Forum Ogrodnicze Oaza

Pogoda sie poprawiła wreszcie dzisiaj zaświecilo słonko, korciło mnie opryskać ale poczekam do jutra......w zasadzie to i w nocy powinno byc na plusie do oprysków a tu przymrozek wieszczą....a niech tam ,nie doczekamy podręcznikowej pogody .Masz śliczne iryski, dzis dużo krokusów się zaprezentowało.....może jutro fotkę zrobię.Planów na jutro........ bo i róże zakopcowane trzeba wreszcie posadzić.

A ja ani miedzianem nie prysnęłam, ani kopczyków nie odgarnęłam, ani żaden krokus mi jeszcze nie kwitnie .
No i gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie .

Dziś i u mnie był piękny dzień. W samym polarze łaziłam po ogrodzie i było mi ciepło .

Dorotko pozostałe iryski ( a nakupiłam ich trochę przez Martę ) też dopiero wyłażą, a co mówić o kwitnieniu .
Przycięłaś już róże ? No ale w sumie co ja się tak dziwię , niby forsycje jeszcze nie kwitną, ale prognozy są bardzo obiecujące

Ewo no właśnie dziś u mnie był w nocy przymrozek, a jak będzie dzisiaj?
Krokusiki się zaprezentowały, a Ty fotek nie zrobiłaś , musisz to koniecznie jutro nadrobić

Dorcia tak chodziłaś sobie w tym polarze i nawet palcem nie kiwnęłaś ? A może one zakwitły jak poszłaś ? Widziałaś jakie u mnie zmiany zachodziły wręcz z godziny na godzinę
Sprawiedliwości i tak nie ma , zobacz jaka wiosna u Very


No to jeszcze kilka odsłon mojej dzisiejszej wiosny

Dereń jadalny




pierwszy Prins Claus




rozchodnik




pierwsza biedronka




czy to mogły być łabędzie ? Niestety nie dało się zrobić lepszego zbliżenia




Ale wciąż i tak najwięcej kwiatków mam na parapecie

O jednak jest sprawiedliwość, bo pierwszą biedronkę to ja miałam ze dwa tygodnie temu . Ale pięknie Ci się rozchodniki wysypały . A jaki to kolor, że tak zapytam nie do końca bezinteresownie .

Ja w niedzielę nie mogę w ogrodzie kiwnąć nawet palcem .

Dorcia niestety nie pamiętam na jaki kolor kwitnie , odmiany też nie znam , ale i tak mogę się z Tobą podzielić , mam jeszcze drugi taki niziutki, troszkę inny i trzeci od Siberki, ten na pewno kwitnie na żółto
A w ogóle to dziś myślałam o tym, że gdybyśmy się spotkały na tym szkółkingu, co to jeszcze nie jest do końca zaplanowany , to mogłabym Ci już przywieźć na przykład krwawniki , co ja Ci jeszcze obiecywałam ...

Martuś dzisiaj to już rzeczywiście prawdziwa wiosna u Ciebie. Ale nie ma co się dziwić, że kwiatuszki buźki pokazuję, jak słonko tak pięknie dziś grzało. Skrętniki cudowne. Moje przez zimę coś zmarniały.

Jaki kwiecisty parapet u Ciebie
Tez myślałam o oprysku, ale dlaczego miedzian, a nie np. promanal????

Bo tak nakazuje logika Ne pytaj tylko pryskaj

Ale kwiecia

No Martusia, skoro pytasz... Skoro pytasz o moją wiosnę, to muszę wykorzystać okazję, by się wyżalić, jaka jestem strasznie chora od kilku dni... Dopiero dziś zaczynam jakoś kończynami powłóczyć... Ale o wyjeździe na działkę mowy nie ma jeszcze przez jakiś czas... Wściekła jestem!
Takie widoczki bardzo zachęcają do powrotu do zdrowia, będę starała się powrócić...
Nie mogę pozostać obojętna na widoki parapetowe! Tyś stworzona do uprawy skrętników!
Aż żal, że tak późno zdecydowałaś się zająć moimi!

Martusiu, piękną, kwiecistą wiosenkę masz na parapecie, ale i w ogrodzie się dzieje!
U mnie też dzisiaj było cieplutko, zresztą już kolejny dzień i niektóre krokuski powoli zaczynają przekwitać, a iryski już przekwitły Ale za to mam pierwsze narcyzki

markita wrote: Jeśli jednak dojdzie do owego spotkania i będziecie robiły zakupy to choć dla zasady,pomyślcie o starzej koleżance i coś jej tam kupcie na otarcie łez

Czuję, że zostaję z tyłu ale to przez tę suszę, ani chybi!
Niemniej jednak róże przynajmniej oporządzę... a może nie?

Moniko dziś był kolejny piękny, wiosenny dzień , dobry nastrój psują tylko zapowiedzi weekendowe . Oby się nie sprawdziły
Moje skrętniki to nie jakieś wypasione odmiany, więc pewnie dlatego trzymają się całkiem dobrze

Beatko na ten kwiecisty parapet zaczynam patrzeć z lekką paniką, bo za chwilę czas siać pomidory, potem pikować, może jakiś brokuł, albo inne kwiatki , miejsce mi potrzebne
Jeżeli chodzi o oprysk to ja nie stosuję miedzianu ZAMIAST promanalu, tylko najpierw jeden, potem drugi
Mają zupełnie różne działanie i obydwa wczesną wiosna są potrzebne

Siberko logika owszem, pod warunkiem, że ma się wiedzę na temat tych oprysków
Naprawdę sądzisz, że kwiecia dużo ? Ja jak się przejdę do Gorzatki, albo do Very, to wracam załamana marnością swojego kwiecia . Albo raczej mizerną jego ilością

Marto minęło kilka dni, mam nadzieję, że już Ci lepiej bidulko , a kiedy to szkółking się szykuje pierwszy? Bo chyba nie w ten weekend ?
Co do skrętników, to chciałam sprostować, że ja się natychmiast zgłosiłam na ochotnika do ratowania, tylko, że Ty za późno się przyznałaś, że je mordujesz . Takie ładne odmiany były

Dalu od Twojej wiosny to mnie dzielą całe tygodnie przy sprzyjającej pogodzie zresztą, a co do tego już nie ma pewności . U mnie wciąż większość krokusów i irysków w szczypiorkach , u niektórych nawet nie widzę pąków kwiatowych, może wcale nie zakwitną

Romciu ależ oczywiście, że będziesz z nami duchowo, więc i jakieś zakupy się poczyni . Masz jakieś preferencje, czy ma być niespodzianka ?

Gorzatko zupełnie nie rozumiem o jakie tyły Ci się rozchodzi
Susza i u mnie doskwiera, o czym przekonałam się dziś na własnej skórze kopiąc doły pod pierwsze róże





Ostatnie dni miałam bardzo pracowite
Przede wszystkim przerzuciłam cały mój kompost, czyli 5 kompostowników i dwie pryzmy, które się w kompostownikach nie zmieściły . Natyrałam się jak głupia, a kompostu nie mam . Nie przerobił się
Niestety większość materiału do kompostowania stanowiła darń, a ona potrzebuje więcej czasu, mimo, że warstwy przesypywałam przyspieszaczem na bazie guano, ładnych parę kilo mi poszło . Dodatkowo wszystko zlewałam wodą, żeby nie wyschło. Jaką drugą przyczynę podejrzewam nornice, których nory zaobserwowałam w trzech komorach, może mi pozjadały dżdżownice . Oczywiście jakieś dżdżownice też widziałam, niektóre mocno spasione , ale może byłoby ich więcej . Dwie nornice wręcz przyłapałam na gorącym uczynku , poszczułam je moim psem , który gonił je z dużym zaangażowanie i entuzjazmem, niestety pies nie ma kociego refleksu i mu zwiały . Gdzie był wtedy mój nowy kot
Wczoraj dostałam też pierwszą paczkę z różami z rosacwik, niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo już ciemno było, a dziś tak się spieszyłam z kopaniem dołów i sadzeniem pomiędzy trzema wyjazdami do Lublina, że znów nie zrobiłam zdjęć . Tak więc 7 nowych róż posadzonych, teraz ponoć Lilypol juz wysyła, czekam na kolejną przesyłkę

Na okrasę nowe krokusiki
Prins Claus




i krokus tommasinianus Barr's Purple, urocze maleństwa

Jak chcesz obejrzeć łan krokusów to do mnie i to raczej jutro, bo w piątek wyjeżdżam i wracam w niedzielę. A jeśli prognozy się sprawdzą.... po niedzieli krokusiki stracą cały kwiat.

Ula to szkoda strasznie, bo jutro nie mogę . Widziałam u Ciebie w wątku łączkę krokusową , wygląda pięknie . Ty mnie nie strasz prognozami, bo u mnie większość krokusów dopiero szykuje pączki

Kilka takich maluszków zoczyłam i u siebie... skąd? Nie przypominam sobie takiego zakupu
Nie będzie tak źle z tą pogodą... nie martwmy się na zapas...

Ja naprawdę o wszystko gotowam oskarżać nornice, no ale nie o to, że się kompost nie zrobił!
Tu muszę je jednak wziąć w obronę, one dżdżownic nie zjadły, one wegetarianki!
Roboty i współczuję, i zazdroszczę... Czekam na powrót sił i jak się rzucę!
Ja mam jeszcze wciąż róże w kopcach...
Na razie nie o szkółkingach mi myśleć, choć myślę!
A jak iryski reticulata, jeszcze nie kwitną? Bo się boję, że przegapię....

Martuś-jak najbardziej,niespodzianka Dzisiaj robiłam porządek w żurawkach i też zauważyłam,że mają zbyt sucho no i zabrałam się za podlewanie,zużyłam cały zapas deszczówki i od dzisiaj modlę się o deszcz,od przyszłego tygodnia chcę się zabrać za zasilanie a beczki puste