
Sama po sobie widzę, jak czasem się spalam nerwowo-a to przecież namiastka tego, co mają chirurdzy..
Z drugiej strony- niewiele osób pewno może powiedzieć, że praca nie stresuje wcale.. Wtedy to by było dochodowe hobby

Pozdrawiam, życząc długiego weekendu, pełnego relaksu

Iwonko mojego taty kuzyna synem był.Nie mamy niestety bliższego kontaktu tym bardziej ,że mój tata już też nie żyje ,ale co nie co wiem
Miłego długiego weekendu życzę,pogoda ma sprzyjać spacerom przynajmniej na pewno u nas w Wielkopolsce

Moniko mimo, że nie jestem wrogiem alkoholu uważam, że nie jest dla wszystkich, twoja pacjentka podjęła pewnie dobrą dla siebie decyzję, kto wie jak by się to skończyło. Być może tak jak w przypadku mojej przyjaciółki, która przegapiła moment w którym wieczorne picie koniaczku przestało być przyjemnością a stało się koniecznością. Depresja, w którą wpadła była bardzo głęboka, psycholog, leczenie, na szczęście wyszła z tego. To smutne, że ludzie nie potrafią zagłuszyć problemów, stresów w inny sposób. Dużo by mówić....
U mnie dziś leje, zaczęło się już wczoraj, dlatego chwilowo fotek znów brak. Za to mam sporo czasu dla siebie
Olu czyli masz trochę inne spojrzenie, bo można powiedzieć, że wiedza z pierwszej ręki
Prognozy na Mazowszu niestety nie są tak optymistyczne, ale nie martwi mnie to, chcę odpocząć w domu.

Mamy dziś prawdziwy listopad, jak na ten miesiąc przystało - leje, wieje i co tam jeszcze... Zamierzam spędzić spokojną, domowa sobotę, z książką i herbatką malinową w ręku.
A wszystkim życzę spokoju, optymizmu i dobrych chwil

Jak nastrój, moja droga?
Odpoczywasz? Bo ja i owszem
Wieczorem zrobię jeszcze podmłodę na chleb, jutro wypiekanie.
...a u Ciebie jak zwykle klimatycznie
Miłego wieczoru!